WILDER: TO MOJA KARIERA, JA NIE MÓWIĘ WAM JAK MACIE PRACOWAĆ
Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO) odrzucił ofertę platformy streamingowej DAZN na trzy walki, w tym dwie z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO), za które zarobiłby aż 100 milionów dolarów. Spadła na niego za to fala krytyki, jednak amerykański król nokautu podąża swoimi ścieżkami i nie zwraca uwagi na głosy kibiców.
- Niech kibice tego tak nie przeżywają, to w końcu moja kariera. Ja nie chodzę do waszej roboty i nie mówię wam jak macie rozmawiać z szefem na temat podwyżki - mówi "Brązowy Bombardier".
PRICE: Z TRÓJKI JOSHUA, FURY I WILDER NAJLEPSZY BYŁBY TYSON FURY >>>
- Deontay nigdy nikogo nie unikał. Wyobraźcie sobie Wildera, który mówi innemu zawodnikowi, że stoczy z nim walkę jeśli ten podpisze kontrakt na kilka startów na jego stacji telewizyjnej. A inni tak robią. Nie będę wchodził w szczegóły, lecz dzięki współpracy z nami będzie zabezpieczony finansowo na lata - wtrącił Stephen Espinoza, szef stacji Showtime. Bo właśnie na antenie tej telewizji Wilder w dziewiątej obronie pasa WBC wagi ciężkiej spotka się 18 maja na Brooklynie z Dominikiem Breazeale'em (20-1, 18 KO).
- DAZN oferowało nam dobre pieniądze. Ale to suche liczny, bo gdyby okazało się, że Joshua dostanie dwa bądź trzy razy więcej, nagle nasza wypłata nie byłaby już tak atrakcyjna jak uważaliśmy wcześniej. A nie chcieli nam pokazać, ile zarobi druga strona. Zresztą moim zdaniem po tym jak Deontay znokautowałby Joshuę w pierwszej walce, do rewanżu nigdy by nie doszło. Interesuje nas wyłącznie opcja 50 na 50, czyli równy podział wszystkich zysków za walkę. Jeśli tak się stanie, wówczas Deontay spotka się z Joshuą - dodał Shelly Finkel, menadżer Wildera.
No dobrze, ale ty nie płacisz tym ludziom i ich wynagrodzenie nie jest uzależnione od ciebie. Niestety Waldku dostajesz kasę pośrednio od kibiców, ty jesteś produktem a oni płacą za to co chcą kupić.
Także Waldku pokazałeś ile znaczy dla ciebie szacunek kibiców.
"Deontay nigdy nikogo nie unikał"
Unikał i to nie jeden raz.
"Interesuje nas wyłącznie opcja 50 na 50, czyli równy podział wszystkich zysków za walkę. Jeśli tak się stanie, wówczas Deontay spotka się z Joshuą"
No tak... Skoro widmo walki z AJ-em tak mocno się zbliżyło trzeba postawić jakiś zaporowy warunek by się z niej wymigać. Ktoś jeszcze ma wątpliwości "dzięki komu" walki póki co nie zobaczymy? Może trolle od Wildera które tak ostatnio ucichły?
http://www.bokser.org/content/2018/02/09/130456/index.jsp
Jeszcze do niedawna kombinował facet inaczej hehe...
A co do tego przeżywania kibiców to facet który reklamuje się pod pseudonimem "people Champ" i przez wzgląd na kibiców puszcza swoje walki w otwartym przekazie (lol) powinien się przejmować ich zdaniem nieco bardziej. Jeszcze do niedawna non stop powtarzał że ON CHCE DAĆ LUDZIOM TĄ JEDNĄ NAJWIĘKSZĄ WALKĘ ale nie może bo druga strona tego nie chce.
Dostał taką możliwość za grube miliony i co? Podkulił ogon, zrezygnował i już ludzie nie są ważni gdy chodzi o jego własne dupsko...
Wilder powinien zatrudnić jakiegoś doradcę od wizerunku bo sam widać nie ogarnia tematu- regularnie sobie zaprzecza i sie przy tym ośmiesza.
A z innej beczki, to nie znając kontraktu nie za bardzo możemy się wypowiadać przez kogo do walki między kimś a kimś nie doszło. Jak w każdym biznesie pieniądze to jeden z elementów. Zapewne najważniejszy, ale nie jedyny.
1. Powietkina
2. Ortiza w momencie w którym był w największym gazie
3. Whyte'a
4. Włada Klitschko
Obecnie unika AJ-a
I proszę daruj mi "oficjalne" wytłumaczenia w stylu "Powietkina przecież złapali". Wszystkie te przypadki oczywiście można sobie jakoś na siłę wytłumaczyć natomiast wnioski nasuwają się same po tym jak to się wszystko w tamtym czasie toczyło.
Co do wypowiadania się nie znając kontraktu to owszem możemy to robić. Cały czas zresztą robimy. Od tego jesteśmy (my kibice). Jakoś nie przeszkadzało to nikomu do tej pory. To co nam jest przedstawiane powinno wystarczyć by ułożyć sobie pewne rzeczy w całość. Gdyby chodziło o jakieś niewolnicze warunki team Wildera na pewno by o tym wspomniał zamiast wygłaszać te bzdurne pseudo argumenty
Odnośnie Powietkina to zrezygnował z drugiej walki (kiedy Powietkin odbył karę) bo "nigdy nie zawalczy z dopingowiczem". Rzecz jasna niedługo wytrwał w tym postanowieniu (rywal słaby to można nagiąć swoje zasady ;) ).
Ortiza pokonał.
Whyte? A miał jeść resztki po AJ? Cytując 😁Zresztą to niewielkie zagrożenie.
Władimira? Nie kojarzę, może masz rację.
Z AJ unikają się wzajemnie. Oczywiście chodzi o ekipy, które wpuszczają do mediów kolejne wielkie kwoty...
Nigdy w życiu ekipy nie zdradzają szczegółów kontraktu. Czasami kogoś poniesie ale to wyjątki. Po prostu nie traktuje się poważnie kogoś kto chlapie dziobem tam gdzie chodzi o dużą kasę. A przykładem niekorzystnego zapisu w umowie najczęściej są kary umowne. Niby dają 100 milionów ale za niestawienie się na konferencji 5%, za odmowę kolejnej walki z kimś tam, 25%, itp. Uwierz mi negocjuję umowy, niestety nie bokserskie 😄 100 milionów ładnie wygląda jako kwota. Problem w szczegółach.
Druga wpadka równie mocno szemrana. Ale sam fakt tego ile kazał sobie Wilder czekać gdy Powietkin był w niesamowitym gazie mówi sam za siebie.
Ortiz? Jako dopingowicz był przez Wildera wykluczany. Był też wykluczany później gdy wracał po kontuzji bo jak sam stwierdził byłby szalony gdyby wyszedł do kogoś groźnego xD Zawalczył z nim? No i co z tego? Zrobił to gdy Ortiz wyraźnie osłabł + został zamęczony masą testów i jeszcze maksymalnie postraszony jakąś wpadką którą wykryli. Nagle doping nie przeszkadzał bo Ortiz był już słabszy i podmęczony.
Whyte- te resztki to była wypłata ponad 3 x większa niż jego najlepszy zarobek. Świetna walka niby łatwa. Co więcej chcieć? Rozgłos, korespondencyjna walka z AJ, rywal do pokonania z czubów Hw. Top musi zostać zapisane jako unik.
Władimir? To trochę naciągnięte pod "unikanie" ale długi czas pytany o walkę z Władimirem tylko się wymigiwał w coraz to głupszy sposób. Walki takiej nie chciał. Oczywiście były momenty w których zdobywał się na zapowiedzi chęci takiej walki. Np teraz gdy Władek jest od 2 lat na emeryturze, ma 43 lata. Oczywiście warunkiem jest zobaczenie na co go stać najpierw bo jeszcze by psikusa sprawił.
AJ-a unika jawnie. Nie chciał spotkań twarzą w twarz mimo że miał okazje. Nie chciał przyjmować ofert. Nie chce 100 milionów od samej telewizji. Ciągle stawia zaporowe warunki mimo wcześniejszej zgody na coś innego.
Dla mnie te sytuacje były jasne. Wilder nie przez przypadek był szalenie krytykowany i miał pseudonim "bumobij". Dopiero niedawno zaczął toczyć sensowne pojedynki- wcześniej notorycznie tego unikał.
Povietkina złapali. Zresztą i tak już był stary.
Na czym go złapali? Ta ilosc byla po prostu smieszna. Inna sprawa to co to za wytlumaczenie, ze i tak juz był stary? Zacznij bardziej myśleć nad tym co piszesz, bo od jakiegos czasu ludzi notorycznie zwracają Ci uwage, ze piszesz bzdety, a Ty jak natrętna mucha dalej swoje.
1.MOLINA
2.DUPAS
3.SZMINKA
4.AUREOLA
5.ŁOSZINGTON
6.KOTLET STIVERN.
7.DZIADZIO ORTIZO.-PO PRZEKRĘCIE.
BUMBOBAJU NIKOGO NIE UNIKA ON WSZYSTKICH NISZCZY.
1.Dillian Whyte
2.Charles MArtin
3.Bazazel dominik
4.Władymir Kliczek
5.Takam
6.Parker
7.Powietkin.
DAJCIE JUŻ SPOKÓJ NAPRAWDĘ Upośledzone GIMBUSY
"Whyte? A miał jeść resztki po AJ?" - Dominic Breazeale to teraz tez resztki po AJu i to mu nie przeszkadza. "Ortiza pokonał" - chyba nie jesteś kibicem od dziś? Więc musisz sobie zdawać sprawę kiedy go pokonał? Wiesz pewnie co nieco o wieku Ortiza i że był w prime wyraźnie jakiś czas przed ich walką a nie w jej trakcie - to widzą wszyscy zainteresowani, włącznie z Wilderem. Przecież go nasza szpikula punktowała zanim sama się nie zagapiła bo w swoim zwyczaju poczuła się zbyt pewnie. Dziki tyle pierniczył, że Ameryka to prawdziwy boks a wypromował się na dwóch brytyjskich zawodnikach: walce z Furym i wcześniej kłapaniem paszczą na AJa. Zobacz na jego zarobki przed i po temacie dotyczącym tych dwóch.