FANTASTYCZNY JACOBS POKONAŁ NA PUNKTY DEREWIANCZENKĘ

Walka wieczoru o tytuł IBF World w wadze średniej  - na gali w nowojorskim Madison Square Garden Theater - była spektaklem na najwyższym poziomie, ale wyraźnie wyróżniał się w nim jeden aktor - Daniel Jacobs (35-2, 29 KO), który stoczył chyba najbardziej kompletną walkę w swojej karierze i wyraźnie - choć nie w oczach wszystkich sędziów - pokonał na punkty bardzo mocnego przecież Siergieja Derewianczenkę (12-1, 10 KO), z którym dobrze znał się z wielu sparingów. I jak widać wyciągnął z nich odpowiednią naukę...

Pod koniec rozpoznawczej przez większość czasu pierwszej rundy spokojnie boksujący Jacobs nagle przyśpieszył i trafił przy linach prawym podbródkowym, a potem potężnym prawym z góry, po którym Ukrainiec był zraniony i liczony. Szybko jednak wrócił dobrą drugą rundą, w której skuteczniej skracał dystans i zaskoczył Jacobsa mocną kombinacją. Trzecia runda była wyrównana. Jacobs nadal starał się kontrolować walkę lewą ręką i trafił kilkoma sierpowymi, ale Derewianczenko kontynuował ostry pressing i trafił kilka razy mocnymi ciosami przy linach. Czwarte starcie to z kolei kolejna dobra runda Jacobsa, który kontrolował Ukraińca pracą nóg, lewym prostym w różnych płaszczyznach i mocnymi ciosami z obu rąk. Derewianczenko wreszcie zbliżył się do Jacobsa na dłużej w piątej rundzie, rozpoczynał akcje podwójnym i potrójnym jabem i zaczął znajdować luki w obronie Amerykanina urozmaiconym atakiem z wielu kątów. Jacobs świetnie zaczął szóstą rundę, zmienił pozycję i trafił mocnym lewym sierpowym. I choć Ukrainiec powrócił kilkoma ładnymi akcjami, ''Miracle Man'' skontrował go prawym podbródkowym i zapisał rundę na swoje konto. Wyraźnie przeważał również w rundach siódmej i ósmej - znów zmieniał pozycje i trafiał naprawdę niebezpiecznymi, soczystymi ciosami, zwłaszcza podbródkowymi z obu rąk, utrzymując przy tym kontrolę za pomocą lewego prostego i elastycznego poruszania się w ringu. Pressing Ukraińca był coraz mniej efektywny, a walka wchodziła w decydującą fazę.

W dziesiątej rundzie Jacobs przyjął lewy sierpowy na środku ringu i wdał się w wymianę, ale szybko ostudził zapędy rywala jakością swoich mocnych uderzeń z defensywy, między innymi ciosami na korpus. Kapitalnie bronił się przy linach w kolejnym starciu i wciąż kontrował z wielką swobodą i precyzją. To był prawdziwy pokaz amerykańskiej szkoły boksu.  Ofensywny  flow ''Miracle Mana'' chwilami przypominał samego Sugar Raya Robinsona. I choć w ostatniej minucie walki Derewianczenko przeprowadził szalony szturm i był bliski poważnego zranienia Jacobsa, to zwycięstwo Amerykanina nie mogło podlegać dyskusji. Sędziowie punktowali jednak walkę dwa razy 115-112 dla Jacobsa i 114-113 (zupełnie niezrozumiałe) dla Derewianczenki. Dygresja na koniec - doceńmy jeszcze bardziej niż dotychczas występ Maćka Sulęckiego przeciwko fantastycznemu bokserowi, jakim niewątpliwie jest Jacobs. 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: PitersonJ
Data: 28-10-2018 06:12:31 
Świetna walka. Naprawdę najwyższy poziom. Darewianczenko bardzo dobry zawodnik, ale różnica w warunkach miała znaczenie. Poza tym ciosy Jacobsa robiły na nim wrażenie - wieksze niż jego własne na Jacobsie. Macie rację z tym że trzeba bardziej docenić Maćka Sulęckiego. Niestety mimo wszystko nie wróżę mu pasa bo za słabo bije. Niestety.
 Autor komentarza: astarte
Data: 28-10-2018 07:37:58 
ciezko jest naruszyc czy zagrozic jacobsowi ciosami. byl duzo wiekszy od przeciwnika, jego ciosy mialy wymowe i widac bylo, ze przeciwnik je odczuwa. chcialbym go zobaczyc z canelo, ale nie widze w jacobsie faworyta.
 Autor komentarza: Pawel1722
Data: 28-10-2018 08:06:00 
To nie był fantastyczny występ Maćka, to była wygrana i przekręcono go, a teraz wszyscy chwalą, aby nie było, mimo tego liczenia w 12 rundzie to Maciek był o klasę lepszy w tej walce, statystyki skądś sobie wyjęli, oglądałem ze 3 razy tą walkę i statystyki są zmyślone... Dalej Maciek nie dotykał maty, był przez 11 rund poza zasięgiem kompletnie :)
 Autor komentarza: samqualis
Data: 28-10-2018 09:52:52 
ha a Siergiej coś mówił, że znokautowałby Sulęckiego ..
 Autor komentarza: Vitalij71
Data: 28-10-2018 09:54:24 
Jacobs to scisła czołówka średniej myśle że po Gołowkinie i Canelo nr 3 na świecie przed Saundersem.
Fakt trzeba docenić MAćka Suleckiego dał wyrównaną walkę JAcobsowi ale przegrał zadecydowały deski w 12 rundzie ale i tak Maciek to pierwsza 1o tka na świecie może nawet 7
 Autor komentarza: Polakos
Data: 28-10-2018 09:58:50 
Czy ja wiem czy taki fantastyczny? Umiejętnie korzystał z warunków fizycznych.
 Autor komentarza: Bromantan
Data: 28-10-2018 10:28:19 
No ja sie akurat zgadzam Derewiaczenko znokautowałby Suleckiego. Sulęcki nie bardzo umie korzystać z warunków patrz walka Sulęcki Culcay. Derewiaczenko jednak lepszy od Culcaya. Zobaczcie jak Jacobs walczył z Suleckim i Ariasem a jak z Derewiaczenko. Jacobs ma chyba problemy z zmotywowaniem sie do słabszych rywali stad walki na punkty z Sulęckim i Ariasem ale wraz bardzo wyraźne wygrane.
Ciekawe co dalej z Jacobsem tak jak pisalem numer dwa według mnie w średniej z Alvarezem może wygrać nawet na punkty, warunki fizyczyczne plus technika zdecydowaine na korzyśc Jacobsa.
 Autor komentarza: starycap2
Data: 28-10-2018 12:24:49 
Jeżeli ktoś miałby wygrać z Canelo to właśnie Jacobs.Sulęcki walkę przegrał i bez kitu ,że to wałek.Sulęcki mało walczy.Wychodzi prawda ,że nie sparuj z kimś z kim będziesz ewentualnie walczył o pas.
 Autor komentarza: MicCal
Data: 28-10-2018 13:58:19 
Bez przesady już z tą fantastycznością, ale wcale Ukraińca nie zdominował, walka była wyrównana. 114-113 dla Derewianczenki wg. mnie spokojnie do przyjęcia. Jacobs ma większą petardę i jego ciosy były może trochę bardziej widoczne, ale Siergiej też mu sporo nawsadzał.
 Autor komentarza: raflo
Data: 28-10-2018 21:07:07 
Jacobs i Derewniaczenko wiedzą o sobie wszystko,stoczyli setki rund sparingowych, trenują na jednej sali, mają tego samego trenera.Dlatego walka stała na najwyższym poziomie.Będę śledził karierę tego zawodnika, że względu na jego warunki fizyczne i poziom, który prezentuje miło się go ogląda.Szkoda,że Gennadi nie podjął wyzwania bo chętnie obejrzał bym tych dwóch zabójców razem w ringu
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.