KOLEJNA WOJNA, OBAJ LICZENI. WHYTE NIEZNACZNIE LEPSZY OD PARKERA!

Straszna bitka, obaj liczeni i na skraju nokautu. Po świetnych dwunastu rundach Dillian Whyte (24-1, 17 KO) nieznacznie lepszy od Josepha Parkera (24-2, 18 KO)!

Były mistrz świata dotrzymał słowa i zaczął znacznie odważniej niż podczas marcowej walki z Joshuą, gdy stracił pas WBO. Wykorzystywał przewagę szybkości nad reprezentantem gospodarzy, bijąc akcję lewy-prawy. Po przerwie Whyte szukał mocnego, nokautującego cios, ale dobrze dysponowany Nowozelandczyk przepuszczał te akcje. Tylko że... dziesięć sekund przed końcem drugiej rundy padł na deski. Powtórki pokazały jednak, że w wymianie Brytyjczyk trafił z głowy! Działo się to jednak tak szybko, że nikt nawet nie protestował. Trzecie odsłona zażarta i wyrównana. Nokaut wisiał cały czas w powietrzu, bo obaj wchodzili co jakiś czas w otwarte wymiany.

Whyte zaczął bardzo agresywnie czwarte starcie. Nacierał jak bestia, tylko że jego akcje były chaotyczne. Parker w końcówce znalazł swój rytm i skontrował bezpośrednim prawym krzyżowym. Po spokojniejszej piątej rundzie, w szóstej znów rozgorzały pikantne wymiany. Lepszy w nich był silniejszy fizycznie Whyte, raniąc przeciwnika prawym podbródkowym. Boksersko wyglądał gorzej, natomiast niwelował braki techniczne siłą oraz agresją. Dla odmiany po przerwie to Parker przejął inicjatywę, trafiając dwukrotnie akcją lewy-prawy. Dillian strzelał przerażającymi, obszernymi sierpami, ale na tym odcinku walki pruły one powietrze. Podobny obraz miały kolejne trzy minuty. Groźniejsze były bomby wyrzucane przez Whyte'a, ale to Parker był skuteczniejszy.

Nowozelandczyk dobrze rozpoczął dziewiąte starcie, trafiając prawym podbródkowym. Whyte wykazał się wtedy inteligencją ringową. Gdy Parker chciał powtórzyć tą akcję, przyjął prawy na blok i natychmiast odpowiedział lewym sierpowym na szczękę. Joseph ciężko padał, ale zadziwiająco szybko się poderwał i przetrwał kryzys. W dziesiątej rundzie odczuwał chyba jeszcze skutki tego ciosu, bo niby boksował z kontry, ale z lekką rezerwą, łapiąc jeszcze cenne sekundy odpoczynku.

Wszystko zmieniło się na minutę przed końcem jedenastej odsłony, gdy Parker wszedł idealnie w tempo i trafił czystym prawym podbródkowym. Zraniony Whyte jednak sprytnie sklinczował i również dotrwał do przerwy. Przed ostatnią rundą obaj dostali owacje od kibiców, a trenerzy w narożnikach zagrzewali swoich zawodników do ostatniego szturmu. Już na samym początku Nowozelandczyk trafił mocno przy linach, lecz Whyte znów szybko doszedł do siebie i trwała wojna na wyniszczenie. Pół minuty przed końcem Parker ustrzelił przeciwnika w akcji prawy na prawy! Whyte padł na matę i z wielkim trudem powstał na osiem. Gdy sędzia puścił walkę, do dawnemu mistrzowi zostało już tylko piętnaście sekund. Półprzytomny Anglik rzucił się na rywala niczym zapaśnik, złapał w pół i trzymał tak, dopóki nie zabrzmiał zbawienny gong. Był krok od nokautu.

Zawodnicy z napięciem czekali na werdykt. Sędziowie mieli trudne zadanie. Ostatecznie punktowali 113:112, 115:110 i 114:111 - wszyscy na korzyść Whyte'a!

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 29-07-2018 00:58:59 
Whyte to godny nastepca Dereka Chisory !!!! :-)
 Autor komentarza: Zartan
Data: 29-07-2018 01:03:42 
Jak to było ? Parker zniszczy White'a ? Będzie za szybki itp ? Kazdy zrobił Boga z Józefa bo Joshua go nie położył a White'a był zwykłym "bijokiem" a co się okazuje ? Że Parker to zwykły przeciętniak a White nie wiele lepszy. Wilder i Joshua robią Dilliana przez KO.
 Autor komentarza: MLJ
Data: 29-07-2018 01:04:15 
Walka na styk.,IMO 113-112 dla jednego lub drugiego.
Chciał Parker obiektywnego sędziego, to dostał.. :D
Nawet specjalnie nie protestował.

Ps Miszkin zrób sobie rezonsans..
 Autor komentarza: teanshin
Data: 29-07-2018 01:04:28 
Whyte wygrał na punkty, przykład na to że boks jest nieprzewidywalny. Szkoda mi Josepha bo mimo tego że dawałem 50/50 to jednak trochę byłem za Parkerem. Gdyby miał agresję i umiejętności Davida Tua to przejechałby się po takim Whytcie w kilka rund. Następna walka to Whyte vs Chisora. Tych dwóch pajaców w studiu nie dało się słuchać. Miszkiń chyba oglądał walki z innej gali a Kostyra udawał że zna angielski którego nauczył się na budowie w Ameryce. Masakra z tymi dwoma pseudo komentatorami.
 Autor komentarza: AdRem
Data: 29-07-2018 01:05:27 
Brawo dla Whyte ale dal popis antyboksu. Sedziego ktos powinien palnac w ta lysa glace. Do tego jeszcze ten pierwszy knockdown. No ale tak to jest jak jedziesz na obczyzne. Poza domem to tylko Usyk ma pewnosc ze wygra.
 Autor komentarza: swietypio
Data: 29-07-2018 01:06:34 
dosc rowna walka, a white to lepszy przeciwnik kasowo dla aj po powietkinie, a przed wilderem niz kolejna nudna walka z parkerem:)
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 29-07-2018 01:08:08 
Najbardziej denerwowało mnie sędziowanie. Przypominało mi to sędziowanie z walk Marko Hucka w Niemczech. Pierwszego liczenia wg mnie nie powinno być. Parker nieźle oberwał tam z główki od Łajdaka. Przydałby się jeden punkt odjęty za faule Whyta, ale wiadomo ściany pomagają gospodarzom i chyba trzeba ten fakt przyjąć do wiadomości.
Wg mnie to bardziej Parker przegrał, niż Whyte wygrał. Parker mając tak wyraźną przewagę w szybkości rąk i nóg, powinien uspokajać lewym prostym walkę. Może kibice nie byliby z tego zadowoleni, ale iść na wojnę z Whytem to prosić się o porażkę przed czasem. Łajdak to bardzo niebezpieczny, agresywny zawodnik, który jest w szczytowym momencie swojej kariery. Dopiero w tej walce ujawniła się słaba obrona u Parkera, który wciąż bazował na refleksie, nawet w półdystansie, gdzie trzeba mieć jednak ręce blisko szczęki. Dobra szkoła dla Parkera.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 29-07-2018 01:08:33 
Zasłużone zwycięstwo Dilliana. Facet przejął inicjatywę choć gdyby walki trwały po 15 rund przegrałby przed czasem...
Parker... Kondycha. Funty zarobione to i forma gorsza... Zawsze miał te przestoje i kryzysy i zawsze wracał. Widać już nic z tym raczej nie zrobią.
Walczył bez większego pomysłu. Uciekał na nogach, polował na mocne strzały ale lewego nie używał, ciosy łykał jak pelikan itd.

Whyte. Zawalczył dzielnie i dobrze. Gdyby tego faceta ktoś nauczył używać tych dłuuuuuugich grabi do lewego to by facet był naprawdę niezły i takiego dzisiejszego Parkera ograłby do zera.
Ile razy darłem się lewy!! A jak od czasu do czasu sobie o tym przypomniał to wchodziły nawet 3 pod rząd jak w masło.
Kondycja Whyte'a też taka sobie. Facet omal przez to nie przegrał dość pewnie wygranej walki.
1 nokdaun niesłuszny zaś drugi piękny. Mimo wszystko Parker ma szczękę z granitu chyba. Ciężko go położyć a nawet jeśli to wydaje się zaraz w pełni przytomny. Coś jak Adamek kiedyś.

Parkera obejrzałbym teraz z Pulevem i coś czuję że młodzian by przegrał. Whyte? Chętnie zobaczyłbym go z Wilderem ale wiem że to raczej niemożliwe opcje w obu przypadkach.

Walka fajna.

Co do fauli Whyte z punkt ewentualnie może i mógł mieć zabrany za całokształt ale nie sądzę by to Parkerowi pomogło. On ogólnie mało robił w tej walce więc faule mu nie zniszczyły walki.
 Autor komentarza: DTOsman
Data: 29-07-2018 01:09:42 
Nie wiem jakim cudem Miszkinowi wyszło prowadzenie Parkera, jak przez większość walki zbierał... Jednak 12 rundą wywalczył sobie w przyszłpsci rewanż, bo tak walka byłaby optycznie do jednej bramki.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 29-07-2018 01:10:27 
Parker słabo wypadł kondycyjnie, wyglądało na to że od 5 rundy ledwo zipie, ręce na biodrach i bieg wsteczny. Zawiodłem się na Parkerze bo jest następnym który dużo gada o tym jak będzie w ringu a w samym ringu jest dokładnie odwrotnie. Whyte zasłużył na tą wygraną, wygrał tym że szedł do przodu i mimo wszystko chyba wyprowadzał więcej ciosów. Po prostu boks w jego wykonaniu wyglądał lepiej.
 Autor komentarza: AdRem
Data: 29-07-2018 01:10:32 
Trzeba przyznac ze UK rzadzi w ciezkiej. Ta gala pokazalo to juz dopitnie (a tu jeszcze wraca Fury)
 Autor komentarza: SWJar
Data: 29-07-2018 01:11:07 
Nie rozumiem jak Parker jest trenowany że zawsze boksuje poniżej swojego potencjału. Wcale nie korzysta w walce z tego, że ma szybkie ciosy również w kombinacji a nie tylko pojedyńczy cios, strasznie niechulujny boks od niechcenia, czasami ma tyle okazji by zadać cios a on zadaje jeden lub wcale i klinczuje lub pochyla się jakby nie chciał być w ringu. Nie powiedziałbym, że zabrakło czasu na wykończenie Whytea, zabrakło chęci raczej. Facet nie jest zły technicznie a w walce boksuje jak osiłek, pojedyncze ciosy od samego poczatku zamachowy cep zamiast przygotować akcje pod prawy, wiecej lewej ręki, żadnego różnicowania, szkoda bo na treningu potrafi więcej. Po walce też nie był zbyt zmartwiony, że przegrał. Chyba biznesowe podejście.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 29-07-2018 01:12:54 
Ghostbuster...

Parker nie ma dobrej pracy nóg a przynajmniej nie tak jak to próbujesz przedstawić... Tak samo nie miał jej Lucas Browne stąd Twoje pomyłki i zdziwienie w pewnych kwestiach...
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 29-07-2018 01:16:02 
Pięknie Whyte ściął Parkera, szkoda, że nie udało mu się dokończyć dzieła. Ale w końcowych rundach chyba już ze zmęczenia ledwo stał. Coś niechętnie Whyte podejmował temat rewanżu z Chisorą, ani wtedy po ich walce, ani teraz, gdy go o to zapytano. Powinno dojsć do tej walki jesienią, gdy obaj są po cennych zwycięstwach na jednej gali.
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 29-07-2018 01:16:13 
Pięknie Whyte ściął Parkera, szkoda, że nie udało mu się dokończyć dzieła. Ale w końcowych rundach chyba już ze zmęczenia ledwo stał. Coś niechętnie Whyte podejmował temat rewanżu z Chisorą, ani wtedy po ich walce, ani teraz, gdy go o to zapytano. Powinno dojsć do tej walki jesienią, gdy obaj są po cennych zwycięstwach na jednej gali.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 29-07-2018 01:16:35 
SWJar

A może to jest maks Josepha??
To że się nie martwi to zaś ewidentny efekt milionów funtów na koncie. Za AJ zarobił kupę siana. Teraz za Dilliana pewnie też wyhaczył dobrą wypłatę. Facet w tym wieku ma pełne konta. Z motywacją może być różnie.

Ale odmawiać mu ambicji po prostu nie można. Facet po ewidentnych kryzysowych rundach i kondycji na poziomie 0% o mało nie znokautował ambicją Dilliana i tak naprawdę gdyby miał jeszcze z 3 czy 6 minut to możliwe że by to zrobił...

Nie wiem jak Józek to robi ale wraca po tych kryzysach kondycyjnych naprawdę solidnie. Tak było i z Takamem choćby.
 Autor komentarza: strzelacz
Data: 29-07-2018 01:18:16 
@AdRem

Oj prawda... Hearn sobie siedzi i wszyscy wpolnie sie zastanawiaja na zywo , pytaja kibicow czy chcecie rewanz?... :) . Wilder musi pokazac pazur teraz : ) jesli Joshua wygra z Povietinem to Bombsquad ma 3 faworków na widelcu ... ktoregos musi wybrac bo znowu zaczna go wysmiewac :)
 Autor komentarza: Boban81
Data: 29-07-2018 01:21:42 
Liczyłem na coś więcej w wykonaniu Parkera, oraz coś więcej w wykonaniu Whyte'a.
Po tej walce wiadomo, że żaden z nich mistrzem w Heavy już nie będzie.
Chętnie bym zobaczył jak Ortiz robi Whyte'a do jednej bramki i nokautuje go w końcówce.
 Autor komentarza: Lolitka
Data: 29-07-2018 01:27:46 
fajne walki robi hearn :) angole strasznie duzo maja siły a przede wszystkim wytrzymałości :)


szczęście w tym gównie ze jest osoba która to załatwi :)
ps prawa reka :)
 Autor komentarza: SWJar
Data: 29-07-2018 01:30:10 
BlackDog

Jasne jeśli pod tym kątem patrzeć to imponujące jak radził sobie z kryzysami i jak wrócił po knockdownie. Tylko, że te kryzysy mogły wynikać z braku jakiejś sensownej taktyki i tych przestojów przez co nie zaskakiwał tak Whyta dzięki czemu ten szedł do przodu i go męczył mając inicjatywę.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 29-07-2018 01:35:54 
Parker każdą ważną walkę wygrywał z trudem. "Ledwo". Tak było i z Takamem i z Ruizem i wg niektórych z Furym.

To walka z AJ go wyniosła chyba najwyżej. Czy mógł robić to o czym piszesz? Może i mógł a może i nie. Do pewnego momentu wydawał się szybszy i znacznie bardziej celny niż Whyte. Ale to się zmieniło. Później to Dillian go cisnął. I to również w WALCE NA DYSTNAS!!
 Autor komentarza: Lolitka
Data: 29-07-2018 01:36:14 
teanshin

wieśniaku nie pisz o Kostyrze itd, nie znasz sie trolu na boxie , oni sami dali do zrozumienia czego głąbie nie zrozumiałeś ze jest wałek
 Autor komentarza: AdRem
Data: 29-07-2018 01:36:37 
Chetnie zobacze teraz DW vs DW. Whyte zrobil postep. Ruszal sie wg mnie lepiej i dosc inteligentnie bronil przed Parkerem. Ale raczej bomba z prawej zalatwilaby tu sprawe (jak zreszta zawsze w przypadku Wildera)
 Autor komentarza: StaryWyjadacz
Data: 29-07-2018 01:41:58 
113-112 chyba wpływ promotora, żeby doprowadzić do rewanżu i trochę jeszcze wycisnąć. Już walka z AJ pokazała, że Parker jest nadmuchany. Przed walką sądziłem jednak, że szybkością zdominuje Whyte'a -będzie zadawał pojedyncze ciosy i schodził na bok-pierwsza runda na to zresztą wskazywała. Tymczasem w dalszej części pojedynku po prostu stanął jak słup soli przed Whyte'em, który ręce jak na swoją masę ma dość szybkie. Kondycyjnie Parker nie wyglądał lepiej niż nalany Dillian, a wydawać by się mogło, że to powinna być jego silna strona, z AJ mimo, że nie zaachwycił to po ringu jednak śmigał. Walka nie stała na wysokim poziomie, uważam przykładowo, że obydwaj przegraliby przez nokałt z podstażałymi Povietkinem i Ortizem.
 Autor komentarza: StaryWyjadacz
Data: 29-07-2018 01:42:03 
113-112 chyba wpływ promotora, żeby doprowadzić do rewanżu i trochę jeszcze wycisnąć. Już walka z AJ pokazała, że Parker jest nadmuchany. Przed walką sądziłem jednak, że szybkością zdominuje Whyte'a -będzie zadawał pojedyncze ciosy i schodził na bok-pierwsza runda na to zresztą wskazywała. Tymczasem w dalszej części pojedynku po prostu stanął jak słup soli przed Whyte'em, który ręce jak na swoją masę ma dość szybkie. Kondycyjnie Parker nie wyglądał lepiej niż nalany Dillian, a wydawać by się mogło, że to powinna być jego silna strona, z AJ mimo, że nie zaachwycił to po ringu jednak śmigał. Walka nie stała na wysokim poziomie, uważam przykładowo, że obydwaj przegraliby przez nokałt z podstażałymi Povietkinem i Ortizem.
 Autor komentarza: SWJar
Data: 29-07-2018 01:42:49 
Racja wygrywał ledwo te ważne walki, z każdą kolejną walką czekałem aż coś zmieni w boksie. Niewykluczone, że to jego maks, ale jest młody, chciałbym go zobaczyć z innym trenerem, ale to niemożliwe.
 Autor komentarza: matd
Data: 29-07-2018 01:44:36 
Fenomenalna gala przysłonieta tragicznym pracą naszych komentatorow. Tego sie nie da sluchac.. Brednie,przejezyczenia,zero czytania poczynan zawodnikow w ringu i stek innych głupot. Tragedia.
P. Kostyra to nie wiem co robi jeszcze na stolku komentatorskim,w ogole nie wiem jak on sie tam kiedyklwiek znalazl? p.Miszkin za to struga znawce i eksperta,a w rzeczywistosci kibic przed tv moze sobie jedynie czolo od fecepalmu obic,niz wyrazic podziw dla jego "wiedzy".. Najgorszy duet jaki pamietam.

Co do walki,wgral ją slusznie Whyte,ale pkt powinny byc odjete,a Parker nie powinien miec jednego liczenia. No ale patrzac na to jak sie sprawy potoczyly,to Whyte zaluzenie ją wygral. Pijacki styl,wyrywanie barkow w trybuny dalej nieodzowne,ale co tam.. Parker dobry jest,twardy,ale Barry wiecej nie wykrzesi..A moze nawet i sam Parker nie ma rezerw? Takie pojedynki starczyly na zwyciestwa w NZ,na wyjezdzie zrobil za malo zeby wygrac.
 Autor komentarza: Rahab
Data: 29-07-2018 01:48:26 
Whyte-styl paralityka, Parker zero kondycji, sędzia..szkoda słów
 Autor komentarza: Rahab
Data: 29-07-2018 02:02:46 
whyte - styl paralityka, Parker zero kondycji podobnie zresztą ja sędzia :-)
 Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 29-07-2018 04:18:43 
Dżizas... skończcie co poniektórzy pisać bzdury!

Najwyższy czas uzmysłowić sobie, że HW to nadal dno. Owszem, ktoś ma pierwsze, drugie, trzecie miejsce itd.
Ale HW jest po prostu słaba. A z tego wynika kilka rzeczy.

1. Przy słabej HW łatwo wejść na szczyt, w dodatku szybko.
2. Wyniki będą nieprzewidywalne dla znafcuf, którzy patrzą na rankingi, którzy nie potrafią porównywać obecnego boksu, z tym z czasów sportowej prosperity. Bez tego też nie da się oceniać poziomu tu i teraz.
3. Wyniki będą absolutnie przewidywalne dla znawców. Znawcy wiedzieli od dawna że Józek to przeciętny bokser, taki trochę większy Povietkin, ale oczywiście z mniejszym doświadczeniem.

Wczoraj napisałem, że spotyka się dwóch przeciętnych zawodników z czego jeden jest nudny (Józek), a drugi nieprzewidywalny i przez to ciekawy.

Wynik nie jest zaskakujący.

HW dziś to

AJ, ale bardziej jako potencjał, bo gość naprawdę dobry dopiero będzie.
I reszta. I nie piszcie mi tu o Wilderze

Dlatego do HW będzie ciągnęło wielu z Cruiser i z amatorki.
 Autor komentarza: bogdanhaze
Data: 29-07-2018 06:23:13 
Zawiodl mnie Parker, nie da sie zrobic tej motywacji co na AJ, ale mogl chociaz sie solidnie przygotowac. I tym o to sposobem ten cepiarz Whyte bedzie pewnie walczyl o pas. Glupi ma zawsze szczescie.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 29-07-2018 07:23:34 
;)..Mówiłem że Parker pójdzie w wymiane i że przegra;)..Jóżek jest dobry ale na top 10 a nie na mistrza HV..
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 29-07-2018 07:33:16 
"I tym o to sposobem ten cepiarz Whyte bedzie pewnie walczyl o pas. Glupi ma zawsze szczescie."
Jakie szczęście?..Gość wyszedł do ringu, technicznie był gorszy ale wykazał się wiekszą agresją i skutecznością..To nie szczęście tylko boks..
 Autor komentarza: Mike555
Data: 29-07-2018 08:47:25 
NIe wiem czy większość tutaj jest ślepa czy czegoś nie chce widzieć. Spaślak machał cepami, pruł powietrze w zamian dostając od Parkera 5 ciosów. Liczenie po ciosie z główki, ale tak miało być. W ostatnich rundach Whyta zgięło w pół i też powinien być liczony. Za cios z bani dyskwalifikacja, a do tego ciosy poniżej pasa, duszenie, wieszanie się, bicie nasadą i łokciami. Parker dużo częściej trafiał, a zamulonych ciosów Whyta unikał. Wygrały zasrane pieniądze znowu, aż się niedobrze robi. Odechciewa mi się nawet boksu przez to. Takiego wała dawno już nie widziałem. Faktycznie narzeka się na ruskich, ale to co angole i jankesy robią jest karygodne.
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 29-07-2018 09:11:32 
Whyte zaskoczył mnie na plus. Facet się rozwinął przez ostatnie dwa lata. Obecnie to nr 3 w HW, wg mnie oczywiście. Zniechęca ilość fauli, uderzenia głową szczególnie. Ale lubię Diliana, więc mu wybaczam :)
Parker zdecydowanie mnie zawiódł. Walczył jak po jakiejś chorobie jelitowej... Kondycja straszna, miałem wrażenie że w niektórych momentach chciałby żeby poleciał ręcznik. Może za szybko wziął tak dużą walkę. Teraz chyba czas na roczny odpoczynek.
Generalnie gale Pięknego Ediego to kawał dobrej roboty.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 29-07-2018 09:55:15 
Mike555
Oglądałeś chyba jakąś inną walkę wczoraj
 Autor komentarza: danhief978
Data: 29-07-2018 09:59:19 
Piękna bijatyka. Whyte odrobił lekcje i wziął się poważnie za siebie tudzież poprawił przede wszystkim swoją kondycje. Nie sądziłem, że jest w stanie boksować przez 12 rund na takim poziomie. Wygrał zasłużenie. Wg mnie nie potrzebował nawet tych 2 knockdownów do tego by zwyciężyć.

Co do Parkera to mam wrażenie , że wyszedł tylko po to by dostać ostatnią lepszą wypłatę w UK. Miałem go za lepszego zawodnika od Dillana, niestety tak jak zaczął dobrze 1 runde tak już każde kolejne były coraz gorsze (jedynie w 12 pokazał serce i próbował to jakoś skończyć przed czasem). Rzadko używane lewe proste przez niego, zamiast tego wchodzenie bez sensu w półdystans z takim bykiem jak Dillan i przyjmowanie tak piekielnych ciosów na ciało, które bądź co bądź wymęczyły Parkera do takiego stopnia, że w 2 części spotkania nie nadawał się już do kontynuacji pojedynku. Jedyny pozytyw to jego szczęka, ma ją naprawdę stalową, niestety samą szczęką nie da się konkurować z najlepszymi. W boksie Josepha nie było nawet pomysłu, żadnej kreatywności przy zadawaniu kombinacji. Wszystkie ciosy były na tyle czytelne, że Whyte nawet nie miał problemu z wyłapaniem ich na gardę. Zeby tego było mało, Joseph przy zadawaniu ciosów strasznie się odkrywa, czy to bije lewa czy prawa reke. Jedna ze stron jest zawsze odkryta( w walce z Joshua nie moglismy tego specjalnie zauwazyc bo walczyl caly czas na wstecznym) . Myslalem rowniez ze walczac z Takamem wyciagnal jakies wnioski w tej sferze, no niestety. 2x zaliczyl deski z tego wlasnie powodu.
 Autor komentarza: Mike555
Data: 29-07-2018 10:22:45 
BlackDog
Widocznie komentatorzy też oglądali inną. Chyba nie zaprzeczysz, że Whyte notorycznie faulował. Do tego raz nawet kopnął Parkera. O liczeniu po ciosie z głowy nie wspomnę. Powinien mieć odjęte kilka pkt, a nie jeden. Parker od 5 rundy zwolnił, ale przegrać mógł tylko tą rundę z knockdownem i może jeszcze jedną. Wszystkie pozostałe rundy wygrywał. W 11 Whyte powinien być liczony bo nie wiedział co się dzieje. Chciałbym widzieć statystyki bo jestem przekonany, że Whyte w większości pruł powietrze.
 Autor komentarza: sekundant
Data: 29-07-2018 10:31:19 
Parker był takim samym mistrzem świata jak Martin, tylko w przeciwieństwie do tego drugiego, jego promotorzy lepiej to rozegrali i sprzedali pas dużo drożej. W każdym razie teraz może poodcinać kupony, bo np na wyspach sprzedała by się też jego walka z Chisorą, ale pasa już nie powącha.
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 29-07-2018 11:58:24 
Niestety u wielu użytkowników tutejszego forum obowiązuje przekonanie, że jeżeli jeden zawodnik przegrywa po wyrównanej walce to z miejsca jest już nikim, a wygrany staje się bohaterem. W zeszłym tygodniu wieszano psy na Gasijewie, że ten zawodnik właściwie jest fizolem i najlepiej jakby zakończył karierę. Ja nie mam zamiaru litować się nad Parkerem. Przegrał z własnej głupoty, a za głupotę się płaci. Ma nauczkę i mam nadzieję, że wyciągnie z niej lekcję. Porażki uczą. Często dają motywację. Gdyby Parker jednak skończył Whyta w 12 rundzie, to kto wie czy nie byłaby to dla niego większa krzywda, bo w myśl zasady "zwycięzców się nie osądza" Joseph uznałby, że jest wszystko dobrze, urósłby w przekonaniu, że nic nie musi poprawiać w swoim boksie. Ta porażka to zimny prysznic, albo znak, że trzeba coś zmienić. Parker jest odważnie prowadzony, ale to dobrze. Jest młody. W Hitlerjugend obowiązywała zasada "co cię nie zabije to cię wzmocni". Jest nad czym pracować, a Parker powinien się teraz odbudować walcząc ze słabszymi pięściarzami, by wrócić na szczyt.
 Autor komentarza: Mike555
Data: 29-07-2018 12:33:39 
Sekundant
Porównanie Józka do Martina jest nie na miejscu.
 Autor komentarza: sekundant
Data: 29-07-2018 13:05:12 
Mike555
Jest na miejscu, bo to pięściarze podobnej klasy.
 Autor komentarza: Junito
Data: 29-07-2018 17:14:23 
Pisałem że White to typowy bijok i całkowicie to potwierdził dodatkowo faularz, sądziłem ze Parker winien go ograć umiejętnościami i przygotowaniem a okazało sie ze kondycji ma na polowe walki. Gratulacje dla tych co stawiali na Whyta.
 Autor komentarza: danhief978
Data: 29-07-2018 17:26:18 
sekundant

Rozwiń myśl: "bo to pięściarze podobnej klasy".
 Autor komentarza: Junito
Data: 29-07-2018 17:39:02 
Ortiz szybko wygrywa, Whyte pokonuje i wysyła na deski Parkera którego AJ nie potrafił położyć. Nigdy wielkim fanem Wildera nie byłem ale jego pozycja w HW wydaje sie być coraz mocniejsza.
 Autor komentarza: sekundant
Data: 29-07-2018 20:28:09 
danhief978
Parker, podobnie jak Martin zdobył pas w szczęśliwych okolicznościach. Obaj są moim zdaniem przeciętnymi, nie wyróżniającymi się żadną cechą pięściarzami. Obaj podobnie pas zdobyli i stracili. Dlatego uważam, że porównywanie ich ze sobą jest trafione.
 Autor komentarza: danhief978
Data: 29-07-2018 21:38:19 
To to że zdobyli i stracili pasy to są to "pięściarze podobnej klasy" ? xd Co to znaczy, że są przeciętni, można jasniej ? Ja osobiscie uważam, że Martin jest o kilka półek niżej od Parkera. Nawet chętnie wypisałbym masę argumentów dlaczego ten drugi jest lepszy od "Princa" ale poczekam na Twoją odpowiedź na moje pytanie :)
 Autor komentarza: Kaczor
Data: 30-07-2018 12:31:05 
Walka wg bukmacherów raczej wyrównana i mieli rację, bo wygrał Whyte, ale mało brakowało a skończyłby na deskach. Co by nie mówić o Whyte to gość daje dobre pojedynki, nie unika walki, tego w HW ostatnio brakowało. Jest silny, masywny, ma niezłe warunki fizyczne, twardy łeb, lubi się bić. Oczywiście wirtuozem bosku nie jest i pewnie nigdy nie będzie, ale co z tego. Chociaż może nigdy nie dopcha się do pasa to coś czuję, że zawsze Whyte gdzieś o ten pas będzie się ocierał i dostanie jeszcze ze 2 szanse na walkę o tytuł.
Parker to też ciekawy zawodnik i mało brakowało, żeby wygrał przed czasem, grunt to nie tracić zapału bo dwie porażki z rzędu czasem mogą podciąć skrzydła - jeszcze rok temu był niepokonanym mistrzem świata.
PS. Marzy mi się gala USA vs UK: AJ vs Miller i Wilder vs Whyte, a potem za pół roku walka wygranych ze sobą. Moim zdaniem to byłby marketingowy strzał w 10. Jedna wada takiego rozwiązania jest taka, że pewnie Wilder i AJ trochę obawiają się ryzyka - jeśli wygrają to potem ich walka przyniesie kosmiczne pieniądze, ale jeśli któryś z nich się potknie to z wielkiej unifikacji dwóch niepokonanych mistrzów nici.
 Autor komentarza: sekundant
Data: 30-07-2018 14:57:58 
danhielf978
Jeżeli nie dostrzegasz tego że Parker i Martin to ta sama liga, ani też nie rozumiesz mojej argumentacji, tudzież nie jesteś w stanie się jej dopatrzeć w 4 zdaniach mojej poprzedniej odpowiedzi, to obawiam się że nie jestem w stanie ci pomóc.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.