SZOK W AMFITEATRZE - HISTORIA OZB cz.13

Jubileusz Kujawsko-Pomorskiego OZB (cz. 13)

Mecz i akademia o tydzień później

Jeszcze tylko kilka tygodni dzieli nas od uroczystości związanych z jubileuszem 90-lecia istnienia boksu w regionie Pomorza i Kujaw. Wydarzenie odbędzie się w Grudziądzu (tam mieści się siedziba związku). - Uroczystości pierwotnie planowaliśmy na sobotę, 15 października – informuje korespondenta bokser.org Kazimierz Kiczyński, jeden z organizatorów, wieloletni prezes miejscowego Startu i wiceprezes PZB. - Przesunięcie terminu wynikło nie z naszej winy. Nieoczekiwanie kilka dni temu otrzymaliśmy propozycję od dyrekcji hotelu Rad, aby uroczystości przesunąć o tydzień później, czyli na 22 października. Motywowano tym, iż 15 października główna sala hotelu będzie zajęta. Nie mając wyboru, w błyskawicznym tempie doszliśmy do wniosku, że termin 22 października będzie najbardziej odpowiedni.

Także tego samego dnia, w sobotnie przedpołudnie, w hali grudziądzkiego Startu przy ul. Konarskiego 36 rozegrany zostanie mecz pomiędzy młodzieżową reprezentacją kujawsko-pomorskiego województwa, a szwedzką drużyną miasta Jonkoping. Po nim natomiast zaplanowano główne uroczystości. Bokser.org jest patronem medialnym tego wydarzenia. 

Premia po raz szósty

Korzystając z okazji, od kilkunastu miesięcy na naszym portalu - dział Historia >>> przypominamy sylwetki niektórych pięściarzy, bokserskie kariery ludzi związanych z pięściarstwem na Pomorzu i Kujawach. Mowa oczywiście o tych żyjących. Poprzednio wspomnieliśmy bydgoskiego króla nokautu, Mirosława Kuźmę i jednego z najbardziej znanych zawodników Zawiszy, Krzysztofa Kikowskiego. Dziś przypomnijmy drogę do sukcesu innych pięściarzy Zawiszy – Pawła Matuszewskiego oraz Grzegorza Gerki. Obaj największe triumfy święcili w klubie przy ulicy Gdańskiej, gdzie trenowali. Powracamy też do chwil, kiedy wojskowi wywalczyli Puchar Polski i rywalizowali w rozgrywkach ekstraklasy. Jednak nie było tak prosto i łatwo, by zaistnieć w gronie najlepszych. Wcześniej, bydgoszczanie pięciokrotnie (lata 1956/57, 1958/59, 1961/62, 1966/67, 1970) występowali w I lidze (później zmieniono nazwę na ekstraklasę). Tymczasem największy sukces osiągnęli na początku lat 80. Po jedenastoletniej banicji i heroicznych bojach po raz szósty stanęli w szeregu czołowych krajowych drużyn. - Tradycyjnie najtrudniejszymi rywalami moich podopiecznych były zespoły z Gdańska: Stoczniowiec i Wybrzeże, jak również wrocławska Gwardia – wspomina tamten okres Ryszard Rybski, który prowadził drużynę z Bydgoszczy. Zawisza stanął na wysokości zadania i zajął 2 miejsce w II lidze. Lokata ta premiowała wojskowych o szczebel wyżej.

Po dwunastu latach

W 1982 roku Zawisza ponownie zawitał w I lidze (później ekstraklasa). W grodzie nad Brdą zapanowała euforia. Boks stał się – obok hokeja na lodzie i piłki nożnej – wiodącą dyscypliną sportu. Większość kibiców znała nazwiska pięściarzy, a hala Astorii przy ulicy Królowej Jadwigi po brzegi wypełniona była widzami. - Kto nie wykupił o czasie biletu, ten miał kłopoty z wejściem do hali. A jedynie karty wstępu można było otrzymać już niestety, za większą kasę, u „koników” – wyznał Lucjan Borys, wiceprezes klubu z ul. Gdańskiej. Zawisza występował w składzie: w waga musza - Henryk Sakowski, Stanisław Kozłowski, kogucia - Mariusz Bonek, Józef Wieluński, piórkowa - Adam Ratke, lekka - Krzysztof Kikowski, lekkopółśrednia - Mirosław Piotrowski, półśrednia - Mirosław Pabianek i Leszek Lewandowski, lekkośrednia - Mirosław Kuźma i Edward Zaborowski, średnia - Adam Koźlik, półciężka - Grzegorz Drzewiecki i ciężka - Bogdan Susik. Obok Ryszarda Rybskiego, pięściarzom Zawiszy w narożniku sekundował Zenon Wojdylak - znany fighter z Inowrocławia, czołowy zawodnik kraju w wadze muszej. - W tych latach mieliśmy także drugi zespół, czyli rezerwy. A te rywalizowały w lidze wojewódzkiej. Ich skład uzupełniali między innymi: Adam Ratke, Józef Wieluński, Leszek Lewandowski, Stanisław Łuszczyński, czy Tadeusz Jaźwiński. To pięściarze, którzy walczyli w ligowych rozgrywkach – mówi Rybski.

W 1982 roku zawiszanie z indywidualnych mistrzostw Polski seniorów powrócili ze srebrnym medalem Mirosława Piotrowskiego (przegrał finał wagi lekkopółśredniej z Bogdanem Gajdą „Legia Warszawa”, pkt. 0:5). - Liczyliśmy na nieco więcej – dodaje Ryszard Rybski. Porażek w 1/4 finału doznali: w wadze muszej Henryk Sakowski (z Dominikiem „Stoczniowiec Gdańsk”, pkt. 0:5), Andrzej Lipowski (z Zamorą „Walka Zabrze”, pkt. 0:5, piórkowej Adam Ratke (z S. Kaczmarkiem „Gwardia Łódź”, pkt. 0:5), lekkiej, Krzysztof Kikowski (z Wijasem „GKS Jastrzębie”, pkt. 1:4), półśredniej Leszek Lewandowski (z Wardzałą „Olimpia Poznań”, pkt. 0:5), lekkośredniej Mirosław Kuźma (z Marczyńskim „GKS Jastrzębie, pkt. 0:5) i Stanisław Łuszczyński (z Krysiakiem „Igloopol Dębica, pkt. 0:5). - Najbardziej zabolała nas przegrana mistrza Polski Mirosława Kuźmy – dopowiada szkoleniowiec Zawiszy. Dodajmy, że w tymże czempionacie wicemistrzostwo kraju zdobył wychowanek Zawiszy, Romuald Keister. Broniący barw Stali Stocznia Szczecin uległ, w finale wagi lekkiej, jednogłośnie na punkty, brązowemu medaliście igrzysk olimpijskich z Moskwy, Kazimierzowi Adachowi (Czarni Słupsk).

Szok w amfiteatrze

Opromieniony awansem, do grona najlepszych polskich teamów  zespół Zawiszy do ligowych rozgrywek przystąpił w roli beniaminka. W sezonie 1982/83 rywalizacja toczyła się w 2 grupach. Bydgoszczanie trafili do grupy „B”. Przeciwnikami bydgoszczan byli: Gwardia Warszawa, GKS Jastrzębie, Igloopol Dębica, Gwardia Łódź i Stoczniowiec Gdańsk. Po grupowych zmaganiach podopieczni trenerów: Ryszarda Rybskiego i Zenona Wojdylaka mieli ogromne szanse zająć premiowane drugie miejsce. - Taka zaliczka dałaby mam przepustkę do walki o podium – mówi Lucjan Borys. Wydawało się, że sukces był na wyciągnięcie ręki, jednak z tym było gorzej. Na przeszkodzie stanęła utytułowana warszawska Gwardia z reprezentantami kadry narodowej, braćmi Pawłem i Grzegorzem Skrzeczem, Ryszardem Misiewiczem. Aby dopełnić formalności, Zawisza musiał ten mecz wygrać. Usatysfakcjonowałby bydgoskich pięściarzy nawet i skromny remis 10:10.

Na krótko przed pierwszym gongiem amfiteatr przy Gdańskiej zapełnił się do ostatniego miejsca. Gwardia miejscowym udzieliła lekcji pokory. Po ostatnim werdykcie nadkomplet publiczności przeżył wielkie rozczarowanie. Zawisza przegrał ten mecz...aż 2:18. A jedyne zwycięstwo dla gospodarzy odniósł, w wadze piórkowej, mało znany Broniszewski. Przez tę porażkę wojskowi w grupie „B” ostatecznie zajęli nie 2, lecz 4 miejsce (za stołeczną Gwardią, GKS Jastrzębie i Igloopolem Dębica). - To był dla nas szok. Do dzisiaj, ci starsi kibice nie mogą nam tego zapomnieć. Zamiast walczyć o medale, zgodnie z regulaminem rywalizowaliśmy o miejsca od 5-8 – stwierdza Lucjan Borys.

Po wyprzedzeniu Igloopolu Dębicy, Stali Rzeszów i Gwardii Wrocław bydgoszczanie uplasowali się na 5 pozycji. Spadek z I ligi: Olimpia Poznań, Gwardia Łódź, MZKS Knurów oraz Stoczniowiec Gdańsk. Rok później (ligę zmniejszono do 8 drużyn) i Zawisza nieoczekiwanie zajął ostatnie miejsce, i na wiele lat pożegnał się z krajową czołówką.

W indywidualnych 54. MP seniorów, Henryk Sakowski w wadze papierowej (w finale pokonał Ryszarda Majdańskiego „Stal Stocznia Szczecin”, pkt. 3:2) zdobył złoty medal i dzięki temu zakwalifikował się na mistrzostwa Europy (na ringu w Warnie przegrał w el. z Bułgarem Mustafovem). Inny pięściarz z naszego regionu, Piotr Zander (waga papierowa, Pomorzanin Toruń) z MP powrócił z brązowym „krążkiem”. 

Oddany sponsor

Od tego czasu przez wiele lat z różnym skutkiem Zawisza walczył na zapleczu ekstraklasy. Był nawet taki okres, gdzie ligowy zespół rozwiązano, a czołowi pięściarze jak: Piotr Doliński, Janusz Kujawa, Piotr Dreas, czy Piotr Kuźma (młodszy brat Mirosława) wypożyczeni zostali do innych klubów. Dopiero w końcu lat 90. ub. stulecia w sekcji bokserskiej przy ul. Gdańskiej pojawił się sponsor. A był nim nieodżałowany (zmarł przedwcześnie) Edward Goliński. Nie czekano długo. Za namową kilku działaczy reaktywowano seniorski zespół. - Zamysłem Golińskiego było zbudowanie w Bydgoszczy silnej stabilnej, ligowej drużyny – powiedział Paweł Matuszewski, kapitan ówczesnego zespołu, o którym piszemy niżej. Władze Zawiszy wybrały szkoleniowców, którymi zostali: Edward Zaborowski i Adam Koźlik. Najpierw wojskowi stworzyli wspólny team z Sokołem Piła, następnie ze Startem Włocławek. W ligowych bojach wiodło im się różnie. Po rozegraniu serii spotkań znowu decydowały pieniądze, a właściwie ich brak. W efekcie z umowy wycofali się pięściarze Sokoła i w późniejszych latach Startu.

Trudne czasy dla mistrzów

Na placu boju pozostał jedynie Edward Goliński. Ten niesamowity człowiek, pełen energii finansował pięściarzy wierząc, że kiedyś Zawisza ponownie zawita w ekstraklasie. Ta natomiast zaczęła robić się coraz bardziej kadłubowa. Z roku na rok ubywały zespoły. Mnożyły się walkowery. Z sezonu na sezon zaczęły wycofywać się drużyny. Smutny los także nie ominął mistrzów Polski Czarnych Słupsk, Legii Warszawa, Zagłębia Konin, Startu/Remony Elbląg. Z rozgrywek zrezygnowały inne kluby: Concordia Knurów, KSZO Ostrowiec, Polonia Świdnica, Hetman Zamość. Po tej rewolucji ostatecznie w 2000 roku w ekstraklasie startowało zaledwie 6 zespołów, na zapleczu zaś tylko 4 (na finiszu wycofał się Superfighter Nowy Sącz). Prasa wtenczas pisała „Biedny, ligowy boks”, „Finisz bez emocji”, „Ekstraklasa w rozsypce”, „Okrojona ekstraklasa”.

Borucki rozwiał nadzieje

W tej ligowej mizerii Zawisza rywalizował na zapleczu. Los dla nich okazał się łaskawy. Dokładnie 4 czerwca 2000 roku powrócił do ekstraklasy. Był to awans po 18 latach posuchy. A przepustkę tę bydgoszczanom zapewnił Krystian Borucki. Przed meczem w Łęcznej, Gwarek - Zawisza w tabeli dwie drużyny (Zawisza i PKB Poznań) miały tę samą liczbę punków (po 4). Z tym, że poznaniacy rozegrali wszystkie spotkania i nie mieli już szans na awans. Na placu boju pozostały: Zawisza i Gwarek. Bydgoszczanom wystarczył remis 10:10, zaś łęcznianie musieli wygrać mecz 16:4 lub pokonać rywali wyżej. Tak też wynikało z liczby tak zwanych „małych punktów”. Każdy inny niższy rezultat premiował bydgoszczan.

Po walce w wadze półśredniej Gwarek prowadził jeszcze 9:3 i miał cień nadziei na zakwalifikowanie się do ekstraklasy. Tę nadzieję jednak rozwiał wychowanek Startu Grudziądz, Krystian Borucki, który w wadze lekkośredniej pokonał na punkty 3:0 Przemysława Pęczyńskiego. Wreszcie swego dopełnił w wadze ciężkiej mistrz Polski Adam Roguszka, który wygrał 2:remisu z Wiktorem Rebriną. W efekcie Górnik Łęczna na własnym ringu zwyciężył Zawiszę tylko 13:7.

Trener Adam Koźlik mówił dla „Expresu Bydgoskiego”; Niemalże dwie dekady czekałem na taki triumf. W 1982 roku, kiedy awansowaliśmy do grona najlepszych byłem kapitanem drużyny i jednym z najstarszych zawodników. W Łęcznej, pomimo porażki 7:13 chłopcy przeszli samych siebie...Był to najlepszy w tegorocznych rozgrywkach nasz mecz...Ten sukces dedykujemy przede wszystkim naszym wiernym kibicom...

Przypomnijmy skład Zawiszy: waga musza - Aleksiej Wołczan, kogucia – Krzysztof Wróblewski, piórkowa – Robert Kochański, lekka – Marcin Gruchała, lekkopółśrednia – Wojciech Konczalski, półśrednia – Marcin Piątkowski, lekkośrednia – Krystian Borucki, średnia – Maciej Jankowski, półciężka – Oleg Buzun, ciężka – Adam Roguszka. Trenerzy: Adam Koźlik, Roman Januszewski, kierownik drużyny: Edward Zaborowski. Po sukcesie zespołu przygoda Zawiszy ekstraklasą trwała do końca 2002 roku. Niestety, po porażce na wyjeździe z Imeksem Jastrzębie 2:18 (Zawisza zajął ostatnie 10 miejsce) kierownictwo sekcji podjęło decyzję o wycofaniu zespołu z ligi. I tak dobiegła końca epoka Zawiszy w drużynowych mistrzostwach Polski, czyli ekstraklasie.

Przeszli do historii klubu

Osobny rozdział to start wojskowych w Pucharze Polski. Brały w nim udział drużyny z zaplecza ekstraklasy. W finałowym turnieju na ringu w Inowrocławiu, Zawisza wygrał 16:4 z PKB Poznań (punkty: Krzysztof Wróblewski, Sławomir Ćwikliński, Robert Kochański, Paweł Spryszyński, Wojciech Konczalski, Krystian Borucki, Patryk Frąckowiak, Adam Roguszka). I dzięki temu zwycięstwu bydgoszczanie zapewnili sobie zdobycie Pucharu Polski. Drugie spotkanie z Gwarkiem Łęczna nie miało już wpływu na ostateczny układ tabeli i zakończyło się remisem 10:10. Zdobycie Pucharu Polski było pierwszym w dziejach klubu sukcesem pięściarzy Zawiszy. Przez lata liderem ligowego zespołu  był Paweł Matuszewski, a obiecującym, posiadającym pięściarskie zdolności Grzegorz Gerka. Oto ich pięściarskie kariery.  

Z Brdy do...Zawiszy

Paweł Matuszewski – rocznik 1970, obecnie szkoleniowiec Zawiszy, wcześniej pięściarz tego klubu. Jest wychowankiem Brdy. Boks uprawiać zaczął w 1984 roku pod okiem Zbigniewa Pakuły. Następnie jego edukacją pięściarską kierowali: Ryszard Kozber, Leszek Podlejski, w Zawiszy zaś: Adam Koźlik.

Największe zawodnicze osiągnięcia: wicemistrzostwo świata wojska (1998 r.), wicemistrzostwo Polski seniorów (1992, 93, 94), brązowe medale MP seniorów (1990, 91 i 95, 96), brązowe medale OSM i MMP (1988, 89). Zdobył cztery medale w SAZ. Walczył w wagach: półśredniej, lekkośredniej, średniej aż do ciężkiej. W latach 1995-2000 był kapitanem ligowego zespołu Zawiszy. Stoczył 207 pojedynków, z tego 163 wygrał.

Po ukończeniu kursu instruktora boksu, w 2000 roku zajął się w Zawiszy szkoleniem młodego narybku. Spod jego ręki między innymi wyszli: brązowy medalista MŚ juniorów i wicemistrz Europy juniorów Eryk Apresyan, brązowa medalistka ME kadetek Katarzyna Cichocka, pierwsza w historii Bydgoszczy brązowa medalistka MP juniorek Monika Wójcik, brązowy medalista MP juniorów Szymon Hamerski.  

W rękach miał puchar Stamma

Grzegorz Gerka – urodzony w 1977 roku. Był jednym z najbardziej uzdolnionych zawodników lat 90. Pięściarską karierę rozpoczął w Astorii. Przygoda z boksem nie trwała długo, bo 14.letni Grzegorz zaczął uprawiać piłkę nożną, a następnie wioślarstwo. - Potrzebowałem jednak adrenaliny, a tej dostarczał mi boks – stwierdził kiedyś w wywiadzie dla jednej z lokalnych gazet.

Po krótkim namyśle ponownie trafił do bokserskiej sali. Ale tym razem nie Astorii, lecz... Zawiszy. Pierwszym trenerem był Ryszard Rybski.

Osiągnięcia z ringu: 1992 rok – złoty medal mistrzostw Polski juniorów młodszych w wadze koguciej. Rok później stanął na najwyższym stopniu podium MP juniorów młodszych w wadze piórkowej. W 1993 roku wywalczył brązowy medal mistrzostw Europy kadetów w Salerno w wadze piórkowej. W 1995 roku zdobył złoty medal w międzynarodowym turnieju o Puchary Gazety Pomorskiej w wadze lekkiej. Po turnieju wyróżniony został specjalnym pucharem im. Feliksa Stamma. Ogółem stoczył 98 walk, z tego 84 wygrał i 2 zremisował. W grupie seniorów bronił barw KSZO Ostrowiec.

W 2009 roku ukończył kurs instruktorów boksu i uzyskał stopień sędziego. Wielokrotnie w kraju i naszym regionie oceniał walki w ringu i na punkty, aż wreszcie trzy lata później otrzymał z rąk arbitra-olimpijczyka, prezesa PZB Zbigniewa Górskiego wyróżnienie za sędziowskie odkrycie roku. Był pomysłodawcą utworzenia sekcji bokserskiej LKS Boxeo Dąbrowa Chełmińska. W 2013 roku uhonorowany został ministerialną Brązową Odznaką Za Zasługi Dla Sportu. Obecnie mieszka w Anglii.

W następnym odcinku...

...poświęcimy czas historii pięściarstwa świeckiego, jak i również chełmińskiego (m.in. zaprezentujemy sylwetkę brązowej medalistki mistrzostw świata i Europy, Jagody Karge oraz mistrza i reprezentanta Polski, Artura Bojanowskiego).

Najważniejsze sportowe osiągnięcia w historii 90-lecia K-P OZB

rok 1951- mistrzostwa Europy; brązowy medal – waga lekkośrednia Alfred Paliński (Legia Chełmża),

rok 1959 – mistrzostwa Europy; złoty medal – waga piórkowa Jerzy Adamski (Astoria Bydgoszcz), brązowy medal – w. kogucia Zygmunt Zawadzki (Zawisza Bydgoszcz),

rok 1960 – igrzyska olimpijskie; srebrny medal – waga piórkowa Jerzy Adamski (Astoria Bydgoszcz), brązowy medal – w. kogucia Brunon Bendig (Zawisza Bydgoszcz),

rok 1963 – mistrzostwa Europy; brązowy medal – waga piórkowa Jerzy Adamski (Astoria Bydgoszcz),

rok 1965 – mistrzostwa Europy; srebrny medal – waga musza Hubert Skrzypczak (Zawisza Bydgoszcz),

rok 1976 – mistrzostwa Europy juniorów; brązowe medale – waga piórkowa Krzysztof Kikowski, waga lekka –Krzysztof Kucharzewski, waga lekkopółśrednia – Mirosław Pabianek (wszyscy Zawisza Bydgoszcz),

rok 2006 – mistrzostwa świata kobiet: brązowy medal – kategoria 52 kg Jagoda Karge (Wda Świecie),

rok 2006 – mistrzostwa Europy kobiet;  brązowe medale – kategoria 52 kg Jagoda Karge (Wda Świecie), kategoria 63 kg Kinga Siwa (Pomorzanin Toruń),

rok 2007 – mistrzostwa Europy kobiet; srebrny medal – kategoria 66 kg Oliwia Łuczak (Wda Świecie),

rok 2012 – mistrzostwa Europy juniorek i kadetek; srebrny medal – kategoria 52 kg Barbara Niedziela, brązowy medal – Grażyna Grygiel (obie Boxeo Dąbrowa Chełmińska),

rok 2013 – mistrzostwa świata juniorek; złoty medal – kategoria 57 kg Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń),

rok 2015 – mistrzostwa Europy juniorów; srebrny medal – kategoria 66 kg Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz)

rok 2015 – mistrzostwa świata juniorów; brązowy medal – kategoria 66 kg Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.