OSTATNIA CZĘŚĆ CYKLU - 90 LAT HISTORII K-P OZB

Jubileusz Kujawsko - Pomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego – cz. 15

Uhonorują działaczy, trenerów i sędziów

W tym roku Kujawsko - Pomorski Okręgowy Związek Bokserski obchodzi 90-lecie istnienia. Wcześniej przypomnieliśmy bogatą pięściarską historię miast: Bydgoszczy, Chojnic, Grudziądza, Torunia,Włocławka, Chełmna i Świecia. W ostatnim odcinku wspomnień zajrzymy do Inowrocławia i Chełmży. Z tej pierwszej  miejscowości, z miasta Kujaw pochodzi najbardziej, w ostatnich latach, utytułowany pięściarz tego regionu, Dawid Jagodziński. I z tego też względu w końcowej części materiału więcej uwagi poświęcimy jego sportowej karierze. Dodajmy, że pierwszą częścią jubileuszowego wydarzenia było wydanie książki pt. „Twarze Pomorsko-Kujawskiego Boksu” (autorzy: Kazimierz Kosiński, Sławomir Ciara). Odbyło się w Bydgoszczy. Druga cześć jubileuszu będzie miała miejsce w Grudziądzu. W sobotę, 22 października w hali Startu ul. Konarskiego 36 – godz. 12.00 rozegrany zostanie międzynarodowy mityng z udziałem zawodników Szwecji, Albanii, Niemiec i kujawsko-pomorskiego regionu. - Niestety, nasze plany muszą ulec modyfikacji. No trudno, nie wszystko wychodzi. W ramach jubileuszu nie odbędzie się drużynowy mecz pomiędzy szwedzkim Jonkoping, a kadrą pięściarzy naszego regionu. W zamian tego zaplanowaliśmy rozegranie mityngu. Wystartują w nim również kobiety  – wyjaśnia nam Kazimierz Kiczyński, prezes Startu Grudziądz, były wiceprezes PZB. Ale to nie wszystko.

W hotelu Rad...

Cztery godziny później (16.00) w gościnnych progach grudziądzkiego hotelu Rad (ul. Chełmińska 144) odbędzie się podsumowanie jubileuszu. - Zaprosiliśmy klubowych działaczy, szkoleniowców oraz zasłużonych gości, którzy rozsławiają dobre imię boksu w regionie. Będą też władze wojewódzkie, miejskie, starostwa i Polskiego Związku Bokserskiego. Wręczone zostaną wyróżnienia – mówi Kiczyński. Jednym z patronów medialnych jest portal www.bokser.org.

Założyciel Junosza-Dąbrowski

To właśnie w Inowrocławiu 95 lat temu w 1921 roku (OZB powstał w 1926 roku) zapoczątkowana została na terenie Pomorza i Kujaw działalność pięściarska. Pionierem był porucznik artylerii polnej, Wiktor Junosza-Dąbrowski. Założył on pierwszy klub bokserski. Był nim Kujawski Klub Bokserski (KKB). Przypomnijmy, że Wiktor Junosza-Dąbrowski był nie tylko jednym z pierwszych bokserskich działaczy, ale także znanym dziennikarzem i komentatorem tej sportowej dyscypliny. Inowrocław zatem po Poznaniu stał się nad Wisłą silnym pięściarskim ośrodkiem. W 1924 roku, to właśnie inowrocławianie zostali pierwszymi dla kujawsko-pomorskiego regionu medalistami mistrzostw Polski: w wadze piórkowej Józef Gotowała i lekkiej Kazimierz Świtek. Po wyjeździe z Inowrocławia Junoszy-Dąbrowskiego, KKB mocno podupadł, a schedę po nim przejęły: Cuiavia wraz z  Goplanią. Trenerem był Bogdan Kotkowski, a do najlepszych zawodników tego okresu należeli: bracia Tadeusz i Łucjan Ładowie, Paweł Rogowski, Paweł Lelewski, Józef Jaśkowiak. Ci pięściarze występowali w barwach narodowych odnosząc spektakularne zwycięstwa ze Szwedami, Niemcami, Węgrami. W kraju, w pięknym stylu Paweł Lelewski pokonał legendarnego Antoniego „Kolkę” Kolczyńskiego, zaś Józef Jaśkowiak wygrał z wielokrotnym mistrzem i reprezentantem Polski, Stanisławem Piłatem. Pięściarze Goplanii byli najlepsi na Pomorzu i Kujawach, a także zajęli w drużynowych MP trzecie miejsce (za Wartą Poznań i IKP Łódź).

Szybka odbudowa

Po wojnie dzięki Kolejowemu Klubowi Sportowemu w Inowrocławiu sport ten bardzo szybko został odbudowany. Drużyna ta rywalizowała w mistrzostwach Pomorza uzyskując wyniki: z TUR Grudziądz 11:5, ŁKS-em Łódź 9:7, Gryf em Toruń 12:4. Rok później (1947) KKS zmienia nazwę na Inowrocławski Klub Sportowy. Oto niektóre rezultaty, które odnotowała prasa. IKS – Gryf Toruń 6:10, IKS – Zjednoczeni Bydgoszcz 8:8, IKS – Brda Bydgoszcz 9:7. W końcowej tabeli inowrocławianie zajęli 2 miejsce, za Zjednoczonymi.

Kuźnia talentów

Niewątpliwie jednak najlepszym i najbardziej znanym pięściarzem, w późniejszych czasach wieloletnim trenerem w Inowrocławiu był, Jan Walczak. Boksował w wadze lekkiej, lekkopółśredniej i nawet jak zaszła potrzeba w półśredniej. Pierwsze kroki stawiał w IKS/Kolejarzu. W okresie służby wojskowej reprezentował barwy bydgoskiego Zawiszy i CWKS Warszawa, po zakończeniu służby bydgoskich klubów: Kolejarza/Brdy i Astorii. W 1959 roku wywalczył złoty medal mistrzostw Polski seniorów. Na ringu w Poznaniu w finale wagi lekkiej pokonał samego Józefa Grudnia (Pafawag Wrocław). Pięściarz z Wrocławia zasilił Legię Warszawa i w 1964 roku stanął na najwyższym olimpijskim podium. Rok wcześniej (1958) Jan Walczak awansował do finału krajowego czempionatu. W Łodzi przegrał z Kazimierzem Paździorem, który w Rzymie (1960) wywalczył tytuł mistrza olimpijskiego.

Nie miał szczęścia Jan Walczak do występu w najważniejszych imprezach świata i Europy. O ten prestiż stawali na przeszkodzie Wielcy olimpijskiego boksu – wspomnieni, Kazimierz Paździor, Józef Grudzień czy Jerzy Kulej.  - Na Janku Walczaku inowrocławski boks się nie kończy. Byli też inni... – podkreślił Jerzy Dąbek, kierownik sekcji Goplanii Inowrocław, który piastował tę funkcje w latach 80. Nasz rozmówca miał na myśli seniora i juniora - Bernardów Mrozowskich, Bogdana Jakubowskiego, Jerzego Filipiaka, Grzegorza Wysockiego, Tadeusza Górę, Zenona Wojdylaka, Henryka Laskowskiego, Zbigniewa Dziamskiego, Zdzisława Kaczorowskiego, Janusza Zielińskiego. - Z tej grupy największym sukcesem może poszczycić się Bogdan Jakubowski, który po przejściu do Olimpii Poznań w 1969 roku zdobył brązowy medal mistrzostw Europy seniorów – dodał Dąbek.

Wielu inowrocławskich pięściarzy za chlebem powędrowało do zamożniejszych krajowych klubów. I tak – Bernard Mrozowski jr trafił do Olimpii Poznań, Jerzy Filipiak do Zagłębia Konin, Zenon Wojdylak do Zawiszy, Zdzisław Kaczorowski do Prosny Kalisz. Wielokrotnie zespół Goplanii walczył o II ligę. Jednak bezskutecznie.

  • Byliśmy blisko drugiej ligi, ale zawsze czegoś brakowało. Może umiejętności zawodników, a może stabilnego składu? – zastanawia się Jerzy Dąbek.

Wilgoć, balustrady czyli niezwykła atmosfera Sokolni

Za to juniorzy Goplanii na własnym ringu byli niepokonani. Komplet widzów oglądał spotkania w legendarnej „Sokolni”. W hali było chłodno, ściany wewnątrz ociekały wilgocią, za to na ringu i na przypominających trybuny - balkonach o stabilnych, murowanych, grubych balustradach panowała gorąca atmosfera. - Publiczność nie oszczędzała gardeł. A i niejednemu sędziemu dostało się za swoje – stwierdził Jerzy Dąbek. W takich oto warunkach pod kierunkiem trenera Jana Walczaka inowrocławianie skutecznie odpierali ciosy Zawiszy, Astorii, Startu Włocławek oraz Chojniczanki. Mocnymi punktami byli: w wadze muszej Piwek, lekkiej Marek, średniej Pierzchała, półciężkiej Bogun. W 1977 roku, po raz czwarty w historii OZB, podopieczni Jana Walczaka zajęli 1 miejsce w drużynowym turnieju miast o puchar Gazety Pomorskiej. Turniej odbył się w hali bydgoskiej Astorii. Inowrocławianie (wzmocnieni młodzieżą z Chojnic) w finale pokonali 12:10 ekipę Chełmna (punkty: Andrzejewski - 2, Brzeziński – 1, Lewandowski - 1, Fabiszewski - 2, Czapla – 2, Nowakowski – 2, Sikorski - 2).

Indywidualnie Marek Czapla (waga półciężka) wywalczył przepustkę do finałów Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży. Na ringu w Łodzi przegrał o co najmniej brązowy medal z Januszem Czerniszewskim (Legia Warszawa). - Inowrocławianie mieli indywidualności, jednak w tamtych latach nie byli w stanie zestawić pełnego składu w rozgrywkach naszej ligi wojewódzkiej – wspomina Czesław Kujawa, międzynarodowy arbiter, ówczesny przewodniczący wydziału młodzieżowego OZB.

Kryzys jednak szybko zażegnano. W 1978 roku goplaniści ponownie zaistnieli w lidze wojewódzkiej. W pierwszym meczu pokonali Chojniczankę Chojnice 12:10 (punkty: Broniszewski, Polanisz, Lewandowski, Partyka, Czapla, Łacura). W drugiej kolejce zremisowali z Brdą 11:11 i wygrali z toruńskim Pomorzaninem 12:10. Zremisowali spotkanie z Startem Włocławek 11:11 i pewnie wygrali na wyjeździe z bydgoską Brdą 15:7. Zwyciężyli rewanż z Startem 12:10 i Stomilem Grudziądz 14:8. W końcowej tabeli uplasowali się 4 pozycji (starowało 9 klubów). W 1980 roku Grzegorz Broniszewski (waga piórkowa) i Ryszard Woźny (w. lekkośrednia) byli najlepsi w regionie. W następnych latach do czołówki zaliczali się: Grzegorz Balik, Jacek Jędrzejewski, Dariusz Dziatkowicz, Zbigniew Samulski, Andrzej Badyna, Karol Bogun, Grzegorz Rozwadowski. W gronie seniorów: Grzegorz Broniszewski i Marek Bogun. W 1980 roku na ringu pojawił się kolejny uzdolniony pięściarz Goplanii. Był nim w wadze muszej, Wojciech Komasa. - Poza nim w drużynie seniorów brylowali: Grzegorz Polanisz, Błażej Marek, Zdzisław Kaczorowski, Tadeusz Partyka, Janusz Zieliński oraz niedawni juniorzy: Pokadzki i Modrzejewski – uzasadnia Jerzy Dąbek. W końcu po kolejnym nieudanym występie o wejście do II ligi drużyna seniorów została rozwiązana. - Zabrakło środków finansowych. Większość zawodników zakończyła kariery, a Wojtek Komasa przeniósł się do poznańskiej Olimpii – powiedział kierownik sekcji KKS Goplania. Obok Jerzego Dąbka przez wiele lat bokserską działalnością w Inowrocławiu zajmowali się: pięściarski sędzia, jednocześnie członek zarządu OZB, Stanisław Ciesielski, Jan Rudnicki, dr Witold Zygmaniak, a także asystujący w sekundanckim narożniku Janowi Walczakowi, instruktor boksu, Grzegorz Wysocki.

Aktor cyrkowy w narożniku

W ostatnim dziesięcioleciu ubiegłego stulecia władze Goplanii przestały inwestować w sekcję bokserską, a trener Jan Walczak z powodu pogarszającego się stanu zdrowia przeszedł na zasłużoną emeryturę. Ponadto odeszło wielu charyzmatycznych ludzi boksu. Tym samym zainteresowanie boksem w „Inie” zmalało. Działalność po Goplanii przejęło miejscowe Towarzystwo Gimnastyczne Sokół. Szkoleniem młodzieży zajął się były pięściarz i trener Zawiszy, Leszek Lewandowski. Tymczasem przygoda Sokoła z pięściarstwem trwała krótko i do dzisiaj tym sportem, jakże kiedyś bardzo popularnym w Inowrocławiu, zajęła się ponownie Cuiavia.

Juniorów i młodzieżowców szkoli Ryszard Latanowicz. Kiedyś był aktorem cyrkowym i nawet występował w jednym z odcinków kultowego filmu „07 zgłoś się” z Bronisławem Cieślakiem w roli głównej. - Teraz to co się dzieje w Inowrocławiu jest tylko namiastką boksu. Wielu świetnych działaczy się wykruszyło i już niestety, to nie ten poziom co kiedyś – podsumował Jerzy Dąbek.

Ostatnią większą imprezą w Inowrocławiu były (2001 rok) indywidualne MP seniorów, w których to pięściarze z kujawsko-pomorskiego regionu zdobyli aż 11 medali. Tytuły mistrzów wywalczyli: Artur Bojanowski (w. lekka, Wda Świecie) i Adam Roguszka (w. ciężka, Zawisza). Ogromne wyróżnienie też spotkało wicemistrza olimpijskiego, mistrza Europy Jerzego Adamskiego. Były pięściarz Astorii otrzymał za wybitne osiągnięcia nagrodą red. Rekszy. Wyróżnienie wręczali: prezes PZB, Czesław Ptak w asyście naczelnego redaktora miesięcznika „Bokser”. Lucjana Olszewskiego.

Laszlo Papp był w opałach

W Chełmży początki bokserskiej działalności sięgają okresu międzywojennego, kiedy to TG Sokół organizowało pierwsze walki na pięści. Tymczasem ci najbardziej uzdolnieni zawodnicy trafiali do silniejszych ośrodków Pomorza: Grudziądza, Bydgoszczy, Torunia, Inowrocławia. W dziejach tego miasta najbardziej znanym pięściarzem był broniący barw miejscowej Legii, Alfred Paliński. W 1951 roku w wadze lekkośredniej zdobył brązowy medal na mistrzostwach Europy. Był pierwszym pięściarzem z pomorsko-kujawskiego regionu, który stanął na podium ME. W następnych latach reprezentował CWKS Warszawa oraz Unię Grudziądz. Po zakończeniu czynnej kariery był jednym z czołowych szkoleniowców. Sekundował m.in. w narożniku zawodnikom Pomorzanina Toruń, jak również kadry OZB w prestiżowych drużynowych turniejach o puchar GKKFiT.

Po Alfredzie Palińskim, drugim pięściarzem z Chełmży odnoszącym sukcesy był Zbigniew Cebulak. Zadebiutował w kadrze narodowej w 1948 roku. We Wrocławiu na Stadionie Olimpijskim znokautował (20 sekunda) Czechosłowaka Holecka. Jednak największy sukces odniósł w Akademickich Mistrzostwach Świata. Zdobył srebrny medal. Finałowym rywalem Cebulaka był słynny Węgier Laszlo Papp. Oto jak to wydarzenie komentował reporter Przeglądu Sportowego; „Po dwóch rundach lepszym był Węgier. Jednak w trzeciej chełmżynianin przeszedł samego siebie. Po jego ciosach pod Pappem ugięły się nogi. Publiczność werdykt skwitowała gwizdami”.

W 1953 roku, będąc już w stołecznej Legii, zakończył przygodę z ringiem. - Niespodziewanie odniósł kontuzję – informuje Kazimierz Kosiński, prezes Pomorsko-Kujawskiego Klubu Seniora Boksu, były arbiter EABA. Po Legii Warszawa, kolejnym klubem Cebulaka była Stal Mielec (był tam zawodnikiem i trenerem). Następnie szkolił pięściarzy Carbo Gliwice.

Nie wierzyli w zamiary

Oprócz Palińskiego i Cebulaka do znanych pięściarzy z Chełmży należeli: Maksymilian Nitzler, Jan Sylwester, Jerzy Krzyżyński i Mieczysław Mucha. Ten ostatni także walczył w barwach Brdy i Zawiszy. Był nawet mistrzem Europy FS „Kolejarz”, a na przełomie ostatniego stulecia założył w tym mieście KS Pogoń. - Chciałem, aby w Chełmży ponownie zaistniał boks. Niestety, na dłuższą metę nie mogłem dalej tego ciągnąć, gdyż władze miasta nie bardzo wierzyły w moje zamiary – skarżył się w jednym z wywiadów Mieczysław Mucha

Szkoleniem przez wiele lat zajmował się również Jerzy Krzyżyński. Kilka lat temu za Pogoń zmieniono nazwę na Grom. Zajęciami pięściarskiej sekcji kieruje były zawodnik FAM-u Chełmno, Janusz Jurkiewicz. A jednym z bardziej operatywnych działaczy jest Maciej Demel. Przewodniczy on w PZB kobiecemu pięściarstwu. Z kolei jego brat Łukasz jako międzynarodowy arbiter sędziował już kilka znaczących imprez.

Orły z Aleksandrowa

Boks w czasach powojennych prowadzony był w Aleksandrowie Kujawskim. Stąd pochodzą: Stanisław Grześ (na indeksie ma nawet dwukrotnego mistrza olimpijskiego Jerzego Kuleja). Był też cenionym szkoleniowcem Brdy oraz kadry OZB. Innym zawodnikiem Orląt z Aleksandrowa Kuj. był Bolesław Kulpa czy mistrz Polski juniorów, Janusz Pilewski. Wszyscy walczyli w bydgoskich klubach – Astorii i Brdzie. Byli czołowymi pięściarzami regionu.

Ku Pamięci

Obecnie z tego grona wielu świetnych szkoleniowców, działaczy i samych byłych zawodników nie ma już wśród nas. Nie żyją m.in. Jan Walczak, Bernard (senior i junior) Mrozowscy, Grzegorz Wysocki, Zdzisław Bańkowski, Ryszard Redo, Zbigniew Dziamski, Stanisław Ciesielski, Jan Rudnicki, Witold Zygmaniak, Leszek Lewandowski, Henryk Laskowski, Alfred Paliński, Zbigniew Cebulak, Stanisław Grześ, Bolesław Kulpa...

Małe mistrzostwa Europy juniorów

Osobnym rozdziałem działalności w kujawsko-pomorskim regionie były rozgrywane (z roczną przerwą w 1990 r.) międzynarodowe turnieje juniorów o Puchar Gazety Pomorskiej. Pomysłodawcą tej imprezy, przy współudziale redakcji Gazety Pomorskiej, był znany i ceniony arbiter AIBA, Zdzisław Bańkowski. Pierwszy turniej odbył się w 1973 roku w Bydgoszczy. Następnie impreza odbywała się nie tylko w grodzie nad Brdą, ale także w Chojnicach, Włocławku i Chełmnie. Ale i ten turniej zakończył swój żywot. Sponsorów ubywało, a i redakcja Gazety wycofała się z patronowania. Aby utrzymać rangę turnieju działacze zarządu OZB robili co mogli. W efekcie nad całością patronat przejęło miasto. Najpierw Urząd Miasta w Bydgoszczy, kilka lat później UM we Włocławku, a w ostatnim okresie UM w Grudziądzu. Turniej zmienił logo. Pięściarze ubiegali się nie o Puchar Gazety, lecz o laury Pucharu Prezydenta. - Po śmierci prezesa OZB, znanego i cenionego arbitra z naszego regionu Ryszarda Redo turniej nosił Jego imię. Niestety, i tu pojawiły się kłopoty. Coraz większe koszty utrzymania, nasilający się deficyt, zmuszeni byliśmy zaprzestać organizacji imprezy – powiedział Kazimierz Kiczyński.

Wielkie nazwiska ringu

Z dziennikarskiego obowiązku należy podkreślić, iż w juniorskich turniejach o Puchar Gazety Pomorskiej i Prezydentów Bydgoszczy, Włocławka, i Grudziądza rywalizowali świetni zawodnicy, późniejsi medaliści igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy jak: Aleksander Tkaczenko, Serafim Todorow, Maurizio Stecca, Andreas Zuelow, Francis Vastag. Nie zapominamy także o Polakach. Kibice oklaskiwali Krzysztofa Kosedowskiego, Andrzeja Biegalskiego, braci – Pawła i Grzegorza Skrzeczów, Henryka Petricha, Andrzeja Gołotę, Jana Dydaka, Dariusza Michalczewskiego, Kazimierza Szczerbę, Kazimierza Przybylskiego czy Zygmunta Gosiewskiego. - To są wielkie nazwiska i rzeczywiście turnieje był małymi mistrzostwami Europy – zauważył Kiczyński. Z ważniejszych imprez warto odnotować jeszcze jedną. Otóż w połowie lat 80. ub. wieku, w bydgoskim amfiteatrze „Zawisza” odbyły się Mistrzostwa Armii Zaprzyjaźnionych. Do dziś sympatycy boksu wspominają wspaniałe walki mistrza olimpijskiego wagi ciężkiej, legendarnego Kubańczyka Teofilo Stevensona z Rosjaninem Zajevem, czy innych pięściarzy z Gorącej Wyspy, mistrzów olimpijskich Adolfo Horty, Angela Herrery.

Wiążą koniec z końcem...

Na dzisiaj o takich postaciach, o takich nazwiskach, które mogłyby zaprezentować się na pomorsko-kujawskich ringach kibice w tym regionie mogą jedynie pomarzyć. Ogromny kryzys dotknął polski olimpijski boks. Ostatnim mistrzem olimpijskim był Jerzy Rybicki (1976 r.), a ostatnim medalistą (brąz-1992), Wojciech Bartnik. Upadła liga, pięściarskie ośrodki wiążą ledwo koniec z końcem. W większości przypadkach do dalszej pracy i rozwoju bokserskiej kariery zawodnikom brakuje chęci, i motywacji. Choć w ostatniej dekadzie na ringu pojawił się Dawid Jagodziński. Wielu naszych szkoleniowców gorąco wierzy w jego możliwości. Był przez wiele lat niepokonanym na rodzimym ringu. Oto przebieg jego kariery.        

Kolekcjoner krajowych medali

Dawid Jagodziński – w ostatniej dekadzie (2005-16) najbardziej utytułowany pięściarz kraju i naszego regionu. Uprawianie boksu zaczął w Inowrocławiu, skąd pochodzi. Następnie przeniósł się do Pomorzanina Toruń (trener Henryk Żołnowski), a od 2008 roku reprezentuje barwy Astorii Bydgoszcz (trener Krzysztof Łajdyk).

Największe sportowe osiągnięcia (lata 2007-2015): wielokrotny mistrz Polski seniorów, wicemistrz Polski seniorów, młodzieżowy mistrz Polski, złoty medalista MP juniorów, 2-krotny mistrz Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Reprezentant Polski (brał udział w MŚ seniorów, kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich – Rio de Janeiro, ME seniorów, MME, MŚ juniorów oraz meczach międzypaństwowych i międzynarodowym turnieju im. Feliksa Stamma). W MŚ i ME zakwalifikował się do ćwierćfinału (miejsca od 5-8).

Byli wyżej notowani

Od 2013 roku broni barw polskiej zawodowej grupy Husaria, rywalizując tym samym w najsilniejszej lidze świata World Series of Boxing. W lidze WSB nie udało mu się pokonać wyżej notowanych rywali -  brązowych medalistów IO Dawida Ajarapetiana z Rosji czy Kubańczyka Josvanego Veitię, a także wicemistrza Panaamerykańskich Igrzysk Portorykańczyka Janthonego Ortiza. Pokonał natomiast na punkty Argentyńczyka Juniora Leonardo Zarate. Liga WSB jest kwalifikacją do igrzysk olimpijskich. Dotychczas Dawid Jagodziński najwięcej pojedynków rozegrał w wadze papierowej (do 49 kg), choć coraz częściej widzimy go boksującego w wadze muszej (52 kg). Na ostatnich młodzieżowych mistrzostwach Polski w finale przegrał. - U pięściarza z Astorii tkwią duże możliwości – tak ocenił przydatność, Jagodzińskiego do kadry narodowej, mistrz olimpijski Jerzy Rybicki

Najważniejsze sportowe osiągnięcia w historii 90-lecia K-P OZB

rok 1951- mistrzostwa Europy; brązowy medal – waga lekkośrednia Alfred Paliński (Legia Chełmża),

rok 1959 – mistrzostwa Europy; złoty medal – waga piórkowa Jerzy Adamski (Astoria Bydgoszcz), brązowy medal – w. kogucia Zygmunt Zawadzki (Zawisza),

rok 1960 – igrzyska olimpijskie; srebrny medal – w. piórkowa Jerzy Adamski (Astoria), brązowy medal – w. kogucia Brunon Bendig (Zawisza),

rok 1963 – mistrzostwa Europy; brązowy medal – w. piórkowa Jerzy Adamski (Astoria),

rok 1965 – mistrzostwa Europy; srebrny medal – w. musza Hubert Skrzypczak (Zawisza),

rok 1976 – mistrzostwa Europy juniorów; brązowe medale – w. piórkowa Krzysztof Kikowski, w. lekka – Krzysztof Kucharzewski, w. lekkopółśrednia – Mirosław Pabianek (wszyscy Zawisza),

rok 2006 – mistrzostwa świata kobiet: brązowy medal – w. 52 kg Jagoda Karge (Wda Świecie),

rok 2006 – mistrzostwa Europy kobiet;  brązowe medale – w. 52 kg Jagoda Karge (Wda Świecie), w. 63 kg Kinga Siwa (Pomorzanin Toruń),

rok 2007 – mistrzostwa Europy kobiet; srebrny medal – w. 66 kg Oliwia Łuczak (Wda),

rok 2012 – mistrzostwa Europy juniorek i kadetek; srebrny medal – w. 52 kg Barbara Niedziela, brązowy medal – Grażyna Grygiel (obie Boxeo Dąbrowa Chełmińska),

rok 2013 – mistrzostwa świata juniorek; złoty medal – w. 57 kg Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń),

rok 2015 – mistrzostwa Europy juniorów; srebrny medal – w. 66 kg Eryk Apresyan (Zawisza),

rok 2015 – mistrzostwa świata juniorów; brązowy medal – w. 66 kg Eryk Apresyan (Zawisza).   

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.