ZAWODOWCY W KRATKĘ

Mit o zawodowcach bijących pięściarzy olimpijskich pryska jak bańka mydlana. Co prawda do fazy półfinałowej turnieju w Wenezueli awansowało dwóch najsławniejszych zgłoszonych zawodników, ale z trudami, a do tego inni dostali niezłe lanie od "amatorów".

Serb Petar Mauković (14-0, 13 KO) imponuje muskulaturą oraz wspaniałym rekordem w gronie profesjonalistów, lecz gdy przyszło do konfrontacji z Juanem Carlosem Carrillo Palacio, został zdemolowany w niecałą minutę! Potem ten sam pięściarz z Kolumbii pokonał innego zawodowca - Petru Ciobanu. Sędziowie wypunktowali zwycięstwo Juana Carlosa Palacio w stosunku 30:27, 29:28, 30:27 i już dziś spotka się z naszym Mateuszem Trycem. Kto wygra, ten zdobędzie nominację do Rio.

We wcześniejszym newsie pisaliśmy o trudnym boju Hassana N'Dam N'Jikama (33-2, 19 KO). W wadze lekkiej w najlepszej czwórce jest również Amnat Ruenroeng (17-1, 5 KO), jednak obaj wygrywali nieznacznie.

W kategorii -64kg. Włoch Massimiliano Ballisai (20-3, 12 KO) nie miał większych szans w potyczce z Thulasim Qattharumalingamem z Kataru, przegrywając 27:30, 26:30 i 27:30.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: RasistaPL
Data: 06-07-2016 13:13:25 
Wszyscy sie czegos z tego nauczymy. Ci ktorzy twierdzili ze jest ogromna przepasc miedzy boksem olimpijskim i zawodowym beda musieli zmienic zdanie.

Mnie wystarczyl przyklad Lomanczenki.

Troche to tez doda do dyskusji o Usyk vs Glowacki
 Autor komentarza: Darion
Data: 06-07-2016 14:21:27 
"Amator" czy zawodowiec bez znaczenia, po prostu albo umiesz boksowac albo nie. Jak umiesz to wygrasz niezaleznie od zasad.
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 06-07-2016 17:17:31 
Czyli tak jak pisałem już dość dawno. Amatorzy spokojnie mogą rywalizować z zawodowcami. Ale wtedy prawie wszyscy mi tu pisali, że gadam bzdury.
Tak naprawdę to zawodowcy są lepsi głównie z tego powodu, że najlepsi amatorzy przechodzą na zawodowstwo. Czyli taki Łomaczenko jest dziś zaliczany do zawodowców, choć tak naprawdę to bliżej mu do amatorów.
Boksując i trenując zawodowo nie nabywa się żadnych umiejętności/zdolności. Nawet powiem więcej, przejście na zawodowstwo to może być regres pod kątem startu w formule amatorskiej.
 Autor komentarza: Rolan
Data: 06-07-2016 17:58:32 
Między zawodowcami, a amatorami jest istna przepaść. Widzę że redakcja ma niezłe używanie bo jakiś napompowany przeciętniak przegrał z amatorem. Dodam jeszcze że solidni zawodnicy też mogą się potknąć bo nie jest wcale tak łatwo się przestawić na inny styl, robienie wagi itp. Zawodowstwo to zupełnie inny poziom bo tam bokser uczy się dużo szybciej i efektywniej. Niesamowita presja psychiczna, walka o ogromne pieniądze to wszystko daje olbrzymią przewage zaprawionym w bojach o wysoką stawkę zawodowcom. Kowaliow jakiś wielkich sukcesów na amatorce nie miał. Teraz jak by wrócił na stare śmieci to siałby postrach. A to tylko jeden aspekt. Dochodzi chociażby lepsze przygotowanie fizyczne. Pacman za najlepszych czasów mógł przez całe 12 rund niemiłosiernie młocić rywali. Strach pomyśleć co by było jakby nie musiał oglądać się na kondycje.
 Autor komentarza: StewRoid
Data: 06-07-2016 19:29:27 
chyba sobie żartujesz Rolan.
Na poziomie olimpijskim amatorzy są amatorami z nazwy. Wielu z nich jest znaczenie bardziej profesjonalnymi zawodnikami niż zawodowcy. Dodatkowo te różnice, które działają na ich korzyść sprawiają że naprawdę żaden z zawodowców nie byłby obecnie murowanym faworytem do medalu w swojej kategorii.
Nawet kat GGG przy tych kilku rundach mógłby polec na igrzyskach, nie mówiąc już o reszcie
 Autor komentarza: Sugar78
Data: 07-07-2016 00:16:23 
Przeczytalem Rolana

i stwierdzam ze to musi byc trolling ;)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.