THE RING: FURY, WILDER, RUIZ JR, JOSHUA
Redakcja, Ring Magazine
2019-06-06
Już kilkadziesiąt godzin po niespodziewanej wygranej Andy'ego Ruiza Jr (33-1, 22 KO) nad Anthonym Joshuą (22-1, 21 KO) redaktor naczelny magazynu The Ring - Doug Fischer, przyznał, że wewnątrz redakcji czeka go teraz zażarta dyskusja przy układaniu rankingu wagi ciężkiej. I tak też się stało.
Każdy z redaktorów przedstawił swoją wersję. Efekt końcowy? Ruiz Jr trzeci, Joshua wypada poza podium, a na sam szczyt wraca Tyson Fury (27-0-1, 19 KO), który wyprzedza Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO). Miłym akcentem jest oczywiście miejsce w tym zaszczytnym gronie naszego Adama Kownackiego (19-0, 15 KO). Poniżej prezentujemy Wam w formie graficznej najlepszą dziesiątkę wagi ciężkiej Ring Magazine.
Tysona Furego uważam za najlepszego pięściarza HW, a przynajmniej mającego predyspozycje do tego by być najlepszym.
Dzikus nie przekonuje mnie pod względem wyszkolenia technicznego, które pozostawia wiele do życzenia, ale jego świetne warunki fizyczne, szybkość, zwinność, refleks, niesamowita prawa ręka czynią go bardzo niebezpiecznym zawodnikiem.
Andy Ruiz Jr zwycięstwem nad AJ zasłużył na trzecie miejsce. Uważam jego zwycięstwo za nieprzypadkowe i wynik walki rewanżowej z AJ jest dla mnie otwarty.
AJ to dla mnie wciąż ścisła czołówka. To utalentowany, boksujący poprawnie technicznie zawodnik obdarzony ogromną siłą i precyzją ciosu z obu rąk, a jego dynamiczne ataki są trudne do obronienia nawet dla doświadczonych i technicznych rywali.
Może Łajdaka dałbym za Ortizem, ale z drugiej strony Whyte jest młodszy, w swoim prime i pokazał, że dysponuje ringową inteligencją, coraz lepszym jabem i bardzo dobrym lewym sierpowym.
Ortiz powinien być przed Whytem.
Dlaczego? Którym zwycięstwem w ostatnich latach, tak sobie zasłużył?