REWANŻ Z PRZYTUPEM: 20 LAT OD WALKI JONES JR vs GRIFFIN II (WIDEO)

Dokładnie dwadzieścia lat temu - nietypowo w czwartek, Roy Jones Jr (34-1, 29 KO) wyszedł do ringu w Foxwoods Resort w Mashantucket, również nietypowo, bo jako pierwszy, by zrewanżować się Montellowi Griffinowi (27-0, 18 KO) za sensacyjną, jedyną jak dotąd porażkę.

Panowie skrzyżowali rękawice blisko pięć miesięcy wcześniej. Faworyzowany w stosunku sześć do jednego Roy długo męczył się z rywalem, wygrywał nieznacznie u dwóch sędziów, u trzeciego przegrywał (77:75, 76:75, 75:76), i gdy w końcu udało mu się zmusić pretendenta do przyklęknięcia, zamiast iść do neutralnego narożnika, huknął jeszcze mocnym hakiem, nokautują nieprzepisowo przeciwnika. Sędzia Tony Perez zdyskwalifikował championa, który stracił pas WBC wagi półciężkiej.

Sceptycy zarzucali Griffinowi, że wygrał dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Ale przecież wcześniej zdołał dwukrotnie wypunktować Jamesa Toneya, co bezsprzecznie świadczyło o jego wielkiej klasie. Montell i jego sztab zamiast po raz drugi z Jonesem Juniorem, początkowo wolał zunifikować trzy pasy z mistrzem WBA/IBF - Virgilem Hillem. Ostatecznie jednak Hill poleciał do Niemiec na unifikację z Dariuszem Michalczewskim, a Griffin dał rewanż Royowi.

- Po obejrzeniu walki na spokojnie jakiś czas potem uznałem obiektywnie, że tak naprawdę sam siebie bym zdyskwalifikował. Oczywiście nie zrobiłem tego celowo i to nie był zamierzony faul. Kontynuowałem atak i nie zdążyłem cofnąć ciosu. Nie mam natomiast pretensji do sędziego. Mógł i chyba nawet powinien mnie zdyskwalifikować. Zresztą nie mogło mnie chyba spotkać nic lepszego, ponieważ teraz każdy zechce obejrzeć rewanż - mówił Jones Jr.

Galę reklamowano hasłem "Unfinished Business". Kibice nastawiali się na wielkie show, tymczasem pojedynek nie potrwał nawet pełnej rundy. Griffin wyprowadził 18 ciosów, z których dziewięć doszło do celu. Były to jednak niegroźne akcje. Roy wyprowadził 37 uderzeń, a dwanaście z tzw. "mocnych ciosów" doszło celu. Były to między innymi dwa potwornie szybkie i ciężkiej lewe sierpowe, jakimi stary/nowy mistrz wydał wyrok na przeciwniku.

- Odcięło mnie. Niby wiedziałem, co dzieje się dookoła, ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa - mówił zawiedziony Griffin.

- Wciąż jestem numerem jeden. Można mnie pokonać, ale nie można mi zabrać tego, że i tak jestem najlepszy. Jeśli weźmiesz coś mojego, to wrócę i to odbiorę - zapewniał uradowany Jones Jr.

- Nigdy wcześniej, ani nigdy potem, nie spotkałem się z kimś, kto miałby równie szybkie ręce jak Roy. Nikt nawet się nie zbliżył do tego poziomu. Sparowałem przecież wiele razy z Floydem Mayweatherem Jr, który był o blisko trzydzieści funtów lżejszy od Roya, ale on również nie zbliżał się do niego jeśli chodzi o szybkość rąk. Nawet jeśli blokowałem jego uderzenia w pierwszej walce, to robiłem to bardziej instynktownie. Ja ich nawet nie widziałem, po prostu w ciemno ustawiałem blok i dlatego niektóre akcje blokowałem - przyznał po zakończeniu kariery Griffin.

Później losy obu potoczyły się inaczej. Roy został absolutnym królem zestawienia P4P, a Montell nie odzyskał już tytułu mistrza świata. Niemal dokładnie dwa lata później - dokładnie 28 sierpnia 1999 roku, zawitał do Bremy na starcie z Dariuszem Michalczewskim, legitymującym się wówczas bajecznym rekordem 40-0. Przez trzy rundy Amerykanin obijał "Tygrysa", ale w czwartej Michalczewski złapał go serią i zmusił arbitra Joe Corteza do zastopowania potyczki. - Trudno porównać tych dwóch zawodników. Na pewno Jones Jr ma więcej talentu i jest dużo szybszy, ale Michalczewski jest od niego dużo silniejszy i mocniej bije - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej. Ale do dziś powtarza, że Michalczewski jest numerem dwa jeśli chodzi o siłę ciosu. Numerem jeden jest... mało znany przeciętnemu kibicowi Ray Lathon (23-1, 21 KO), który w wieku 34. lat - tocząc już rozmowy o ewentualnej walce mistrzowskiej, został zabity strzałami z pistoletu. Zabił go płatny zabójca (wziął za to 10 tysięcy dolarów), wynajęty przez pewnego handlarza narkotyków, któremu Lathon sprawił kiedyś potworne lanie. - Nikt nie bił tak mocno, jak on. Sparowałem wielokrotnie z zawodnikami wagi ciężkiej, jak Hasim Rahman, Lamon Brewster czy Samuel Peter i choć Lathon boksował w wadze półciężkiej i junior ciężkiej, bił dużo mocniej niż oni. Michalczewski też mocno bił, ale przy Lathonie po prostu głaskał - wspominał Griffin.

A my w dwudziestą rocznicę walki Jones Jr vs Griffin II proponujemy Wam krótką, za to jakże efektowną zemstę być może najlepszego zawodnika wszech czasów...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 07-08-2017 18:32:21 
Oglądałem to grube dziesiątki razy, ale jeszcze raz sobie puszczę...
To był rewanż!!!
Ten lewy po ,którym turlał sie i odbijał się od lin ringu Griffin prawie wyrwał mu głowę ze szyji...:-)
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 07-08-2017 18:32:22 
Roy geniusz boksu..
 Autor komentarza: Vitalij71
Data: 07-08-2017 18:36:57 
Rewelacyjny był Roy w drugiej połowie lat 90 tych!
 Autor komentarza: Granat
Data: 07-08-2017 18:46:00 
LennoxLewisLion

Dokładnie, dla mnie to wgl. jeden z najlepszych nokautów w historii boksu. Roy w swoim prime był nietykalny dla innych. Mój ulubiony bokser. Ale nawet weryfikując jego umiejętności na chłodno, to zaryzykuje że on w swoim prime czy to w średniej, superśredniej czy półcięzkiej rozprawiłby się chyba z każdym innym wybitnym pięściarzem . Z resztą zdobył on pas w ciężkiej ośmieszając znacznie większego Ruiza, co tylko obrazuje jaki był wybitny.
 Autor komentarza: szperu
Data: 07-08-2017 20:01:58 
Klasyka:

https://www.youtube.com/watch?v=GoCOg8ZzUfg
 Autor komentarza: maro1988
Data: 07-08-2017 20:50:15 
Roy Był bardzo dobry ale w walce z Michalczewskim jednak stawiałbym na Tygrysa .Roy bił duzo ciosów ale nie tak mocnych jak Michalczewski .
 Autor komentarza: Clevland
Data: 07-08-2017 21:45:16 
@ Szperu:

Ten utwór (autobiografia) Roya jest zajebisty:
https://www.youtube.com/watch?v=6lSO2O1X7bw

Ja szukam utworu z jego płyty (tak, nagrał płytę) który jest równie melodyjny i gdzie śpiewa o walce z cieniem.


@maro1988
Michalczewski to rzemieślnik z zajebistym lewym prostym i siłą.
Roy to artysta, geniusz.

Oczywiście mogło to wyglądać jak Prince Nassem Hamed vs Barera ale uważam że Michalczewski by nie miał szans aby to wygrać.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 08-08-2017 07:41:06 
maro1988
Kibicowałem zawsze Darkowi bo z rodzinnego miasta jest..Zawsze ceniłem jego kondycje, genialny lewy prosty ale na tamte czasy to był nr 2..Numerem 1 był bezapelacyjnie Roy..Amerykanin w końcowej fazie kariery rozmienił sie na drobne ale w swoim prime to był kot..
 Autor komentarza: tomalkowal
Data: 08-08-2017 08:39:57 
czy ktoś może wie dlaczego nie doszło do walki Roya z Darkiem Michalczewskim?
 Autor komentarza: Clevland
Data: 08-08-2017 08:57:28 
Jeden okopał się w Niemczech, drugi w USA.
 Autor komentarza: maro1988
Data: 08-08-2017 09:57:53 
Jedno jest pewne jesli taki Michalczewski i Roy teraz panowali w wadze połciezkiej napewno doszło by do ich walki i kase pewnie by duza była .
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.