FRAMPTON GOTOWY NA REWANŻ Z SANTA CRUZEM, ALE NIE W LOS ANGELES

Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do drugiej walki Carla Framptona (23-0, 14 KO) z Leo Santa Cruzem (32-1-1, 18 KO). Meksykanin chce skorzystać z klauzuli rewanżu, a Irlandczyk nie zamierza robić przeszkód. Nie chce jednak zgodzić się na propozycję Santa Cruza, aby pojedynek odbył się w Los Angeles.

- Cieszę się, że będzie rewanż. Za pierwszym razem mieliśmy dobrą walkę i sądzę, że mogę wygrać w bardziej przekonujący sposób, o ile będę boksować więcej głową niż sercem. Chciałbym, aby do tego doszło przed końcem roku, w grudniu. Chcę mieć wolne święta. Odyssey Arena to największa hala w Belfaście, ale może pomieścić 9,000 osób, a ta walka prawdopodobnie wymaga czegoś większego. Chciałbym zaboksować z nim u siebie, ale może to być też znowu Nowy Jork lub Las Vegas. Jedno jest pewne, nie będziemy walczyć w Los Angeles, bo on tego chce, a to ja jestem mistrzem - powiedział Frampton.

Pod koniec lipca 29-latek odebrał Santa Cruzowi pas WBA w wadze piórkowej. Wcześniej był też mistrzem kategorii super koguciej i nie wyklucza, że w przyszłości zaatakuje kolejny limit.

- Jeśli przejdę do super koguciej, co chcę zrobić w którymś momencie swojej kariery, to będzie to podyktowane kwestiami dziedzictwa. Byłbym irlandzkim mistrzem trzech kategorii, to coś, za co można trafić do galerii sław. Może będą mówić o mnie jako jednym z najlepszych zawodników w historii Irlandii - oznajmił.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.