BREAZEALE O BÓJCE Z WILDEREM: OTRZYMALIŚMY CIOSY Z ZASKOCZENIA

Pisaliśmy już o sprzeczce Deontaya Wildera (38-0, 37 KO) z Dominikiem Breazeale'em (18-1, 16 KO) w holu hotelowym. Okazuje się, że padły tam ciosy.

"Wilder i jego dwudziestoosobowa ekipa zaatakowali mój zespół. Otrzymaliśmy ciosy z zaskoczenia, to zwykłe tchórzostwo. A wszystko na oczach mojej żony i dzieci" - napisał pogromca Izu Ugonoha na jednym z serwisów społecznościowych.

Przypomnijmy, że olimpijczyk z Londynu i zeszłoroczny pretendent do tytułu mistrza świata zapoznał się z deskami, lecz zachował więcej zdrowia i to on ostatecznie zastopował naszego rodaka w piątej rundzie prawdziwego bokserskiego thrillera.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Adii1766
Data: 27-02-2017 06:29:13 
Bandycki wybryk ale nie tchórzostwo.Wilder zachował się jak typowy polski kibol,zorganizował sobie ustawkę.Najpewnniej wygra przed czasem w ewentualnej walce ale teraz pora na obowiązkową obronę.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.