UDANY COME BACK JEANA PASCALA

Po druzgocącym, już drugim laniu z rąk Siergieja Kowaliowa, wciąż zaliczający się do czołówki wagi półciężkiej Jean Pascal (31-4-1, 18 KO) powrócił pod skrzydła nowego/starego trenera - doświadczonego Stephana Larouche'a, pod ręką którego się wychowywał boksersko. I to póki co można nazwać dobrym ruchem.

Pierwotnie przeciwnikiem na powrót miał być Stjepan Bozić, w zastępstwie szybko jednak sprowadzano Ricardo Marcelo Ramallo (21-11-1, 15 KO). Pojedynek nie potrwał nawet trzech pełnych rund, a do tego czasu Kanadyjczyk doprowadził Argentyńczyka do trzech nokdaunów.

- Moim zamiarem jest odbudowanie wysokiej formy i zdobycie na nowo mistrzostwa świata - zapowiedział po wszystkim były mistrz WBC.

- Ten chłopak musi wykorzystywać swoje doświadczenie i wygrywać właśnie dzięki doświadczeniu, a nie sile mięśni. Wciąż ma dobre oczko i timing, ale gdy tylko coś nie idzie po jego myśli, reaguje w sposób bardzo emocjonalny. To się musi zmienić. Wracamy do fundamentów, Jean nadal ma spory potencjał - podkręca atmosferę doświadczony szkoleniowiec.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: BeyrootPl
Data: 17-12-2016 07:35:05 
Powietkin wpadł na dopingu.

Nie to już jest niesmaczne, tragedia...
 Autor komentarza: drozdi
Data: 17-12-2016 08:55:52 
To wina Stiverne widocznie bał się walki jak Wilder :)
 Autor komentarza: Lukaszz
Data: 17-12-2016 20:57:35 
Fajnie, że wrócił. I Dobrze, że po długiej przerwie, blisko 11-miesięcznej. Należała mu się po tych ciężkich walkach z Kowaliewem. Wierzę w to, że Pascal jeszcze się odbuduje i jeżeli nadal potrafi przyjąć, to ja chętnie w końcówce 2017r. zobaczyłbym go ze Stevensonem. Myślę, że jest duże prawdopodobieństwo, że do takiej walki dojdzie. Wcześniej jeszcze 2-3 walki z co raz to lepszymi przeciwnikami i będzie wiadome, czy stać jeszcze Jeana na coś więcej.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.