GARCIA NIE ZABOKSUJE Z COTTO, BO NIE CHCIAŁ WSPÓŁPRACY Z GBP

Miguel Cotto (41-5, 33 KO) w pożegnalnym występie 2 grudnia w Nowym Jorku spotka się z Sadamem Alim (25-1, 14 KO). Wcześniej gotowość do podjęcia rękawicy wyrażał Miguel Angel Garcia (37-0, 30 KO). Dlaczego więc nie doszło do tej walki, a miejsce dużo bardziej cenionego Mikeya zajął stosunkowo mało znany Ali?

Garcia zdobywał tytuł mistrza świata wagi piórkowej, super piórkowej oraz lekkiej, a pod koniec lipca awansował do limitu 63,5 kilograma i dość łatwo pokonał Adriena Bronera. Dla Cotto chciał awansować kolejne dwa limity w górę - do wagi junior średniej, lecz obie strony nie doszły do porozumienia. Wszystko przez zapisy kontraktowe narzucane przez stajnię Golden Boy Promotions. Bo jeśli Garcia chciałby zaboksować z Cotto, najpierw musiałby związać się z grupą Oscara De La Hoyi. A na to nie miał ochoty. Mikey pozostaje wolnym zawodnikiem od czternastu miesięcy.

"Walka mogła się odbyć tylko wtedy, gdybym podpisał z nimi kontrakt. To była dobra oferta, ale sam siebie pokieruję jeszcze lepiej. Gdyby warunki były inne, na pewno bym się zgodził i spotkał z Cotto" - skomentował całą sprawę sam zainteresowany.

Garcia pod koniec stycznia brutalnie znokautował Dejana Zlaticanina, ówczesnego mistrza WBC wagi lekkiej, a niemal dokładnie pół roku później wypunktował Bronera.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: marcinm
Data: 10-10-2017 07:30:26 
Mafiozi-promotorzy
 Autor komentarza: marcinm
Data: 10-10-2017 07:33:51 
Swoją drogą Garcia jest dla mnie faworytem z każdym w wagach 130-140 lbs, swietny zawodnik.
 Autor komentarza: Woolite
Data: 10-10-2017 11:25:58 
Dobrze powiedziane - mafia.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 10-10-2017 13:35:36 
Bez kontraktu z promotorem nie załatwi sobie lepszej walki.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.