ATLAS: KLICZKO NIE ZALICZA SIĘ DO TOP 10 W HISTORII WAGI CIĘŻKIEJ

Znany trener i ekspert bokserski Teddy Atlas, który współpracował m.in. z Mike'em Tysonem, gdy ten był amatorem, twierdzi, że Władimir Kliczko (64-5, 53 KO) nie zalicza się do dziesięciu najlepszych pięściarzy w historii wagi ciężkiej.

Ukrainiec ogłosił w czwartek, że przechodzi na emeryturę, dając początek debatom nad tym, jakie miejsce zajmuje w bogatej historii królewskiej kategorii wagowej.

- Nie zalicza się do pierwszej dziesiątki. To dlatego, że nie miał nigdy wielkiego rywala. Nie twierdzę, że taki rywal zdarza się często, ale jak go nie ma, to po prostu nie masz przywileju znalezienia się w moim top 10 - mówi Atlas.

- Kliczko radził sobie dobrze z tymi przeciwnikami, których miał. Zdarzały mu się porażki przez nokaut, ale się podnosił i mimo to miał świetną karierę. Należy mu się więc szacunek. Tyle że walczył z gorszymi pięściarzami niż inni zawodnicy z mojej listy - dodaje.

61-letni Amerykanin za najlepszego zawodnika w dziejach wagi ciężkiej uznaje legendarnego Joe Louisa, który w pierwszej połowie ubiegłego stulecia obronił tytuł mistrza świata rekordową liczbę 25 razy. Tuż za nim wskazuje Muhammada Alego.

A jak swój TOP 10 układał przed walką Kliczko vs Haye legendarny, nieżyjący już niestety trener Emanuel Steward?

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Apprentice
Data: 05-08-2017 13:59:28 
Kogo pokonał Joe Louis, a kogo pokonał ... Mike Tyson, Atlasa nikt już nie słucha to już bredzi na starość
 Autor komentarza: MONTE
Data: 05-08-2017 14:18:21 
Zawsze będą się pojawiali malkontenci, problem leży chyba w asekuracyjnym stylu Wlada, który walczył z każdym w ten sposób. Ponieważ to działało, a przeciwnicy byli bezsilni, stąd wrażenie, że nikogo wielkiego na rozkładzie nie było. Na przykład Haye dał dobrą walkę, ale i tak walczył zbyt zachowawczo, przez co dał się łatwo wypunktować. Povietkin próbując na siłę przedrzeć się do półdystansu napotykał klincze i cała akcja stawała w miejscu. Nawiasem mówiąc była to najbrzydsza walka jaką widziałem w życiu. Pulev który starał się ośmieszyć Wladimira i jego ciosy sam pozwolił się znokautować. Wach, wiadomo, tak jakby nawet nie próbował być agresorem, co mu dały jego gabaryty i odporność? Znowu ciężko tu obwiniać Kliczkę. Tyson Fury to inna bajka, Kliczko chyba nie spodziewał się stategi Furyego, raczej nastawiał się na walkę podobną do tej z Wachem. Podsumowując, nie przypieprzałbym się do rywali a raczej do widowiskowości jaką oferowały jego walki. Na i na koniec rzecz o której jakoś ludzie nie wspominają. Skoro Kliczko, którego gonił wiek dał naprawdę dobry pojedynek z AJem to dlaczego nie próbował w ten sposób walczyć z poprzednikami? Co z tego, że nie byli faworytami. Boks to nie tylko sport, ale także show. I tutaj tego nie mogę zrozumieć, ale odpowiedź jest chyba tylko jedna. Wlad był na to zbyt leniwy. Potrzebował dopiero upokorzenia od Tysona, żeby nabrać motywacji. Zbyt późno.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 05-08-2017 14:56:10 
Ja tam bym go pod koniec pierwszej 10 widział.

"to dlaczego nie próbował w ten sposób walczyć z poprzednikami? Co z tego, że nie byli faworytami. Boks to nie tylko sport, ale także show."

Bo nie musiał. Boks to show, a ten show robi się po to by zarabiać pieniądze. Władek przez swój okres panowania był w topie najlepiej opłacanych zawodników, zasadniczo ustępował tylko FMJ i Pacmanowi. Większa widowiskowosc, to więcej przyjętych ciosów i więcej problemów po zakończeniu kariery. Kliczko brał nawet wypłaty w okolicach 20mln USD (Haye, Sasza, AJ) za słabszych brał 7-10 mln. Stadiony w Niemczech zapełniał, walki oglądało po 10mln widzów w Niemczech. Wyniki komercyjne miał ogromne, mimo nudnego, brudnego, ale przy tym bardzo bezpiecznego stylu, więc po co to zmieniać?
 Autor komentarza: arpxp
Data: 05-08-2017 14:58:58 
No właśnie, kogo znaczącego pokonał Joe Louis? Nikogo. Jeszcze w dodatku na koniec kariery dostał w cymbał od Marciano. Poza tym dla mnie najlepsi w historii to są zawodnicy, którzy poradziliby sobie w każdej erze.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 05-08-2017 15:03:08 
Takie rankingi są niewiele warte i bardzo subiektywne.

Na upartego Kliczko można by zaliczyć do TOP 10 i to rozsądnie uzasadnić. Ale fakt faktem nie ma wielkiego rywala prime na rozkładzie. Ale nie tylko on z zawodników, których się zazwyczaj umieszcza w tego typu rankingach. Dla mnie niemiecki Ukrainiec to top 15-20 ever. Gdzieś obok Marciano, Nortona, Listona, Tunneya i swojego brata.

Ali, Lewis, Holmes, Tyson, Foreman, Louis, Frazier, Dempsey, Jack Johnson, Holy powinni być umieszczani wyżej.
 Autor komentarza: Luton
Data: 05-08-2017 15:08:19 
Tyle, ze Tyson Fury pokazał słabość Włada. Duży facet z większym zasiegiem ramion, ruchliwy na wstecznym i Władzio nie wie o co kaman. Bo Władzia nie ma półdystansu. Wach nie ta liga co Fury.

Każda walka z Furym dla Włada byłaby trudna. Musiałby podpatrzeć co nieco od Fraziera.
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 05-08-2017 15:15:40 




Kolejna bezsensowna debata porownujaca zawodnikow z roznych epok ale....Jakie zastosowac kryteria oceny? Ilosc zdobytych tytulow? Liczbe zwyciestw? Dlugosc panowania? Jakosc przeciwnikow? Prime vs post-prime? Styl robi walke? Prawda jest taka ze jedyna prawdziwie miarodajna ocena byloby zestawienie ich wszystkich w swoim prime w turnieju na wzor dzisiejszego WBSS. Wiadomo, nigdy nie bedziemy mieli takiej mozliwosci, pozostaje spekulowanie. Osobiscie daleki jestem od gloryfikowania bardzo starych mistrzow jak Jack Johnson, Max Schmelling czy nawet jakis 85kg Rocky Marciano ktory w dzisiejszych czasach moglby smialo zbijac do limitu polciezkiej i walczyc z takim Kovalevem. Suplementacja, metody treningowe, technika i taktyka to jest wszystko przepasc pomiedzy "wczoraj i dzisiaj" i wszyscy oni moim zdaniem wszyscy zbieraliby tegie lanie od dzisiejszych ciezkich.
Pozostaja najwieksi jak Ali, Joe Louis, Foreman, Holmes.....Jak na ironie mysle ze to prime Foreman mialby najwieksze szanse w starciach z atletami nowej ery. Facet nie tylko byl niezwykle wytrzymaly ale i kopal jak kon. Moglby z kazdym isc na wymiane i wyjsc z niej obronna reka. Ali? Przy swoim 188cm wzrostu utracilby jeden ze swoich glownych atutow (oczywiscie poza szybkoscia i praca nog) czyli zasieg - w swoich czasach zadko zdarzalo sie zeby Ali walczyl z kims wiekszym od siebie i musial skracac dystans. W 21 wieku bylby tylko swietnie poruszajacym sie po ringu, szybkim ale tez malym ciezkim o przecietnym ciosie - wiekszosc walk prawdopodobnie musialby uciekac na nogach bo pojscie na wymiany mogloby sie bardzo zle dla niego skonczyc...Lennox? Na pewno top 5 chociaz nigdy nie dowiemy sie jak wypadlby na tle prime Tysona kilka lat wczesniej, moim zdaniem prime Mike mialby spore szanse skonczenia go przed czasem.
Jak na tle ich wszystkich wypadli by dzisiejsi giganci jak Bracia Klitschko czy Anthony Joshua? Mysle ze bardzo korzystnie - niewsamowite warunki fizyczne oraz dzisiejsze metody treningowe, atletycznosc, odzywianie, suplementacja i wiedza taktyczna wzielyby gore a w takim turnieju ci uwazani za "najlepszych w historii" nie doszliby nawet do podium......
Oczywiscie taki Ali to cos wiecej niz boks, to rowniez to kim byl i ile znaczyl dla calego pokolenia i czesto czynniki pozasportowe przyslaniaja troche trzezwa ocene ale gdyby ich tak wszystkich zestawic to tak realnie sport kiedys i dzis po prostu dzieli przepasc.....




 Autor komentarza: MONTE
Data: 05-08-2017 15:17:16 
rocky86

Zatem dlaczego nie walczył tak z AJem? Też by zarobił, a szansę na wygraną miał. Przecież wtedy AJ nie był do końca sprawdzony, też mówiono, że nie walczył z nikim znaczącym, a jednak Kliczko się postarał. Moim zdaniem Wlad wiedział, że powoli pasuje kończyć karierę i trzeba zawalczyć agresywniej. Nie mówimy o pieniądzach np za walkę z Povietkinem, bo to trochę nietypowy przypadek. Rabiański jako multimilioner wyłożyłby na stół i 100 baniek, żeby zrobić galę a do tej walki i tak pewnie by doszło. Osobiście nie sądzę, żeby ta walka się zwróciła. Hearn to najlepszy promotor obecnie, wiec nie dziwota, że skonstruował taką umowę. W innych przypadkach, kiedy walkę organizowało K2 zarobki były o wiele mniejsze. Kliczko zarabiał podejrzewam na biletach, reklamach i prawach do transmisji. Zapełniona hala jest także w przypadku PBN, na koncercie Dody czy Ich Troje. Więc nie do końca traktuję to jako wyznacznik. Do tego dochodzi kontrakt z HBO bodajże i tu mam właśnie żal do Wlada, bo jego walki nie oglądało się za dobrze.
Ale wracając do tego co napisałeś...nie musiał, no dobra, ale dla wielu kibiców będzie zapamiętany jako najnudniejszy dominator dekady. I dlatego nie ma się co dziwić, że nie każdy będzie płakał po jego odejściu. Teraz jest to wydarzenie, ale spokojnie, ludzie ochłonął i wtedy będzie można orzec jaki z Kliczki był mistrz. Żeby nie było, że mu cokolwiek umniejszam, ale popatrzmy na AJa. Ma teraz Puleva, potem Ortiza, czyli coś się dzieje. Mamy Dubois, który pewnie niebawem przejdzie do HW, Joyce'a, a ja przy okazji jestem ciekaw czy Taishan Dong nie wyskoczy gdzieś z pudełka:) I jeżeli AJ będzie kontynuował swoją drogę obierając sobie starannie takich zawodników to Kliczko przy nim wypada, hm no cóż słabo.
 Autor komentarza: MONTE
Data: 05-08-2017 15:23:39 
@KnockinOnHeavensDoor

Jak najbardziej się zgadzam, tylko ja bym nawet większy nacisk położył to napisałeś na końcu. Wazne jest to co wnieśli zawodnicy do tej dyscypliny. Ali, Tyson, Lewis, Foreman,Johnson, Frazier etc..za tymi zawodnikami stoi jakaś historia, to coś jak materiał na film. Rozumiesz do czego piję, za Wladem stoi kalkulacja, opanowanie, niby że ma doktorat ale on zbyt często przypomina raczej biznesmena niż wojownika. Czyli to co mieli inni poza Kliczką-osobowość.
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 05-08-2017 15:48:23 
Myślę, że w ocenie Władka nie chodzi o to, czy walczył zachowawczo czy nie. Boks ma swoje reguły i nie oznacza to, że każdy z zawodników ma iść na wymianę w każdej walce, a później skończyć jak Ali, czy nie daj Boże Abdusalamov. Można walczyć jak Tyson, albo jak Floyd.

W walkach Włada chodzi o coś innego: o jego ordynarne klincze, na które ze względu na walki głównie na terenie Niemiec przymykali oko sędziowie. O jego ordynarnie wyciągniętą ciągle lewą rękę, którą znakomicie sparodiował Adam Booth

https://www.youtube.com/watch?v=lPKJmxAzUyc
 Autor komentarza: rocky86
Data: 05-08-2017 16:46:59 
MONTE

Nie walczył jak zawsze, bo nie mógł. Kliczko mógł sobie klinczowac i zduszac mniejszych od siebie zawodników, którzy siła fizyczna również mu mocno ustępowali.
AJ był jeszcze cięższy od niego, tego samego wzrostu i nie ustępował mu siła fizyczna. Klinczowanie z nim nie było łatwe, nie odpoczywał tam, nie mógł się uwięzić na nim. Do tego Aj jest bardzo niebezpieczny w poldystansie, dość wspomnieć, że to właśnie przy próbie klinczu Wlad wyłapał ten podbródkowy, który był początkiem końca. On nie mógł korzystać ze swoich standardowych myczków. Miał za to przewagę w pracy nóg i z niej korzystał.

Co do zarobkow, to Kliczko zarobił po ok. 20 mln dolarów za walki z Haye, Fury, AJ i Povietkinem. Za takiego Jenningsa wziął ok 10mln, za Wacha czy Chambersa jakieś 7-10 mln USD. Wszystko jest w necie. On naprawdę bardzo dobrze zarabiał.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 05-08-2017 16:52:16 
MONTE

A co do potencjalnych przeciwników AJ o których napisałeś, to nie wina Włada, że takich nie było. Brał co bylo, raczej unikania kogokolwiek nie można mu zarzucić.

Yoka, Joyce, Dubois, to mega ciekawi prospekci i najbliższe lata zapowiadają się ciekawie, szczególnie biorąc pod uwagę, że już gotowych potencjalnych oponentów jest kilku na fajnym poziomie.
 Autor komentarza: matd
Data: 05-08-2017 16:54:23 
"Zatem dlaczego nie walczył tak z AJem? Też by zarobił, a szansę na wygraną miał."

@MONTE

Coz to za pytanie w ogole? :) 1)Warunki Aj 2)Sila AJ 3)Nic do straceniamial Wlda itd itp...
 Autor komentarza: MONTE
Data: 05-08-2017 17:02:56 
Czyli wracając do punktu wyjścia Kliczko walczy fajnie kiedy ma za przeciwnika kogoś takiego jak AJ zaś kiedy walczy ze słabszymi zawodnikami stosuje swoje ulubione atrybuty? Kliczko walczył fajnie z AJ tylko że kiedy miał go na deskach stwierdził, że dalej pójdzie już z górki? Czyli stary dobry Kliczko wraca do gry? Zaimponował by mi, gdyby dokończył dzieła. Ja własnie o tym mówię.

No dobra, zarobki miał spore, w porównaniu np z Wilderem. Ale my jako widzowie możemy obiektywnie ocenić te walki i naprawdę nie robią one takiego wrażenia na jakie zasługuje ich ranga. Pamiętna walka FMJ z Mannym...wszyscy narzekali, że przepłacili, a w przypadku Vlada? Skoro krytykujemy Floyda to dlaczego nie Kliczkę. Nawiasem mówiąc nawet walka z Mannym była ciekawsza niż ta z Povietkinem.
 Autor komentarza: MONTE
Data: 05-08-2017 17:15:37 
@ matd

Zależy z której strony popatrzeć. AJ nie był do tej pory sprawdzony, przed walką padało tu wiele spekulacji, ja osobiście obawiałem się trochę o wynik a kibicowałem AJowi. Piszesz, że nie miał nic do stracenia? Przecież każda obrona pasa to ryzyko porażki, nie wiem czy Wlad czuł się tak pewnie, że przed kolejnymi obronami czuł wygraną w kieszeni? Czy przed walką z Furym zakładał, że to będzie spacerek? Wychodzi na to, że pokonany Kliczko to groźny Kliczko no bo niby nie ma nic do stracenia. Nie, odpowiedź jest prosta. Po latach dominacji Wlad trafił na takich dwóch kolesi, którzy pokonali go na dwa różne sposoby. Fury był sprytniejszy, AJ był po prostu lepszy, dodatkowo Vlad nie naciskał go zbyt mocno i oto efekt. Dlatego uważam, że nazywanie go wielkim mistrzem jest nieco na wyrost, oczywiście to nie jego wina, że trafił na taki okres gdzie nie było młodych wielkoludów z kowadłem w łapie. Taki jeden znalazł się dopiero u schyłku kariery.
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 05-08-2017 17:24:44 
"Autor komentarza: rocky86Data: 05-08-2017 14:56:10
Wyniki komercyjne miał ogromne, mimo nudnego, brudnego, ale przy tym bardzo bezpiecznego stylu, więc po co to zmieniać?"


Moze po to, zeby dzis nie musiano w ogole toczyc takiej rozmowy jak w tym artykule? W przypadku np Lewisa nikt w ogole nie powatpiewa w slusznosc jego miejsca w TOP 10, ba, nawet w slusznosc TOP 5 bardzo rzadko ktos powatpiewa
 Autor komentarza: Clevland
Data: 05-08-2017 17:37:32 
Powietkin (którego pokanł Huck) i Kliczko klinczował jak tylko mógł. Ze dwa knockdowny po pchnięciach.
Sędzia kupiony bo był mega jednostronny.
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 05-08-2017 17:37:37 
" Autor komentarza: arpxpData: 05-08-2017 14:58:58
No właśnie, kogo znaczącego pokonał Joe Louis? Nikogo. Jeszcze w dodatku na koniec kariery dostał w cymbał od Marciano. Poza tym dla mnie najlepsi w historii to są zawodnicy, którzy poradziliby sobie w każdej erze."

Primo Carnera 6'5 1/2" 260 1/2 lbs (197 cm/118,1 kg)
Max Baer 6'2 1/2" 210 lbs (189 cm/ 95,2 kg)
Buddy Baer 6'6" 250 lbs (198 cm/113,3 kg)
J.J. Walcott 6'0" 194 1/2 lbs (183 cm/ 88,2 kg)

To jedne z najlepszych ofiar Joe Louisa.
Wierz mi, Louis to byl naturalny ciezki, ktory na lekko wchodzil z waga 95 kg (np z Buddy Baerem 93,6 kg czy Abe Simonem 94,1 kg J.J. Walcott 95,9 kg) i ktory spokojnie mogl wazyc 100 kg przy 188 cm i mial nokautujacy cios niegorszy niz Haye'a
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 05-08-2017 17:44:44 
" Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoorData: 05-08-2017 15:15:40
Jak na ironie mysle ze to prime Foreman mialby najwieksze szanse w starciach z atletami nowej ery"

Nie kompromituj sie, jesli nie wiesz jak Holmes bil czy to Holyfielda czy to Mercera czyli atletow i zabijakow z ery tzw 'nowozytnej' gosci w pelni w sterydach, suplementacjach, etc
*
*
"Ali? Przy swoim 188cm wzrostu utracilby"

Znowu kompromitacja. Po 1 Ali mial 190,5 cm (6'3"), po 2 walczyl z zawodnikami wyzszymi i ich rozklepywal na punkty, po 3 mozesz przyjrzec sie takiemu Usykowi ktory majac ten sam wzrost i w miare podobny styl walki co Ali a i tak bedac od niego naturalnie wiekszy, rozklepywal na punkty w lidzie WSB takiego superciezkiego Joyce'a
*
*
"Jak na tle ich wszystkich wypadli by dzisiejsi giganci jak Bracia Klitschko czy Anthony Joshua? Mysle ze bardzo korzystnie - niewsamowite warunki fizyczne oraz dzisiejsze metody treningowe, atletycznosc, odzywianie, suplementacja i wiedza taktyczna wzielyby gore a w takim turnieju ci uwazani za "najlepszych w historii" nie doszliby nawet do podium....."

I znowu sie osmieszasz- Louis Ortiz prezentuje tylko marną kopie pracy nog Alego, ma bardzo podobne do niego warunki - 190 cm i 105 kg, a jest stawiany za rownorzednego rywala dla Kliczki czy Joshuy- wiec jak widac gadasz totalne glupoty
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 05-08-2017 17:47:28 
Dla mnie niezrozumiale jest to gloryfikowanie przez Joe Louisa.Po mojemu to byl wlasnie taki Wladimir Kliczko.Barxzo dobry piesciarz,o podejzanej szczece,ktory dominowal w czasach posuchy
Chociaz po prawdzie dokonania Joe Louisa sa mi raczej znane z drugiej reki,bo malo pozostalo po nim materrialow filmowych,a i one sa kiepskiej jakosci.Podobnie jak po jego rywalach

Wladimir zakonczyl kariere,wiec nadszedl czas popdsumowan,a jedna za takich form jest top 10 ever hevy.Przy tego typu klasyfikacji,nie powinno sie kierowac sie tylko umiejestnosciami czysto bokserskimi.Tylko raczej calym dorobkiem i spuscizna,jaka pozostawil po sobie dany zawodnik.
Legacy Kliczki to rozpropagowanie wagi ciezkiej w Niemczech i europie,profesjonalnego podejscia do boksu jako zawodui mimowolna promocja Tysona Furego i Joshuy
Wladimirowi wspolnie z Vitalijem usalo sie stworzyc,wlasna rozpoznawalna marke na swiecie.Ale nie zostali oni gwiazdami pop kultury,jak inni mistrzowi wagi ciezkiej np: Dempsey,Louis,Marciano,Ali,Tyson,Hollywood raczej nie upomnie sie o historie Wladimira.Do Hall o Fame wejdzie na 100%
Na 69 walk Jako zawodowiec,jedna warta powtornego ogladania,to tez nie wiele...
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 05-08-2017 17:55:06 


@Mgrinz


Osmieszyla to sie twoja matka, w dniu kiedy sie urodziles.....



 Autor komentarza: rocky86
Data: 05-08-2017 18:21:00 
"Skoro krytykujemy Floyda to dlaczego nie Kliczkę. Nawiasem mówiąc nawet walka z Mannym była ciekawsza niż ta z Povietkinem."

Za styl walki, to chyba każdy go krytykuje, więc nie rozumiem tego pytania.

No walka z FMJ z Pacmanem, była zdecydowanie ciekawsza, rodzajowo podobna do walki Wlad vs Haye, czyli taktyczne szachy. Przy czym za walkę z Sasza to akurat krytyka była ogromna i zasłużona.

"Pamiętna walka FMJ z Mannym...wszyscy narzekali, że przepłacili, a w przypadku Vlada?"

Za Włada to raczej nikt nie musiał płacić (PPV) bo jego walki, niemal wszystkie były puszczane na otwartych kanałach, włączając w to walkę z Povietkinem. Jedynie kibice na halach/stadionach mogliby narzekać. Osobiście byłem na walce z Fury'm i mimo, że walka była strasznie nudna a ciosów niewiele, to nie narzekałem, kibice z którymi rozmawiałem również nie narzekali. Stadiony zapelnial, wiec raczej jego kibice nie narzekali, skoro wciąż się pojawiali. Niemiecka publika jest specyficzna.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 05-08-2017 18:25:12 
No kolego @andrewsky, czasy Louisa nie były wcale okresem posuchy.

Prócz jego rywali wymienionych przez mistrza @rafała, należałoby wymienić jeszcze np. Sharkeya (członek IBHF, ale był już w okresie schyłkowym walcząc z Joe) , Bivinsa (członek IBHF) czy PRZEDE WSZYSTKIM Schmellinga (członek IBHF).

W okresie SKRAJNEJ posuchy to walczył Marciano i to jego obecność w TOP 10 powinna dziwić. Louisa - nigdy w życiu.

Dla mnie jedynym obiektywnym kryterium, kto powinien się w takim rankingu znaleźć jest klasa pokonanych przeciwników.

Takie dywagacje typu "kto by kogo", jak snują tu niektórzy, nadają się by o kant dupy potłuc. Raz, za nic w świecie się na 100% nie udowodni, że np. Lewis załatwiłby Listona (chociaż pewnie by załatwił), a dwa, że trzeba brać pod uwagę uwarunkowania danej epoki.

Pieprzenie, że np. Kliczko jest lepszy od Dempseya bo by go na pewno pokonał w teoretycznej walce jest tyle samo warte co np. gadanie że Macierewicz jest lepszym dowódcą od Napoleona, bo kierowana przez niego armia zniszczyłaby francuską armię z XIX w. Inna epoka, inna technologia, inni ludzie.
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 05-08-2017 18:28:07 
W każdej epoce poradziłby sobie niewątpliwie L. Lewis. Best ever
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 05-08-2017 18:41:51 
Szanowny kolego Groillort,ja nie podwazam dokonan Joe Louisa,bo slabo je znam,a tym bardziej osiagniec i klasy sportowej jego rywali.Tym bardziej nie kwestionuje jego przynaleznosci to top 10 hevy ever.Wiem,ze duzo zrobil dla boksu i czarnoskorych amerykanow,ale stawianie go na 1 miejscu i jednoczesnie mowienie ze Wladimir nie zasluguje na top 10 jak zrobil to Teddy Atlas,jest mocno naciagane
 Autor komentarza: Madras
Data: 05-08-2017 18:49:06 
@GROiLLORT

Mam podobne zdanie. Gdyby taki AJ urodził się z 70 lat wcześniej, to bez solidnych odżywek, hormonów, treningów itp to miałby wówczas może coś koło 190 cm wzrostu i ważyłby max 105 kg. Bez dzisiejszej wiedzy taktycznej i nowinek treningowych byłby przeciętnym kołkiem, który przeżywałby katusze w ringu z naturalnym Joe Louisem. Jesteśmy już którymś tam z kolei pokoleniem, które to żyje w dobrobycie, w związku z czym jesteśmy coraz więksi. Niewykluczone, że za 50-70 lat młodzież orga będzie się śmiała z "naszych" mistrzów - uważając ich za niedorozwiniętych fizycznie sportowców. Nie zdziwię się, gdy za jakiś czas prawdziwy mistrz HW będzie musiał mieć tak ze 208 wzrostu + 130 kg wagi. Już dziś taki wzrost ma wielu koszykarzy...
 Autor komentarza: arpxp
Data: 05-08-2017 19:01:46 
rafał

Te nazwiska nie dałyby sobie rady ani w złotej erze, ani z współczesnymi zawodnikami, dlatego pokonanie ich przez Louisa w moim przekonaniu oznacza niewiele. Lennox Lewis, Ali, Foreman a nawet Mike Tyson - to są zawodnicy, którzy byliby groźni w konfrontacji z każdym. Tymczasem Joe Louis mógł być królem tylko w swojej erze. I wcale nie chodzi mi o postęp technologiczny, bo nawet Haye, którego wspomniałeś, kompletnie nie istniał w walce z Władem.
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 05-08-2017 19:49:06 
Jeżeli chodzi o jakość przeciwników to nr.1 jest dla mnie Ali, ale Joe Louis również stoi bardzo wysoko w takim rankingu.

@arpxp, Twój cytat:"No właśnie, kogo znaczącego pokonał Joe Louis? Nikogo. Jeszcze w dodatku na koniec kariery dostał w cymbał od Marciano. "
#
#
Louis był wtedy już PAST PRIME, to tak jakby powiedzieć, że Muhammad Ali na koniec kariery dostał w cymbał od Holmesa, albo Berbicka.
Louis pokonał wielu znaczących przeciwników, gdzieś tak z 5 razy więcej od Władka...:-)
 Autor komentarza: MONTE
Data: 05-08-2017 19:55:02 
To ja dorzucę, że określenie "prime" bywa bardzo często nadużywane. Najczęściej jest to okres w którym bokser osiąga serię zwycięstw, bije od niego aura i podświadomie publika wierzy, że to on jest faworytem. W przypadku Kliczki to chyba tego okresu nigdy nie było. Dla swoich przeciwników był poza zasięgiem, zaś gdy napotkał prawdziwego wojownika jak AJ okazało się, że wygrać nie był w stanie. Dodam jeszcze, że przegrana także nie musi tego okresu kończyć, ale bokser spada w notowaniach, uwaga nie jest skupiona na nim, więc i na psychice i motywacji to się odbija. Po prostu Vlad wiedział, że dał z siebie wszystko i lepszy już nie będzie stąd decyzja o odejściu.
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 05-08-2017 19:56:38 
Tak jak napisał @GROiLLORT, cytat:"...W okresie SKRAJNEJ posuchy to walczył Marciano i to jego obecność w TOP 10 powinna dziwić. Louisa - nigdy w życiu. "
#
#
Dokładnie, to Marciano miał mało dobrych rywali, nie Louis.
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 05-08-2017 20:31:38 
"Autor komentarza: GROiLLORTData: 05-08-2017 18:25:12
PRZEDE WSZYSTKIM Schmellinga (członek IBHF). "

A co to za bzdury? Kogo takiego pokonal Schmeling? Schmeling to byl zwykly bum ktory przypadkowo wygral 1 walke, nic wiecej
*
*
Takie dywagacje typu "kto by kogo", jak snują tu niektórzy, nadają się by o kant dupy potłuc. Raz, za nic w świecie się na 100% nie udowodni, że np. Lewis załatwiłby Listona (chociaż pewnie by załatwił), a dwa, że trzeba brać pod uwagę uwarunkowania danej epoki. "

Ani troche sie nie zgadzam. To sie da łączyć dzięki pewnym 'wędrującym' bokserom pomiedzy 'epokami'. Przykladowo wedrujacymi byli Foreman i Holmes- i oni zgrabnie 'połączyli' lata 70 z latami 90 i udowodnili, ze bokserzy z lat 70 ani troche nie ustepowali tym z lat 70, skoro Foreman zostal mistrzem w latach 90, a Holmes zlał po dupie kilku byczkow z scislego TOP jak Mercer.

Akurat Louisa ciezko polaczyc z latami 60, bo ciezko znalezc bokserow z ktorymi Louis sie mierzyl i ich pokonał, czy odpowiednich 'łączników'. Bil sie z Marciano, obil w prime Walcotta ktory sam prawie obil Marciano, tyle, że nie ma tu zadnego połączenia do takiego naturalnego HW Listona czy Fraziera, itd.
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 05-08-2017 20:46:11 
"Autor komentarza: MadrasData: 05-08-2017 18:49:06
@GROiLLORT

Mam podobne zdanie. Gdyby taki AJ urodził się z 70 lat wcześniej, to bez solidnych odżywek, hormonów, treningów itp to miałby wówczas może coś koło 190 cm wzrostu i ważyłby max 105 kg."

Co przepraszam?? Od kiedy to Joshua urosl do 198 cm bo dawali mu hormon wzrostu?????
Czyli, ze dawali mu hormon wzrostu jak jeszcze mial z 17-18 lat (bo wtedy czlowiek rosnie) i handlowal dragami na ulicy??
Kolego, czy ktos Cie walnal w glowke? W czasach Louisa tez nie brakowalo dryblasow jak B.Baer 198 cm czy Carnera 197 cm
*
*
"Bez dzisiejszej wiedzy taktycznej i nowinek treningowych byłby przeciętnym kołkiem, który przeżywałby katusze w ringu z naturalnym Joe Louisem."

Odwazna teza- ciezko powiedziec czy prawdziwa. Np w latach 1910 byl taki Willard ktory walczyl calkiem podobnie do Witalija Kliczki jak na tamte czasy- mozna to wyraznie zobaczyc w walce z Johnsonem, pomimo ze walka z Dempseyem potoczyla sie jak potoczyla. Taki Jack Johnson juz wtedy prezentowal poziom techniczny Alego
i na dzisiejsze czasy nie mialby zadnych problemow w walce. Dla wielu obecnych bokserow mozna znalezc ich odpowiednikow z dawnych lat, choc zgodze sie z Toba, ze akurat dla bokserow jak Lewis czy Joshua ciezko znalezc ich odpowiednikow z tamtych lat - jednak wciaz to za malo, zeby wyciagac tak daleko idace wnioski jak Ty. Tym bardziej, ze mozna znalezc juz w latach 70 ich odpowiednika a moze nawet boksera lepszego- Teofilo Stevenson.
*
*
"Jesteśmy już którymś tam z kolei pokoleniem, które to żyje w dobrobycie, w związku z czym jesteśmy coraz więksi. Niewykluczone, że za 50-70 lat młodzież orga będzie się śmiała z "naszych" mistrzów - uważając ich za niedorozwiniętych fizycznie sportowców. Nie zdziwię się, gdy za jakiś czas prawdziwy mistrz HW będzie musiał mieć tak ze 208 wzrostu + 130 kg wagi. Już dziś taki wzrost ma wielu koszykarzy..."

Niby tak, jednak wciaz mamy takich mistrzow jak 193 cm Parker, wciaz 188 cm Powietkin czy 190 cm Ortiz sa bardzo powaznymi kandydatami i wrecz faworytami w starciu np z Wilderem. Z Joshua niby nie- ale wszystko wyjasni ring
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 05-08-2017 20:51:44 
"Autor komentarza: arpxpData: 05-08-2017 19:01:46
Te nazwiska nie dałyby sobie rady ani w złotej erze, ani z współczesnymi zawodnikami, dlatego pokonanie ich przez Louisa w moim przekonaniu oznacza niewiele. Lennox Lewis, Ali, Foreman a nawet Mike Tyson - to są zawodnicy, którzy byliby groźni w konfrontacji z każdym. Tymczasem Joe Louis mógł być królem tylko w swojej erze. I wcale nie chodzi mi o postęp technologiczny, bo nawet Haye, którego wspomniałeś, kompletnie nie istniał w walce z Władem."

Niby troche racji masz, ze te nazwiska to jednak nic wielkiego (choc byli rozmiarow dzisiejszych ciezkich), ale juz taki Jack Johnson prawdopodobnie poradzilby sobie w dzisiejszej HW bez problemow
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 05-08-2017 21:10:20 
Dwoch najbardziej podejrzanych bokserow co do ktorych nie wiem jakby sobie poradzili w obecnej HW to Rocky Marciano i Joe Louis, z racji tego, ze nie walczyli z nikim wielkim, a i sami wykazywali spore wady, jak w przypadku Marciano bardzo mikre warunki jak na HW czy Louisa mocno podejrzana szczeka i jednak troche zbyt jednowymiarowy- podrecznikowy styl.

Natomiast pewny jestem co do takich bokserow jak Liston, Holmes, Frazier, Foreman, Ali, Jack Johnson - co do nich jestem absolutnie pewien, tak samo Jack Johnson np mial 187 cm, wazyl na luzie 94 kg, jednak byl naturalnie wiekszy niz taki Holyfield, tak jak Ortiz jest naturalnie wiekszy od Holy'ego mimo ze ma jedynie ok 190 cm.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 05-08-2017 21:12:14 
@rafałku, wygadywanie bzdur pozostawiam ekspertom w tej dziedzinie, np. Tobie.

Schmeling bum? Gość pokonał Louisa (na czym niby polegał ten "fart"?), de facto dwa razy Sharkeya (oficjalnie raz - na Bowe'a od Gołoty, jednak za drugim razem go przekręcono), Walkera (wywodził się z welter, ale zawodnik ciekawy, członek IBHF) czy takiego Striblinga a taki niewykształcony laik jak Ty nazywa go "bumem"? Koniec świata.

Poza tym - Holmes z Foremanem to są oczywiste przykłady. Ale ja pisałem o zawodnikach z ZUPEŁNIE różnych epok. A jak się nie zgadzasz z poprzednim postem - podaj nazwisko "wędrującego boksera", dzięki któremu można porównać Dempseya z Lewisem, Kliczko czy nawet Alim. Chętnie się pośmieję.
 Autor komentarza: Madras
Data: 05-08-2017 21:16:32 
@Mgrinz

Nasady kości zawiązują się maksymalnie do 25 roku życia... Sam urosłem po 18 jeszcze z 1-2 cm. W zasadzie to rosłem do 15 roku życia i później miałem mały skok po 21 roku życia, gdy rozrosłem się w barach. Hormony wzrostu u sportowców w późniejszym czasie oddziałują głównie na przyrost mięśnia. I do tego mniej więcej biłem. Zresztą jak cofniesz Antka o dwa pokolenia wstecz, to zapewne nie był by taki wysoki jak jest teraz. Pisałem przecież, że z pokolenia na pokolenie jesteśmy coraz więksi (średnio). Chociaż to inna sprawa, bo nawet jakby miał i wtedy te swoje 198 to nie miałby takiej sylwetki. Pamiętam go naturalnego z IO z Londynu, gdy trzeba było przestrzegać rygory antydopingowego i jakoś nie imponował sylwetką.
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 05-08-2017 22:03:04 
"Autor komentarza: GROiLLORTData: 05-08-2017 21:12:14
@rafałku, wygadywanie bzdur pozostawiam ekspertom w tej dziedzinie, np. Tobie.
de facto dwa razy Sharkeya (oficjalnie raz - na Bowe'a od Gołoty, jednak za drugim razem go przekręcono), Walkera (wywodził się z welter, ale zawodnik ciekawy, członek IBHF) czy takiego Striblinga a taki niewykształcony laik jak Ty nazywa go "bumem"? Koniec świata. "

Schmeling dostal łatwy wpiernicz od Louisa (pierwsza walka to byl przypadek jak Lewis-Rahman I), zostal znokautowany przez Maxa Baera, zlał go nawet przypadkowy Gipsy Daniels - przez KO w 1 rundzie, gosc z rekordem 70-22-9. Schmeling patrzac kryteriami historycznymi, czyli wyzszymi, to byl przypadkowy bum ktoremu fartem udalo sie zaistniec- nic wiecej
*
*
"Poza tym - Holmes z Foremanem to są oczywiste przykłady. Ale ja pisałem o zawodnikach z ZUPEŁNIE różnych epok. A jak się nie zgadzasz z poprzednim postem - podaj nazwisko "wędrującego boksera", dzięki któremu można porównać Dempseya z Lewisem, Kliczko czy nawet Alim. Chętnie się pośmieję."

Chlopcze, w przypadku takim jak piszesz, musialoby byc kilku wedrujacych bokserow ktorzy łączą kolejne epoki.
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 05-08-2017 22:08:36 
"Autor komentarza: MadrasData: 05-08-2017 21:16:32
@Mgrinz

Nasady kości zawiązują się maksymalnie do 25 roku życia"

Zgadza sie i po skonczeniu powiedzmy 20 lat, rosnie sie maksymalnei z 1-2 cm, nie wiecej, wiec nie wiem skad te 190 cm dla Joshuy ktore wymysliles
*
*
"Zresztą jak cofniesz Antka o dwa pokolenia wstecz, to zapewne nie był by taki wysoki jak jest teraz"

Dalej nie rozumiem co Ty za bzdury wypisujesz. Jedzenie, dieta, to sa rzeczy raczej niewiele zmieniajace w kwestii wzrostu przecietnego czlowieka- to ma dopiero wplyw przy konkatenacji wielu pokolen i wplywu kolejnych na kolejne. Anthony Joshua, rozumiany jako pewien zbior cechow cech hormonalnych i genetycznych, bylby taki jaki jest z wahaniem o te 2 cm w kazdych czasach
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 06-08-2017 00:06:18 
Jaki przypadek @rafalku? I w Louis-Schmeling I, i w Lewis-Rahman nie ma mowy o żadnych lucky-punchach. I Rahman, i Schmeling polowali wcześniej na swoje kończące akcje.

Poza tym - niby o czym świadczą te porażki Schmellinga? To była taka epoka, w której świetni zawodnicy mogli mieć i kilkanaście porażek, poziom był bardziej wyrównany, czołówka szersza a walki odbywały się częściej. Koniecznie dzwoń do włodarzy IBHF - gamonie nie wiedzą, że umieścili w tym zacnym gronie buma.

No to skoro Twoim zdaniem, można się doszukać kilku takich "zawodników wędrujących" - to dawaj, synek. Podaj przykłady, porównaj Dempseya z Kliczko, udowodnij, że masz rację. To na pewno nie będzie problem dla tak powszechnie cenionego znawcy boksu jak Ty.
 Autor komentarza: Madras
Data: 06-08-2017 00:19:04 
@Mgrinz

Bzdura. Dobre odżywianie i długi sen są bardzo ważne w fazie wzrostu. Dzieci z krajów uboższych (Afryka, Azja), wykorzystują tylko 60% i mniej potencjału swojego dna, gdzie mieszkańcy USA około 90%. Dobrym przykładem są tutaj Koreańczycy. Tamtejsze kobiety w ciągu stu lat "urosły" o ponad 20 cm. gdzie analogicznie Amerykanki tylko 5 cm. Ponadto według badań naukowców bardzo ważnym czynnikiem determinującym późniejszy wzrost jest zdrowe odżywianie matki w czasie ciąży. Gdy to zostanie nie dociągnięte, to później choćbyś na głowie stawał to te parę cm już straciłeś.

http://www.gisplay.pl/gis/6235-mapa-wzrostu.html
http://zdrowie.radiozet.pl/Uroda/Ranking-wzrostu-wedlug-narodowosci-00000904
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 06-08-2017 00:36:30 
Schmeling wykorzystał wtedy nową broń jaką była taśma Video.
Analizował ze sztabem walki Louisa i dostrzegł jego mankament, jego wadę, czyli gdy zadawał cios lewą ręką nie wracała ona do gęby, czyli się odsłaniał, nie było gardy i właśnie na to polował Max, no i udało mu się to.
Natomiast Lennox całkowicie zlekceważył rywala, wolał występować w TV, niz skupic sie na walce i to się okrutnie na nim zemściło.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 06-08-2017 00:52:42 
LennoxLewisLion,

jak to powiedział Merchant: "he just drowned in Ocean's 11":-)
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 06-08-2017 00:54:43 
@Up
Hahahaha....dokładnie!:-D
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 06-08-2017 08:14:25 
"Autor komentarza: MadrasData: 06-08-2017 00:19:04
Bzdura. Dobre odżywianie i długi sen są bardzo ważne w fazie wzrostu. Dzieci z krajów uboższych (Afryka, Azja), wykorzystują tylko 60% i mniej potencjału swojego dna, gdzie mieszkańcy USA około 90%. Dobrym przykładem są tutaj Koreańczycy. Tamtejsze kobiety w ciągu stu lat "urosły" o ponad 20 cm. gdzie analogicznie Amerykanki tylko 5 cm. Ponadto według badań naukowców bardzo ważnym czynnikiem determinującym późniejszy wzrost jest zdrowe odżywianie matki w czasie ciąży. Gdy to zostanie nie dociągnięte, to później choćbyś na głowie stawał to te parę cm już straciłeś. "


Nie wymyslaj teorii z Ksiezyca zeby uzasadnic swoje bzdury. Dieta ma o tyle wplyw na wzrost, ze ma byc zbilansowana- ma to niewielki ale jakis tam wplyw na wzrost pojedynczego czlowieka, dopiero w przypadku kilku pokolen i przekazywania genow, gdzie kod DNA jest zmienialny podczas zycia (dowiedzione), dieta ma jakies sensowne znaczenie.

Krotko mowiac Joshua mialby bez problemow 198 cm takze w innych czasach
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 06-08-2017 08:39:32 
"Autor komentarza: GROiLLORTData: 06-08-2017 00:06:18
W Louis-Schmeling I, i w Lewis-Rahman nie ma mowy o żadnych lucky-punchach."

Oczywiscie, ze jest - zmeczenie, rozkojarzenie po 12 rundach wynikajacych z zaskoczenia Louisa (ktory zbagatelizowal rywala) walecznoscia rywala dalo o sobie znac i Louis przyjal szybki prawy po ktorym zaczal sie poczatek konca. To jest bardzo podobna historia do Tyson-Douglas. Ot, bum zostal zbagatelizowany przez mistrza, a ze byl bardzo waleczny a mistrz mial gorszy dzien, to wyszlo jak wyszlo. W rewanzu Louis udowodnil moje slowa, ze Schmeling byl zwyklym bumem na jedną rundę.

To samo wczesniej udowodnil Gipsy Daniels - journeyman ktory wytarl ring Schmelingie w 1 rundzie.

Oprocz porazki przez TKO z Maxem Baerem, Schmeling 'popisal się' takze porazka z przecietnym Steve Hamasem. Wczesniej Schmeling tez nierzadko przegrywal, TKO w 4 z Diekmannem, porazka na punkty z Taylorem, KO w 2 z Gainsem...Ludzie, o czym my mowimy. Schmeling byl zwyklym bumem porownywalnym w sensie historycznym do Bustera Douglasa- ot waleczny bum ktoremu raz udalo sie wygrac powazna walke.

Z Jackiem Sharkeyem przewalił jedna walke przegral wyraznie, drugą wygral tylko dzieki dyskwalifikacji, gdzie w 4 rundzie Sharkey wytarl nim ring. Za boxrec: "harkey won the first three rounds, but he was disqualified after he landed a low blow late in the fourth round. Schmeling became the first boxer to win the World Heavyweight Championship on a foul."


Kolego, nie kompromituj sie juz, Schmeling historycznie byl zwyklym bumem i pokonanie go to kompletnie zaden ale to zaden wyczyn. Lizał dechy w prawie kazdej powazniejszej walce.
*
*
"No to skoro Twoim zdaniem, można się doszukać kilku takich "zawodników wędrujących" - to dawaj, synek. Podaj przykłady, porównaj Dempseya z Kliczko, udowodnij, że masz rację. To na pewno nie będzie problem dla tak powszechnie cenionego znawcy boksu jak Ty."

Nie pisalem nigdzie, ze akurat w przypadku Dempseya i Kliczki da sie znalezc takie przyklady, w tym przypadu musimy posilkowac sie walka Dempseya z 199 cm/110 kg Willardem i sparingami Dempseya z Big Bill Tate'm (198 cm 110 kg) ktore przygotowywaly Jacka do walki z Willardem. Willard potrafil wykorzystywac swoje warunki co pokazala walka z Johnsonem, walczyl troche jak Witalij Kliczko
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 06-08-2017 13:53:32 
Jedyna moja kompromitacja polega na tym, że wdałem się w dyskusję z gościem od wąsów, tańca z gwiazdami i sparingów z kuzynem.

No ale odpiszę Ci jeszcze jeden, jedyny raz.

Wyżej napisałem przecież, że Schmeling wygrał 1 walkę z Sharkeyem "na Bowe'a od Gołoty". Natomiast co do drugiej - nie kompromituj się. Zdecydowana większość obserwatorów uważa, że wygrał ją minimalnie Niemiec, którego w oczywisty sposób zwałowano. Schmeling był najlepszym ciężkim na świecie na przełomie lat 20 i 30 (gdzieś tak 29-32), w walkach z Louisem był już nawet trochę past prime. Douglas nie był żadnym bumem, tylko nie dbał o formę. To zawodnik o b. wysokich umiejętnościach, ale żeby to wiedzieć musiałbyś obejrzeć walki z Tuckerem, Berbickiem czy McCallem. Ale jako przemądrzały laik nie widziałeś ich oczywiście na oczy.

Skoro nieskoordynowany paralityk Willard (jak w ogóle można go porównywać do Witalija:-D) walczył jak Kliczko, to z pewnością Dempsey wytarłby Ukraińcem ring, @rafalku.
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 07-08-2017 09:17:06 
Co do Schmelinga to obaj dobrze wiemy ze zostales merytorycznie znokautowany i te Twoje zalosne podrygi w ostatnim poscie nie sklaniaja mnie nawet zeby poruszac jeszcze ten temat.

A co do Willarda- dzieciaczku:
https://www.youtube.com/watch?v=dB13_HZD83Y
https://www.youtube.com/watch?v=74dnCeXI8MM

Poogladaj sobie troche jak walczyl Willard to moze nie bedzie Cie dziwilo okreslenie Willarda jako walczacego podobnie do Witalija Kliczki. Walka na odchyleniu, kasajace proste. Willardowi brakowalo tylko szczeki i podrasowania obrony i mogl byc naprawde dobry, to nie jest przypadek ze Jess Willard toczyl tak dobra krwawa wojne z wspanialym Jackiem Johnsonem i znokautowal go
Ale zeby to rozumiec trzeba cos o boksie naprawde wiedziec, a nie tylko jakies podstawy i udawac znawce
 Autor komentarza: Apprentice
Data: 07-08-2017 13:20:11 
pomijając wszystkie za i przeciw co do Louisa, czy szczególnie Tysona który pokonał kogo: jednego mistrza z półciężkiej, Berbica i Holmsa prawie 40sto latków, i jednego groźnego Tuckera, zabrakło mu już na zwykłego Douglasa, przegrał wszystkie poważne walki w swej karierze, i to przed czasem, Władek, którego boksu nie lubiłem tak jak wszyscy i prawie nigdy nie oglądałem na żywo, ale który jednak
- obronił 18 razy,
- nie mając na rozkładzie nikogo z Hall of Fame może - ale absolutnie mając bardzo dobrych: Jenningsa, Puleva, Povietkina, Haya, Samuela Petera, Rahmana, Brewstera któremu sie zrewanżował,
- który deklasował jedną ręką Chagayewa, Ibragimova, Byrda, Chambersa, pozostałych Thompsonów czy McClinów z łatwością młotka wbijającego gwoździe,
mówienie teraz że gość to był taki średni sobie bokserzyna, możej jeden za 20 albo 30stu, tylko przez 10 lat nikt mu się nie przytrafił i tak się prześlizgał to jest pier......lenie Atłasa
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.