PRÓBKA B POWIETKINA ZOSTANIE OTWARTA W STYCZNIU

Na styczeń zaplanowane zostało otwarcie próbki B Aleksandra Powietkina (31-1, 23 KO), w którego organizmie na początku grudnia znaleziono zakazaną ostarynę.

Andriej Riabiński, promotor Rosjanina, już kilka dni temu poinformował, że zdecydowano się na otwarcie drugiej próbki. Jednocześnie przyznał, że nie spodziewa się, aby wynik był inny niż w przypadku pierwszej.

Teraz plan otwarcia próbki potwierdziła federacja World Boxing Council. To o jej pas tymczasowego mistrza wagi ciężkiej Powietkin miał walczyć 17 grudnia z Kanadyjczykiem Bermane'em Stiverne'em (25-2-1, 21 KO). Federacja postanowiła jednak nie sankcjonować tego pojedynku, kiedy na jaw wyszedł pozytywny wynik badania antydopingowego "Saszy". W efekcie Stiverne wycofał się z tej walki.

Ostatecznie Powietkin zwyciężył tego dnia Francuza Johanna Duhaupasa (34-4, 21 KO). Już po walce okazało się, że badania przeprowadzone u Powietkina w późniejszym terminie - 13 i 15 grudnia - dały negatywny rezultat na obecność zabronionych substancji. Poinformowano też, że stężenie ostaryny w jego organizmie było minimalne - wynosiło zaledwie 0,00000000001 grama.

Próbkę, która przyniosła wynik pozytywny, pobrano od Rosjanina 6 grudnia.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: legos
Data: 28-12-2016 13:03:57 
Z tym podawanym wynikiem badania ostaryny to chyba jest jakaś bzdura, co to w ogóle jest za liczba, ile miejsc po przecinku, są chyba jakieś granice takich obliczeń i błędy statystyczne, nikt by nigdzie nie podał takiego wyniku i na tej podstawie nie odwołał czegokolwiek bo to się nie nadaje g w ogóle do opublikowania.
 Autor komentarza: gluton
Data: 28-12-2016 13:27:59 
Bezczelność amerykanów jest druzgocąca! 0,00000000001 ostaryny znajduje się w kurczaku bądz dowolnym mięsie z hodowli.
Dziwi mnie spokój Rosjan.Jak zaczną eliminować co niektorych jasna sprawa- uzznali ze z tymi co grają nieczysto tez się gra nieczysto...
Wilder stal się marionetką i pitoli co mu kazali. Wawrzyk to ma być nowy Pacman , którego pokona bohater narodowy Wilder.
Sasza zmiecie go z ringu.
Myślę że Ruiz tez ma duże szanse na KO na Wilderze
 Autor komentarza: martek2
Data: 28-12-2016 13:53:41 
Czytelniej jest pisać 0,1 nanograma :)
 Autor komentarza: Knot
Data: 28-12-2016 15:02:36 
Otwarta w styczniu a zamknięta w lutym
 Autor komentarza: towd
Data: 28-12-2016 15:46:38 
Ja pierdziele nawet nie jeden nanogram tylko 0,1 nanograma...

Przy okazji afery z Povietkinem i melodonium powstała fajna dyskusja na temat dopingu oraz metod badawczych stosowanych w sporcie. Ktoś powiedział, że są to często najprostsze badania podstawowym sprzętem.

Wiem, że niektóre aparaty i detektory potrafią wykryć i oznaczyć próbkę w stężeniu ileś nanogramów na mililitr. Ale czy części dziesiętne czy setne to już nie mam pewności.

W niektórych przypadkach może być tak, że jeśli ilość substancji jest bardzo niewielka, to aparat określa co to jest, a ilości może już nie podać.

Nie chcę tworzyć tutaj jakiś teorii spiskowych czy czegokolwiek, ale naglę zaczęto badać próbki zawodników aż tak dokładnie czy tylko próbki Povietkina. Po prostu trochę to dziwne.

Pozdrawiam.
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 28-12-2016 16:13:41 
Ja w tym nic dziwnego nie widzę, i nie ulegajmy manipulacji. Może i 0,1 nanograma, ale nie wiemy jakie są normy, może ta jedna dziesiąta wystarczy, żeby stwierdzić że rusek żarł koks jak dropsy. Specjaliści wiedzą co robią.
Nie wykluczam, że amerykanie kombinują, ufam im tak jak i ruskom, czyli w ogóle, ale miejmy świadomość jak to w Rosji wygląda w świetle ostatnich wydarzeń.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 28-12-2016 16:30:35 
"ale miejmy świadomość jak to w Rosji wygląda w świetle ostatnich wydarzeń"

Wygląda to tak jak ma wyglądać. Po prostu się za Rosję wzięli i wszelkimi sposobami cisną po niej na każdym gruncie więc i sport trafił pod wyjątkowe czułe oko. Na zachodzie jest dokładnie tak samo albo i gorzej tylko nikt o tym nie trąbi w naszych masowych mediach. Rosyjscy hakerzy w odwecie momentalnie doszli do danych z których wynika że agencje dopingowe tuszowały wpadki takich gwiazd jak siostry Williams chociażby. A to kropla w morzu bo przecież ich nikt tak usilnie nie chce przetrzepać.

Co do samego Powietkina jak dla mnie za dużo faktów przemawia za tym że jest po prostu niewygodnym pionkiem do odstrzału. Od początku nie pasował w układance WBC gdzie mają swojego Amerykańskiego bohatera. Wilder robi postępy więc dawali mu czas wszystko przeciągając w nieskończoność bo zdecydowanie jego walki pokazywały że nie jest gotowy na kogoś takiego jak Sasza i istnieje duże prawdopodobieństwo że pas by stracił. Gdy już nie było możliwości przeciągać sprawy nagle Powietkin "wpada" na śmiesznej ilości meldonium w jednym tylko teście po czym w świetle dowodów zostaje oczyszczony z zarzutów. Oczywiście Deontay już zdąży w tym czasie wywalczyć zgodę na kolejną dobrowolną obronę. Teraz ponownie gdy został Powietkinowi podstawiony ostatni krok do zmuszenia Wildera do walki znów jest łapany. Rosjanie to nie są idioci. Gdyby chcieli bądź musieli koksować by wygrywać to by porzucili kierunek WBC po prostu gdzie są badania. Tak jednak nie było i trzeba naprawdę dużej niechęci do Rosjan by wierzyć że wiedząc o testach zaczęli się szprycować tak marnym środkiem jak ostaryna.
Niestety nie sądzę by udało się im to wyjaśnić. Drugi raz zapewne tego błędu co w przypadku Meldonium nie popełnili raczej i mają wystarczające "haki" by Rosjanina usunąć w cień. Natomiast jeśliby udało się Rosjanom wybronić i udowodnić niewinność to te całe pieprzone WBC powinno od ręki wyznaczyć go do walki z Wilderem zamiast Wawrzyka w wybranym przez Rosjan terminie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.