ALGIERI: McGREGOR MOŻE WYGRAĆ RUNDĘ-DWIE, ALE FLOYD GO ZASTOPUJE

Czy jest możliwe, by zawodnik innych sportów walki przyszedł do boksu i z marszu sprawił wielką niespodziankę? Mało kto chyba wierzy, aby Conor McGregor mógł pokonać w najbliższą sobotę wracającego ze sportowej emerytury Floyda Mayweathera Jr (49-0, 26 KO). Ale zdarzali się tacy, choć potrzebowali dużo więcej czasu na metamorfozę. Ostatnim takim przypadkiem był Chris Algieri (21-3, 8 KO), który najpierw osiągnął wielkie sukcesy w kickboksie, a potem został mistrzem świata wagi junior półśredniej już jako bokser zawodowy.

Pięściarz z Huntington kończył przygodę w kickboksie jako niepokonany mistrz, lecz bokserską drogę miał początkowo ostrożną, bez zbędnego ryzyka. I nie było to głupie posunięcie, co sam teraz przyznaje.

- Jako kickbokser moim głównym atutem były ręce, a i tak potrzebowałem około piętnastu walk, by zmienić się w prawdziwego i dobrze poukładanego pięściarza - przyznał Algieri. I właśnie dlatego nie daje większych szans McGregorowi w konfrontacji z "Pięknisiem".

- Owszem, jeśli McGregor narzuci jakieś szaleńcze tempo i agresywnie zaatakuje na samym początku, to być może urwie Floydowi rundę, najwyżej dwie. Potem jednak nie ma szans. To pojedynek bokserski i Mayweather na pewno go wygra. Ma wystarczająco mocny cios, żeby zastopować McGregora. Ma ponad dwadzieścia walk mistrzowskich na koncie, a na tym poziomie każdy start jest już wielkim wyzwaniem. Floyd go wymęczy i zastopuje - uważa Algieri.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.