KTO BYŁ PIERWSZYM MISTRZEM ŚWIATA WAGI CIĘŻKIEJ?

Według części historyków boksu 29 sierpnia 1885 roku odbyła się pierwsza walka o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej, według reguł markiza Queensberry (3-minutowe rundy, z 1-minutową przerwą, toczone w kwadratowym ringu, w rękawicach, bez chwytów zapaśniczych). Za taką walkę uznawany jest pojedynek pomiędzy „Silnym Chłopcem z Bostonu” Johnem L. Sullivanem, ostatnim mistrzem boksu na gołe pięści według London Prize Ring Rules i Dominikiem McCaffreyem. Do starcia doszło w w Chester Drving Park niedaleko Cinncinati w Ohio. Walkę zaplanowano na 6 rund, jednak niewiele brakowało, a w ogóle do niej by nie doszło, gdyż w tamtej epoce walki bokserskie w wielu stanach uznawane były za nielegalne i organizowano je w ustronnych miejscach. Sullivan został nawet aresztowany przed pojedynkiem, ale wyszedł na wolność obiecując, że jego starcie z McCaffreyem będzie tylko sparingiem i obaj będą wystrzegali się przed wyrządzeniem sobie krzywdy. Oczywiście blefował, a walka była bezpardonowa.

Sullivan zdecydowanie dominował warunkami fizycznymi nad przeciwnikiem, będąc cięższym aż o 43 funty. McCaffrey radził sobie jednak całkiem dobrze, był ruchliwy i unikał straszliwych cepów wielkiego siłacza, który swoich wcześniejszych rywali, zarówno w rękawicach jak i na gołe pięści, powalał zazwyczaj w pierwszej rundzie. Z McCaffreyem nie radził sobie jednak tak dobrze i zaczął nawet stosować chwyty zapaśnicze, niedozwolone według reguł Queensberry. W końcu jednak trafił oponenta w ostatnim starciu, powalając na deski i sędzia zakończył pojedynek ogłaszając Sullivana zwycięzcą. Co ciekawe obaj pięściarze umówili się na jeszcze jedną rundę, już bez udziału sędziego i choć stoczona nieoficjalnie, jest uznawana, a pojedynek zaklasyfikowany jako zwycięstwo Sullivana na punkty po siedmiu rundach. Po tej walce Sullivana okrzyknięto pierwszym mistrzem świata według Queensberry Rules i do dziś jego starcie z McCaffreyem jest uznawane przez część fachowców za pierwszy pojedynek mistrzowski w wadze ciężkiej w rękawicach.

Nie brakuje jednak historyków, którzy za pierwszą walkę mistrzowską uznają starcie Sullivana z Anglikiem Charleyem Mitchellem z 1888 roku, we Francji, zakończone remisem po 39 rundach. Ale najczęściej jako pierwszą walkę o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej według współczesnych reguł historycy boksu wskazują pojedynek Sullivana z Jamesem J. Corbettem (obaj na zdjęciu) z 1892 roku, stoczony w Nowym Orleanie i przegrany przez "Silnego Chłopca z Bostonu" (ringowy pseudonim Sullivana) w 21 rundzie przez nokaut. Tym samym za pierwszego mistrza świata wagi ciężkiej w rękawicach należałoby uznać właśnie "Gentlemana Jima" (ringowy pseudonim Corbetta). Nie zachowały się niestety archiwalne materiały z opisanych wyżej walk, za wyjątkiem dokumentujących je rysunków i opisów w gazetach, natomiast pojedynek Sullivana z Corbettem pokazano w fabularyzowanej formie w filmie "Gentleman Jim" z 1942 roku, w którym główną rolę (Corbetta) zagrał hollywoodzki gwiazdor Errol Flynn.

Jednak niezależnie od tego, którą z w/w walk uznamy za pierwszy pojedynek o mistrzostwo świata wagi ciężkiej według Queensberry Rules, które są podstawą boksu zawodowego także obecnie, warto pamiętać, że galerię wielkich postaci królewskiej kategorii otwiera właśnie John L. Sullivan, ostatni mistrz świata w boksie na gołe pięści (bare-knuckle boxing) i dla niektórych pierwszy mistrz świata w nowoczesnym boksie w rękawicach. Moim zdaniem pierwszeństwo należy się jednak Corbettowi, a przedwczoraj minęło dokładnie 125 lat od jego zwycięskiej walki z Sullivanem. 7 września 1892 roku w Nowym Orleanie doszło do pojedynku ostatniego mistrza walki na gołe pięści, "Silnego Chłopca z Bostonu" z potomkiem irlandzkich emigrantów i byłym urzędnikiem bankowym, "Gentlemanem Jimem". Corbett był pięściarzem wyjątkowym jak na tamte pionierskie czasy nowoczesnego boksu. Imponował wspaniałym przygotowaniem technicznym, tym co nazywamy ringową inteligencją oraz wielką szybkością i świetną pracą nóg. Jego styl walki, tak odmienny od opartego na prymitywnej sile zamachowych cepów oraz zapaśniczych chwytów stylu Sullivana, miał ogromny wpływ na zmiany, jakie zaszły w boksie u progu XX wieku, czyniąc z niego prawdziwą dyscyplinę sportową.

Do walki z Sullivanem nie przystępował jednak w roli faworyta, choć jego rywal pozostawał nieaktywny od trzech lat i ustępował mu warunkami fizycznymi. 26-letni "Gentleman Jim" ważył 81 kg przy 186 cm wzrostu, podczas gdy osiem lat starszy siłacz z Bostonu był niższy o 8 cm i miał sporą nadwagę - 96 kg, bynajmniej nie samych mięśni. Jak na tamte czasy honorarium za walkę było imponujące, wynosiło aż 25 tysięcy dolarów plus dodatkowe 10 tysięcy prywatnego zakładu pomiędzy pięściarzami. Nie była to kwota do podziału, całą pulę zgarniał zwycięzca. A został nim - i jest przez wielu uznawany za pierwszego mistrza świata wagi ciężkiej - Jim Corbett.

Walka toczona w 5-uncjowych rękawicach, zapewniających raczej ochronę dłoni niż amortyzację uderzeń, przebiegała pod dyktando Corbetta, który punktował szarżującego do półdystansu Sullivana długimi ciosami prostymi. Choć "Gentleman Jim" nie słynął z mocnego uderzenia, jego ciosy z czasem robiły coraz większe spustoszenie. Wreszcie w 21. rundzie pojedynku prawym prostym posłał Sullivana na deski, a gdy ten wstał, poprawił takim samym ciosem i było po walce. Niestety mistrz bardzo szybko zaczął dyskontować swój sukces na licznych bankietach w otoczeniu towarzyskiej śmietanki, oraz grając w pierwszych filmach i rewiach na Broadwayu. Do obrony tytułu przystąpił tylko raz i przez kilka lat nie stawał do oficjalnych walk, popisując się jedynie w łatwych pokazówkach. Jedna z nich, z 7 września 1894 roku, stała się zresztą pierwszą zachowaną do dziś sfilmowaną walką bokserską, której nagranie obecnie bez problemu obejrzeć można w internecie. Właściwie przetrwał zaledwie kilkudziesięciosekundowy fragment pierwszej z sześciu minutowych rund, na które umówili się obaj pięściarze i ten relikt jest zarazem najstarszym zachowanym nagraniem w ogóle w dziejach nowożytnego sportu. Birbancki styl życia nie skończył się dla Corbetta dobrze - w 1897 roku przegrał przez nokaut w 14 rundzie po ciosie w splot słoneczny, z mistrzem wagi średniej Bobem Fitzsimmonsem, choć trzeba przyznać, że wcześniej zdecydowanie dominował nad mniejszym pretendentem i miał go na deskach. Fitzsimmons zasługuje zresztą na osobny artykuł. Warto przy okazji wspomnieć, że Corbett był także pierwszym mistrzem wagi ciężkiej, który próbował wrócić na tron, jednak bez powodzenia. W 1900 roku został znokautowany przez „Kolosa z Los Angeles”, Jamesa J. Jeffriesa w 23 rundzie, choć do czasu nokautu radził sobie w ringu całkiem dobrze i prowadził w walce. W związku z tym doszło do rewanżu, w którym jednak Corbett został wyraźnie pobity i przegrał przed czasem już w 10 starciu.

Losy pierwszego mistrza świata wagi ciężkiej, a także pierwszego pięściarza, który zrobił karierę w filmowym showbiznesie, spisane przez niego w autobiografii, zainspirowały oczywiście twórców spod znaku X Muzy i w 1942 roku, dziewięć lat po jego śmierci, stały się kanwą hollywoodzkiej produkcji "Gentleman Jim", o której wyżej wspomniałem. Ówczesny czołowy amant kina Errol Flynn znakomicie odegrał rolę czempiona, nieźle imitując jego styl boksowania. W 1990 roku Corbett został pośmiertnie przyjęty do International Boxing Hall of Fame.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

Historyk sztuki, adiunkt na UAM w Poznaniu. Boks stał się jego pasją w latach 80. ubiegłego wieku, gdy Mike Tyson zmiatał z ringu kolejnych rywali, filmowy Rocky bił się w Moskwie z Ivanem Drago, a pięściarze z kadry prowadzonej przez Andrzeja Gmitruka przywieźli z Igrzysk Olimpijskich w Seulu cztery brązowe medale. Autor felietonów oraz opracowań historycznych poświęconych pięściarstwu, które poznał również w praktyce, 20 lat temu pod okiem trenera Grzegorza Swadowskiego.

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: januzs
Data: 09-09-2017 19:47:49 
pierwszym mistrzem był Jack Johnson
 Autor komentarza: AdRem
Data: 09-09-2017 19:59:59 
Ja rowniez mam w glowie zaksiegowanego Corbetta jako pierwszego mistrza wagi ciezkiej. Chociaz uwazam ze naprawde warto pamietac rowniez o Sullivanie. Swietny artykul Panie Tomaszu. Wiecej takich!
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 09-09-2017 20:03:04 
Tak naprawdę to pierwszym MISZCZEM w wadze ciężkiej to był "SASZA" Alexander Povetkin....:-D

Nawet Władek wtedy się zdziwił, że jak Povetkin jest mistrzem jak on przecież nim jest?WTF???:D
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 09-09-2017 20:03:46 
Co do artykuły to gratki, dzięki!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.