RATUJĄ HONOR POLSKIEGO BOKSU

Galati. Mistrzostwa Europy kadetek i kadetówWspaniały dzień polskich dziewcząt. Wygrały trzy walki i mają... cztery medale. Pozostają dalej w grze i bronią statusu rodzimego, olimpijskiego pięściarstwa.

Po nieudanym starcie polskich kadetów w bojach, z naszego 19-osobowego teamu (11-kadetów, 8-kadetek), o najwyższy stopień podium pozostały dziewczęta. W ćwierćfinałowych zmaganiach wystąpiły: w wadze 50 kg, Julia Szeremeta (MKS II LO Chełm Lubelski), wadze 54 kg Nikola Prymaczenko (Legionowska Akademia Boksu) i wadze 75 kg Barbara Marcinkowska (Pomorzanin Toruń).

Przypominamy, że we wcześniejszych ćwierćfinałowych starciach sukces odniosła Zofia Stachowiak (KSW Gostyń). W pojedynku wagi 70 kg, aktualna mistrzyni Europy kadetek wyeliminowała groźną Rosjankę Darię Bazhenową. Podopieczna trenera Tomasza Dylaka wygrała na punkty 4:1 (30:27, 30:27, 29:28, 29:28, 28:29) i ma już w kieszeni co najmniej brąz, i w piątek stanie do rywalizacji o finał. Jej rywalką będzie Melania Beatrice Moldovan (Rumunia), która w 1/4 finału zwyciężyła po wyrównanej potyczce - na punkty 3:2 - Irlandkę Trishę S. Doherty.

Wyniki II serii walk ćwierćfinałowych z udziałem polskich kadetek:

waga 75 kg, Marcinkowska vs Roberta Andri (Rumunia), pkt. 5:0

waga 50 kg, Szeremeta vs Diana Brinza (Rumunia), rsc 3 runda

waga 54 kg, Prymaczenko vs Fenja Sturzenbecher (Niemcy), rsc 3 runda

Fizyczny potencjał Basi

Ćwierćfinałowe pojedynki komentuje Tomasz Winiarski, trener kadry narodowej kadetek – Są medale! Nareszcie w naszym obozie można powietrze wchłonąć pełną piersią. Walczące dziewczęta dały z siebie wszystko i mam nadzieję, że na tym nie poprzestaną. Choć poprzeczka zawieszona została znacznie wyżej, bo to już strefa medalowa. Udowodniliśmy, że kontaktu z europejską czołówką nie straciliśmy, a ubiegłoroczne czwarte miejsce w klasyfikacji drużynowej (2 złote,2 srebrne, 1brązowy medal – dod. SC)nie było przypadkowe.

Zwycięski marsz naszych podopiecznych (asystentem Tomasza Winiarskiego w Galati jest Krzysztof Górecki – przyp. SC) rozpoczął się od wygranej Basi Marcinkowskiej nad Rumunką, nieobliczalną Robertą Andri. Pojedynek prowadzony był do jednej bramki. Basia ma ogromny potencjał fizyczny i wierzę, że w półfinale z Ukrainką tanio skóry nie sprzeda.

Zadawały cios za cios

Z kolei Julia Szeremeta w starciach z inną pięściarką gospodarzy Dianą Brinzą, od pierwszego gongu uzyskała przewagę. Ta przewaga z minuty na minutę rosła, aż w trzeciej rundzie nasza pięściarka zadała silny cios i ringowy arbiter odesłał Rumunkę do narożnika, ogłaszając rsc. W półfinale Polka zmierzy się z Rosjanką, która obroni mistrzowskiego tytułu.

Ostatnią polską zawodniczką, występującą w ćwierćfinale była Nikola Prymaczenko. Wychowanka brązowego medalisty mistrzostw świata, obecnie trenera Grzegorza Skrzecza miała niezwykle ciężką przeprawę. W pierwszej rundzie jej rywalka Niemka Fenja Sturzenbercher nie oddawała inicjatywy i nawet Polka zanotowała nockdaun. W drugiej odsłonie obraz walki nieco się wyrównał, w trzeciej ponownie Nikola była liczona. Tymczasem po jednym z serii ciosów naszej reprezentantki, Niemka odniosła kontuzję nosa i po konsultacji z lekarzem arbiter ringowy przerwał walkę. Wygrała Nikola w 3 starciu przez rsc. W narożniku odetchnąłem i uwierzyłem, że mamy nie trzy lecz cztery medale.

Czy obraz w Europie rywalizacji kadetek się zmienił - pytamy Tomasza Winiarskiego.

Raczej nie. W dalszym ciągu dominują Rosjanki, Irlandki, Angielki, Włoszki, Ukrainki i co jest chwalebne do tej grupy dołączają Polki. Zobaczymy dalej. Dziś dzień przerwy. W czwartek i piątek – półfinały. W sobotę poznamy nowe mistrzynie Europy kadetek. Oby na najwyższym stopniu podium stanęły Polki.

Dotychczasowy bilans Polek – 9 rozegranych walk, 5 zwycięstw i 4 porażki.

Daleko za czołówką

Zupełnie w innym nastroju do kraju powróci nasza męska kadra 15/16-latków. Podopieczni trenerów Krzysztofa Szota i Ludwika Buczyńskiego na stoczonych 13 walk, wygrali zaledwie 2 i 11-krotnie ponieśli porażki. Najdalej dobrnęli: Jakub Krzpiet (waga 46 kg), Dawid Litke (w. 50 kg) i Oskar Sadowski (w. 54 kg), którzy odpadli w II rundzie turnieju eliminacyjnego. - Sądziłem, że moi podopieczni są w stanie wygrać kilka walk i wywalczyć co najmniej jedno lub dwa miejsca na podium. Przeliczyłem się jednak. Teraz widzę dopiero ile brakuje naszym pięściarzom - powiedział Krzysztof Szot.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.