30 LAT TEMU MIKE TYSON ZOSTAŁ KRÓLEM WAGI CIĘŻKIEJ

Dziś mija 30 lat od dnia, w którym Mike Tyson (30-0, 27 KO w dniu walki) wypunktował Tony'ego Tuckera (34-0, 29 KO) i zunifikował pasy WBC, WBA i IBF, stając się niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej.

"Żelazny", właściciel dwóch pierwszy trofeów, spotkał się z czempionem IBF 1 sierpnia 1987 roku na ringu w Las Vegas Hilton. Znacznie wyższy Tucker (196 cm przy 178 cm Tysona) okazał się kłopotliwym rywalem i przeboksował z faworytem pełny dystans dwunastu rund. Sędziowie punktowali 119-111, 118-113 i 117-112.

Według statystyk CompuBox Tucker wyprowadził w tym pojedynku więcej ciosów niż mistrz, ale to Tyson zadał więcej celnych uderzeń - 216 do 174. Tucker mówił później, że doznał kontuzji prawej ręki podczas treningu, a w trakcie walki ją złamał.

Zwycięzca zarobił za ten występ ok. 2,5 mln dolarów, pokonany zaś 1,9 mln.

Niespełna rok później umocnił swoją dominację, nokautując już w pierwszej rundzie Michaela Spinksa, którego niektórzy ciągle uznawali za najlepszego boksera królewskiej kategorii wagowej (Spinks był wcześniej mistrzem IBF, ale tytuł mu odebrano za odmowę walki z Tuckerem). Rządy "Żelaznego" miały się już jednak wtedy ku końcowi, a prorocze okazały się słowa jego trenera Kevina Rooneya, który już przy okazji pojedynku z Tuckerem mówił, że wynikająca z dominacji nuda może zgubić Tysona.

- Może być na szczycie jeszcze przez długi czas, o ile będzie chciał. Ciąży na nim olbrzymia presja, a najbliższe lata będą stanowić problem. On nie wydorośleje do 25 roku życia - stwierdził Rooney.

Panowanie Tysona zakończyło się w lutym 1990 roku. 23-latek przegrał wówczas w dziesiątej rundzie w Tokio z Jamesem "Busterem" Douglasem. Wynik tego pojedynku do dzisiaj uchodzi za największą sensację w historii boksu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Adii1766
Data: 01-08-2017 14:34:12 
Tysonowi brakowało autorytetu jakim był Damanto bez którego z miesiąca na miesiąc coraz bardziej trafił motywację. W optymalnej formie fizycznej i mentalnej robi Daglasa do 4 rundy;]
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 01-08-2017 18:03:07 
Żadnego autorytetu mu nie brakowało, tak samo by skończył z Damato jak i bez. Koks, dupy, hajs dla kogoś co nigdy nie miał niczego, zawsze zawrócą w głowie
 Autor komentarza: ShannonBriggs
Data: 01-08-2017 18:06:38 
On z Busterem wygrał można powiedzieć. Buster leżał ponad 10 sekund także tam nie było knockdownu tylko knockout. Generalnie to nie lubię Tysona. Przereklamowany, w wywiadach sam sobie zaprzecza, a w swoim prime unikał wyzwania. Postać barwna, ale jako bokser jest bardzo przeceniany.
 Autor komentarza: Madras
Data: 01-08-2017 18:21:07 
Kosmiczny bokser. W swoim szczytowym okresie mógłby każdego mistrza HW rozwalić. Szkoda, że miał tak słabą psychikę i był podatny na wszelkie używki. Gdyby nie to, byłby wymieniany jednym tchem przy Alim i Robinsonie. Tak na dobrą sprawę, to nawet nie było nam dane zobaczyć go w swoim biologicznym prime (26 - 34 lat).
 Autor komentarza: Adii1766
Data: 01-08-2017 22:04:10 
szansepromotions Pewnie ze brakowało , gdy masz przy sobie kogoś przy kim efekty tego czym się zajmujesz układają się w jedną całość wówczas osiągasz wysoka motywacja do działania przez długie lata i to właśnie ten czynnik umożliwia osiąganie sukcesów;]Mając u boku kogoś na kim Tyson mógłby polegać nie miałby potrzeby sięgać po dragi ;]Zawodnik o wielkim potencjale który ostatecznie przegrał z samym sobą nie on jeden i nie ostatni;]
 Autor komentarza: maro1988
Data: 01-08-2017 22:31:08 
Dokładnie Shannon .
Tyson był przeceniany co wyszło w walkach z Douglasem i Holyfieldem ktory był połke wyzej od Tysona co pozniej sie potwierdziło .
 Autor komentarza: AdRem
Data: 02-08-2017 00:39:24 
Mi sie wydaje ze brak D'Amato mial jednak decydujacy wplyw na to ze Tyson sie stoczyl. W wielu dokumentach i wywiadach byla podkreslana specjalna wiez jaka sie pomiedzy nimi wytworzyla (troche jak ojciec-syn). Jezeli to prawda to utrata takiej osoby napewno zachwiala Tysonem (ktory nigdy mocnej psychy nie mial i byl mentalnie caly czas dzieciakiem). Pozniej jeszcze konszachty z typami pokroju Don Kinga. Wedlug mnie Tyson to jeden z najlepszych w historii a jednoczesnie przyklad pokazujacy jak mozna zaprzepascic kariere kogos o nieprawdopodobnym talencie.
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 02-08-2017 01:05:27 
Do Tysona niektórzy bali się w ogóle wychodzić do ringu, taka prawda, nawet mistrzowie "srali w galoty", mówiąc potocznie, a i całe RESUME "Besti" jest naprawdę bardzo dobre, jedno z lepszych ...
Potem zszedł na złą drogę, na złą stronę mocy.... parafrazując słowa naszego Prezydenta...Nie idź tą drogą...."-D
 Autor komentarza: Miro
Data: 02-08-2017 10:39:17 
LennoxLewisLion
coś w tym jest. Pamiętam jak Gołota stając twarzą w twarz z Tysonem wolał być w okularach ciemnych, żeby nie pokazać " zakłopotania " w oczach.
 Autor komentarza: Sajgonski
Data: 02-08-2017 11:00:49 
"Dokładnie Shannon .
Tyson był przeceniany co wyszło w walkach z Douglasem i Holyfieldem ktory był połke wyzej od Tysona co pozniej sie potwierdziło ."

Ta... Tyson z walki z Holym był po odsiadce i nieustannie ćpał. Poza tym Holy to mistrz faulowania. Spójrz szerzej zanim osądzisz.
 Autor komentarza: maro1988
Data: 02-08-2017 11:15:44 
To jest pierdo...mento i gdybanie teraz fanow Tysono co by było gdyby .Prawda jest taka ze Tyson wygrywał wiekszosc walk z kelnerami z dobrym przegrywał . Holyfield miał yaki styl był mistrzem od skracania dystansu poprostu ZNISZCZYŁ Tysona .
 Autor komentarza: ShannonBriggs
Data: 02-08-2017 11:47:46 
LennoxLewisLion

Jasne, jego całkowite resume jest dobre, ale nie jako niekwestionowanego mistrza. Mistrzowie może i się go bali, ale sraniem w galoty bym tego nie nazwał, ponieważ stali z nim w jednym ringu jednak. Za to taki Tyson nie chciał, i nie wyszedł do Georga Foremana (po czterdzestce), więc to jego określiłbym srającym w galoty.

Tyson miał na koncie dobrych przeciwników, ale jest tu tak przeceniany, że chyba tylko sam Haye miałby z nim szanse xd
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 02-08-2017 12:37:58 
@ShannonBriggs

Mistrzowie bali się "Bestii", a niektórzy z nich jednak kolokwialnie mówiąc "srali w galoty", a szczególnie mistrz WBA Bruce Seldon: http://tnij.xyz/dnj i niestety mistrz IBF Michael Spinks 31-0-0, pogromca samego Larry Holmesa 48-0-0, który z przerazeniem i zaciśnietymi zębami oczekiwał Mike w ringu : http://tnij.xyz/dnl

Seldon był tak sparaliżowany strachem, że padał od podmuchu wiatru, wolał sie położyć niż otrzymać cios od Tysona, że się tak niezbyt ładnie wyrażę, ale był to książkowy wręcz przykład "obsr@nia przed przeciwnikiem"...:-)
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 02-08-2017 14:17:31 
Tyson z lat swojego primu to unikat..Nie będzie juz może nigdy takiego boksera. Facet miał 180 cm wzrostu a ścinał z nóg o głowę wyższych rywali..Był niesamowicie szybki, błyskawicznie skracał dystans, nieprawdopodobny balans tułowiem, praca nóg no i ten cios...Mankamentem na pewno psychika i hulaszczy tryb życia ..Mike Tyson to bokser ponad czasowy..Czy najlepszy w HV ever to trudno powiedzieć bo było wielu kozaków ..Zawsze jednak sie podpisze że ostatniego dominatora wagi ciężkiej jakim był Wład , Tyson by zrobił do 3,4 rundy..Co innego starszy Vitalij..ten mógłby zatrzymać "Bestie"..
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 02-08-2017 16:02:50 
maro1988
Co niby wyszło z Douglasem?..Widziałeś ten pojedynek?..Co do walki z Hollym..To własnie Hollyfield moim zdaniem jest przez wielu niedoceniany..To był w tamtym czasie kapitalny zawodnik..Przegrać z nim to nie wstyd..
Tyson to głownie przegrywał sam ze sobą..
 Autor komentarza: maro1988
Data: 02-08-2017 16:22:36 
Autor komentarza: lukaszenko
Widziałeś ten pojedynek?. Jaja se robisz?

To własnie Hollyfield moim zdaniem jest przez wielu niedoceniany .Tu sie zgadzam z toba .
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 02-08-2017 17:03:42 
To wtedy piątka :-)
 Autor komentarza: kuba2
Data: 02-08-2017 21:57:04 
Tyson od Holego to przegrywał też runda po rundzie z Fransem Bothą, używał dużo mniej kombinacji, miał gorszy balans, czucie ringu i słabszą psyche. naprawdę walka z Holym nie była miarodajna chociaż Evander to był taki kozak, że mógł zrobić Mike i z roku 87 chociaz analizując wszystkie plusy i minusy, nie postawiłbym na Evandera, nie wierze żeby wytrzymał napór przez 12 r a nie przez 3 jak w latach 90 tych. W ogole TYson to chyba ostatni z mistrzów którzy w swojej epoce walczyli dosłownie ze wszystkimi najlepszymi dostepnymi rywalami. No chyba że ktoś wyskoczy z Damianim albo z Foremanem z 89 roku.... każdy z jego przeciwników to albo były, albo przyszły mistrz, w najgorszym razie Carl Williams którego przekręcili z Holmesem. U Tysona z lat 80 nie było żadnego starego Fergusona, żadnego Chucka Wepnera, żadnego Rona Standera, żadnego JOe ROmano, Phila Jacksona, o jakić Pianetach czy Wachach nie wspominajac - MISTRZ !!!
 Autor komentarza: kmieciak
Data: 03-08-2017 01:44:03 
Autor komentarza: lukaszenko
Data: 02-08-2017 14:17:31
Co innego starszy Vitalij..ten mógłby zatrzymać "Bestie"..

Ty tak na poważnie?Kogo Witalij pokonał dobrego kogo ma w rekordzie? męki z Chisorą Haye zafundował Dereckowi KO,śp Sanders gdyby nie kondycja robił Vitka jak chciał w poczatkowej fazie walki chłopak sie gubił...zawodnicy nawet w 1/3 nie tacy jak Tyson... Własnie nie wiem co tutaj niektórzy widzą w VK on jest własnie przeceniany a tak naprawde nikogo wielkiego nie pokonał mistrz bardziej swoich warunków fizycznych niż rzeczywiscie w tych mizernych latach
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 03-08-2017 07:14:04 
kmieciak
Pokonał Sosnowskiego;))..
Tak na powaznie..W redkordzie starszego Kliczko cenne skalpy do Kirk Johnson, Hide, Arreola, Chrisora, Sanders no i Peter..W tamtym czasie nie było za wielu nazwisk do weryfikacji ale moim zdaniem w dwóch walkach Vitalij udowodnił że jest koazkiem..Pierwsza to Sanders, facet który rozbił w pył Włada, dominatora długoletniego HV..Druga walka z Lennoxem Lewisem..Przegrana po kontuzji ale wygrywana na punkty..
Technicznie Vitalij nie był wirtuozem ale miał wzrost, zasięg, kondycję, cios ale przede wszystim twardą pscyhikę..i twardą szczękę..
Napisałem że "mógłby zatrzymać" czyli że miałby szanse, nie byłby faworytem ale na pewno w takiej walce bym go nie skreślił i dał 60/40 dla młodego Tysona w stosunku do Vitka z walki z Lennoxem..
Co do samego Tysona to uważam że naprawdę ale dłuuugo będziemy czekać na taki ewenement i może się już nie doczekamy..To co robił Tyson na sali treningowej i w ringu przechodzi ludzkie pojęcie i aż trudno to wpasować w ramy dzisiejszej HV..Dlatego gdyby dziś boksował 20 letni Tyson to moim zdaniem miałby kłopoty z AJ i Ortizem ..Byłby faworytem ale nie były by to lekkie walki , resztę zeżarł by z butami..właczając Wildera..
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.