POWIETKIN: NIE POTRZEBUJĘ AMERYKI

Aleksander Powietkin (30-1, 22 KO) kilka lat temu współpracował przez krótki okres z Teddym Atlasem. Dzisiaj Rosjanin przyznaje, że zatrudnienie amerykańskiego trenera nie było dobrym rozwiązaniem i więcej na takowe się nie zdecyduje.

Swoją opinię na ten temat "Sasza" przedstawił przed paroma dniami podczas konferencji prasowej w Syktywkarze. Padło na niej pytanie o to, dlaczego przed walką z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO) w 2013 roku Powietkin, który przegrał wówczas na punkty, nie zatrudnił na stanowisko szkoleniowca Freddie'ego Roacha, jednego z najlepszych fachowców na amerykańskim rynku.

- Przed tamtym pojedynkiem popełniłem prawdopodobnie błąd, decydując się na nowego trenera. Czy to Atlasa, czy Roacha. W krótkim czasie raczej nic nie zmienią. Byłem w Ameryce i mi się tam nie podobało. Tamtejsi trenerzy mają świetną reklamę, ale nasi są równie dobrzy. Na pewno nie są gorsi. Amerykę odwiedzałem wiele razy, jednak nigdy nie będę tam trenować. Nie potrzebuję Ameryki - odparł 36-latek, który z Atlasem rozstał się jeszcze przed potyczką z Ukraińcem.

Powietkin czeka obecnie na werdykt federacji World Boxing Council, która wszczęła śledztwo po tym, jak w jego organizmie wykryto śladowe ilości meldonium przed walką z Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO). Do wyjaśnienia pozostają także sprawy sądowe - wniesione zarówno przez stronę amerykańską, jak i rosyjską.

- Myślę, że w sądzie wygramy. Wreszcie się to wszystko skończy i znowu będę mógł walczyć. Jak jesteś myśliwym, to musisz polować - mówi "Sasza".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 04-07-2016 12:01:05 
Cytat: "Byłem w Ameryce i mi się tam nie podobało."
To jest kluczowe, czy się tam komuś podoba, czy nie. Sądząc po newsach na facebooku sądzę, że Artur Szpilka czuje się za oceanem jak ryba w wodzie. A Sasza to mi wygląda na typowego domatora, który najchętniej trenowałby w promieniu kilometra od domu rodzinnego :)
 Autor komentarza: Clevland
Data: 04-07-2016 12:15:08 
Do USA medonium ciężko wozić.
Do tego w Rosji może dostać cynk kiedy WADA go odwiedzi i odpowiednio wcześnie sobie mocz kolegi wcisnąć...

Dla mnie Sasza czysty to Sasza z pojedynku z Huckiem.
 Autor komentarza: tolek78
Data: 04-07-2016 12:20:08 
Autor komentarza: ClevlandData: 04-07-2016 12:15:08
Do USA medonium ciężko wozić.
Do tego w Rosji może dostać cynk kiedy WADA go odwiedzi i odpowiednio wcześnie sobie mocz kolegi wcisnąć...

Dla mnie Sasza czysty to Sasza z pojedynku z Huckiem.

Czy ty jesteś tak naiwny i wierzysz że w USA nie koksują tam nie muszą brać meldonium bo mają legalne odpowiedniki tego specyfiku.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 04-07-2016 12:51:20 
i ma Sasza racje
to ze ruscy czy polscy trenerzy nie udaja celebrytow w mediach jak Roach czy Atlas to nie znaczy ze sa gorsi i jak widac po sukcesach odnoszonych przez sportowcow sprawdzaja sie rownie dobrze
roznica jest taka ze w Polsce ciezko o dobrych sparingpartnerow ale juz w Rosji maja zapewne duzy wybor wiec po co im stany?
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 04-07-2016 16:02:21 
Myślę, że Sasza to nawet nawet chciał tam pojechać. A jest po co. Zjeść hamburgera, popływać z @copem w basenie. Ale Sasza spękał po tym jak @cop zapowiedział, że Sovetów będzie zawracał na lotnisku. I jak wywalił Povetkina ze swojego zestawienia TOP10 HW by cop to Sasza się już całkiem załamał, prawdopodobnie zakończy karierę.
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 04-07-2016 17:40:22 
Ja to z kolei chętnie pojechałbym to USA i tam zamieszkał.

Według mnie Powietkin ma mentalność typowego białasa, Aryjczyka, tj. mało mówi, dużo robi, deklaruje przywiązanie do ziemi swoich przodków, nie przepada za obcymi. Prosty, skromny człowiek. Tak ja go odbieram.

Ja też jestem zdania, że te eksperymenty ze zmianami trenerów nie służyły Saszy. Teddy Atlas co prawda myślał dobrze chcąc Powietkina upodobnić stylowo do Mike'a Tysona, ale jego specyficzny styl bycia, tj. dużo gadania, gestykulowania, krzyku, teatralnych zachowań, raczej musiał być dla Powietkina irytujący. Według mnie nie było tam żadnej chemii. Kostya Tszu z kolei był lepszym pięściarzem niż trenerem i też raczej Sasza pod jego okiem nie rozwinął się specjalnie. Dopiero obecna ekipa szkoleniowa wydaje się być dla Rosjanina właściwa. Tam chyba raczej nie ma żadnych zgrzytów. Aleksander Zimin też wydawał mi się być dobrym trenerem dla Saszy, ale może tylko do pewnego etapu.
 Autor komentarza: Vitalij71
Data: 04-07-2016 22:30:54 
I Racje ma Povietkin Nie wyszła mu współpraca z Amerykańskimi trenereami i jest chemia ze swoimi rodzimymni Ziomkami z Rosjii.

Pare w Ameryce znalazło by sie jak Shields czy Abel Sanchez ( najlepszy był Śp Emanuel Steward) trenerów dobrych ale napewno nie Atlas dużo gadający bajkopisarz

A Rosyjko Szkoła boksu jest na dobrym wysokim poziomię i całego Z Bloku wschodniego w końcu takie Gwiazdy ja Kovalev czy Gołowkin uczyli się podstaw w swoich ojczyznach
ten trener niski w okularach służy Saszy.

Gostbuster też podobnie odbieram Povietkina podobnie a to że akurat mało mówi ,więcej robi i nie pyskuje jak niektórzy pseudo gwiadorzy to na duży plus.
 Autor komentarza: Meehaw
Data: 05-07-2016 20:01:57 
"jest chemia ze swoimi rodzimymni Ziomkami z Rosjii"

Przecież się wypłukał, o jakiej ty znów chemii?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.