RÓŻAŃSKI ZAKOŃCZYŁ KARIERĘ SOSNOWSKIEGO
Łukasz Różański (7-0, 6 KO) nie dość, że odniósł dzisiejszego wieczoru najważniejszą zawodową wiktorię, to jeszcze prawdopodobnie zakończył karierę byłego mistrza Europy Alberta Sosnowskiego (49-9-2, 30 KO). Wszystko trwało zaledwie dwie minuty.
Różański od pierwszych sekund pojedynku rzucił się do nieco chaotycznych i szaleńczych ataków, na które "Dragon" kompletnie nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Kwestią czasu było zatem to, który z potężnych ciosów Łukasza zakończy walkę. Już w drugiej minucie pojedynku Różański trafił jednym z szerokich uderzeń sierpowych, rzucając Sosnowskiego na deski. Sędzia policzył do dziesięciu, a Albert pozostał na macie.
Tuż po walce były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej zadeklarował, że był to jego ostatni występ. I oby tak było, bo po prostu szkoda zdrowia.
I gość trochę jednak za lajtowo to wszystko traktuje. Takie KO i kolejne powroty to jest jednak kompromitacja szczególnie gdy całe środowisko od lat trąbi o problemach. Nie rozumiem dlaczego nie wykorzysta swojej wiedzy, nazwiska czy nawet wyglądu by zarabiać godziwy grosz. Może przyzwyczaił się do życia w zbyt dobrych warunkach i nie chce za kilka tysięcy miesięcznie pracować ale jednak lepiej w tą stronę niż wyciągać kasę za sprzedawanie resztek zdrowia i godności.
"nie dość, że odniósł dzisiejszego wieczoru najważniejszą zawodową wiktorię, to jeszcze prawdopodobnie zakończył karierę byłego mistrza Europy"
"Prawdopodobnie" - to jest tam jeszcze jakis element niepewnosci? Jeszcze jeden nokaut i Albert bedzie potrzebowal kogos do opieki calodobowej....