ZMARŁ 'SMOKIN' BERT COOPER

Smutna wiadomość napłynęła do nas zza oceanu. Zmarł Bert Cooper (38-25, 31 KO), były dwukrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej i jeden z największych puncherów początku lat 90. minionego wieku.

Pięściarz z Filadelfii na początku kariery prowadzony był przez wielkiego krajana, Joe Fraziera. I tak jak jego sławny trener, stosunkowo niski Bert nadrabiał wrodzoną siłą ciosu. Nie należał do największych, ale potrafił sprawiać niespodzianki, pokonując między innymi mistrza olimpijskiego Henry'ego Tillmana (PKT 12), wicemistrza olimpijskiego Willie de Wita (TKO 2), Orlina Norrisa (TKO 8) czy Joe Hippa (TKO 5).

Dwa razy stanął przed szansą zdobycia mistrzostwa świata wagi ciężkiej. Przegrywał zarówno z Evanderem Holyfieldem (TKO 7) jak i Michaelem Moorerem (TKO 5), ale wcześniej obu sam posyłał na deski. Moorera nawet dwukrotnie.

53-letni Cooper zmarł z powodu raka trzustki. Spoczywaj w pokoju Mistrzu!

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: teanshin
Data: 11-05-2019 09:31:18 
Właśnie rano przeczytałem newsa i zastanawiałem się czy redakcja o nim wspomni. Cooper to był kozak w jego stylu widać było wpływ Fraziera, szczególnie obrona. To jeden z tych zawodników którego rekord nie jest proporcjonalny do umiejętności. Według mnie trochę za bardzo przedłużył sobie karierę, nie potrzebnie tak długo boksował. Oczywiście walka z Moorerem to klasyka HW.
RIP Champ.
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 11-05-2019 12:26:48 
No szok ale niestety bokserzy umierają bardzo młodo i to widać nie pierwszy raz. RIP i respekt za walkę z Moorerem
 Autor komentarza: Granat
Data: 11-05-2019 14:35:36 
Jak na HW był mały, ale niezwykle waleczny. RIP.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.