TO NIE KONIEC HAYE'A. ANGLIK CHCE WALCZYĆ DALEJ

Pomimo dotkliwej porażki i kolejnej kontuzji 36-letni David Haye (28-3, 26 KO) wróci jeszcze na ring, twierdzi Carl Froch.

W poniedziałek "Hayemaker", który przeszedł operację kontuzjowanego ścięgna Achillesa, poinformował, że zdaniem lekarzy odzyska stuprocentową sprawność. Froch miał okazję z nim porozmawiać i oznajmił, że to jeszcze nie koniec "Hayemakera".

- Stanowczo podkreślił, że wróci, że będzie walczyć dalej. Przede wszystkim chce rewanżu z Tonym. Powiedział mi, cytuję - "Zdobędę mistrzostwo świata wagi ciężkiej, ale najpierw chcę rewanżu" - mówi "Kobra".

Haye'a pokonał w weekend Tony Bellew (29-2-1, 19 KO). Po drugim liczeniu w jedenastej rundzie starszy z Anglików został poddany przez swój narożnik.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MONTE
Data: 07-03-2017 14:16:15 
Powiedzmy, że jeżeli nabierze trochę pokory, inaczej podejdzie do treningu, nie będzie szarżować i co najważniejsze przestanie uprawiać ten swój tandetny lans to ja nie mam nic przeciw. Ma na tyle umiejętności, żeby przyciągnąć tłumy, rzesze fanów, a i kto wie, może Bellew da mu rewanż. Wszystko zależy od tego, jaką drogę obierze Tony, czy będzie próbował dobrać się do Wildera albo Parkera/Fury czy nie. Co nie zmienia faktu, że nie istnieje coś takiego jak 100% sprawność po takiej kontuzji o jego wieku nie wspomnę.
 Autor komentarza: VitaliQuitschko
Data: 07-03-2017 14:23:57 
Ogromny pokaz heroiczności i serca do walki ze strony Davida. Haye pokazał, że jest wielkim wojownikiem i ma jaja jak arbuzy. Taki Quitali Qutischko i jego braciszek poddaliby się już po sekundzie. Zresztą Qutiali Quitschko pokazał już, jaki z niego wojownik, gdzie w haniebny sposób poddał się prowadząc na punkty z malutkim Byrdem bez ciosu, wymyślając sobie kontuzję widząc, że coraz bardziej pruje powietrze i jest ośmieszany. Byrd kpił sobie z wielkiego Qutialiego z Czarnobyla i jego ciosów. Najbardziej haniebne poddanie w historii boksu.
 Autor komentarza: BumPromotion
Data: 07-03-2017 14:25:22 
Wróci i zaś rączka się rozsypie. Gdzie on chce wracać w wieku 37 lat z takim stylem.
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 07-03-2017 14:26:33 
Przecież nie wypadł źle, od pierwszej rundy dziwnie stawiał ciężar ciała. Oszczędzał nogę, to było widać.

Przy okazji ... Jestem już po 4 piwach. I ... Chłopaki, jestem teraz taki entuzjastyczny i otwarty, że jak bym Was dopadł, to ... Łłłach ... Co tu gadać. Byłoby ostro. Pod koniec kwietnia, jak będzie już cieplej (hihihi) to zapraszam wszystkich twardych, męskich chłopaków do siebie, na wypad nad rzekę (nocleg zapewniam, wyżywienie i całą resztę). Warunek : musisz mieć 18 lat, przynajmniej oficjalnie. ;)
 Autor komentarza: MONTE
Data: 07-03-2017 14:28:21 
Jakby jeszcze zmienił trochę formę autopromocji, to mógłby zyskać sporą grupę nowych fanów. Rewanż, bez tego trash talku, walka przemyślana i konsekwentna to wciąż byłby faworytem.
 Autor komentarza: Hangag0d
Data: 07-03-2017 14:44:10 
Pechowy ten Haye, Bellew ma za to więcej szczęścia niż rozumu.
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 07-03-2017 14:49:04 
Autor komentarza: MONTE
Jakby jeszcze zmienił trochę formę autopromocji, to mógłby zyskać sporą grupę nowych fanów.



A co niby miałby zmieniać i dlaczego? Wg mnie jego forma autopromocji jest wzorowa. Wszyscy się interesują Haye'm. 10/10
 Autor komentarza: CELko
Data: 07-03-2017 14:52:33 
Davidowi Haye wypadną teraz te wszystkie śruby z barku i będzie szukać swojej ręki w 3 sektorze kibiców.

Artur Szpilka by nim wytarł ring
 Autor komentarza: Granat
Data: 07-03-2017 14:53:33 
Grzelak

Kurde chłopie nie strasz innych, bo jeszcze będą mieli koszmary nocne ! :D
 Autor komentarza: laszlo
Data: 07-03-2017 14:55:07 
Grzelak, a co z Twoim postanowieniem noworocznym, którym chwaliłeś się na forum?
 Autor komentarza: Champion20
Data: 07-03-2017 14:55:21 
I bardzo dobrze niech wraca. Pokazał serce to raz a po drugie do momentu kontuzji świetnie walczył, bellew nie istniał. Haye nadal to świetny bokser spokojnie zorganizują mu walke o mistrzostwo z joshuą pomimo porazki z bellwe
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 07-03-2017 14:56:50 
Autor komentarza: laszlo
Grzelak, a co z Twoim postanowieniem noworocznym, którym chwaliłeś się na forum?


Staram się. Ale to jest nierówna walka. :(
 Autor komentarza: MONTE
Data: 07-03-2017 14:57:18 
Grzelak

Według mnie odwrotnie, jego promowanie męczy. Przecież fani Davida i tak nie zmienią o nim zdania, za to może przybędzie nowych. Pamiętajmy, że spora większość jego przeciwników krytykuje go za styl życia a nie za umiejętności. Jego sprawa na co wydaje kasę, ale już jest przesyt Davidem Hayem. Łatwi rywale na powrót teraz ta kontuzja...on przecenia swoją medialność. Naprawdę sądzisz, ze jak będzie siedział cicho to jego walka się nie sprzeda? Jeszcze trochę i pomyślę, że facet ma kompleksy :)
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 07-03-2017 15:10:04 
MONTE, moim zdaniem dobra promocja powinna drażnić, denerwować. Porównaj, Szpilka i Głowacki. Który z nich ma więcej fanów (takich życzliwych). A teraz wyobraź sobie sytuację, że walczą obaj, na kogo się przerzuci większość?
Taki Floyd ... Jak wielu oglądało jego walki tylko dlatego, żeby zobaczyć jak wreszcie przegra. A skąd ten jad? Przecież facet nie zrobił / nie powiedział nic takiego, żeby dało to się ocenić jako coś złego. Po prostu : prowokował, denerwował. I tak trzeba. Świadomie albo nieświadomie. Myślę, że Szpilka nawet nie robi tego świadomie, jest jaki jest i dobrze się wpasował. Bo jak ja widzę ten jego łebski łeb :) to nie ma opcji, żebym przegapił dowolną jego walkę.
 Autor komentarza: un4given
Data: 07-03-2017 15:24:09 
Wątpię w ten rewanż. Hearn doskonale zdaję sobie sprawę że Bellew nie ma żadnych szans z w pełni zdrowym Hayem. Poza tym druga walkę ciężko byłoby sprzedać tak jak pierwszą po tym jak nagle David i Tony stali się najlepszymi kumplami ;x A innych opcji dla niego nie widzę. Pozostaje mieć tylko nadzieję że nie będzie zmuszony rozmieniać się na drobne, bo to byłby przykry widok...
 Autor komentarza: MONTE
Data: 07-03-2017 15:27:07 
Grzelak, i tu masz rację, ale oni są autentyczni. Może poza Floydem, ale to trochę inny świat, tam szastanie forsą jest wręcz wymagane. W Anglii to wygląda nieco inaczej. Haye jako bezczelny typ miał wg mnie w sobie więcej autentyzmu niż jako szpaner. Podjazdy do Kliczki, bójka z Chisorą... a teraz to zrobił się z niego taki facebookowy lansiarz. A przecież koleś ma wszystko. Wygląd, umiejętności...nie rozumiem tego. Żebym nie był źle zrozumiany, mnie naprawdę nie przeszkadza jego styl. Po prostu przegrał w najgorszy z możliwy sposób. Z zawodnikiem do pokonania. I co dalej? Wyzdrowieje i znowu łatwe walki na przetarcie, rzekomy rewanż z Bellew czy kombinowanie jakby tu uderzyć w AJ? AJ może w ogóle tej walki nie chcieć, Bellew może już być na emeryturze i tak dalej. Jeżeli chce wrócić to niech walczy jak każdy inny bokser. Niech nie przebiera w rywalach, bo ma naprawdę mało czasu. W ogóle irytuje mnie tzw. "strategia jednej kasowej walki". Jakby każdy liczący się zawodnik kombinował w taki sposób to byśmy w ogóle walk nie oglądali. Już mamy chociażby historię z Furym. Ja bym mu na przykład zaproponował danie rewanżu Chisorze. Obydwaj już swoje przeszli i też by się to sprzedało.
 Autor komentarza: januzs
Data: 07-03-2017 15:33:32 
To że Haye prowadził w pierwszej fazie walki nie znaczy że walczył dobrze, bił obszerne nieprecyzyjne sierpy, przestrzeliwywał. Z taką formą lepiej niech nie wraca. Lepszy konter-bokser od Bellew zadałby szybkie ko Davidowi. (np Masternak)
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 15:43:40 




Prawda jest taka ze Bellew wygral tylko i wylacznie przez kontuzje Haye. Moze David go nie znokautowal w "pierwszych dwoch rundach" tak jak obiecywal przed walka (zwykle czcze gadanie, build up slozacy nakreceniu sprzedazy ktory zreszta swietnie sie sprawdzil) ale jednak do momentu kontuzjji po pierwszych 6 rundach spokojnie prowadzil 5-1 i gdyby nie ograniczone mozliwosci poruszania sie walke wygralby na punkty. Taka jest prawda. Najwiekszym sukcesem Bellew w tym pojedynku jest to ze "przezyl" pierwsza polowe walki z polujacym na niego zdrowym Haye'm zanim wydarzyla sie kontuzja.
Nie przekreslalbym Haymekera - to caly czas bardzo utalentowany i niebezpieczny zawodnik i mimo ze najlepsze lata ma juz dawno za soba to mysle ze w pelni zdrowy moze dac jeszcze pare fajnych walk.
Dla wszystkich ktorzy twierdza ze Haye kontuzje udawal polcam uwazne obserwowanie sciegna w prawej nodze Davida na ponizszym clipie.....

https://twitter.com/Taggsy79/status/838175409283948545




 Autor komentarza: mirage
Data: 07-03-2017 15:45:21 
Nie rozumiem co niektórzy widzą w tym Hayeu ? Facet który określa się , że aspiruje do mistrzostwa świata wagi ciężkiej przegrał walkę z zawodnikiem niższej kategorii i to powiedzmy sobie szczerze nie z jakimś wybitnym bokserem (chociaż mam o Bellew pozytywne zdanie) Cóż to za wielki gwiazdor z tego Hayea ?!!! Ludzie !!! Najpierw przegrywa z Kliczką i gada .że go bolał paluszek. Gdyby nie palec to by wygrał. Później kilka lat nie walczy bo niby kontuzje ale wielce gwiazdorzy , że gdyby był w pełni sił to wygrałby z każdym ! Następnie dostaje solidnego lecz nie wybitnego zawodnika niższej kategorii i dostaje solidne baty i gada że przegrał bo go noga bolała. Co to ma znaczyć! Niech sobie da już spokój z boksem i zajmie się "szachami albo bierkami". Boks to dyscyplina dla zdrowych ludzi a nie dla pajaców.
 Autor komentarza: kabanos
Data: 07-03-2017 15:53:54 
Haye już jest skończony nikt nie wykupi ppv po tym jak przegrał z Bellew ,czego on chce szukać w Hw ?
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 16:09:06 
@mirage



Najwiekszym pajacem jest ten ktory wypisuje takie bzdury jak twoje. Link w moim poscie powyzej jak masz watpliwosci, walke ogladales, slepy jestes czy jak?


 Autor komentarza: mirage
Data: 07-03-2017 16:27:55 
@ KnockinOnHeavensDoor pajacu nie myślałem wcale o tobie i nie obrażaj mnie pierwszy ! Dupku !!!
 Autor komentarza: mirage
Data: 07-03-2017 16:31:03 
@ KnockinOnHeavensDoor chyba ty nie oglądałeś walki bo wszyscy widzieli oklep na Hayeu
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 16:37:33 
@mirage


Wszyscy czyli kto? Twoja stara? Stara slepca lol
Wypierdalaj ze swoim brakiem obiektywizmu.


 Autor komentarza: Sikso4
Data: 07-03-2017 16:38:57 
To już cień dawnego Heya niestety ktoś tutaj pisał o tym że Pan Pindera i Sosnowski słabo kometowali walkę i że to kontuzja uniemożlwiła mu walkę ale proszę zauważyć jedno David poszedł na ostrą wymianę z Tonym Bellew i poprostu odłączyło mu prąd słaniał się na nogach i gdyby nie trzymał się lin poprostu sam by upadł z wycięczenia organizmu dla mnie dla mnie powinien już dać sobie spokój słabo to wygląda
 Autor komentarza: mirage
Data: 07-03-2017 16:56:37 
@KnockinOnHeavensDoor widać jak jestś sfrustrowany porażką swojego idola. Wyładowujesz swoje frustracje nie wiadomo dlaczego na forumowiczach. Człowieku boks to nie jest dyscyplina dla pajaców tak jak napisałem. Napisałeś , że ograniczone poruszanie Hayea było przyczyną porażki to ja napiszę , że gdyby Belllew był w swojej życiowej formie to by zabił Hayea :))) a tak tylko wywalił go za liny. :)) Gdybać to sobie można ....
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 07-03-2017 17:19:33 
Doskonale wiedziałem już po 1 rundzie że jak Bellewowi się uda wygrać to się zacznie umniejszanie sukcesu. Ten gość tak ma. A w 1 wieczór nie da się wymazać lat spazmów jakie dostawali co poniektórzy na myśl o klasie Haye którego w Hw największym sukcesem było wybieganie zwycięstwa z Wałujewem i pokonanie Chisory.
Bellew- od zawsze niedoceniany i nie ważne co uda mu się zrobić zawsze szuka się drogi okrężnej byleby nie przyznać że jest naprawdę bardzo dobrym pięściarzem- patrz Makabu i teorie spiskowe czy zepchnięcie nr 1 u wielu osób w niebyt po porażce z Tonym
Haye- od zawsze przeceniany. Co to by on z kim nie zrobił tylko zawsze coś stało na przeszkodzie i tak można było się naczytać jeszcze przed walką z Bellew inteligentów sugerujących że David by rozniósł Powietkina... Zresztą wystarczy zobaczyć jak go pchali na siłę wszyscy w ścisły top dając szanse z wszystkimi w Hw a po jakich dokonaniach? Po pokonaniu po kilku latach przerwy gościa który uczył się boksu z YouTube i był tak przerażony na ważeniu że wyglądał jakby od tygodnia miał ciężkie rozwolnienie non stop i drugiego artysty który tak się zestresował że podmuch lekkiego wiatru sprawiłby że by się o własne nogi przewrócił...

Tak to już widać musi być.
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 17:34:21 



"umniejszanie sukcesu, spazmy, niedoceniany"

Do momentu kontuzji w 6 rundzie Bellew przegrywal pojedynek na punkty w stosunku 5-1. Fakt.

Dziekuje.



 Autor komentarza: astarte
Data: 07-03-2017 17:34:58 
Grzelak - jade! :D

jezeli haye chce walczyc to musi miec sprawne nogi. w walce z bellew od samego poczatku poruszal sie jak zolw, ciagnac za soba jedna noge i byl non stop w 1 pozycji. z markiem de morim walczyl bardzo podobnie, ale na napakowanego kelnera wystarczylo. z gjergjajem byl nieco szybszy, ale mimo wszystko to nie ten sam haye co przed kontuzja.

moim zdaniem jest juz skonczony. jego skill bazowal na dynamice, szybkosci, defensywa - na unikach, ciosy z kociego doskoku, niesamowite przyspieszenia itp. to bokserzy zawsze traca jako pierwsze. jesli bedzie dalej walczyl, skonczy jak adamek albo inny RJJ.

na moje, to pewnie znowu obskoczy jednego badz dwoch gjergjajow i w walce z jakimkolwiek lepszym zawodnikiem - polegnie.
 Autor komentarza: astarte
Data: 07-03-2017 17:37:02 
te 100pare kilo kompletnie na nim nie lezy. david musi sie szybko dopasowac do nowego stylu, czegos bardziej sliskiego a nie zwinnego. inaczej gowno ugra. nie zacznie znowu skakac jak zabka po 40tce.
 Autor komentarza: tyler
Data: 07-03-2017 17:49:18 
Skoro nogi będą sprawne, i jak David zacznie bić z pełną siłą, to dlaczego ma nie wracać.

Ewidentnie było coś nie tak w tej walce, nie mógł wywrócić Bellew więc ciosy nie były ze 100% mocą.

Haye na powrót mógłby wziąć tego fizola white'a lub tego rudego price'a,ale znając Haye to pójdzie pewnie rewanż na pierwszy plan.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 07-03-2017 18:03:21 
"Do momentu kontuzji w 6 rundzie Bellew przegrywal pojedynek na punkty w stosunku 5-1. Fakt.

Dziekuje"


Tony od początku zapowiadał że chce przetrzymać pierwsze rundy i przyśpieszyć w II połowie pojedynku. Fakt

Dziękuję. Bo chyba z wróżbitą maciejem nie mamy do czynienia i nie wiesz co by było gdyby Tony zaczął coraz bardziej przyśpieszać. Szczególnie że w wymianach to on lepiej wyglądał i był nawet szybszy.
 Autor komentarza: klopotynajmana
Data: 07-03-2017 18:21:05 
@Sikso4

takie same odczucia. wiadomo kontuzja, nie mógł walczyć ok. ale po tej wymianie to jakaś masakra, był tak spompowany że ledwo przytomny zygzakiem dotarł do narożnika, a i tak go gong uratował. przez dobrą minutę na granicy KO
 Autor komentarza: Rolan
Data: 07-03-2017 18:43:58 
Widze że u niektórych działa klasyczny mechanizm wyparcia. Bellew wygrał, ale właściwie przegrał. No bo jak to wspaniały muskularny niegdyś zwinny i szybki jak kot Haye przegrał z takim otłuszczonym Bellew. Człowiek jak bardzo chce to może znaleźć tysiące wymówek. Ale co z tego. Czasu nie da się cofnąć. Haye przegrał przez TKO i to jest fakt.
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 18:50:00 
"Bo chyba z wróżbitą maciejem nie mamy do czynienia i nie wiesz co by było gdyby Tony zaczął coraz bardziej przyśpieszać"


No wlasnie nie mamy. Ja opieram moja wypowiedz na faktach czyli na tym co rzeczywiscie dzialo sie w czasie walki porownaniu wystepu obu w 100% sprawnych zawodnikow w rundach od 1-6 (fakt, ktory kazdy moze sprawdzic ogladajac powtornie pierwsze 18 minut pojedynku - pewne prowadzenie Davida Haye w stosunku 5-1). Ty natomiast gdybasz co by bylo gdyby "Tony zaczal coraz bardziej przyspieszac" (typowe przypuszczenie bez poparcia w niczym).

Mala podpowiedz - jest duze prawdopodobienstwo ze "nic by nie bylo" gdyby David Haye byl w 100% sprawny. Tony Bellew byl w stanie "przyspieszyc" tylko i wylacznie dlatego bo jego przeciwnik praktycznie stanal w miejscu na linach. Do szostej rundy praktycznie nie istnial a jego najwiekszym sukcesem w tej walce bylo "przezycie" pierwszych szesciu rund ze zdrowym Davidem Haye, bo dobijanie kulawego przy linach (przez cale 5 rund!) ciezko sukcesem nazwac.




 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 07-03-2017 18:55:04 
Wywalcie trolla @mirage
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 07-03-2017 18:56:44 
Autor komentarza: BlackDog
Haye- od zawsze przeceniany.


Haye przeceniany? Wygrał z bardzo dobrym Wałujewem, dał równą walkę Kliczce, rozjechał Chisorę, pokonał Ruiza (choć Ruiz był już wtedy słabszy). A nawet nie wspomniałem tu o sukcesach w cruiser a tam jest ponad 3/4 dorobku Haye.
 Autor komentarza: astarte
Data: 07-03-2017 19:02:38 
on jako cruiser w latach swej swietnosci byl tak szybki i gibki, ze mogl spokojnie konkurowac ze scisla czolowka hw.
 Autor komentarza: un4given
Data: 07-03-2017 19:14:48 
Haye do 6 rundy wygrywał to do jednej bramki. W momencie gdy poczuł że Achilles całkiem poszedł zdał sobie sprawę że musi to jak najszybciej skończyć przed czasem bo za chwilę i tak przegra przez TKO. Dlatego poszedł na tak ostrą wymianę z nadzieję że czymś trafi i wygra. No ale niestety to mu się nie udało, stracił masę sił i kolejne rundy walczył już na serduchu - bardziej z kontuzją niż rywalem. A i tak mam wrażenie że z jedną sprawną nogą urwał parę rund trafiając niezłymi ciosami co dobitnie świadczy o "klasie" Bellew. Tyle.
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 19:26:11 
@un4given



Dokladnie tak bylo, w tej kolejnosci:

1) Dominacja Haye'a
2) Zerwanie sciegna przy odskoku na poczatku 6 rundy
3) Kustykanie i pojscie na ostra wymiane w tej samej rundzie , po ktorej wrocil z praktycznie sztywna noga do naroznika
4) Walka na serduchu z mocno ograniczonym poruszaniem (glownie na linach) przez nastepne 5 rund.
5) Poddanie go przez naroznik w 11 rundzie.


Do momentu kontuzji Bellew praktycznie tylko walczyl na wstecznym i skupial sie glownie na niewylapaniu czegos mocniejszego. U Davida timing i szybkosc tez juz nie te co 10 lat i dlatego sporo przestrzelil. Co tylko pokazuje klase (a raczej jej brak) u panujacego mistrza cruiser waight. Facet najpierw przegrywal do jednej bramki z post-prime Davidem Haye a po kontuzji w 6 rundzie nie potrafil go nawet dobic przez kolejne 5 rund.




 Autor komentarza: BlackDog
Data: 07-03-2017 19:30:04 
Tak wygrywał do jednej bramki bo zadał parę jabów więcej. To nazywacie tym stanowczym prowadzeniem? Większość prób mocniejszych ataków kończyła się tym że Tony spokojnie ich unikał a Haye wpadał w liny czy tracił równowagę. O jakim nieistnieniu wy tu się staracie pisać? Nie istniałby to by Tony jakby obrywał straszliwe cięgi i ledwo stał na nogach a on najzwyczajniej w świecie się odgryzał i nie dawał trafiać mocnymi ciosami.

"Ja opieram moja wypowiedz na faktach"

Fakty to mój drogi są takie że Haye przegrał to przez TKO i to w zasadzie powinno zakończyć dyskusję jeśli chcesz operować tylko na "faktach". To że wygrywał walkę nie ma kompletnie znaczenia. Liachowicz też wygrywał z Briggsem itp. Można by podawać wiele przykładów. Adamek też wygrywał z Moliną.
Ale nie będę oczekiwał że zrozumie to ktoś kto stawiał zapewne że nawet cień Haye z urwaną ręką i nogą zniszczy cieniasa Bellewa.

Co do zaś prowadzenia to tak się składa że Haye szybko z tą masą opadał z sił (wystarczył jeden zryw) i wcale to nie jest dziwne bo przestrzeliwał całą masę ciosów na urwanie głowy a jak już trafiał to nie było takiego efektu jaki tu i nie tylko wieszczyła większość tj ciężki nokaut po 1 trafionym ciosie.

"Mala podpowiedz - jest duze prawdopodobienstwo ze "nic by nie bylo" gdyby David Haye byl w 100% sprawny"

Tak nic by nie było. Haye raz by trafił i by było pozamiatane. Ba pół raza by trafił.
To ja dam Ci małą podpowiedź. Haye ledwo zipał po tym zrywie i nokdaunie/ Był też zamroczony po tej wymianie i to widocznie. Dodatkowo dało się zauważyć skrajnie że te jego mięśnie nie dawały radę się w 100% regenrować podczas przerw i do każdej kolejnej rundy to Tony wychodził świeższy. Nawet gdy się wypompował próbując samemu znokautować rannego rywala.
Tak więc to co przewiduje ktoś kto nie dawał 0 szans danemu zawodnikowi i tylko czekał aż zostanie zmasakrowany mało mnie obchodzi.
Bardzo możliwe że David przegrałby 2 część walki a co za tym idzie całe starcie. Bardzo możliwe też że pchałby się w wymiany które przegrywał.

Ale dalej mi się nie chce tłumaczyć.
Podam tylko na koniec jeden FAKT.
David Haye twierdził że jest zdrowy i zapewniał że nie będzie miał żadnych wymówek. Tony o to do niego apelował i ten na to przystał. FAKTEM też jest że sprawdziło się to co mówił Tony tzn że przyjdzie taki moment w tej walce że zacznie być ciężko i Haye przegra. Tak się stało. Czy to wina kontuzji? Wszystko jedno. Przegrał bo był gorszy/jego organizm był gorszy/gorzej przygotowany.
Nawet sam Haye nie tłumaczy się tym urazem i docenia to co Tony wniósł do ringu natomiast jego wyznawcy mają poważny problem.
 Autor komentarza: astarte
Data: 07-03-2017 19:46:09 
na moje oko to owszem, pewne rundy mozna podyktowac davidowi, ale ja w tam jakiejkolwiek dominacji nie widzialem. raczej nieporadnosc. chyba tylko raz trafil kombinacja na szczeke bellew'a, ale ten nic sobie z tego nie zrobil. byl szybszy, sprawnie unikal ciosow haye'a, a te ktore wyrwal nie zrobily na nim wiekszego wrazenia.

za cholere nie widze w tych rundach dominacji czy chocby wyraznej przewagi haye'a.
 Autor komentarza: mirage
Data: 07-03-2017 19:50:48 
@Mgrinz jesteś następnym sfrustrowanym fananatykiem Hayea . Ciężko ci więc odpocznij po za forum
 Autor komentarza: astarte
Data: 07-03-2017 20:13:22 
o co wy sie spieracie, panowie. haye juz jest skonczony. achillesa nie wyleczy w pol roku. a nawet jesli wstawi sobie tytanowa noge, to musialby odbudowac miejsca w rankingach i pokonac w koncu kogos przynajmniej sredniego. przy pomyslnych wiatrach dostanie tajtl szota w okolicach 40ki.

zabije go pewnie jakis 2 metrowy 20parolatek.
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 20:20:06 
"Fakty to mój drogi są takie że Haye przegrał to przez TKO i to w zasadzie powinno zakończyć dyskusję jeśli chcesz operować tylko na "faktach". To że wygrywał walkę nie ma kompletnie znaczenia"


Widzisz nie ma z toba powaznej dyskusji. Bedziesz szedl w zaparte mimo ze ci czlowiek tlumaczy logicznie i popiera to faktami.

Tak, fakty sa takie ze Bellew wygral walke przez KO. Ale jesli masz w sobie chociaz krzte przyzwoitosci i obiektywnej oceny to fakty sa tez takie ze to KO wydarzylo sie tylko i wylacznie przez kontuzje przeciwnika. I faktem jest tez jest to ze Bellend przepierdalal na punkty do jednej bramki (nikt tu nie pisze o zadnej dominacji tylko o przegraniu praktycznie wszystkich rund 1-6 na punkty) do momentu w ktorym kontuzja praktycznie zabrala nogi jego przeciwnika. Mozesz dalej ignorowac rzeczywistosc ale bylo dokladnie tak jak napisalem powyzej co mozesz latwo zweryfikowac ogladajac pojedynek ponownie:

1) Dominacja Haye'a
2) Zerwanie sciegna przy odskoku na poczatku 6 rundy
3) Kustykanie i pojscie na ostra wymiane w tej samej rundzie (po ktorej stracil mnostwo sil) bedac w pelni swiadomym swojej kontuzji i wiedzac ze jedyna szansa na zwyciestwo jest szybkie znokautowanie przeciwnika
4) Walka na serduchu z mocno ograniczonym poruszaniem (glownie na linach) przez nastepne 5 rund.
5) Poddanie go przez naroznik w 11 rundzie

Ponizej link do samego nabawienia sie kontuzji NA POCZATKU 6 RUNDY, do tego momentu Bellew praktycznie nie istnial walczac przez wiekszosc walki na wstecznym, Haye zdecydowanie prowadzil na punkty bedac strona zdecydowanie aktywniejsza i w pelni kontrolowal pojedynek:

https://twitter.com/Taggsy79/status/838175409283948545

 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 20:22:01 



Nie trudz sie z odpowiedzia, nawet jej nie przeczytam. Mam alergie na ignoranctwo i notoryczny brak obiektywizmu w ocenie.


 Autor komentarza: astarte
Data: 07-03-2017 20:25:09 
ale wy sie spinacie :D wstawie popcorn do mikrofalowki xD
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 20:31:53 



Ostatni.....Czem Haye nie uzyl argumentu kontuzji po przegraniu tego pojedynku czy nawet odwolania pojedynku? Proste:

1) Gdyby to zrobil (po dwukrotnym odwolaniu walki z Fury'm) - bylby skonczony na wyspach.
2) Dalby gotowy argument Eddiemu Hearnowi (z ktorym nie jest w zgodzie) a ktory trzesie calym brytyjskim boksem zeby juz nigdy nie dawac mu szansy na powazna walke w UK
3) Pozbawilby sie sam mozliwosci potencalnego rewanzu z Bellendem na ktorym moze dobrze zarobic.

Reasumujac, strzelilby sobie w stope. Za walke z Bellew otrzymal 4.2 miliona funtow, w potencjalnym rewanzu moze zarobic drugie tyle. Warto zacisnac zeby i wyjsc na blokadzie i paru zastrzykach a potem przegryzc gorzka pigule, pochwalic przeciwnika i rozstac sie w zgodzie z potencalem na przyszlosc? Chyba warto.




 Autor komentarza: rocky86
Data: 07-03-2017 20:40:29 
Ja tam dominacji Haye w rundach 1-6 nie widziałem. Rundy wygrywał, ale raczej nieznacznie i sam mu dałem tam 5. Co nie zmienia faktu, że od pierwszej rundy David wygladał słabo, był zupełnie pozbawiony dynamiki, te jego hayemakery bity z doskoku były bardzo wolne i łatwe do przepuszczenia. Oglądając przekaz na żywo widziałem, że cos jest nie tak, koło trzeciej rundy zacząłem podejrzewać jakąś kontuzję.

Następnego dnia, wiedząc, że w 6 rundzie wysiadła ma zupełnie prawa noga, oglądając powtórkę przyglądałem się jak pracuje na nogach i już w pierwszej rundzie potrafił ciągnąć prawą nogę po macie, w kolejnych robił to coraz częściej, cały ciężar opierał na lewej nodze, oszczędzał prawą, stąd brak dynamiki, a i cios bez wsparcia prawej, nogi, bez wybicia i obciążony koniecznością jej pociągnięcia nie był już tak mocny.

Haye albo wszedł z kontuzją, albo wiedział, że nie może tej nogi forsować, bo jest na granicy sprawności. W 6 rundzie achilles zupełnie wysiadł, Haye próbował już tylko urwać łeb, od 7 rundy nie mógł już chodzić, dlatego szedl na liny, bo na środku ringu Bellew by go zmasakrował.

Ja to tak widziałem. Co nie zmienia faktu, że jak już wcześniej przy okazji dwóch poprzednich walk Haye pisałem, to już nie jest ten zawodnik, którego widzieliśmy wcześniej, jest mniej dynamiczny, wolniejszy i refleks go już zawodzi.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 07-03-2017 20:43:00 
"Czem Haye nie uzyl argumentu kontuzji po przegraniu tego pojedynku"


To ja Ci prościej odpowiem. Bo to, że doznał kontuzji było tak oczojebne, że nie musiał o tym mówić, to każdy powinien widzieć.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 07-03-2017 20:53:17 
Haye od 1 rundy był ograniczony.
Normalnie ganiałby Belle z podwójnym lewym i prawym.

On od początku człapał z ciężarem na lewej nodze, stąd ciosy miał słabe.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 07-03-2017 20:57:50 
\knockin
Mówisz że nikt nie pisze o dominacji po czym piszesz o... Dominacji xD
Tam nie było żadnej dominacji. Było tak jak to opisał Astarte i częściowo Rocky. Haye pudłował żałośnie a rundy kradł może tym że trafiał po drodze trochę więcej lewym. Tyle że Bellew miał taką taktykę o czym dokładnie wspominał tj wytrzymać pierwsze rundy i poczekać aż Haye zacznie się męczyć czy cokolwiek innego i przycisnąć. Doskonale też wiadomo że Tony rozkręca się w drugiej fazie pojedynku natomiast Haye był maksymalnie spompowany po jednym ataku.

Co do tego że mi nie odpiszesz bo coś tam to uważaj bo się przejmę tym że gość który usilnie odbierał jakiekolwiek szanse Bellewowi teraz będzie udawał że chodziło tylko i wyłącznie o zbieg okoliczności i nie będzie chciał ze mną pisać. Znam Cię za długo i wiem żeś nerwus solidny. Potrafisz zwyzywać ludzi bo linka nie możesz ogarnąć np więc się zbytnio nie przejmę tym że i będziesz stał po swojej stronie barykady i twierdził że Bellew nie istniał a zdrowy Haye wszystko i wszystkich masakruje.

Wierzcie sobie w co chcecie. Ja liczyłem na Bombera i wierzyłem że ma realne szanse choć za faworyta go nie uznawałem. Dla mnie pięknie ośmieszył Haye który przed walką prosił by nikt go czasami nie poddał. Cóż. Koleje losu potoczyły się tak że to Davida uratowali przed nadmiernym obiciem mordy i zapewne ciężkim KO a mi do końca życia pozostanie ten o to obrazek w głowie
https://pp.userapi.com/c636722/v636722483/5579e/T3asgb3pB7U.jpg

A czy Haye wygrałby gdyby nie kontuzja? Nie wiem. Radził sobie mocno średnio nie mogąc namierzyć Tony'ego swoimi cepami na urwanie głowy a to dosyć męcząca taktyka. Szczególnie jak się ma nadmiar kilogramów.
Wiem natomiast że jak Krowie na rowie tłumaczyłem ludziom że odbierają Haye jako zawodnika sprzed 5 lat a zmienić się mogło to diametralnie. Ba pisałem że może się posypać jak walka nabierze rumieńców i tak się stało.

Haye jak zwykle wybrał $$$ zamiast honoru i wyszedł do zawodnika z ukrytym problemem. No i teraz może tylko skomleć o rewanż bo nic więcej mu nie zostało. Że ma zerową ambicje pokazał już wcześniej więc można zapomnieć że nagle w wieku 37 latach po ciężkich urazach zacznie się wspinać w rankingach walkami z znacznie trudniejszymi przeciwnikami.
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 21:30:18 



Zawsze "bolal" cie David Haye, ta prawda i dobrze o tym wiesz. Przesledz swoje poprzednie posty na dlugo przed sobotnim pojedynkiem. I nigdy nie zdobylbys sie na obiektywna ocene jego walki. Wklejasz zdecia faceta ktory obiektywnie oceniajac wygrywal pojedynek do momentu kontuzji i naprawnie dzielnie walczyl praktycznie bez mozliwosci poruszania sie przez ponad 5 rund.....Smutne.
Piszac o w kontekscie o "honorze" w kontekscie sportowca ktory pomimo powaznej kontuzji zdecydowal sie wyjsc i walczyc pokazujesz nie tylko swoje ograniczenie ale i kompletny brak szacunku dla ludzi ktory ten sport uprawiaja.


Zegnam.




 Autor komentarza: BlackDog
Data: 07-03-2017 21:54:36 
Co za bzdury.
Ty na serio uważasz że David wychodząc do walki z ukrytym problemem wykazał się jajami i Honorem. Żal.pl
Facet zrobił to dlatego że gdyby kolejny raz czmychnął tuż przed samą walką nawet mając idealne wytłumaczenie zostałby zlinczowany w środowisku i każdy miałby na niego wywalone. Hearn już by zaś zadbał o to by nie dostał to czego chce czyli porządnej kasy.
Poza tym facet potrzebuje pieniędzy. Te plotki o problemach finansowych nie wzięły się znikąd. Tu nie ma czego doceniać. Raczej na naganę zasługuje fakt że oszukał swoich fanów pięknie zapowiadając nokaut i pełne zdrowie mając poważny problem o który był wielokrotnie pytany a zaprzeczał.
Wyszedł dla kasy i po to by w przyszłości go od niej nie odsunęli. Jedyne za co można go pochwalić to to że w ringu postarał się na ową wypłatę zapracować i nie poddał się od razu gdy zaczęło to wyglądać groźnie.

Zawsze bolał mnie Haye? Nie zawsze bolało mnie to jak ludzie go przeceniają i to jak łatwo robią z niego kogoś kim nie jest bądź nigdy tego nie udowodnił.
Facet pokonał jakiś bumów i od razu zaczęły się gadki o tym jak to niebezpieczny jest i że jest w top 5 a i z wielkimi szansami by wszystkim dowalić.
Dobrze że Bomber zatrzymał tę żenadę.
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 07-03-2017 22:07:26 



Ja uwazam ze wykazal sie "honorem"? Ja tego nie powiedzialem, to twoje slowa. Ja bym w ogole nie uzyl slowa "honor" w tym kontekscie o czym napisalem powyzej. Nie dosc ze masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem to jeszcze uzywasz slow o znaczeniu ktorych najwyrazniej nie masz pojecia. Na nauke nigdy za pozno.

"Dobrze że Bomber zatrzymał tę żenadę" - nie zatrzymal, Haye'a zatrzymala kontuzja i dobrze o tym wie kazdy kto pojedynek ogladal. Wielokrotnie wklejalem link pokazujacy ten moment na samym poczatku 6 rundy. Do tego momentu David nie byl ani troche zagrozony ze strony Bellew i pewnie prowadzil na punkty mimo ze najlepsze lata ma juz dawno za soba. Ale zeby to zauwazyc potrzeba najpierw wyzbyc sie uprzedzen i zdobyc sie na szczera obiektywna ocene, co nie jest latwe.



 Autor komentarza: mirage
Data: 07-03-2017 22:38:01 
Prawda jest taka , że Haye jest słabszy od Bellew. Haye jest przereklamowany, wiecznie chory , ciągle kontuzjowany , non stop go coś boli. Chwali się od wielu lat że pokona każdego a przegrywa ze średniakiem. To takie dziecko wagi ciężkiej. Napisałem to obiektywnie. :)
 Autor komentarza: Mgrinz
Data: 07-03-2017 23:00:45 
"Czem Haye nie uzyl argumentu kontuzji po przegraniu tego pojedynku"


Odpowiadalem juz na te kwestie komus innemu. Haye wie, ze zawodzenie na kontuzje to najgorsza rzecz jaka moze zrobic w perspektywie zalatwienia z Hearnem rewanzu. Hearn takie cos postrzega zawsze jako 'wymowke' i nienawidzi takiej gadaniny. A ze i tak za bardzo Haye'a nie lubi, to dopelniloby to tylko czary goryczy.

Haye jest inteligentny i wie ze jest teraz w troche ch.jowej pozycji, stad najmadrzejsze bylo teraz nie narzekac na kontuzje, nie robic sobie wroga u Hearna, bo tak naprawde jest od niego teraz bardzo zalezny
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.