ZAPOMNIANE BITWY - KEN NORTON vs MUHAMMAD ALI

31 marca 1973 roku w San Diego legendarny Muhammad Ali (56-5, 37 KO) stoczył pierwszą z trzech ringowych bitew z piekielnie mocno bijącym Kenem Nortonem (42-7- 1, 33 KO). Po dwunastu zaciekłych rundach mało jeszcze wówczas znany Norton zwyciężył murowanego faworyta ekspertów i bukmacherów. Warto jednak dodać, że "The Greatest" na skutek potężnego ciosu rywala praktycznie cały pojedynek przewalczył ze złamaną szczęką.

Gdy bokserski świat wciąż przeżywał efektowny styczniowy triumf straszliwego George'a Foremana (76-5, 68 KO) nad Joe Frazierem (32-4- 1, 27 KO), mający wówczas 31 lat Ali postanowił podtrzymać swoją aktywność rywalizacją z nieznanym szerszej publiczności siłaczem z Jacksonville.

Przystępując do tego pojedynku Ali miał na koncie 41 zwycięstw i tylko jedną porażkę, którą w marcu 1971 roku zafundował mu ówczesny czempion wszechwag, wspomniany powyżej "Smokin Joe". Po tej niezapomnianej, ale jednak słusznie przegranej wojnie, najsławniejszy pięściarz w historii zanotował piękną serię dziesięciu zwycięstw i w oczekiwaniu na kolejne wielkie starcia stanął do rywalizacji ze skazywanym na pożarcie Nortonem. Zdobywca złotego medalu olimpijskiego w Rzymie w 1960 roku (który później wyrzucił do rzeki, gdy nie wpuszczono go do restauracji), otrzymał za swój występ sowity czek na 210 tysięcy dolarów. Kibicom i dziennikarzom wydawało się, że będzie to "łatwa kasa" dla gwiazdy z Louisville w stanie Kentucky.

30-letni Ken za walkę z Alim otrzymał tylko 50 tysięcy dolarów, ale święcie wierzył, że po pokonaniu tego popularnego pięściarza drzwi do wielkich pieniędzy i sławy staną dla niego otworem. Silny jak niedźwiedź bombardier z Kentucky legitymował się 30 walkami, z których przegrał tylko jedną. W lipcu 1970 roku Jose Luis Garcia (30-8- 1, 19 KO) nieoczekiwanie znokautował go w ósmej odsłonie. Po tej bolesnej porażce z rąk Wenezuelczyka Ken odbudował się trzynastoma przekonującymi zwycięstwami i z wielką wiarą w siłę swoich pięści wszedł do "klatki" z Alim.

Dla lepszego z tej dwójki w nagrodę czekał ceniony pas NABF wagi ciężkiej. Jak zawsze pewny siebie Ali wkroczył do ringu ubrany w podarowany mu przez samego Elvisa Presleya, bogato zdobiony klejnotami szlafrok z napisem "People's Choice". Co ciekawe "The Greatest" miał go na sobie tylko ten jeden jedyny raz, bowiem uparcie twierdził później, że to właśnie on przyniósł mu wtedy pecha i więcej go nie założył.

Z winy stroju, czy też nie, już w pierwszej odsłonie Norton trafił swojego sławnego rywala potężnym prawym, który eksplodował na szczęce, łamiąc ją z kretesem. Potworny ból przeszył każdy nerw w ciele Alego, niemniej jednak ten wielki mistrz do ostatniej rundy, czyli jeszcze przez 33 minuty, zaciekle walczył o zwycięstwo.

Widząc co się stało, świetny trener Alego Angelo Dundee w przerwie między drugim a trzecim starciem namawiał swojego podopiecznego do poddania się, ale oczywiście dumny czempion ani myślał zrezygnować. Tak oto, po dwunastu zaciętych i wyrównanych rundach, Ken zwyciężył niejednogłośną decyzją sędziów. Wszystko to odbyło się na oczach 11,800 kibiców, wśród których znajdowała się płacząca z przerażenia żona Alego Belinda.

Zaraz po zejściu z ringu Ali pojechał do szpitala, gdzie przeszedł 90 minutową operację złamanej kości żuchwy.

- Osobiście nie mogę pojąć, jak ten człowiek mógł walczyć przez jedenaście rund zmagając się nie tylko z rywalem, ale także z tak ogromnym bólem - stwierdził operujący Alego doktor Manchester. - To było paskudne złamanie. Od kości odłamały się trzy lub cztery odłamki, a ich krawędzie przebiły policzek przechodząc do jego ust.

Na pomeczowej konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zasugerował trenerowi Dundee, że po tej przegranej najlepszym wyjściem dla Alego będzie emerytura.

- Jesteś głupkiem - szczerze skwitował taki pogląd szkoleniowiec.

Sześć miesięcy później obaj panowie znowu stanęli ze sobą oko w oko i tym razem po ostatnim gongu to "The Greatest" unosił radośnie ręce w geście triumfu. Po raz ostatni zmierzyli się w 1976 i ponownie lepszym była nieśmiertelna ikona zawodowego boksu.

Spoczywajcie w pokoju wielcy Mistrzowie.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 12-04-2017 19:39:30 
Super walki, a ich 3 walka jest w bardzo dobrej jakosci na youtube. Naprawde jest co ogladac, chocby dla samego przecudownego poruszania sie i stylu Alego. Czysta magia
 Autor komentarza: VitaliQuitschko
Data: 12-04-2017 19:46:42 
Nie cierpię sposobu wyprowadzania ciosów przez Alego. Takie typowe liście z samych rąk w stylu Calzaghe. To stąd ta mityczna szybkość.
 Autor komentarza: klopotynajmana
Data: 12-04-2017 19:48:40 
jest w tym trochę prawdy. takie pacanie. i praktycznie nigdy nie zadawał ciosów na tułów.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-04-2017 20:16:48 
Nie no, to chyba nie jest "zapomniana bitwa"?

Poza tym - złamana szczęka złamaną szczęką, ale Norton miał po prostu patent na techników (i wypadał źle ze sluggerami), unikatowy styl (który w sporym stopniu "skopiował" potem np. T. Witherspoon), świetny jab,
wywierał presję, w przeciwieństwie do Alego był w swoim prime, dysponował wielką siłą fizyczną, miał też olbrzymi atut w postaci E. Futcha w narożniku. Z resztą wcześniej miał okazję sparować z Alim, gdy ten był zawieszony. "The Greatest" nie wygrał w przekonujący sposób także dwóch kolejnych walk (ostatnią przegrał).
 Autor komentarza: rocky86
Data: 12-04-2017 20:46:50 
Chyba żadnej z porażek Alego nie można nazwać "zapomnianą bitwą". Swoją drogą Ali swoją autobiografię zaczyna właśnie od opowieści z tej walki. Norton jakoś nigdy nie przebił się w oczach historyków jako ikona HW lat 70', a szkoda, bo dał The Greatest 3 mega trudne walki i tą trzecią raczej też wygrał. Z Holmesem zrobili jedną z najlepszych walk w historii HW.
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 12-04-2017 21:36:29 
@GROiLLORT @rocky86

Wy dzieci drogie w ogole ogladaliscie tę 3 walke? Ogladalem ja co najmniej 5 raz i nie ma absolutnie zadnych powodow aby dac ja Nortonowi. Ali walke kontrolowal, wiecej trafial, Norton tworzyl swoja korzystna optyczna przewage tylko wtedy, gdy Ali mu na to pozwalal łapiąc go w klincz i pozwalajac bic mocne siekniecia na cialo i od czasu do czasu na glowe. Niemniej to wszystko bylo pod kontrola Alego, w dodatku jak wlaczal do gry nogi, to Norton nie mial nic do powiedzenia.
Ali wygral trzecia walke wyraźnie, bez kontrowersji
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 12-04-2017 21:39:15 
"Autor komentarza: GROiLLORTData: 12-04-2017 20:16:48
dysponował wielką siłą fizyczną"

Kolego drogi, jak nie wiesz nic o danym temacie, to lepiej milczec niz glupoty wygadywac. Norton przy 6'3" (191 cm) wazyl okolo 96,5 kg, mial ładną muskulature ale do prawdziwych silaczy to on nie nalezal. Zostal calkowicie sponiewierany przez Foremana, do tego wiekszy 198 cm Cooney go brutalnie ubił, dociskajac do lin jak lalkę. Holmes zadnym wielkim silaczem nie byl, nie mowie juz nawet ze przy dzisiejszych silaczach jak Kliczko czy Joshua gosc moglby w ringu stracic zycie
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 12-04-2017 21:41:07 
"Autor komentarza: VitaliQuitschkoData: 12-04-2017 19:46:42
Nie cierpię sposobu wyprowadzania ciosów przez Alego. Takie typowe liście z samych rąk w stylu Calzaghe. To stąd ta mityczna szybkość."


Coś w tym jest, ale nie do konca. Ali potrafil bic dynamiczne calkiem mocne ciosy, ale bil takowe glownie przed przerwą od boksu. Wystarczy zobaczyc poczatek walki z Listonem czy to, co z nim zrobil w 1 walce- obrazenia Listona i zmuszenie do poddania takiego mocarza jak Liston
 Autor komentarza: rocky86
Data: 12-04-2017 21:47:44 
Rafał,Ty to trzecią walkę Ali vs Norton oglądałeś te 5 razy, jak pierwszą walkę sugar ray robinsona z jake lamotta w przekazie espn, o czym nas tutaj równie entuzjastycznie i przekonująco informowałeś ;-)

Miłej nocy.
 Autor komentarza: arpxp
Data: 12-04-2017 22:27:08 
Rafał w ogóle oglądał na żywo w hd walkę Sharkeya z Fitzsimmonsem
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-04-2017 23:33:27 
Oj, @Rafałku, @Rafałku, nie dość że jesteś (wyjątkowo mało kreatywnym ostatnimi czasy) trollem, to jeszcze Twoje braki w edukacji nie pozwalają Ci poznać np. relacji L. Holmesa (taki słynny bokser, poczytaj sobie o nim trochę), który wspominając walkę z Nortonem, podkreślał właśnie jego siłę.

O ile jednak niewyedukowanie można Ci jeszcze jakoś wybaczyć, o tyle te Twoje nielogiczne "argumenty" już nie.

Czy to, że Norton przegrywał z bardzo silnymi hiper-puncherami jak Cooney (Ken już był wtedy bardzo past prime), Foreman czy Shavers oznacza, że sam bardzo silny fizycznie nie był? Czy jak ktoś jest silniejszy od Ciebie, oznacza to automatycznie, że jesteś słabowitym, podnoszącym 30 kg na klatę, nieodchodzącym od komputera gamoniem?

I co z tego, że Norton ważył tyle, ile ważył? Co to za pseudo argument? Co ma waga Nortona do oceny jego siły fizycznej? A ile ważył G. Foreman? A ile Ron Lyle? Ile Liston? Wszyscy oni ważyli mniej więcej tyle co Norton a byli silni jak tury.

@Rafałku braków w edukacji i nieumiejętności logicznego myślenia już raczej nie nadrobisz, ale jak się przyłożysz może jeszcze uda Ci się podszkolić w zakresie wiedzy o boksie i nie pleść publicznie głupot. Powodzenia!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.