#SUPERFLY - CZY POTWÓR Z JAPONII PODBIJE NOWY KONTYNENT?

Czy przypominacie sobie, kiedy ostatni raz na jednej gali wystąpiło aż pięciu najlepszych pięściarzy z tej samej, szalenie mocno obsadzonej wagi? Kiedy ostatni raz tej samej nocy w tym samym miejscu na ring wyszło aż trzech zawodników zaliczanych do najlepszej piętnastki bez podziału na kategorie? Nowożytna historia boksu nie pamięta takiego przypadku. Gdyby chodziło o pięściarzy z wagi półśredniej lub wyższej, zorganizowanie takiej gali nie byłoby możliwe.

Na szczęście na imprezie nazwanej przez organizatorów "Superfly" wystąpią stosunkowo tanie (dla stacji HBO) gwiazdy limitu do 115 funtów (52 kg). Nikt nie ukrywa, że trzej zwycięzcy (i zapewne najlepszy z pokonanych) znajdą się potem na kursie kolizyjnym i w 2018 roku możemy doczekać się największego starcia w blisko 40-letniej historii istnienia wagi super muszej: Chocolatito kontra Monster. Nie uprzedzajmy jednak faktów. Szyki może im jeszcze pomieszać niesamowity Taj Sor Rungwisai (kawał twardziela, ale mimo wszystko niesłuszny zwycięzca pierwszej potyczki z Gonzalezem) lub "El Gallo" Estrada - prawdopodobnie najlepszy meksykański pięściarz młodego pokolenia. Nastawcie budziki na godzinę 4:15. Filigranowi kozacy wynagrodzą wam skrócenie sobotniej nocy.

"Chocolatito" to prawdziwy bokserski geniusz - wystarczy, że zobaczycie go w akcji i nie będziecie mogli oderwać wzroku. Dzięki doskonałej technice, kondycji i kreatywności w ataku zdobył pasy w czterech najniższych kategoriach. W super muszej brakuje mu już rozmiaru i siły uderzenia, ale serce do walki i odporność pozwalają najlepszemu w historii Nikaraguy pięściarzowi toczyć kapitalne batalie ze znacznie większymi rywalami. Sor Rungwisai jest od niego gorszy ledwie o klasę (i to mówi wszystko o jego wartości), choć być może za kilkadziesiąt godzin udowodni nam, że nadal go nie doceniamy. Cuadras (mimo słabego ostatniego występu) był szanowanym mistrzem, dał wspaniałą walkę samemu Gonzalezowi. Poza tym to dumny wojownik. Estrada to kolejny brylant od słynnego Nacho Beristaina - istna kombinacja dwóch braci Marquez. Inoue wreszcie jest bodaj najbardziej utalentowanym japońskim zawodnikiem swojego pokolenia, a jego lewy sierpowy to zapewne najgroźniejsza broń niskich kategorii. Teraz przybywa do Ameryki, by podbić kolejny kontynent. Tylko kto stanie na jego drodze po ezgekucji na mocnym przecież Nievesie?

KARTA WALK

12 rund - eliminator WBC:
Juan Francisco "El Gallo" Estrada (35-2, 25 KO)
Carlos "Principe" Cuadras (36-1-1, 27 KO)

12 rund o pas WBO:
Naoya "The Monster" Inoue (13-0, 11 KO)
Antonio "Carita" Nieves (17-1-2, 9 KO)

12 rund o pas WBC:
Srisaket Sor Rungvisai (43-4-1, 39 KO)
Roman "Chocolatito" Gonzalez (46-1, 38 KO)

Oglądaj na żywo w sobotę w nocy od godziny 4:15 na antenie Polsat Sport!

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

Przygodę z Bokser.org rozpoczął w 2009 roku, obecnie zastępca redaktora naczelnego serwisu. Twórca artykułów i felietonów. Z ramienia portalu relacjonuje gale z Polski i Europy. W swoim dziennikarskim CV posiada wywiady z Royem Jonesem Jr, Evanderem Holyfieldem, Shannonem Briggsem, Oliverem McCallem, Olą Afolabim czy choćby ostatnimi wielkimi mistrzami wagi ciężkiej - braćmi Kliczko. Od lutego 2014r. także dziennikarz redakcji sportowej Super Expressu.

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: TheShadowOne
Data: 08-09-2017 15:51:55 
Na tej gali brakuje tylko nowego mistrza Khalida Yafai, który do zera porobił byłego posiadacza pasa, Concepciona. Super musza to zajebista kategoria i wraz z pojawieniem się Gonzaleza i Estrady, możliwości zajebistych pojedynków jest multum.
Co do ostatniego pojedynku Gonzaleza to nie powiedziałbym, że przegrał po wałku. Jego uderzenia wyrządzały mniejszą demolkę niż te Wangeka.
Za to jego walka z Cuadrasem jak dla mnie trochę zaleciała wałkiem, a już na pewno punktacja 117-111. 116-112 jak dla mnie mocno nagięta na korzyść challengera. Za pierwszym razem gdy ją oglądałem, widziałem zwycięstwo Gonzaleza ale już za drugim spokojnie można byłoby orzec wygraną Meksykańca, a najbardziej sprawiedliwy byłby remis.
Później Cuadras walczył z Carmoną i tutaj nie ma wątpliwości że sędziowie poszli temu pierwszemu na rękę. Nawet te cieszynki były takie wymuszone że rzygać się chciało.

Podsumowując, to za wiele po Chocolatito bym się nie spodziewał w tej kategorii. Jego dotychczasowe walki były bardzo wyrównane a Estrada i Inoue to poziom wyżej niż jego poprzedni rywale. Czas jednak pokaże :)
 Autor komentarza: Hugo
Data: 08-09-2017 18:17:34 
Ja zadałbym takie pytanie: Czy Potwór z Japonii w końcu zacznie walczyć z wysokiej klasy rywalami? Od czasu zdobycia pasa WBO w walce z Narvaezem Naoya Inoue bronił go już 5 razy z tzw. leszczami (może poza Kohei Kono). Obecny rywal Antonio Nieves to kolejny no name, a walka z nim to ewidentny mismatch.
 Autor komentarza: Wrotny
Data: 09-09-2017 20:57:22 
@TheShadowOne

Posiadam podobne spostrzeżenia, jeżeli chodzi o walke z Cuadresem, najgorsze jest to, że jakiekolwiek protesty pięściarzy potem rozchodzą się po kościach... Moim zdaniem sędzia który krzywdzi swoją punktacją boksera, który traci na ringu swoje zdrowie, oraz oddaje serce sportowej sprawie, powinien zostać od buta zawieszony (sam zamierzam ubiegać się w przyszłości o licencje na sędziego bokserskiego)
Nie zgodzę się kolego co do Wangeka, uważam że wałek. Różnica rzędu 150 ciosów w ciągu walki na kożyść Gonzaleza. Uważam że runde powinien wygrać ten, który zadał 10 celnych jabów, nie ten który zadał 9 mocnych haków. Ale to tylko mój pogląd na sprawe i rozumiem to w stu procentach jeżeli się ze mną nie zgadzasz
Mimo wszystko Twój komentarz bardzo wartościowy
Pozdrawiam i życze sobie i Tobie mega pojedynków w najlepszych kategoriach wagowych.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.