OFICJALNIE! TOMASZ ADAMEK vs JARRELL MILLER 6 PAŹDZIERNIKA
To żadna niespodzianka, bo o tej walce mówiło się już od dawna. Dziś natomiast została ona oficjalnie potwierdzona. Tak oto Tomasz Adamek (53-5, 31 KO), obok Darka Michalczewskiego najbardziej utytułowany polski pięściarz zawodowy, 6 października w Chicago skrzyżuje rękawice z cięższym o ponad trzydzieści kilogramów Jarrellem Millerem (21-0-1, 18 KO).
Chicago zawsze kojarzone było z naszą Polonią, dlatego też Eddie Hearn, promotor tej imprezy, najpierw zwrócił się z propozycją do Artura Szpilki, lecz ten w porozumieniu ze swoim zespołem odmówił. "Góral" natomiast przyjął propozycję starcia z "Big Baby".
Tomek od jakiegoś czasu rozpoczął lekkie treningi, a w najbliższy poniedziałek wyleci na Florydę, gdzie czekać już na niego będą Gus Curren - pierwszy trener, oraz Jakub Chycki - specjalista od przygotowania fizycznego. Nasz wojownik (WBC #24) podbudowany dobrą serią chce ostatniej dużej szansy. Marzy mu się druga walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, a ewentualna wygrana nad faworyzowanym Millerem (WBA #3, WBO #3, IBF #3) na pewno mu taką furtkę otworzy.
- Chcę stoczyć jeszcze dwie walki. Najbliższą na jesień, a ostatnią na wiosnę przyszłego roku. Chciałbym dostać naprawdę duży pojedynek, a potem odejść na zasłużoną emeryturę. Czuję, że ostatnio z walki na walkę byłem lepszy, co zresztą widać było w ringu. Nowy trener wlał we mnie nowe życie. Życzyłbym sobie, bym po kolejnym zwycięstwie na jesień doczekał się jeszcze walki o tytuł mistrza świata - przyznał Tomek w rozmowie z naszym korespondentem w USA, Marcinem Filipowskim.
Przypomnijmy, że Adamek po porażce przez nokaut z Erikiem Moliną odbudował się trzema zwycięstwami. W zeszłym roku wypunktował Solomona Haumono i Freda Kassiego, a w kwietniu zastopował w końcówce siódmej rundy Joeya Abella.
Pięściarz z Brooklynu, na co dzień dobry kumpel Adama Kownackiego, ma już jednego Polaka na rozkładzie. W listopadzie ubiegłego roku pokonał przed czasem Mariusza Wacha (TKO 9), choć Mariusz walczył wtedy nie tylko z rywalem, ale również własnymi słabościami, czyli kontuzjowaną ręką. W tym roku nowojorczyk pokonał wysoko na punkty byłego pretendenta do tytułu mistrza świata - Johanna Duhaupas. W tamtym pojedynku ważył aż 138 kilogramów. Dla porównania Adamek w ostatnim starcie wniósł do ringu zaledwie 102,8 kilograma.
Poniżej potwierdzona dziś rozpiska gali w Chicago:
Jesse Vargas vs Thomas Dulorme
Artur Beterbijew vs Callum Johnson
Jarrell Miller vs Tomasz Adamek
Daniel Roman vs Gavin McDonnell
Nie prawie 50 kg więcej, ale prawie 100 kg więcej. Co się będziesz ograniczał i przejmował jakimiś głupimi liczbami?
A walka z Millerem to na pewno dobrze przemyślana sprawa na zasadzie "a nóż się uda". Pewnie pogadali z Wachem, z Kownackim, sprawdzili inne opcje i stwierdzili że to jest teraz najbardziej realne. Zarobią pewnie dużo, w razie łomotu wstydu nie będzie bo i tak mało kto będzie na nich stawiał a jakby udało się jeszcze sensownie wypaść...
Oho widze zaczyna sie bol głowy .Tak po wygladzie to taki czarny swiniak szerszy w d..ie niz w barach nie ma szans wygrac z Adamkiem .Adamek ma wieksze sznase pokonac Millera niz Szpilka Wildera .Wygra Adamek i bedzie niespodzianka.
To nie są zawody kulturystyczne tylko walka pięściarzy zawodowych, a Quick Hands ma takie same szanse na pokonanie Millera jak Szpilka miał na pokonanie Wildera (czyli zerowe). Możesz sobie wmawiać, że nasz pięściarz Polak, wielki patriota, poeta i filantrop, niesiony polską tradycją husarską dostanie przypływu mocy, jakiej nigdy nie posiadał i wypyka/zniszczy wolnego, tłustego grubola z "hameryki heheh". Niestety weryfikacja starego Adamka będzie bolesna, i mam nadzieję że nie zapomni, gdzie się urodził, bo w pamięci jest siła zaklęta.
Adamek ma stoczyć dwie kasowe walki.Z Millerem przegra,ale krzywdy nie da sobie zrobić
Na wiosnę kolejna walka „na pożegnanie”i wszyscy będą happy
odwrotnie. Michalczewski jest zdecydowanie numerem jeden. Adamek nie osiągnąć nic znaczącego w jakiejkolwiek wadze. Całokształt kariery jest niezły. Solidni rywale, kilka niezłych zwycięstw, ale nigdy nigdzie nawet nie otarł się o dominację. Michalczewski miał swego czasu 3 pasy, był mistrzem linearnym i gdyby nie wał, pobiłby rekord obron.
Adamek poskakał trochę po wagach, ale niczego historycznego nie osiągnął. Jakieś paski od spodni pozbierał, nie pokonał nikogo, kogo nie miał pokonać.
A Michalczewskiego unikał sam Roy Jones, P4P1 w tamtych latach.
To powiem, że Adamek jest najlepszym polskim "price fighterem". Zarobił kupę kasy na przeciętnym talencie i bardzo przeciętnej osobowości. Ale sportowo, to nawet nie jest blisko do Michalczewskiego.
A Miller go po prostu zje.
Szans dla Adamka w tej walce niestety nie widzę, bo jak miałby ograć Millera? Kondycyjnie Miller mimo swojej postury ma świetną wytrzymałość i kondycję, ma większy zasięg, większą siłę, może być tylko nieznacznie wolniejszy, a to trochę mało.
Pozostaje liczyć na cud, wtedy chyba Adamek musiałby dostać na wiosnę walkę o pas na zakończenie kariery :)
No u mnie serce z rozumem grają różne melodie... A i czy to jest autostrada do walki o pas też mam pewne wątpliwości.