TRUDNA I KRWAWA WALKA ANTONIO MARGARITO

Antonio Margarito (41-8, 27 KO) zapowiadał przed tym pojedynkiem, że to on wygra, a w grudniu stanie naprzeciw Miguela Cotto i kończąc udanie trylogię wyśle znakomitego Portorykańczyka raz na dobre na sportową emeryturę. Dziś nad ranem jego plany omal nie runęły w gruzach. A wszystko za sprawą Carsona Jonesa (40-12-3, 30 KO).

Meksykanin miał poważne kłopoty z okiem i pauzował przez blisko pięć lat. Wrócił dwoma punktowymi zwycięstwami, a dziś nad ranem dopisał do swojego konta trzecią kolejną "wiktorię".

Niestety dla niego już w drugiej rundzie nabawił się kontuzji tego samego oka, które puchło z każdą kolejną minutą. W piątym starciu Jones został ukarany odjęciem punktu za ataki głową. Po zakończeniu siódmego ringowy Ricardo Manjarrez zastopował pojedynek i nakazał podliczeniu punktów. Na wszystkich kartach nieznacznie prowadził wtedy Margarito - 68:64 i dwukrotnie 67:65.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: CELko
Data: 03-09-2017 08:21:33 
Carson Jones jak zwykle daje trudną przeprawe
 Autor komentarza: MLJ
Data: 03-09-2017 08:30:30 
A to prawda, pamiętam jakie potężne problemy miał z nim Brook..Klasyczny przykład zawodnika znacznie lepszego niż jego rekord..
Co do Gisporito, to facet prosi się o utratę wzroku..
 Autor komentarza: wojtyla85
Data: 03-09-2017 10:04:37 
Nie ma betonu to i nie ma efektownych zwyciestw i jednostronnej masakry...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.