WASILEWSKI: ZE MNĄ GOŁOTA ZNOKAUTOWAŁBY KLICZKÓW I JOSHUĘ

Najpotężniejszy polski promotor Andrzej Wasilewski stwierdził, że gdyby to on promował Andrzeja Gołotę, Polak sięgnąłby po mistrzostwo świata wagi ciężkiej.

48-latek czterokrotnie podchodził do walki o tytuł, za każdym razem bez powodzenia.

- Czytam o Gołocie. Gdybym ja był jego promotorem to przez 10 lat byłby Mistrzem Świata !!! - napisał Wasilewski na Twitterze.

- Golota nie był w ogóle prowadzony, nie miał jakiejkolwiek poważnej opieki, poważnych sparingów, psychologa, odnowy, kilku śmiesznych trenerów jak ktoś poważny to na krótko. Mega potencjał zupełnie niewykorzystany!! - dodał.

Później promotor grupy Sferis KnockOut Promotions poszedł o krok dalej i stwierdził, że "Andrew" uporałby się z najlepszymi zawodnikami ostatnich lat w królewskiej kategorii wagowej, a także z potencjalnym, idącym jak burza następcą braci z Ukrainy.

- Obejrzałem większość ich walk. Gołota dobrze prowadzony znokautowałby i Kliczków i Joshuę. Stały super team, mega sparringi i psycholog - oświadczył.

Na te słowa zareagował Artur Szpilka.

- Kochany promotorku bądźmy poważni... Gołota talent miał ale brakowało jaj a tego nie da się wytrenować - stwierdził, po czym dodał, że "żaden promotor nie boksuje... co było widać np. na walce Usyk vs Głowacki niestety".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MLJ
Data: 31-10-2016 10:57:41 
Jakby Vit Kliczko spojrzał na Gołotę tak jak na większość swoich rywali, to Andrzej znowu by się posypał psychicznie..
Gołota był znakomity technicznie, miał warunki, potrafił przyjąć sporo ciosów, ale nie miał głowy do tego sportu..
Gdyby w latach 90 byli popularniejsi psycholodzy sportowi, to może z Gołotą nie byłoby tak zle, a mieliśmy Andrzeja, jakiego mieliśmy..
 Autor komentarza: CroCop90
Data: 31-10-2016 11:00:12 
Gołota to najbardziej przereklamowany bokser w historii. Nawet w swoim Prime dostałby łomot od Takiego Arreoli czy Chisory. Złamaliby go.
 Autor komentarza: ratusz1975
Data: 31-10-2016 11:02:18 
Boże, tyle lat w branży i takie bzdury Wasyl wypisuje. Gołota miał bardzo istotne ograniczenia, denerwował się, usztywniał, nie miał pojedynczego kończącego ciosu, nie potrafił kończyć naruszonych rywali (poza średniakami i słabeuszami), nie miał sprytu ringowego, nie potrafił skutecznie klinczować w kryzysowych momentach, w najważniejszych chwilach i walkach zawsze mu czegoś brakowało. Do momentu wypadku, gdy dobrze funkcjonowała lewa ręka, to jakoś to jeszcze wyglądało, ale potem to już była równia pochyła.
 Autor komentarza: spienionyjohny
Data: 31-10-2016 11:40:21 
Facet, który przepier....ł wszystkie najważniejsze walki a mimo to tak wielu uważa, że brakowało przecież tylko tej psychiki... Gołota był bardzo dobry, ale daleko mu do takich sław jak LL, Holyfield itd. mógłby być mistrzem na chwile w jakiejś słabszej erze, ale żaden z niego niespełniony dominator.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 31-10-2016 11:56:40 
CroCop90 bez przesady miał swoje wady ale myślę ,że takich jak Arreola czy Chisora rozbił by by bez problemu będąc przygotowany jak w walce z Bowe I.
 Autor komentarza: kozakpop
Data: 31-10-2016 11:59:58 
gołota miał dobry sztak Nie potrafił dokonczyc roboty z Bowem wszystkie swoje ważne walki przegrał to nie mógł byc przypadek był w czołówce ale nigdy nie był na szczycie mógł moze o 10 procent wiecej osiagnąc ale zadnym dominatorem by nie był przecietny Brawter go poskładał w 1 runde badźmy ludzie poważni
 Autor komentarza: kozakpop
Data: 31-10-2016 12:00:59 
najbardziej niespełnionym HW był Ike Ibebuchi to był niewykorzystany potencjał zmarnowany
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 31-10-2016 12:05:35 
Ludzie piszą dzisiaj ,że Bowe w walkach z Gołotą był wrakiem ale nawet taki wrak to dwie półki wyżej niż prime Chisora czy prime Arreola przynajmniej tak mi się wydaje.
kozakpop też nie uważam Gołoty nawet najlepiej przygotowanego za potencjalnego dominatora ale co do walki z Brewsterem to zwróć uwagę ,że Gołota był w tych czasach jak sztywny,napakowany, ociężały pomnik i daleko mu było do formy jaką prezentował w walkach z Riddickiem Bowe. Co oczywiście nie zmienia faktu ,że ta porażka była mocno kompromitująca.
 Autor komentarza: kozakpop
Data: 31-10-2016 12:15:27 
Mozna gdybac na temat wielu walk fakty sa takie ze Gołota przegrał wszystko co było do przegrania mimo dwóch dyskusyjnych porazek z Ruizem i byrdem oraz 2 walki z Bowem gdzie miał w kieszeni wygrane ale własnie to jest boks pekł psychicznie a to jesden z ważniejszych elementów w tym sporcie
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 31-10-2016 12:24:40 
kozakpop co do tego nie mam wątpliwości i w pełni się z tobą zgadzam co do psychiki. Nurtuje mnie jednak kwestja dyspozycji fizycznej Gołoty w walkach z Bowe. Odnosicie wrażenie ,że Gołota po tych walkach nigdy nie prezentował się już tak dobrze jeśli chodzi o szybkość , dynamikę spryt i wszechstronność? Czy mogło być tak ,że te dwie walki odcisnęły się na zdrowiu i zmniejszyły tak szybko jego potencjał bokserski? Mam wrażenie ,że w kolejnych walkach nawet tych wygranych ze zdecydowanie słabszymi rywalami nie prezentował się już tak dobrze.
 Autor komentarza: kozakpop
Data: 31-10-2016 12:26:44 
Mysle ze ciosy jakie przyjoł plus psychika zrobiły swoje
 Autor komentarza: ratusz1975
Data: 31-10-2016 12:34:36 
KOSTROMA

W tym co piszesz jest sporo racji, też coś takiego zauważyłem. Myślę że duże znaczenie psychologiczne miała też porażka z Lewisem, Andrzej był półprzytomny, potem podobno stracił przytomność w szatni. Takie rzeczy zostawiają ślad w psychice, Andrzej walczył już później bardziej asekuracyjnie. Z Grantem początkowo wykorzystał jego dziurawą obronę i słabe wyszkolenie techniczne, ale potem gdy trzeba było toczyć walkę cios za cios i Grant zaczął naciskać, Andrzej rozsypał się psychicznie jak domek z kart.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 31-10-2016 12:37:23 
kozakpop A co myślisz o takiej kwestii: Zauważyłem ,Że większość przeciwników Gołoty bardzo często atakowało bezpośrednim mocnym prawym ciosem.Teraz pytanie czy było to spowodowane specyfiką defensywy Andrzeja jakąś wadą ,utrwalona luką w obronie którą rywale dostrzegali i starali się wykorzystać? Czy może chodziło po prostu o psychikę Gołoty ,który mocno wstrząśniety tracił "jaja"?
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 31-10-2016 12:46:54 
ratusz1975 pamiętam walkę z Grantem.Porażka Gołoty była dla mnie tym bardziej dotkliwa ponieważ Amerykanin jakoś szczególnie działał mi na nerwy...
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 31-10-2016 12:49:30 
Nie no, widać, że pan promotor zapomniał chyba tabletek z rana zażyć...:-)Albo wczoraj za dużo czegoś używał...:-)
 Autor komentarza: Woolite
Data: 31-10-2016 12:49:42 
I jeszcze ten Szminka... Przecież takiego wątlaka Andrew przekładałby z ręki do ręki, o czym on bredzi?

Nie zgadzam się, co do umiejętności Gołoty. Nie poszło mu, spalał wiele ze swoich występów, ale wyszkolenie i umiejętności miał znakomite. Po prostu potencjału nie przekuł w sukcesy.
Choć nie wiem czy bycie w ścisłym TOPie najmocniejszych czasów HW to już nie jest sukces.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 31-10-2016 12:57:03 
Ani Gołota nie był w ścisłym topie (chyba że za "ścisły top" uznamy np. "top 30"), ani nie były to najmocniejsze czasy HW. W latach 90 w stosunku do 70 było zbyt dużo walk, które się nie odbyły albo które się odbyły po czasie.
 Autor komentarza: pankracy
Data: 31-10-2016 13:04:05 
KOSTROMA

Podobno Donald Trump był na tej walce i nawet postawił niezłą sumkę na Andrzeja.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 31-10-2016 13:14:24 
GROiLLORT Ale w latach 70 też nie odbyło się wiele ciekawych walk jak np Norton vs Frazier ,Frazier vs Sheavers, Sheavers vs Foreman , Foreman vs Holmes itd....
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 31-10-2016 13:27:36 
Kostroma,

no oczywiście, żadna epoka nie jest idealna. Jednak w latach 70 doszło do wielu najważniejszych walk na szczycie, w których zachowany był wyrównany (past prime Ali nadal dawał radę) poziom sportowy. W latach 90 (nie licząc Bowe-Holy 1) tego zabrakło. Lewis obijał nieco przeterminowanego Holyfielda, Holy mocno przeterminowanego Tysona (chociaż Tyson był przeterminowany odkąd rozstał się z Rooneyem), do Lewis-Bowe nie doszło, o Lewis-Tyson to nawet szkoda gadać. W latach 70 zabrakło przede wszystkim rewanżu Ali-Foreman, poza tym walk na najwyższym poziomie było więcej niż w latach 90.
 Autor komentarza: Maniek1986
Data: 31-10-2016 13:54:56 
Gołota jako bokser był bardzo dobry, technika, kombinacje, bardzo dobrze znosił przyjmowanie bomb, miał też czum uderzyć, ale po prostu głowa pekała jak się robiło za duże ciśnienie.
Z vitem, mikem czy aj to by nawet nie poszalal.
 Autor komentarza: Granitechin
Data: 31-10-2016 14:41:08 
Tak jak wyżej Gołota w sferze umiejętności był klasą światową ale psychicznie albo wymiękał albo świrował. Ponadto z Bowe'm stoczył wyniszczające wojny i miał wypadek, który okaleczył jego lewą rękę. Jego promotorzy prowadzili go mocno szarżując nie da się ukryć. Prawda moim zdaniem leży pośrodku. Nie ma co gdybać co by było jakby miał mentalność wojownika. Jakby go lepiej prowadzili (po Bowe Lennox to już przegięcie) i chronili (Byrd, Ruiz) to by pas zdobył. Byłby mistrzem ale nie dominatorem bo trafiłby na kogoś kto by go złamał psychicznie. Vitka by nie skończył przed czasem bo AG puncherem nie był a Vit ma granitową szczękę i by z nim przegrał, Włada to zależy czy przed czy post Stewardowego. AJ jakby go przycisnął to by się Andrzej pogubił.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 31-10-2016 14:48:48 
Wasilewski najpierw by doprowadzi Gołotę do rekordu 50-0 na niebezpiecznych Węgrach i zabójczych Słowakach potem walka o wszystko i koniec kariery. Tak zrobił z Kołodziejem i Wawrzyka też niedługo to spotka. Szpilka różni się tym od Andrzeja że Gołota nie miał jaj a Szpilka talentu.....ani warunków fizycznych.
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 31-10-2016 14:50:44 
Wasilewski mówił przed walką Najman vs Wawrzyk że Wawrzyk to następca Gołoty i widać jaki z niego następca.

Co do tego że Gołota znokautowal by dzisiejszych mistrzów to jest to możliwe. Może nie Kliczko, ale taki Wilder nie dotrwal by ze swoimi wiatrakami do 6 rundy. Wtedy w wadze ciężkiej walczyli kozacy. Teraz jest niestety niższy poziom a młodzież się tym pasjonuje bo są za młodzi żeby pamiętać prawdziwą wagę ciężką.
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 31-10-2016 15:59:30 
Czytałem kilka razy, że Gołota miał potencjał, żeby wygrać z Alim, bo byłby dla Alego bardzo niewygodny, nie wiem ile w tym prawdy.
 Autor komentarza: Hangag0d
Data: 31-10-2016 16:37:56 
"Gołota to najbardziej przereklamowany bokser w historii. Nawet w swoim Prime dostałby łomot od Takiego Arreoli czy Chisory. Złamaliby go."

Serio kurwa, kto to pisze.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 31-10-2016 16:40:45 
Gołota był w top10 całych lat 90tych. Nawet Lewis był stawiany w roli przegranego, a zanim doszło do starcia z Lennoxem to Mercer zrezygnował z pojedynku z Gołota z powodu "kontuzji". Holyfield też nie byłby faworytem i Gołota mógłby pokonac go tak jak Norrisa, a walki z Norrisem, Tysonem czy Byrdem, Brewsterem i Ruizem to starcia gdzie był już tylko w połowie starym sobą. Mike Tyson bal się Gołoty ponieważ widział jakim warzywem stał się Bowe. W latach 90tych było sporo zawodników niebezpiecznych dla Tysona, chociażby ci z którymi nie walczył w latach 80tych a byli topem jak np Holy, Buster, Ruddock, Witherspoon czy też z wcześniejszych czasów Foreman i z nowych czasów Bowe, Lewis,Tua, Briggs, Ibeabuchi i również Gołota. Gołota po dwóch walkach z Bowe (które dzisiaj by wygrał) zaliczył wpadkę z Lewisem, ale wrócił wygranymi z Fergusonem, Witherspoonem i właśnie po Timie udowodnił że dalej jest niebezpieczny. Morrison, McCall, Mercer, Moorer, Foreman, Holmes, Botha, Akinwande oni mieliby problemy z Gołym. Co udowadnia że było wtedy wiele świetnych pięściarzy, ale Gołota był od nich jednak lepszy. Byli topem a on był od nich po prostu lepszy. Andrzej był w top10 dziesięciu lat i 3 razy pojawił się w rocznych zestawieniach magazynu The Ring. Kreowany był na jednego z nowych mistrzów gdy już lata 90te się skończą. Wrócił po wielu latach i jako past prime Poza Mittal Ruizem i dał równa walkę Byrdowi plus wojny ciekawe dla oka z Mollo czy McBride. Pamiętajcie że nie miał już swojej najlepszej broni czyli jabu, nie miał szybkości i zdrowia, a jednak nieoficjalnie zunifikowal dwa pasy.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 31-10-2016 16:41:16 
Gołota nie potrafił zadawać sierpów z pełnym skrętem. To co on bił to takie klepanie komara z samej ręki.

Technicznie ogólnie średnio- nogi, obrony, dynamika ciosów.

Co do przegranych walk które powinien wygrać to Don King wszystko ustawiał.

Tyson, Lewis to za wysokie progi dla Gołoty.
Wychodził po wypłatę...
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 31-10-2016 16:47:22 
Dlatego zgadzam się z Wasylem. Obaj Klitschko nie mają takiego talentu jaki miał Gołota. Andrzej bez przerw kilkuletnich pokonalby dużo ciekawych nazwisk, a dzisiaj bylby faworytem do pokonania Ortiza, Furego, Haye, Povetkina, AJ, Władimira i Wildera i to nawet w formie past prime, a co dopiero prime. Porównywanie go do Chisory to antypolacyzm i ignorancja, a także brak wiedzy na temat historii wagi ciężkiej.
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 31-10-2016 17:00:08 
Gołota w tamtych czasach miał bardzo dobre warunki fizyczne, był wysportowany. Myślę, że Andrzej w USA nie miał przy sobie odpowiednich ludzi. W pewnym momencie chyba za dużo nabrał mięśni. Może było za dużo treningów siłowych, ze sztangami. To go usztywniło. Odnoszę wrażenie, że kariera Gołoty nie była prowadzona profesjonalnie. Zresztą sam Wasilewski twierdził, że Adamek czy Szpilka wydawali dużo więcej pieniędzy na przygotowania do pojedynku niż Gołota. Później jeszcze doszły kontuzje. Oczywiście psychika Gołoty to najsłabszy punkt. Pozytywnie natomiast oceniam współpracę Andrzeja z Samem Coloną. Według mnie Andrzej darzył go sympatią i dobrze się dogadywali ze sobą. Według mnie Gołota mógł osiągnąć dużo więcej w swojej karierze.
 Autor komentarza: CzystyHarry
Data: 31-10-2016 17:34:15 
Co by nie mówić Gołota, to nasz najlepszy zawodowiec. Lubię Artura, ale Endriu zrobił by mu bliźniaki.
 Autor komentarza: FajterZTomaszowa1
Data: 31-10-2016 18:00:56 
Gołota to w walce z Gitem to by zrobił kupę w majty co najwyżej. Szpila obskoczyłby Endrju i wygrały 119-109 120-108 i 119-109.
 Autor komentarza: Cooperek
Data: 31-10-2016 18:13:37 
Odnoszę wrażenie, że niektórzy nie potrafią przemyśleć tego co czytają tylko od razu się oburzają, no bo Wasilewski to Wasilewski, trzeba go krytykować, a Gołota to wielki Gołota.
Tylko nikt nie zwrócił uwagi na to, że Gołota o takich warunkach jakie mają harcerze Wasilewskiego mógł tylko pomarzyć. No tak czy nie? Stały trener, stała sala, opieka, psycholog, gość od przygotowania fizycznego, gość od noszenia ręcznika i gość od noszenia wiadra. A co jak co, ale o prowadzeniu bokserów Wasilewski coś wie, doprowadzał do walk mistrzowskich zwykłych ogórasów.
Możemy dyskutować, jakiego trenera potrzebowałby Andrzej, no i rozważania są czysto teoretyczne bo kiedy walczył Andrzej Wasilewski dopiero zaczynał, ale porównując dzisiejszy stan rzeczy to u niego są bardzo dobre warunki.
 Autor komentarza: piotr
Data: 31-10-2016 19:24:45 
@Cooperek
"A co jak co, ale o prowadzeniu bokserów Wasilewski coś wie, doprowadzał do walk mistrzowskich zwykłych ogórasów."


Fakt. Można go nie lubić, ale za wyniki trzeba za to go docenić.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 31-10-2016 19:51:10 
Przesadza, czy byłby tak mocny psychicznie jak np Włodarczyk? przecież mentalność to w dużej mierze cecha wrodzona, na pewno trudno to "wytrenować" szczególnie w dorosłym wieku. Albo ktoś ma jaja i serce albo nie. Poza tym Gołota nawet w tych walkach gdzie psychyka nie zawodziła np z Sandersem, Whitearspoonem, Norrisem, Fergusonem nie wyglądał na kozaka, który mógłby być 10 lat mistrzem. NO chyba z mówimy o karierze typu " niemieckiego" vide Dariusz Michalczewski. Jako zunifikowanego mistrza trudno mi go sobie wyobrazić, niektórych naprawdę mocno ponosi wyobraźnia.
 Autor komentarza: juken
Data: 31-10-2016 20:00:46 
Hangag0d - raczej serio, Arreola to nie jest wirtuoz techniki ale akurat ma/miał to co potrzebne żeby Gołotę przełamać. W swoim prime szedł jak dzik do przodu, łykał solidne bomby prosto na ryj tylko się oblizując i agresywnie cepował . Skończyło by się tak jak w przypadku Granta, początkowo deklasacja a po 7 rundzie Arreoloa by go złamał i zmusił do Gołoto-ucieczki, wygrywając przez RTD . Styl robi walkę.
 Autor komentarza: krzysiek34
Data: 31-10-2016 20:35:21 
Ernesto
Ty chyba chłopaku jesteś jakimś romantycznym bohaterem ... Wnioskuję to po Twoich zabawnych postach. A na poważnie to jak napisał ktoś powyżej Arreola ze swoim stylem prawdopodobnie dość szybko by skończył Gołotę. Andrzej przegrałby przed czasem z każdym z dzisiejszych puncherów( Haye,Wilder,Joshua). A paradoksalnie miałby spore szanse na wypunktowanie Furego pod warunkiem że w drugiej części walki nie wyłapał by jakiejś solidnej bomby po której by zapewne spanikował.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 31-10-2016 21:34:33 
Spójrz na sylwetkę Gołoty a na sylwetkę Arreoli. Gołota był naturalnym ciężkim z dobrą postura. Arreola zanim by podszedł to by został wypunktowany i posadzony na deski. Gołota kontrowal lepiej niż Stiverne. Arreola mógłby przegrać z Samsonem Pouha albo Butterbeanem więc o czym tu mowa. Szybkość Gołoty z prime to kilkanaście prostych na naruszonego przeciwnika i mimo że nie nokautowal pojedynczym ciosem to jego ciosy bolały. Trochę przesadzacie. Równie dobrze można powiedzieć że Prime Arreola pokonuje Bowe, Holyfielda i Władimira Klitschko. Arreola to swinia. Arreola to pięściarz klasy B maks B+ ale w ciągu kariery nie pokonał wielu znaczących rywali i miał problemy z ogórkami.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 31-10-2016 21:45:55 
I nazywanie go obsrancem dlatego że uciekł z walki z Tysonem. Z Grantem przyjął taka bombę, że zrezygnował i miał do tego prawo tak jak z nacpanym faulujacym Tysonem. Miał rozwalona szczękę i miał bić się w poldystansie z Nikiem? Gdyby miał jab to by utrzymał go na dystans, ale ryzyko było duże, a narożnik chciał puścić go dalej. Ja rozumiem to byłaby 7 czy 8 runda, prowadzilby na punkty - puszczamy dalej. Jednak to była 1 runda i złamana szczeka, druga runda dla Gołoty który prowizorycznie dystansowal Tysona, ale musiał uważać na właśnie szczękę. Kolejne ciosy to ryzyko gorszego uszkodzenia i ryzyko powstania kontuzji po której mógłby mieć problemy z blednikiem. Dwie walki z Bowe, ciosy Lewisa, Granta, Pouhy krwawa wojna z Sandersem. Gołota że złamana szczeka miał przez 10 kolejnych rund wypunktowac samego wielkiego Tysona? RRównocześnie uważając na wymianę ciosów by nie padł po ciosie na uszkodzona żuchwe? Gdyby narożnik go poddał i powiedzieli, że puszczanie zawodnika że złamana szczeka i pol sprawna ręką na 10 rund z Tysonem byłaby nie rozsądna to ludzie by zrozumieli. Jednak nie miał przy sobie np takiego Wasyla czy trenera który by go rozumiał, wpychanie szczeki żałosne.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 31-10-2016 21:58:56 
Jednak kibice oczekiwali czego innego. Oczekiwali, że bez ręki i z rozwalona szczęka da im dramatyczny pojedynek. Prawda jest taka, że mógł pokazać charakter wojownika i próbować wygrać za wszelką cenę, ale jakby wygrał to jest pewne jedno, że prawdopodobnie musiałby już rezygnować z boksowania i poddac się długoletniemu leczeniu. Ludzie kochają Gołotę i nienawidzą za to że go kochali. W końcu walczył z piesciarzami top10 of all the time I już sam ten fakt to wielkie osiągnięcie Polaka. Każdy poważny ranking top20 90tych uwzględni w nim Golone, a warto zaznaczyć, że połowa zawodnikow z top20 lat 90tych to top20 wszystkich lat wagi ciężkiej w całej jej historii. Także Goły zrobił tyle ile mógł, z takimi trenerami jakimi mógł, promotorem jaki mu sie trafil i za pieniądze jakie dostał. Otworzyl droge zawodowcom ze wschodu na światowe salony. Przetarl szlaki dla Polskiego boksu zawodowego, a razem z nim Michalczewski i potem Adamek z Wlodarczykiem. Dlatego szacunek im się należy. Gdyby nie oni to gówno co byśmy mieli.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 31-10-2016 22:06:40 
Tymczasem u nas jest ta mentalność plucia na swoich i sranie na własne gniazdo. Jeśli chcemy by ten sport był zdrowy i aby był popularny to zacznijmy od siebie. Od zdrowej mentalności, a wtedy każdy pasjonata boksu przyczyni się do rozwoju boksu w Polsce. Nawet jeśli nie opowie o Was nikt to przynajmniej będą czyste sumienia, że jest się całością czegoś większego.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 31-10-2016 22:15:40 
Nie sądze aby najlepszy nawet Gołota pokonał tego Chisorę czy Arreolę z ich formy kiedy walczyli z Vitkiem. Obecnych jak najbardziej zabrałby do szkoły ale tamci twardzi, wywierajacy presje, idacy do przodu i walący cios za ciosem zakapiory to typ zawodnika, z jakim Andrzej nigdy nie wygrywał a którzy zawsze sprawiali mu problemy. Nie wiem dlaczego kibice Andrzeja opierając się wciaż na gdybologii i rzekomych możliwościach Andrzeja które NIGDY nie znalazły potwierdzenia w zwycięskich walkach. Gołota w miarę dobrze radził sobie z technikami, z zawodnikami którzy nie stanowili fizycznego zagrożenia - tam jego inteligencja, wyszkolenie i umiejetne wykorzystanie warunków świetnie sie sprawdzały. Samson Pouha wyglądał dużo gorzej od Arreoli a wkraczajacego w swój prime Gołote omal nie znokautował i jakby sędzia przerwał walke albo zdyskwalifikował Polaka trudno by mieć pretencje a o Andrzeju wiekszośc nas nigdy by pewnie nie usłyszała. Samson Pouha okazał sie dla Gołoty mega trudnym rywalem a tu czytam o jego szansach z Holyfieldem, KLiczką, Joshuą...
 Autor komentarza: Rahab
Data: 31-10-2016 22:22:14 
No bez jaj, gadanie,że Gołota przegrałby z Chisorą i Arreolą i że jeszcze Git obskoczyłby Andrzeja to jest czysta ignorancja. Andrzej Gołota-wspaniałe warunki fizyczne, nienaganna technika, bardzo dobry lewy prosty miałby dostać bęcki od spaślaków z bębnami jakby latami wpieprzali czipsy popijając piwkiem
 Autor komentarza: krzysiek34
Data: 31-10-2016 22:35:47 
kuba2
W 100% zgadzam się z Twoim postem.
 Autor komentarza: krzysiek34
Data: 31-10-2016 22:44:18 
Ernesto
Jesteś zafascynowany Gołotą i to przesłania Tobie realny obraz możliwości Andrzeja. Tak jak to napisał kuba Gołota dobrze wypadał na tle techników bez ciosu którzy nie stanowili dla niego fizycznego zagrożenia. Prawdopodobnie bez żadnych problemów pokonałby Adamka z walki z Arreolą, natomiast z Chrisem z tej samej walki doznałby porażki bo nie wytrzymałby jego pressingu i dostałby albo KO , albo by coś odwalił że zostałby zdyskwalifikowany etc. Mówię oczywiście o Gołocie w swoim prime.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 31-10-2016 22:53:00 
Krzysiek 34, dzięki, mamy podobne spostrzeżenia,
Rahab, o Szpilce nic nie pisałem, swoją droga w walce z Gitem czy Adamkiem stawiałbym na Andrzeja ale o tej nienagannej technice, wspaniałych warunkach ( bez przesady) itd to takie pitolenie. Jakie to ma znaczenie skoro nie ma to przełożenia w walce? Gołota wyrozumiałości sedziego zawdzięcza to, że w walce z Pouhą nie został odesłany do naroznika a Pouha to był bokser przy którym Arreola czy Chisora to wirtuozi ringu o przygotowaniu fizycznym nie wspominając. Nienaganna technika Andrzeja to też po trosze mit - miał świetny lewy prosty którego potrafił uzywać w kombinacjach, bardzo dobry prawy, umiał bić seriami, bardzo dobre poruszał się po ringu, swietnie balansował przy unikach itp Jednocześnie za sk*** nie potrafił rozbijać gardy, kiepsko bił bodypunche szczególnie z bliska, ciosy seirpowe i uppercuty nie były jego mocną stroną, miewał przestoje, nie umiał klinczować i przetrwać trundych chwil, brakowało mu instynktu samozachowawczego, popełniał sporo błedów a o psychice nie wspominam chociaż to był jego największy mankament. generalnie Andrzej był bokserem bardzo dobrym ale obok wielu zalet miał sporo wad. Szpilka pewnie nigdy nie wzbudzi takich emocji ale i nie da się poskładać w minute jakiemuś Brewsterowi tłumacząc że "nie zdążył się rozgrzać" albo nie zejdzie z ringu " bo to nie był mój dzień"...
 Autor komentarza: gerlach
Data: 31-10-2016 23:06:46 
Psycholog cudotworca? Nie da sie zrobic z sarny tygrysa. Do boksu idzie sie majac ogien, agresje, kochajac adrenaline. Jedrek nie posiadal cech wojownika, nie mial odpornosci psychicznej, fizycznej, ani nie posiadal niszczacego ciosu. Nikt w PL nie bylby mu w stanie zapewnic 4 walk o pasy. To byl troche absurdalny serial zreszta. Don King stawal wowczas na rzesach, zeby uczynic z Endrju bialego mistrza, ale NIE DALO SIE. AW wydaje sie wiele rzeczy, ale moim zdaniem chocby casus Szpilki pokazuje, ze od teorii do praktyki jest bardzo daleko. Z Wlodarem podobnie - chlop ma mozliwosci odbic ktorys z pasow, ale poki co nie udaje sie niczego fajnego dograc pod niego. Problemy psychologiczne to opoznialy ?- to gdziez ow magik psycholog
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 31-10-2016 23:11:36 
A John Ruiz czy młody Mike Mollo? Jak uważacie? Chisora i Arreola z łatwością by sobie z nimi poradzili? Rozumiem, że lubicie Vitalija Klitschko, ale nie róbcie z jego przeciwników legend dlatego, że nawet fani Vita powiedzą, że klasa oponentów po przerwie od boksu nie była już taka jak kiedyś.
 Autor komentarza: gerlach
Data: 31-10-2016 23:14:08 
Dlaczego Jedrek elektryzowal tlumy? Bo byl pierwszym Polakiem, ktory sie pojawil w ciezkiej, bo byla to epoka po upadku komuny gdzie to show zza oceanu robilo na ludziach wrazenie. To troche jak wspomnienia dzieciece gdzie wszystko sie wydawalo wielkie. Golota to byl sredni bokser HW. Nie oklepal nikogo z czolowki, kto bylby klasy np Powietkina, Haye, Takama, a gdzie tam siegac wyzej. Warrior to byl Adamek, mial walki z topem i to walki wygrane, mial pasy. Nie odstawial geby, walczyl o pozycje i chleb bez kompromisow, do upadkego. WSTAWAL i wygrywal. Tu nawet nie trzeba gdybac.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 31-10-2016 23:30:43 
Prosta kalkulacja:

a) Golota przeciwnicy z topu: Riddick Bowe, Lennox Lewis, Mike Tyson, Danell Nicholson, Michael Grant, Orlin Norris, Tim Witherspoon, John Ruiz, Chris Byrd

b) Adamek przeciwnicy z topu: Chris Arreola, Vitali Klitschko, Eddie Chambers, Vyacheslaw Glazkov

Jest trochę różnica ;)
 Autor komentarza: krzysiek34
Data: 31-10-2016 23:31:10 
Ernesto
Młody Mike Mollo został znokautowany przez Dewaryla Wiliamsona który był średniakiem a John Ruiz w kolejnej walce po Gołocie został zdeklasowany przez Toneya . Więc sam sobie odpowiedz.
 Autor komentarza: krzysiek34
Data: 31-10-2016 23:34:04 
Ernesto
Tego Norrisa to młody Kliczko znokautował w 40 sek. , a będący wówczas prime Gołota walczył 10 rund.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 31-10-2016 23:38:56 
Ernesto, a bierzesz pod uwagę tylko nazwiska czy przebieg walk? z którymi z powyższych zawodników Gołota dał naprawdę dobrą walkę, godną championa? podejrzewam, że ta lista znacznie sie uszczupli... w jakiej walce Adamek spieprzał z ringu? a weź pod uwagę, że Tomek żadnym wybitnym HW nie był, zasadniczo to był cruiserem startującym w ciezkiej. A ich szanse z tymi faktycznie najlepszymi dobrze obrazują walki z Gołoty z Lewisem i Adamka z Kliczką.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 31-10-2016 23:50:30 
krzysiek34

Odpowiem. DaVaryll Williamson znokautował Wladimira Klitschko więc takim strasznym średniakiem nie był. Oprócz tego przed Mollo w rozkładówce miał Derricka Jeffersona, Oliver McCalla, Corey Sandersa, Eliesera Castillo, Kevina McBride'a , przegrał z Joe Mesim i byłym mistrzem Ameryki Północnej, a także byłym pretendentem do pasa IBF, którego bronił Chris Byrd. Mollo był świeżakiem i przegrał.

Norrisa znokautował Vitali Klitschko, a Gołota był po wypadku. Walka Vitali vs Norris to była już walka na pożarcie Amerykanina.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 31-10-2016 23:52:18 
Bowe - past prime, straszne wahania formy, kompromitujące porażki; Lewis - kompromitująca porażka; Tyson - trup względem prime, porażka (kompromitująca ale niby po kontuzji); Nicholson - nie należał do ścisłego topu, ale to jest jednocześnie największe zwycięstwo w karierze Andrew; Grant - pompowany balon, kompromitująca porażka; Witherspoon - past prime już od lat 80 (!), wrak względem prime po odwykach; Norris - pompowany cruiser, bliskie zwycięstwo w męczarniach. Walki z Byrdem i Ruizem ok, ale też przegrane.

Btw. mimo wszystko uważam, że Andrew z 1996 r. z Chisorą lub Arreolą by sobie raczej ("raczej" bo z nim nigdy nic nie wiadomo) poradził - to jednak nie jest poziom R. Bowe, nawet tak zniszczonego życiem.
 Autor komentarza: krzysiek34
Data: 01-11-2016 00:00:28 
Ernesto
Kiedy Williamson znokautował Władimira?????
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 01-11-2016 00:02:04 
kuba2

Uważam, że deklasował Bowe, Granta, pokonał gładko Norrisa, wypunktował Witherspoona, jako starszy bokser pokonał dwóch ówczesnych mistrzów Byrda i Ruiza, był lepszy od Nicholsona, z Lewisem to była gra o to kto pierwszy trafi, a z Tysonem słusznie zrobił wychodząc z ringu. Został zaskoczony i zdeklasowany przez Brewstera tak jak wiele lat wcześniej z LL. Oprócz tego w każdej swojej mistrzowskiej walce miał duże szanse na wygraną. Ciężko było skazywać Andrew na porażkę ponieważ zawsze był wielką zagadką.

"A ich szanse z tymi faktycznie najlepszymi dobrze obrazują walki z Gołoty z Lewisem i Adamka z Kliczką. "

Porównywanie bez sensu. Różnica jest taka, że Golota z Vitalim tanio skóry by nie sprzedał - jedyny sposób na pokonanie Gołoty to znokautowanie go. Pamiętaj, że Golota walczył z najlepszą wersją Lewisa, a Vit z najgorszą, a Adamek ze starzejącym się championem. Dlatego nie ma co gdybać.
Kiedy Golota wychodził do ringu wiadome było, że będą fajerwerki, a Adamek w swojej szansie mistrzowskiej został zniszczony. Po prostu na dzień dzisiejszy nie było lepszego Polskiego ciężkiego niż Andrzej, którego dwa razy oszukano pod koniec jego kariery. On chciał zdobyć mistrza i odejść.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 01-11-2016 00:15:18 
krzysiek34

https://www.youtube.com/watch?v=TGVAxKflcF8 - 4 runda Klitschko liczony, seria fauli, 5 runda Klitschko zaczyna się męczyć. W przerwie doktor sprawdza jego rozcięcie na twarzy - walka zostaje przerwana, a wygrana zostaje ofiarowana Wladimirowi.
.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 01-11-2016 00:17:59 
Kolego, nie obraź się ale naprawdę żyjesz w swiecie fantazji i nadniterpretujesz rzeczywistość na swój sposób.. jeżeli dla Ciebie walka z Lewisem to była gra o to kto pierwszy trafi ( w sumie każda walka to taka gra) i traktujesz jej wynik jako przypadek, jeżeli dla Ciebie zejście z ringu z Tyosnem było normalne i ok, z Brewsterem to po prostu zaskoczenie, w walkach z Bowe widziałeś głownie deklasację Riddicka itd itd to jesteś skrajnie nieobiektywny i zadne argumen do Ciebie nie dotrą.
Pamiętam opinie Jessego Fergusowna po walce z Gołotą, w kórej Andrzej wg wielu zaprezentował jedną z najlepszych form w karierze : Gołota mistrzem? w życiu, on nie ma kompletnie uderzenia...
 Autor komentarza: Loco
Data: 01-11-2016 04:33:27 
Gołota jeśliby nie został faulowany przez Tysona to wygrałby z nim do jednej bramki. W pierwszej rundzie, gdzie Tyson był zawsze najszybszy i najmocniejszy do momentu faulu Gołota spokojnie go obijał. Punktował lewym prostym z dystansu, gdy Mike wychodził z akcją, Andrzej spokojnie go blokował lub unikał ciosu i odpowiadał prawym podbródkiem. Zaczął też bić prawy kontrujący, gdy Mike zbierał się do akcji. Tyson zobaczył co się kroi i przylutował z główki rozcinając Andrzejowi łuk. Sędzia nie zareagował, Gołocie siadła w tym momencie psychika i zaczął się cyrk. W narożniku po pierwszej rundzie mówił do trenera ze sędzia nie reaguje i on to pier... W drugiej rundzie Gołota całkowicie zapomniał o świetnym planie na walke. Wyszedł jak skrzywdzony, wkurzony frustrat. Mimo to nie wyglądało to jeszcze tragicznie. Trzeciej niestety już nie było. Po walce mówił, że zrezygnował przez faule i brak reakcji sędziego co było głupotą i parodią sportu. Fakty są takie, że przez słabą psychikę oddał walkę, którą wygrałby do jednej bramki. Tyson miał siły góra na pięć rund.
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 01-11-2016 11:57:27 
Nie porównujcie wagi ciężkiej tat 90-tych do tego cyrku który jest teraz. Jak czytam że Gołota przegrał by z Arreolą to mi się śmiać chce. Andrew to był gladiator, a Arreola to grubasek który z cruiserem Adamkiem toczył wyrównany bój. Arreola nawet na 2 rundy sparring partnera dla Gołoty by się nie nadawał.
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 01-11-2016 12:02:43 
Gołota był sportowo wszechstronnie uzdolniony. Silny jak byk, szybko biegał, świetnie pływał, wysportowany, robił salta itd. Amerykanie, eksperci się wypowiadali że mógłby być jednym z najlepszych w futbolu amerykańskim, koszykówce. Za jakikolwiek sport by się nie wziął. A tu czytam że jakiś hamburger by go pokonał. Śmiech.
 Autor komentarza: CroCop90
Data: 01-11-2016 12:34:09 
Gołota to był kwadratowy kołek. Jego warunki fizyczne też nie są jakieś świetne. Od Bowa, Lewisa i Klitschków jest wyraźnie mniejszy. Nawet nie wiem, czy on ma te 193 cm wzrostu. Od Salety był niższy z 4-5 cm. Młody Gołota ledwo wygrał z kurduplem Norrisem, przyjął wiele prawych zamachowych na maskę, dziadek Whiterspoon samym lewym prostym porozbijał, Andrew był cały zapuchnięty po walce. Arreola skończyłby każdego Gołotę w 1 rundzie.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 01-11-2016 12:50:44 
Gołote omal nie odesłał do narożnika otyły kurdupel z kondycją na 3 rundy Samson Pouha który za Arreolą mógłby nosić ręcznik. Naprawdę wygląd w boksie to nie jest rzecz najważniejsza.
Gwoli sprawiedliwości nigdy bym nie zaryzykował twierdzenia że Arreola każdego Gołotę skońćzyłby w 1 rundzie jak kolega wyżej. NIemniej analizując karierę Andrzeja a zapewniam, że sledziłem ją mega uważnie przez wiele lat i ogładałem wielokrotnie najważniejsze walki, szzerze watpie aby nawet ten Andrzej od Bowe dał radę temu Arreoli od KLiczki. Po prostu wcześniej lub później Andrzej nie zniósłby tej ciągłej presji. Bokserem może był i lepszym ale fighterem gorszym a Chris to był dzikus. W końcu przełamałby Andrzeja tak jak to zrobił Michael Grant.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.