70 LAT MINĘŁO - CWZS ZAWISZA BYDGOSZCZ

Wyróżnienie dla Pawła Matuszewskiego

Bardzo uroczyście przebiegało 70-lecie CWZS Zawisza. Do Bydgoszczy stawiło się ponad 400 zaproszonych gości, w tym polityki, biznesu, sportu. W gronie tym uczestniczyli również pięściarze. Ci, którzy tworzą historię sekcji bokserskiej. Na spotkaniu, które odbyło się na sportowym obiekcie przy ul. Gdańskiej nie zabrakło mistrza Polski z 1981 roku, uczestnika mistrzostw świata (1982) i mistrzostw Europy juniorów (1978) - Mirosława Kuźmy, brązowego medalisty ME juniorów (1976), wielokrotnego medalisty MP - Krzysztofa Kikowskiego, brązowego medalisty ME juniorów (1976) -  Mirosława Pabianka, mistrza Polski seniorów (1983) - Henryka Sakowskiego, czołowych pięściarzy – Stanisława Kozłowskiego, Stanisława Barańskiego, Wiesława Poczekaja. Byli też bokserscy działacze z byłym prezesem sekcji Lucjanem Borysem i dr. Wiesławem Malechą na czele. Widzieliśmy również tych z młodszego pokolenia – Pawła Matuszewskiego i Adama Cieślewicza. Zaproszono najlepszego obecnie zawodnika Zawiszy Eryka Apresyana. W ub. roku wywalczył brązowy medal MŚ juniorów i wicemistrzostwo Europy. Była także medalistka MP juniorek i kadetek Karolina Twardy. A całością kierował sternik Sekcji Sportów Walki CWZS Zawisza Tadeusz Januszewski.

- To Wy przez wszystkie te lata piszecie tę wspaniałą historię Zawiszy – powiedział na otwarciu imprezy Waldemar Keister, prezes CWZS Zawisza (nb. brat Romualda, byłego pięściarza Zawiszy, mistrza Polski juniorów). W czasie uroczystości wyróżniono tych, którzy w historii 70 lat- w poszczególnych sekcjach- byli najbardziej popularni i najwięcej przyczynili się do promocji klubu z ul. Gdańskiej. Z grona pięściarzy nominowanych było pięciu - brązowy medalista IO z Rzymu Brunon Bendig, Mirosław Kuźma, Paweł Matuszewski, brązowy medalista ME z Lucerny Zygmunt Zawadzki i mistrz Polski, później trener Ryszard Rybski.

Po odczytaniu, przez prowadzącą jubileusz dziennikarkę TVP Paulinę Chylewską, listy kandydatów najwięcej głosów zebrał Paweł Matuszewski, którego uhonorowano upominkiem. Jest on obecnie szkoleniowcem, jednocześnie wychowawcą brązowego medalisty MŚ i wicemistrza Europy juniorów Eryka Apresyana. Wcześniej był czołowym zawodnikiem klubu. Był tym, który zdobywał w lidze najwięcej punktów, a w 1992 roku na ringu w Poznaniu wywalczył srebrny medal MP seniorów (przegrał finał 8:9 na punkty z Grzegorzem Strugałą z Gwardii Wrocław), był również wicemistrzem świata wojska. - Ta nagroda mobilizuje mnie do większej pracy – stwierdził uradowany Paweł Matuszewski.

Z grupy trenerów jednym z kandydatów do wyróżnienia był świetny, nieżyjący już niestety, szkoleniowiec Zawiszy Edward Rinke. Tę kategorię jednak wygrał trener sekcji gimnastycznej Józef Karniewicz. Zaproszeni goście wielokrotnie wspominali dobre czasy pięściarzy Zawiszy. W rozmowach powracano do czasów, gdy hale w których odbywały się ligowe mecze były wypełnione widzami, Dyskutowano też o zdobytych medalach, wspaniałych ringowych występach, gdzie w historii wojskowego klubu bokserzy odgrywali pierwszoplanowe role. - Te czasy chyba już nie wrócą – skomentował zaproszony na imprezę Kazimierz Kosiński, prezes Pomorsko-Kujawskiego Klubu Seniora Boksu, były międzynarodowy arbiter EABA.

Moim zdaniem

Świetny jubileusz, doskonale zorganizowany. Uczestniczyli w nim przedstawiciele poszczególnych związków sportowych. Związkowi włodarze dziękowali sportowcom Zawiszy za trud, pracę, włożony wysiłek na treningach i osiągane wyniki na stadionach, torach regatowych, bieżniach czy strzelnicach. Jest to oczywiste. Ich wystąpieniu towarzyszyła burza braw.

Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że w tym zacnym gronie zabrakło kogokolwiek z Polskiego Związku Bokserskiego i Kujawsko - Pomorskiego OZB. Przyznaję, iż sternik PZPN Zbigniew Boniek również nie był obecny, ale w zamian jego był wiceprezes Eugeniusz Nowak.

Rozumiem, że prezes PZB Leszek Piotrowski, jak też K-P OZB Kazimierz Kiczyński nie mogą wszędzie być widoczni. Mają jednak zastępców, w osobach wiceprezesów lub członków zarządu. To smutne, że z bokserskich władz nikt nie zainteresował się największym klubem w pomorsko-kujawskim regionie. Przecież nie muszę ukrywać, że rodzimemu pięściarstwu jak najbardziej potrzebne jest niezbędne wsparcie i reklama. A tych ciepłych słów podczas niedawnego jubileuszu zabrakło pięściarzom bydgoskiego Zawiszy.

Sławomir Ciara

Przedstawiamy, z udziałem pięściarzy i działaczy sekcji bokserskiej Zawiszy, fotorelację z jubileuszu 70-lecia tego zasłużonego klubu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Fan1977
Data: 27-12-2016 14:13:35 
Takiego oto mamy prezesika PZB, nie wynuży się tak szybko
 Autor komentarza: NiezupelnieObok
Data: 27-12-2016 20:34:50 
Heh, Fan, Prezes zajęty jest odbudową PZB, przeprowadzkami, konkursami, pieniędzmi... Łatwiej się snuje plany, niż potem robi. Ale że zapomniał o swoim macierzystym OZB, to rzeczywiście trochę słabo. Jednak tak to jakoś jest, że wszyscy prezesi zapominają. Raczej prędzej, niż później.
 Autor komentarza: Elissa
Data: 29-12-2016 16:18:54 
Od wielu lat jestem miłośnikiem sportu pięściarskiego, zarówno tego o ogólnopolskiego, jak również regionalnego Kujaw i Pomorza, i ze zdziwieniem przeczytałem artykuł pana SŁ.C „Uratujcie Astorię” jak również artykuł „70 lat minęło CWZS - Zawisza Bydgoszcz”.
Jeżeli chodzi o likwidację Astorii, to Pana bicie na alarm jest spóźnione, ponieważ z tego co wiem, decyzja o likwidacji tych obiektów nastąpiła ponad rok temu, a jakoś nie można było w tamtym czasie usłyszeć protestu z Pańskiej strony, tym bardziej, że był Pan w pewnym okresie czasu trenerem, działaczem, pracownikiem tego Klubu. Chciałbym dodać, że na obiektach Astorii trenują nie tylko pięściarze. Jest to Klub wielosekcyjny, przypuszczam, że posiada swoje władze statutowe i one w pierwszej kolejności powinny próbować zmienić decyzję o rozbiórce. Szkoda, że nie ratował Pan, mając duże możliwości (praca w radio PiK oraz w jednej z gazet bydgoskich), turnieju Gazety Pomorskiej, a który to próbowali ratować i ratowali działacze, z tak zwanego terenu (Włocławek i Grudziądz).
Co zaś się tyczy Zarządu OZB, o którym pan pisze w kontekście tego artykułu, to wiem od osób zorientowanych, że chciał Pan kandydować na prezesa lecz nie widząc poparcia, w ostatniej chwili się wycofał. Z tego, co się dowiedziałem nowy Zarząd K-P OZB przygotowuje się do rejestracji w sądzie i jest pełen zapału do działania – a Pan już snuje jakieś obawy co do jego przyszłości. Co do obaw o średnią wieku członków Zarządu, to chcę Pana uspokoić, sześćdziesięciolatkowie i trochę starsi, to ludzie pełni życia i energii. Rzeczywiście młodych jest mało i do tego są przeważnie zaganiani i zapracowani, więc trudno ich przekonać do pracy społecznej.
Jeżeli chodzi o drugi artykuł, zadałem sobie trud i zadałem obu prezesom pytanie dotyczące przyczyn ich nieobecności, odpowiedzi były podobne: brak imiennych zaproszeń.
Myślę, że takie artykuły niczego nie wnoszą, a jedynie zniechęcają do działalności na rzecz sportu. Szczególnie wytykanie nowemu prezesowi PZB, nie zawinionej z jego przyczyny, nieobecności na 70–leciu Zawiszy jest, mówiąc delikatnie, bardzo niestosowne. Zapewne ma Pan nr. telefonu do obu prezesów, wystarczyło zadać sobie trud i zapytać o przyczynę ich nieobecności.
 Autor komentarza: Fan1977
Data: 30-12-2016 09:21:20 
Elissa: brak imiennych zaproszeń ??? żenada
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.