QUILLIN, BROWNE I COLLAZO Z WAŻNYMI ZWYCIĘSTWAMI

Peter Quillin (34-1-1, 23 KO) borykał się z kontuzją i depresją, zmienił wagę średnią na super średnią, ale w końcu pokazał się z lepszej strony i być może dawny mistrz WBO powrócił na dobre tory.

Przeciwnikiem "Kid Chocolate" był solidny J'Leon Love (24-2-1, 13 KO), ale dziś trochę przeszedł obok walki. Dawny champion narzucał tempo, spychał rywala swoimi ciosami, a jego rodak koncentrował się przede wszystkim na tym, by nie zainkasować czegoś mocnego. Kiedy wiec zabrzmiał ostatni gong, sędziowie nie mieli problemów ze wskazaniem zwycięzcy - 99:91 i dwukrotnie 98:92.

Wcześniej boksujący zaledwie raz przez ostatnie trzy lata Luis Collazo (38-7, 20 KO) wydawał się momentami zardzewiały, ale dzięki swojemu doświadczeniu zdołał wykazać wyższość nad Bryantem Perrellą (15-2, 13 KO). Punktacja brzmiała 95:95, 96:94 i 98:92.

Pierwotnie dzisiejszym rywalem Kowaliowa miał być Marcus Browne (22-0, 16 KO). Ostatecznie mocno bijący mańkut z Nowego Jorku skrzyżował rękawice z Leninem Castillo (18-2-1, 13 KO) i omal nie zaliczył podobnej wpadki jak "Krusher". Pięściarz z Dominikany posłał nawet olimpijczyka z Londynu w barwach USA na deski w piątej rundzie, ale po ostatnim gongu sędziowie wskazali na Browne'a - 97:92 i dwukrotnie 98:91.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.