KELL BROOK SZYBKO ROZPRAWIŁ SIĘ Z RABCZENKĄ

Kell Brook (37-2, 26 KO) udanie powrócił po dwóch bolesnych porażkach z rzędu i demolując Siergieja Rabczenkę (29-3, 22 KO) zadebiutował z przytupem w limicie kategorii junior średniej.

Białorusin zaraz po pierwszym gongu ostro ruszył, licząc, że zaskoczy w ten sposób ulubieńca gospodarzy, jednak Anglik spokojnie przepuszczał te ataki, by pod koniec drugiej minuty ostudzić jego zapały kombinacją prawy podbródkowy-lewy sierp.

W drugiej rundzie Brook kontrolował przeciwnika jabem, a gdy ten w końcu się otworzył i zaatakował, były mistrz świata skontrował go kapitalną akcją prawy na prawy. Rabczenko zakołysał się i przyklęknął. Z trudem się podnosił. Powstał na dziewięć, lecz ciągle był mocno zraniony i walka została przerwana.

- W nowym limicie czuję się bardzo dobrze. Mówiłem wam, że jeszcze wrócę. Teraz krótki odpoczynek i znów pojawię się na sali. Chcę zostać mistrzem świata w dwóch limitach - powiedział zadowolony ze swojej postawy Brook.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MLJ
Data: 03-03-2018 23:36:47 
Cholerie ważna walka dla Kella. W pierwszej rundzie trochę Brook spięty, ale i tak ją wygrał fajnymi podbródkami. W drugiej się rozluźnił i było po walce.
Skoro stawką był WBC silver, czyżby przymiarki pod Charlo ? Jeśli tak to według mnie to dla Brooka będzie za dużo.
Celowałbym w pas WBO, jest on w jego zasięgu.
 Autor komentarza: leon84
Data: 03-03-2018 23:48:42 
Przeciwnik też wysoko poprzeczki nie postawił...Kapitalna walka była poprzedzająca walke Brooka,Yafai vs McDonnell.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 04-03-2018 20:17:12 
Brook wrócił do gry, a to zwycięstwo jest jak balsam dla jego psychiki.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.