CANELO: JESTEM CZYSTY. POWRÓT JUŻ LATEM?
Choć wycofał się z walki z Giennadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO), która miała się odbyć 5 maja, Saul Alvarez (49-1-2, 34 KO) cały czas utrzymuje, że jest niewinny. Na ring wróci być może już latem.
- Jestem doprawdy zszokowany tym, co się stało, bardzo mi przykro, że ludzie zaczęli przez to wątpić w moją uczciwość. Zawsze byłem i będę czystym zawodnikiem. Chcę przeprosić za te wszystkie uciążliwości HBO, MGM, Tecate, Hennessy, wszystkich moich sponsorów, wszystkich zaangażowanych w promocję tego wydarzenia i przede wszystkim kibiców. Pragnę was zapewnić, że was nie zawiodłem. Szanuję ten sport, zawsze będę czystym pięściarzem - oświadczył Meksykanin.
Komisja Sportowa Stanu Nevada tymczasowo zawiesiła "Canelo" z powodu pozytywnych wyników dwóch kontroli antydopingowych przeprowadzonych w lutym. Na wtorkowej konferencji prasowej zawodnik powtórzył, że zabroniony clenbuterol dostał się do jego organizmu wraz ze skażonym mięsem.
- Niestety jest to problem publiczny w mojej ojczyźnie. Na przestrzeni ostatnich kilku lat u wielu sportowców z wielu dyscyplin - kolarstwa, piłki nożnej czy boksu - znaleziono clenbuterol po spożyciu mięsa w Meksyku. To właśnie skażone mięso było przyczyną pozytywnego wyniku - stwierdził.
Alvarez zapewnił, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby udowodnić swoją niewinność. Osiemnastego kwietnia 27-latek zostanie przesłuchany przez komisję w Nevadzie. Eric Gomez, dyrektor generalny promującej go stajni Golden Boy Promotions, wyraził nadzieję, że najpóźniej właśnie tego dnia sprawa zostanie rozwiązana i "Canelo" dostanie zielone światło do walki latem. - To by nam pozwoliło przełożyć walkę z Gołowkinem na sierpień lub wrzesień - powiedział.
Optymistą jest też Oscar De La Hoya, szef tej stajni. - Mogę was zapewnić, że zarówno w ringu, jak i poza nim "Canelo" zawsze odznaczał się profesjonalizmem i oddaniem, z którymi rzadko można się spotkać w tym sporcie. Znam go od wieku nastoletniego, zawsze okazywał sportowi szacunek - oznajmił.
Gołowkin zmierzy się 5 maja z innym rywalem. Najpoważniejszym kandydatem do walki z Kazachem jest Gary O'Sullivan (27-2, 19 KO).
Nawiązałeś do Drozda, to ja dodatkowo przypomnę że wraz z wprowadzeniem antydopingowego CBP przez federację WBC, "kicający" mimo takiej muskulatury Drozd przestał całkowicie boksować (rzekome kontuzje) i już na ring nie wrócił, a Alvarez w tym samym miesiącu kiedy ów program wszedł w życie, "obrażony" zostawił pas WBC i spierdolił wagę niżej boksować o inne tytuły.
Rudy poszedł dalej trenować , mafia bokserska nawet go nie zawiesi . Wszystkich na świecie za jedzenie tych
samych krów z Meksyku zawieszają , a rudy po prostu poszedl przygotowywać się do kolejnej walki .
Nawiązanie do Drozda było celowe, bo mechanizm identyczny. Drozd był całkiem przyzwoitym pięściarzem, który nagle i dosyć pechowo, w starciu z Masternakiem wyszedł z wyglądem Hulka i kondycją wskazującą na to, że nie napędza go "pożywienie" tylko wbudowany w międzyczasie zminiaturyzowany reaktor atomowy. W takiej postaci odnotował kilka zwycięstw nad klasowymi przeciwnikami, po czym nagle "zniknął", rzekomo z powodu kontuzji.
To samo mamy z Alvarezem. Facet z postaci "wysuszonego jak wiór, bladego widma" w jeden dzień potrafił przemienić się w mięsistego bysia, cięższego o co najmniej 10 kilo, z niespożytą kondycją i atomowym ciosem, posyłającym w niebyt innych zawodowców, takich jak Kirkland czy nawet Khan. I to tak wszystko na czysto? Bez żadnego wspomagania? Każdemu piewcy czystości Alvareza proponuję eksperyment. Niech się najpierw wysuszy na wiór, potem w jakiś sposób sprawi, żeby nazajutrz być 10 kilo cięższy i tuż po tym przebiegnie 10-15 kilometrów. Uprzednio powiadomiwszy odpowiedni służby, żeby przygotowały się na przewóz do szpitala gościa z zapaścią albo zawałem.
Nie ma co porównywać amatrów z zawodowym bokserem, którego prowadzą najlepsi dietetycy. W przypadku Alvareza nie było przemiany w stylu Povietkina i Drozda, moim skromnym zdaniem. Po prostu walił koks od zawsze, jak każdy. Taka moja opinia.
Co do tego Clenu, kolega był na tym środku. Niesamowitego kopa daje ten specyfik, wyglądał jak kulturysta, 90 kg, tłuszcz na poziomie 6-7 %, 185, siłownia 7 razy w tygodniu, kondycja jak na takiego dzika fenomenalna. Dieta trzymana wyrywkowo, jadł odpowiednią ilość kalorii albo więcej, niekoniecznie zdrowego jedzenia. Ja ważąć tyle samo przy takim samym wzroście bf 11-12 %, ćwicząc w podobnym trybie całe życie (trochę mniej) nie byłem w stanie za nim nadążyć chodząc na co drugi trening. A dietę trzymałem na 100%. Po tym szybko stwierdziłem, że teksty kulturystów i sportowców, że sterydy to dodatek kwituje uśmiechem. Dają bardzo dużo i różnica jest ogromna.