MAYWEATHER OPROWADZA PO DOMU I POKAZUJE PONAD 20 PASÓW (WIDEO)
Nawet kiedy trenuje, Floyd Mayweather Jr (49-0, 26 KO) zawsze znajdzie czas, by pochwalić się swoim bogactwem.
Najlepiej zarabiający sportowiec świata zaprosił zaprzyjaźniony portal fighthype.com z kamerą do swojej willi w Las Vegas, którą określa mianem "big boy mansion". - Właściwie nie chcę już używać tego zwrotu, bo mam domy, które są jeszcze większe - stwierdził.
Krótką wędrówkę po małej tylko części liczącej 22 tys. stóp kwadratowych posiadłości Mayweather rozpoczyna od prezentacji luksusowych samochodów. Później pokazuje (na drugim z poniższych filmów) tytuły, jakie zdobył między linami - w sumie ponad 20 pasów mistrzowskich, w tym jeden, jak stwierdził, który jest najdroższy na świecie.
Mayweather powoli kończy przygotowania do wielkiej walki z Conorem McGregorem. Pojedynek odbędzie się 26 sierpnia w hali T-Mobile Arena w Las Vegas.
Za duze domy sa chu...owe, niepraktyczne do mieszkania. Ciezko to wszystko ogarnac, utrzymac w czystosci. Przy pewnym rozmiarze domu potrzebujesz utrzymywac grupe ludzi pracujacych przy domu. Sprzataczki, ogrodnik,security itd. Ciezko sie po takim domu poruszac, tu cos zostawisz i nie pamietasz gdzie, zapomnisz zamknac gdzies okna i dralujesz na druga strone posesji itd Czlowiek nie czuje sie jak w domu tylko prawie jakims miejscu publicznym....Moj kolezka dawno temu dostal wielka dzialke w spadku i sie wybudowal tylko przesadzil z rozmiarem, liczba sypialni, gigantyczna piwnica itd Potem po paru latach szukal chetnego na ten "hangar" bo byl zmeczony mieszkaniem w tak wielkim domu, kosztami utrzymania itd. Dzisiaj ktos to chyba kupil i przerobil na pensjonat z restauracja...
Dom powinien byc wygodny i przestrzenny ale akcje typu "15 lazienek" to troche przesada....Pod koniec dnia mozemy spac tylko w 1 lozku ilebysmy tych sypialni nie mieli. Moja skromna opinia.
Własnie dlatego Maywether ma oddział "przydupasów" którzy muszą to wszystko ogarniać. On sie nie męczy bo w takiej willi, na pewno ktoś ściele po nim łóżko, zmywa gary, wrzuca śmierdzące gacie do pralek itp. :)
Niby tak, ale to brzmi jak życie w złotej klatce. Gdzie prywatność? Nie możesz się nawet spokojnie po jajkach podrapać - masz od tego przydupasa.
may nie zamyka nigdzie okien, nie pali w kominku, nie scieli lozka, nie pierze skarpet i nie zmywa naczyn. ma od tego caly sztab ludzi, bo go na to stac.
zeby zyc jak miliarder, musisz myslec jak miliarder. ty w swoim poscie zaprezentowales myslenie biedaka ktory nagle znalazl sie w palacu i martwi sie o brudne dywany.
musisz uzyc wyobrazni i spenetrowac nieco bardziej abstrakcyjne rejony niz obieranie cebuli na obiad.
Bieda intelektualna to bije od ciebie na kilometer, chlopcze. Co inteligentniejszy zauwazy ze pomiedzy biedą a bogactwem jest jeszcze 10 leveli na ktorych mozna zyc bogato i dostatnio ale jednoczesnie nie stawac sie niewolnikiem wlasnego bogactwa. I o tym wlasnie napisalem. Nie potrzebujesz 40 sypialni i 15 lazienek zeby zyc dostatnio, imbecylu.
Totalne bezguście ale to moja subiektywna opinia, mnie zastanawia tylko jedno, jak się można czuć w swoim domu komfortowo? jak w swojej własnej posesji kręci się tyle osób!?
Wojna secesyjna wszystko wyjaśnia?, do wszystkiego można się przyzwyczaić? a pewne rzeczy m.in. "precjoza" a przede wszystkim prawa się nabywa... Szkoda że nawyki i mentalność z tej wojny są nadal takie same... Nic kompletnie się nie zmieniło...
Data: 08-08-2017 15:31:01
Jedno trzeba oddać temu całemu Floydowi :) za którym nie przepadałem ale widocznie poza ringiem nie ma problemu z opłacaniem tych całych szwadronów ludzi wokół siebie i w swoim domu co oznacza,że szanuje drugiego człowieka i jego pracę jaki i nawet minimalny wkład jego w usługiwaniu mu:) Bo pewnie połowa ludzi tam jest tam od podaj mi to przynieś mi tamto:) Wczoraj natknąłem się na filmik z wywiadem jednego ze sparingpartnerów tego pajaca McGregora,który nie może się doprosić wynagrodzenia i nie jest jedyny,także Irlandczyk to zwykły szmaciarz,który ma problem z opłaceniem gości na sali zapieprzających dla niego :( i tu powinien się uczuć od Floyda nie tylko jak zarabiać ale jak i wydawać na ludzi,którzy cokolwiek wnoszą do jego zafajdanego życia :)
Z tego co napisałeś i zakładając że to jest prawda, to facet jest w porządku.
p.s. sorry że zapytam, ale mnie ciekawi... a Ty obecnie nikomu nie zalegasz? ;)
U mnie w pracy ok, ledwo nadążam nad wykonaniem projektów, taka koniunktura! :)
Staram się nie zalegać:) a jak zalegam to tylko dlatego,że główny inwestor zalega mi:) za czym idzie to,że ja się spóźniam z zapłaceniem podwykonawcy:) co zdarza się bardzo rzadko.Przeważnie mam umowę terminu płatności 30 dni po ukończeniu prac i dotrzymuję terminów ale nie to miałem na myśli pisząc o McGregorze bo on centralnie wywalił na grosz chłopków( swoich sparingpartnerów) a to jest już przegięcie i różnica między spóźnieniem się z płatnością :)Tu masz ten wywiad :
https://youtu.be/BKdT_UdT9PU
Czaje, mój szef - prezes i dyrektor postępują podobnie, zresztą ja też mam na to wpływ i nie jest mi to obce :)Czasami zdarzają się sytuacje że główny wykonawca zalega albo inaczej "interpretuje umowę", i są pewne przepychanki... Ale naszym podwykonawcom nawet tym słabszym finansowo a solidnym idziemy na rękę o ile mamy taką zdolność finansową w danej chwili :)
Co do McGregora... ręce opadają...
O ile Floyd robi z tego show i faktycznie nie udaje to zaczynam go doceniać jako człowieka :)