WILDER: OD TEJ WALKI SPORO ZALEŻY

- Tym występem chcę dać jasny sygnał pozostałym mistrzom, że wróciłem do gry i wróciłem w najlepszej formie - nie ukrywa Deontay Wilder (37-0, 36 KO), który w sobotnią noc w obronie pasa WBC wagi ciężkiej spotka się z Geraldem Washingtonem (18-0-1, 12 KO).

- W poprzednich latach miałem równie ambitne plany jak i na ten sezon, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Mam więc nadzieję, że w roku 2017 wszystko w końcu połączy się w jedną całość i zagra tak jak powinno - mówi "Brązowy Bombardier", mający aspiracje do zunifikowania pozostałych tytułów.

WIĘCEJ O WALCE WILDER vs WASHINGTON >>>

- Czy z moją ręką wszystko będzie w porządku? Czy będę uderzał równie mocno jak wcześniej? Ten start da odpowiedź na kilka ważnych pytań. W przeszłości ludzie zastanawiali się, czy jestem gotów na to czy tamto, ale ja znałem odpowiedź. Tym razem sam nie do końca jestem pewien i to będzie bardzo ważny pojedynek. Bo jeśli zaprezentuję się dobrze, to czeka na mnie kilka naprawdę ciekawych i dużych walk. Mamy swoje plany, zobaczymy więc z jakiej strony pokażę się w sobotę - dodał Wilder.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: trashtalk
Data: 23-02-2017 20:39:59 
Nie wierzę, koles jest mistrzem świata a gada choćby rozpoczynał karierę. Czeka go kilka fajnych i dużych walk??? No proszę Go on jest zobligowany żeby każda jego następna walka była ciekawa i wielka. A jedyną odpowiedzią która pójdzie w świat po pokonaniu Washingtona będzie że dalej jest dobry w obijaniu bumow i przrcietniakow.
 Autor komentarza: Spartacus
Data: 23-02-2017 20:54:10 
Pierwszy wymuszony rywal, nie wyselekcjonowany przez sztab, żeby nie stanowił żadnego zagrożenia i już zaczyna się usprawiedliwianie ewentualnej porażki. Przez tego zawodnika i Canelo, boks mnie odpycha, choć od 15 lat opuściłem zaledwie kilka gal, teraz jak walczy ta pizda, nie dotykam pilota, wolę iść pobiegać. Ten gościu szczeka na Joshua i innych, wywyższa się, a to co robi nie idzie z tym w parze z tym chojrakowaniem. Kto pozwolił mu założyć spodenki z Muhammadem!!!, jak można było do tego dopuścić, by bezcześcił swoją osobą tego wielkiego Wojownika...
 Autor komentarza: rocky86
Data: 23-02-2017 20:54:11 
Wilder wydaje się być wciąż mentalnym prospektem. On jest mistrzem od dwóch lat, a wciąż tylko powtarza z którym z mistrzów w przyszłości się zmierzy.

Wracając do tego starcia, to za Washingtonem zasadniczo przemawia tylko siła fizyczna i fakt, iż gabarytowo przerasta Wildera. Wielki kołek, bardzo ograniczony technicznie, wolny, mało dynamiczny. Jest po prostu duży i silny, ma jedynie szanse na lucky puncha. Wilder szybki, bardzo mobilny i bije mocno, więc będzie korzystać z przewagi szybkości oraz mobilności obijając z dystansu Geralda, w pewnym momencie trafi prawym cepem i połozy.

Washington to moim zdaniem, to nieco niższy poziom niż taki Breazeale, czy Molina, z tą różnicą, że ze względu na atletyczną budowę sprawia lepsze wrażenie.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 23-02-2017 22:28:41 
Dzięki swoim atutom w postaci warunków fizycznych połączonych z bardzo mocnym ciosem i dobrą szybkością facet zawsze będzie sporym zagrożeniem dla każdego pięściarza w Hw ale z drugiej strony to Wilder chyba rozwija się jako pięściarz wolniej niż można było przypuszczać. Ciężko stwierdzić co jest tego przyczyną- tj czy o ograniczenia poziomu talentu czy może odbija się im czkawką długie hodowanie ładnego rekordu na cienkich przeciwnikach.
Facet rzeczywiście w każdej walce od czasów Stiverna miał większe niż można by zakładać trudności z swoimi przeciwnikami a jak na takim poziomie powinno się ich pokonywać pokazali choćby Joshua czy Powietkin. Wygląda jakby w każdej walce dopiero się uczył. Wszystko ok ale bycie mistrzem to też obowiązki a u Wildera ten element jest całkowicie wyłączony. Robi co chce i kiedy chce a wszystko za przyzwoleniem WBC.

Musi być też bardzo niepewny siebie skoro potrzebował aż takiego asa jak Wawrzyk by czuć się pewnie i komfortowo w ringu. Pewnie zdają sobie sprawę że jakby takie urazy spotkały go w walce z kimś sensowniejszym niż Cris Arreola obecny (w dodatku wzięty na zastępstwo) tak różowo by nie było.
Ciekawe czy zmienią rękawice jak zapowiadali.
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 23-02-2017 22:30:53 
Gerald Washington późno rozpoczął przygodę z boksem, dopiero uczy się tego sportu, jest powolny i do tego ma słabą obronę, chociaż z uwagi na wzrost nie musi aż tak bardzo pamiętać o gardzie. Trzeba jednak przyznać, że GW uczy się tego boksu szybciej niż Wilder i chyba ma ten rodzaj inteligencji ringowej, że potrafi wykorzystywać swoje atuty i niwelować niedociągnięcia. Według mnie Washington lepiej wyczuwa dystans niż Wilder. To jakiś tam atut. Nie można tego lekceważyć. Na dzień dzisiejszy Washingtona na pewno nie można zaliczać do czołówki, ale nawet taki zawodnik może być wyzwaniem dla Wildera. Faworytem oczywiście Dzikus, ale nie będzie dla mnie niespodzianką, jeżeli Washington to wygra. Gerald wydaje się rozumieć boks lepiej niż Wilder, pomimo tego, że DW siedzi dłużej w tym sporcie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.