24-LETNI PIĘŚCIARZ ZMARŁ PO CIĘŻKIM NOKAUCIE

W wieku 24 lat zmarł Francisco Ruiz (3-1, 0 KO), pięściarz z Salwadoru, który 18 listopada został ciężko znokautowany na gali w stolicy swojego kraju.

Ruiz, właściciel warsztatu motocyklowego w mieście Delgado, boksował zawodowo od kwietnia bieżącego roku. Pierwszy trzy walki wygrał na punkty po czterech rundach. Czwartą stoczył już na dystansie ośmiu - i właśnie w ostatniej odsłonie został znokautowany przez Ricardo Corteza (5-0-1, 3 KO). Młody pięściarz otrzymał potężny cios, po którym padł na deski i jeszcze mocno uderzył głową o podłoże.

Nieprzytomnego 24-latka przewieziono do szpitala, gdzie przez kilka dni walczył o życie. W czwartek rano lokalnego czasu stwierdzono zgon.

- To był wspaniały talent, chłopak z przyszłością, który kochał boks. Jedyne pocieszenie jest takie, jak powiedziała jego matka, że zmarł robiąc to, co kocha. Ryzyko śmierci istnieje w każdym sporcie - powiedział Oscar Canjura, prezydent związku bokserskiego w Salwadorze.

Promotorzy gali wraz z federacją WBA pokryją koszty pogrzebu pięściarza i zapewnią finansowe wsparcie rodzinie. Związek bokserski wszczął już śledztwo w sprawie śmierci Ruiza.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Jackass
Data: 25-11-2017 12:50:24 
:(
 Autor komentarza: Sectoid
Data: 25-11-2017 12:59:06 
Kurde jak mało brakuje żeby zabić człowieka.

Nie dawno znajomy fiknął do tyłu przez barierkę i uderzył głowa o schody zejściowe za nim umierając na miejscu.

Kiedyś też miałem zwadę z jakimś typem co przyjebał się do mojego znajomego takiego poczciwego zgredzika po 60tce, oczywiście nie piszę tego w tym kontekście że chwale się jaki to ja niby kozak, bo to po prostu sytuacja z życia wzięta ale facet też upadł nieprzytomny, pamiętam że strachu się najadłem, bo jak by tak umarł, to po pierwsze wyrzuty, po drugie pewnie do mamra bym poszedł, na szczęście gościowi nic się nie stało.

Reasumując to cios ciosem ale upadek na głowę też jest groźny.
 Autor komentarza: Krzyzak
Data: 25-11-2017 17:49:50 
Wystarczy mieć jedno naczynie krwionośne w mózgu które predysponuje do jego uszkodzenie przy silnym ciosie lub uderzeniu i jest po człwoieku. Normalanie nie walćząć prawdopobnie nigdy nic by się z nim nie stało, ale uderzenia sprawiają ze pęka i jest problem
 Autor komentarza: hari
Data: 25-11-2017 20:36:29 
po takich właśnie sytuacjach boks staje się niemoralnym sportem...
 Autor komentarza: teanshin
Data: 25-11-2017 20:39:16 
Jakoś coraz częściej się słyszy o ciężkich obrażeniach po walce. Metody treningowe ewoluują może bokserzy też mocniej biją niż kiedyś, suplementy itp.
 Autor komentarza: Krzychu123
Data: 25-11-2017 23:57:23 
Smuci to, że w ciągu roku zdarza się parę takich przypadkach, a w dodatku w ciągu ostatnich 3 lat to już chyba trzecia młoda osoba, która dopiero zaczynała karierę zawodową..
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 26-11-2017 00:32:52 
Wcale nie wyglądało na ciężki nokaut, błyskawicznie wstał. Pewnie dopiero w szatni źle się poczuł. Tragedia. I jak tu traktować takiego Wildera krzyczącego że chce śmierci oponenta w ringu? :(
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.