LENNOX LEWIS: FURY POBIŁ SAM SIEBIE POZA RINGIEM

Lennox Lewis sam oberwał kilka ostrych zdań od Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO), ale mimo wszystko trzyma za niego kciuki i kibicuje mu w powrocie do zdrowia.

Fury naubliżał byłemu królowi wszechwag jeszcze przed największym zwycięstwem w karierze nad Władimirem Kliczką. Potem - jeszcze stojąc między linami, przepraszał Lennoxa, by... kilka dni później znów dobrać się mu do skóry. Ale trzykrotny mistrz świata wagi ciężkiej i złoty medalista olimpijski z Seulu nie chowa urazy.

- On pilnie potrzebuje pomocy i musimy mu taką pomoc okazać. Tyson pozostaje niepokonany w ringu, ale poza nim pobił sam siebie. Mam nadzieję, że nie zrobi nic głupiego. Niech najpierw krok po kroku rozwiąże wszystkie swoje problemy, a dopiero potem myśli o powrocie. Jak wszystko będzie miał już poukładane, może powalczyć o swoje tytuły - stwierdził Lewis.

Przypomnijmy, że dwie próbki badań wykazały w organizmie Fury'ego obecność kokainy. Sam zawodnik ma mieć również poważne problemy natury psychicznej po przejściu załamania i głębokiej depresji.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: BOXER
Data: 12-10-2016 16:05:07 
Lennox to legenda i trzeba okazywać mu szacunek .Fury to psychol i trzeba mu wybaczy.
Niespełniona walka Lennoxa to z Bowem .Szkoda że Gołota wybił boks Bowemu z głowy .
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-10-2016 16:29:31 
Gołota z R. Bowe od Holyfielda 1 czy nawet Gonzaleza nie miałby zbyt wiele do powiedzenia. Zostałby zmaltretowany w ringu. Forma Riddicka najpierw się wahała a potem runęła lawinowo w dół.

Bowe przejadł swoją karierę jeszcze przed walkami z naszym dzielnym Andrew. Z Lennoxem Bowe od Gołoty nie miał szans.
 Autor komentarza: tyler
Data: 12-10-2016 16:37:53 
Boxer "Niespełniona walka Lennoxa to z Bowem"? E tam! Jak dla mnie to lennoxa vs vitek 2 to była niespełniona walka.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-10-2016 16:56:31 
Walka dwóch prime turów Bowe i Lewisa (no może Lennox był trochę przed-prime:-)) po Holyfieldzie 1 w teorii stałaby na wyższym poziomie sportowym niż walka nieco przereklamowanego Kliczko (jeżeli chodzi o rzeczywiste dokonania!!!) ze zmęczonym karierą past prime Lewisem.
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 12-10-2016 16:59:23 
Autor komentarza: tyler

Jak dla Ciebie niespełnione są walki gdzie past prime zawodnik walczył z zawodnikiem prime to pozdrawiam. Oczywiście, że starcie Lewis - Bowe to walka której brakowało. Amatorsko Lewis go zniszczył i dlatego tej walki nie było. Riddick zwakował tytuł żeby nie bić się z Lewisem proste. Następnie Lewis zdobywa tytuł wątpie ,że to były zbiegi okoliczności. Dbano o to aby Riddick nie przegrywał a on sam też miał zrytą psychikę przecież więc bał się wyjść do Lewisa.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-10-2016 17:08:27 
No niestety, kolego @Paulpolska, ale bardzo się mylisz.

Lewis nie zniszczył Bowe w amatorce! Przerwanie było skandaliczne.

Bowe prawie na pewno nie bał się Lewisa, w 1993 r. z dużym prawdopodobieństwem by go pokonał.

Do walki nie doszło przez Rocka Newmana, jego chciwość i skandaliczne warunki, które proponował Lennoxowi (Lewis nawet się na nie zgodził po pewnym czasie, ale wtedy Newman stwierdził, że jest za późno).

Z drugiej strony, Bowe po Holyfieldzie był wielką gwiazdą (w jego undercardzie walczyli np. RJJ z Hopkinsem), Lewis miał duuuużo słabszą pozycję biznesową.

To jedna z najciekawszych nieodbytych walk ever.
 Autor komentarza: Raaadziu
Data: 12-10-2016 17:17:02 
Najciekawszy nieodbyty pojedynek to Tyson-Morrison
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-10-2016 17:27:18 
No też nie:-)

Ograniczony, dziurawy Morrison o kiepskiej odporności czego by nie robił, w jakiej formie by nie był, zostałby brutalnie skończony przez Mike'a. To zupełnie inna klasa. Pojedynek byłby za pewne widowiskowy, ale krótki.

I tyczy się to zarówno Tysona przed odsiadką jak i ok. 1996 r.

Przypominam, co z przereklamowanym Tommym zrobił dość ograniczony Mercer.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-10-2016 17:34:32 
"zapewne", oczywiście.
 Autor komentarza: matd
Data: 12-10-2016 17:41:34 
Lennox to dla mnie najlpeszy ciezki ever. Nikt nie mial tak szerokiego wachlarza umiejetnosci jak Lion. Potrafil boksowac elegancko,ale i wdawac sie w wojny,gdy bylo trzeba to i grac brudnym boksem. Szczeke mial bardzo mocna..Te bomby po,ktorych przegrywal,to ja sie dziwie jak on po tym w ogole wstawal i byl "tylko" zamroczny..Kon by po tym padl. Ale z drugiej strony jakie strzaly przyjmowal od Vitka,Mavrovicia,Mercera,Briggsa czy Bruno?Pisze o tym,bo zarzucalo mu sie czesta slaba szczeka,a to jest nieprawda. Do tego znakomity lewy prosty,ringowe IQ na kosmicznym poziomie,kombinacje,mocny cios. Fenomenalny bokser. A co do zakonczenia kariery po walce z Vitkiem,to najlepsza decyzja jaka mogl podjac.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-10-2016 17:57:16 
matd,

Też lubię LL, chociaż stawiam go niżej niż kilku innych zawodników.

Biorąc jednak pod uwagę całokształt kariery, Lewis miał sporo (naprawdę sporo) farta (ale np. Ali czy Holmes też mieli sporo farta, nie mówiąc już o braciach Kliczko). Przede wszystkim - w odróżnieniu od Alego, Tysona, czy właśnie R. Bowe, był w stanie w pełni wykorzystać swój potencjał.

Nie ma też w rekordzie żadnego wybitnego zawodnika w najwyższej formie (Holy już nie był prime) i miał kilka (Mercer, Rahman, McCall) wpadek.

Szczękę miał solidną, nie szklaną, ale na pewno słabszą niż Ali, Foreman, Holmes, Tyson, V. Kliczko etc.
 Autor komentarza: Granitechin
Data: 12-10-2016 18:09:28 
Wiadomo, że Lennox miał swoje wpadki ale kto ich nie miał w królewskiej kategorii? Marciano ale on na dzisiejsze warunki byłby pewnie w LHW. A Lion zawsze wracał mocniejszy. Top 3 HW Ever.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-10-2016 18:23:09 
LL nie mogę z czystym sumieniem zakwalifikować jako TOP 1 HW ever właśnie przez brak wielkich nazwisk prime w rekordzie i fakt, że o ile np. Ali przegrywał z zawodnikami absolutnie wybitnymi (nie licząc kontrowersyjnych niekiedy "zwycięstw" punktowych i porażek pod koniec kariery, gdy już nie powinien wchodzić na ring), którzy z reszta mieli na niego "patent", o tyle LL przegrywał z przeciętniakami (jak na najwyższy poziom). Co nie zmienia faktu, że Lewis pokonał wszystkich, z którymi walczył (chociaż nie wszystkich za 1 razem).
 Autor komentarza: matd
Data: 12-10-2016 18:50:53 
@GROiLLORT

Wlasnie takie resume,takich zawodnikow w rekordzie, w historii to mial chyba tylko Ali.. Cos Ty sie ta tego prime uczepil ? :) Przeciez Lennox nigdy nikogo nie unikal,chcial walki z Bowe'em gdy ten byl w absolutnym prime i to tamten zwakowal pas i nie wyszedl z nim do ringu..Holyfield byl tylko trzy lata starszy,oboje doswiadczeni,nie rozbici,to co chciec tu od Lennoxa ? Ibeauchi byl w prime i szedl jak burza i kto go wzial na przeciwnika? (czemu do walki nie doszlo - wiadomo).. Walczyl z Tua,mlodym Briggsem,szykowanym na nowa, mega gwiazde Grantem, na jego terenie,a Tucker,a Bruno,a Golota po dwoch rzezniach na Bowe,a niepokonany Mavrovic,a olimpijczyk Mercer?. Kto wzial w ostatniej swojej walce i w ostatniej chwili,bedac kompletnie zapuszczonym i spelnionym, pojedynek z silnym,wielkim turem z europy w sile wieku ? Na koniec jeszcze zostawilem sobie Tysona :) Po pierwsze mowia,ze Tyson byl stary.. Jest rok mlodszy od LLL. Po drugie,ze zniszczony,przecpany i przechlany... A kto mu kazal cpac,chlac skoro pisal karte swojej historii..To jest nie fer czepiac sie Lennoxa o ta walke..Wlasnie chwala chlopakowi,ze poswiecil sie tak boksowi,ze potrafil oprzec sie wszelkim pokusa bogactwa i,ze to zwyciezylo. Jakby wygral Tyson,to by bylo - aaa tam slaby ten Lennox,z wrakiem przegral, jak wygral Lewis to niektorzy sie go za to jeszcze czepiaja..Po co ten chlopak dal w ogole ta walke kibica to ja nie wiem...
 Autor komentarza: matd
Data: 12-10-2016 18:56:35 
Druga sprawa. Nie zebym tym co pisze naklanial kogos,zeby uwazali Lennoxa za najlepszego.To tylko i wylacznie prywatny gust,jest za duzo wybitnych,ktorzy moga w oczach kibicow byc tymi TBE. Post wyzej chodzi mi tylko o to,ze Lewis mial swietne resume,a moglo by byc jeszcze lepsze gdyby nie z jego winy znalzl sie w nim Bowe i Ibeabuchi.
 Autor komentarza: tyler
Data: 12-10-2016 19:04:11 
Autor komentarza: Paulpolska

Jak dla Ciebie niespełnione są walki gdzie past prime zawodnik walczył z zawodnikiem prime to pozdrawiam. Oczywiście, że starcie Lewis - Bowe to walka której brakowało. Amatorsko Lewis go zniszczył i dlatego tej walki nie było. Riddick zwakował tytuł żeby nie bić się z Lewisem proste. Następnie Lewis zdobywa tytuł wątpie ,że to były zbiegi okoliczności. Dbano o to aby Riddick nie przegrywał a on sam też miał zrytą psychikę przecież więc bał się wyjść do Lewisa.

Pozdrowić możesz przyjaciół na kartce pocztowej. Kolega GROiLLORT obnażył troszkę toją znajomość w temacie Bowe vs Lewis, ja od siebie dodam pytanie,jaki prime zawodnik? Vitek? Ten sam który wziął walkę na tydzień przed, nie przygotowując się pod lennoxa? I jaki past prime lennox? Przesadzasz.
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 12-10-2016 19:06:45 
Ale co by nie powiedzieć przegrał 2 razy, a Marciano nigdy nie przegrał. TBE też nie przegrał, choć walczył z samymi najlepszymi, nie tylko nie przegrał ale nawet sytuacje gdy był mocniej trafiany można policzyć na palcach jednej ręki, jakieś tam naciągane deski, jakieś tam podparcie ręką. A LL 2 razy przegrał i to bezdyskusyjnie. Oczywiście można tego bronić, że był wtedy zajęty czymś innym (chyba kino), ale fakty są jakie są.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-10-2016 19:20:10 
matd,
Najlepszym skalpem Lennoxa jest V. Kliczko po kontrowersyjnej (ale jednak słusznej) wygranej, jedynie to zwycięstwo można uznać za pokonanie wybitnego zawodnika w szczycie formy, ale tu jest jedno duże „ALE”. Kliczko zdobył sławę dopiero tą walką, wcześniej za wybitnego zawodnika absolutnie nie był uznawany a i tak past-prime Lewis to najlepszy zawodnik z jakim stał w ringu.
Holy w walce z LL był po wielu ringowych wojnach, wyniszczającej trylogii z R. Bowe, pierwszej porażce przed czasem i porażce z Moorerem.
Tua to był zawodnik świetny, ale mocno ograniczony, Grant całkowicie i zupełnie przereklamowany, Briggs podobnie, Gołota - wiadomo, Mavrovic nie ma na koncie praktycznie nikogo, Tucker to był z LL ćpun/wrak, stracił szybkość, stracił wspaniałą pracę nóg a i tak mu napsuł trochę krwi (ale tylko trochę).
Widziałeś walkę z małym Mercerem? Przecież Lewis ją praktycznie przegrał.
Tyson w 2002 to był rozbity, wolny trup, zostało z niego jedynie nazwisko, przecież on wcześniej przegrywał do momentu KO z Bothą! Tu nawet nie ma o czym dyskutować, to mniej więcej tak jakby za wielki skalp Holmesa lub Berbicka uznawać M. Ali.
Na koniec żeby nie było - LL miał świetne, wybitne dokonania, ale Ali/Louis mają je po prostu lepsze.
Wszyscy wyżej opisani zawodnicy (Tua etc.) byli świetni, ale nie wybitni.
PS. Kolego @tyler! Kliczko akurat obsesyjnie przygotowywał się pod LL przed walką bardzo długo To LL był w tej walce nieprzygotowany pod przeciwnika.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-10-2016 19:28:11 
"Wszyscy wyżej opisani zawodnicy (Tua etc.) byli świetni, ale nie wybitni."

Z tym "świetni" przegiąłem. Powinno być "nieźli, dobrzy lub bardzo dobrzy".
 Autor komentarza: tyler
Data: 12-10-2016 19:30:17 
GROiLLORT, ale on wziął tę walkę w zastępstwie za kirka johsnona, a przygotowywał się pod cedricka boswella z którym miał walczyć na tej samej gali.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-10-2016 19:54:56 
tyler,

Tak było, ale już sam fakt,że LL miał walczyć z Johnsonem a nie Kliczko sprawia, że W TEORII Lewis był przygotowany pod Kliczko tak samo jak Kliczko pod Lewisa, czyli kiepsko, gdyż obaj przygotowywali się pod innego zawodnika. W praktyce Lewis olał przeciętnego Kirka i do walki był przygotowany b. słabo, o czym świadczy np. jego waga. Vitek do pojedynku przygotowany był świetnie, był nr 1 WBC i wcześniej lub później stanąłby z Lennoxem w ringu, cały czas analizował walki Lewisa i z każdym pojedynkiem przygotowywał się do walki z Anglikiem w przyszłości (niekoniecznie celując w termin, w którym się w końcu odbyła). Swojego czasu krążyły nawet plotki, że przekupił Johnsona, aby ten udał kontuzję (ale to jedynie plotki, dowodów brak).
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 13-10-2016 10:33:45 
Autor komentarza: GROiLLORT

Nie podważałem pozycji biznesowej Bowe to że była wtedy większa to jest logiczne bo Bowe był mistrzem toczył boje z Holyfieldem więc wiadomo, że to jego uważano za nr 1 wtedy. Bowe był dwa razy liczony na amatorce więc i tak by to przegrał. Zdania nie zmieniam Bowe się bał Lewisa i tyle a czasy o których Ty wspominasz to nie etap o którym ja pisałem.

Bowe oddał pas Lewisowi bo Newman który widział tyko $$$ na Big Daddym uważał, że walka z Lewisem jest zbyt ryzykowna a tzn że się go bali i zamiast tego Bowe walczył z Dokes czy Fergusonem i sam sobie odpowiedz co ty byli za rywale ?? Riddick będący w prime obijał dwa schaby zamiast walczyć z Lennoxem a potem na własne życzenie i błędy przegrana z Holym i znów obijanie dwóch kolejnych pionków. I tak runęła wielka sława Bowe i jego status a Lewis już robił swoje
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 13-10-2016 10:40:16 
Tak pisał jeden z dziennikarzy

"Nigdy nie kupowałem wersji o strachu Bowe’a przed Lewisem, ale trzeba przyznać, że kiedy była znakomita okazja, to z winy Amerykanina nie doszło do konfrontacji. Trzeba zarzucać mu całkowite zrzucenie odpowiedzialności za wybory sportowe na managera, którego działania miały charakter stricte biznesowy.
Po latach wypada jedynie zapytać: Rocku Newman i Riddicku Bowe dlaczego poszliście tą drogą?"
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 13-10-2016 10:50:31 
W razie wątpliwości to dodam, że w 1992 roku gdy doszło do turnieju "Czterech ciężkich" z udziałem Lewisa, Ruddocka, Bowe i Holyego. Jedynie Bowe nie podpisał kontraktu który wiązał go ze zwycięzcą walki Lewis - Ruddock. Zgodził się jedynie na walkę z Holym. Oczywiście tam też palce maczał Newman
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 13-10-2016 11:34:27 
Tak jak każdy wie kim jest Shakira tak wtedy Lewis walczył z zawodnikami z podobną sławą na świecie, których nazwiska były znane, a w ich krajach byli traktowani jak bohaterowie. Większość z nich w momencie walki była topem, większość z nich to również top100 of all the time, nie byli past prime dziadkami. Holyfield nadal był dobry na tyle, że Klitschko mógłl by sobie poradzić. Tyson też nadal był dobry - odprawiał przeciwników w 1 rundach. Tyson stracił ducha sportowego po przegranej z LL. Z trójki Lewis Tyson Holyfield - Lennox był najlepszy.

Wystarczy spojrzeć na rozkładówkę: Morrison, Mercer, Tucker, Klitschko, Tyson, Holyfield, Rahman, Golota, Briggs, Weaver, McCall, Ruddock, Bruno, Grant, Tua, Botha i można by było jeszcze wymienić kilku zawodników, ale nie ma takiej potrzeby. Każdy wie, że prawdopodobnie każdy z nich byłby w dzisiejszych czasach mistrzem i większość z nich było de facto mistrzami świata.
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 13-10-2016 11:41:12 
Autor komentarza: Ernesto

Pełna zgoda
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 13-10-2016 12:56:30 
Paulpolska,

świetnie że się trochę poduczyłeś, najpierw obejrzyj tą walkę z amatorki, potem zacznij się bawić w psychologa. Przy uczciwym sędziowaniu Bowe równie dobrze mógł to wygrać, liczenie było z dupy, w Seulu sędziowanie było skandaliczne. Jeżeli twierdzisz, że „Lewis zniszczył R. Bowe” to nie ma o czym gadać, bo to kompletna bzdura.
Bowe w 1992 r. był maszyną do robienia krzywdy, nr 1 HW, nie miał powodu by bać się kogokolwiek. Przede wszystkim był niezbyt rozgarnięty i bardzo naiwny, ślepo wierzył Newmanowi. LL ok. 1992 r. nie był jeszcze do końca ukształtowany, nie miał Stewarda w narożniku, nie walczył tak asekurancko jak później (niech będzie „mądrze taktycznie”), do momentu Ko przegrywał z Bruno, dostał czasówkę z McCallem, stoczył (już za Stewarda) wojnę z Mercerem - żaden z w.w. zawodników nie zbliżał się nawet klasą do Bowe w formie. Lewis nie byłby faworytem z tamtym Riddickiem.
Z Dokesem i Fergusonem Bowe walczył bo mógł (z resztą zamiast tego ostatniego w planach był Mercer), był mega-gwiazdą.
Lewis zrobił tak swoje, że niedługo potem dostał KO z MCCallem a Riddick kontynuował jedną z najlepszych w historii boksu trylogię z Holyfieldem.
No i na koniec: skoro "czarno na białym" wyczytałeś, że decyzje obozu Bowe były "stricte-biznesowe" to skąd wziąłeś ten "strach"? Poza tym Donald to nie był żaden "pionek", obejrzyj jakąkolwiek jego walkę, zanim zaczniesz się wypowiadać.
Ernesto,
I co niby wynika z tej Twojej wypowiedzi? Przecież to, że Lewis walczył z czołówką wie chyba każdy. Tylko problem w tym, że to nie byli zawodnicy na tyle wybitni, żeby Angol przebił dokonania Alego czy Louisa ( i jakby się uprzeć znalazłoby się MOŻE jeszcze kilku innych zawodników).
Holy był dobry, ale spadek jego formy był ewidentny. To nie był Holy od Bowe. Prime Holyfielda zostało rozbite uppercutami Riddicka.
Tyson był już cieniem samego siebie, co z tego że odprawiał wtedy jakiś Nilsenów czy Gołotów?
Żaden z dwóch w.w. nie był już „prime”, przećpany Tyson to pewnie nawet zdążył zapomnieć, że kiedyś był w świetnej formie.
„Każdy wie, że prawdopodobnie każdy z nich byłby w dzisiejszych czasach mistrzem i większość z nich było de facto mistrzami świata”.
To już makabryczna gdybologia i na dodatek bzdurna.
Jaki Weaver (z którego w latach 90 zostało już tylko nazwisko), jaki Grant, jaki Gołota, jaki Botha?
Ty chyba naprawdę uprawiasz radosny trolling albo jesteś totalnym ignorantem.
O Morrisonie pisałem już wyżej. On nie byłby faworytem z nikim z dzisiejszego topu! Był dziurawy, nieodporny, brakowało mu kondycji. Mercer toczył czasem równe boje z journeymanami, był niebezpieczny ale ograniczony. Tucker był zdecydowanie słabszy niż w latach 80, poczytaj sobie jego historię, porównaj formę z Tysona i z Lewisa. Rahman to przeciętniak, Briggs gdyby nie wał z Foremanem nie walczyłby z Lewisem, Ruddock przegrał wszystkie ważne walki, żaden z nich nie był wielkim mistrzem.
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 13-10-2016 14:20:42 
Autor komentarza: Ernesto
Z trójki Lewis Tyson Holyfield - Lennox był najlepszy.


Najlepszy z tej trójki był Tyson. Być może najlepszy ciężki w historii. Lewis wielu pokonał, ale 2x przegrał, ewidentnie. Tyson do pewnego czasu wygrywał wszystko. I to nie były słabe nazwiska, ani kryzys HW. Nikt się nie wybił, bo był Tyson. Stawiam go nawet ponad Alim (bo Ali przegrywał). A dla mnie rekord (Floyd TBE Mayweather) i te sprawy, jest bardzo ważny. Tyson, nawet już grubo grubo poniżej swoich możliwości (wcześniej przegrywał 0:5 z Bothą, czyli prawie dno) potrafił wygrać pierwszą rundę z Lewisem i 2 razy wyprowadził takie bomby, że zabrakło tylko trochę szczęścia do KO. Dlatego Tyson w prime mógłby wygrywać z Lewisem więcej rund i szans na KO też miałby więcej, dodatkowo te szanse byłyby wzmocnione celnością.
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 13-10-2016 15:06:34 
Autor komentarza: GROiLLORT

I co z tego że przegrał z McCallem?? lol Za obie porażki Lewis wziął rewanże i je wygrał. Bowe dostał oklep dwa razy od Gołoty którego Lewis rozjebał w 1 rundzie od Gołoty który tak naprawdę nic nie osiągnął w HW. Więc tak możemy polemizować w nieskończoność. Newman stchórzył bo się bał porazki z Lewisem woleli oddać pas i tyle w temacie. Dla niego liczyła się tylko kasa i wysyła Bowe'a po całym świecie aż się roztył jak prosiak i tyle. Ważniejsza była kasa kasa kasa a z Lewisem było sporo do stracenia. Wszyscy o tym wiedzieli
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 13-10-2016 15:08:54 
I prawda jest taka, że wielu ekspertów czy portali jak The Ring uznają Lewisa w TOP10 HW ever a nawet niektórzy w TOP5 a Riddicka Bowe'a na tych listach w większości przypadków nawet nie ma.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 13-10-2016 15:30:59 
Polemizować to mogę z kimś, kto ma pojęcie o czym pisze a nie z kimś, kto najpierw bredzi: "Amatorsko Lewis go zniszczył" (nie oglądałeś wcześniej tej walki, mogę się założyć, inaczej byś nie wypisywał takich andronów) i "Dbano o to aby Riddick nie przegrywał a on sam też miał zrytą psychikę przecież więc bał się wyjść do Lewisa". A później twierdzi, że "Trzeba zarzucać mu całkowite zrzucenie odpowiedzialności za wybory sportowe na managera, którego działania miały charakter stricte biznesowy".

No to zdecyduj się w końcu, do walki z Lewisem nie doszło bo Bowe się bał, czy była to jednak decyzja biznesowa?

Skoro niby się bał, przedstaw jakiekolwiek argumenty, wskazujące na rzekomy strach Riddicka. Dlaczego niby miałby się bać Lewisa, skoro wyszedł do bardziej wtedy cenionego prime Holyfielda i wygrywał wszystko jak leci? No i dlaczego niby Bowe w pierwszej połowie lat 90 miałby mieć "zrytą psychikę"?

Jorge Gonzalez też wygrał z Bowe w amatorce (z Lewisem z resztą też), Riddick jakoś się go nie bał (mimo że już zaliczał spadek formy) i na zawodowstwie niemal dosłownie wgniótł go w ring.

I jak to co z tego, że "przegrał z McCallem?". Jakby nie przegrał, to by walczył z Bowe, "tylko" tyle.

I nie wyskakuj z tym Gołotą naprawdę, w walce z Andrew Bowe był naprawdę w fatalnej formie.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 13-10-2016 15:38:11 
Autor komentarza: PaulpolskaData: 13-10-2016 15:08:54
I prawda jest taka, że wielu ekspertów czy portali jak The Ring uznają Lewisa w TOP10 HW ever a nawet niektórzy w TOP5 a Riddicka Bowe'a na tych listach w większości przypadków nawet nie ma.

xxx

Olaboga, nie rozumiesz w ogóle o co chodzi w tej dyskusji. Nikt tu nie podważa, że Lewis ma lepsze dokonania niż Bowe!
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 14-10-2016 21:45:47 
Autor komentarza: GROiLLORT

"Trzeba zarzucać mu całkowite zrzucenie odpowiedzialności za wybory sportowe na managera, którego działania miały charakter stricte biznesowy".

To był nie mój cytat ale widocznie napisanie czegoś w cudzysłowie nie wystarcza żebyś to pojął.
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 14-10-2016 21:46:51 
Autor komentarza: GROiLLORT

Pisząc o Lewis-Bowe z amatorki miałem na myśli, że Bowe był dwa razy liczony a nie chodziło mi o samo przerwanie walki.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.