BELLEW: TRWAJĄ ROZMOWY WS. WALKI Z HAYE'EM
Czempion WBC w wadze junior ciężkiej Tony Bellew (27-2-1, 17 KO) zdradził, że rozpoczęły się negocjacje w sprawie jego walki z występującym w kategorii ciężkiej Davidem Haye'em (28-2, 26 KO).
- Rozmawiamy. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, ja w każdym razie chcę walczyć z Hayefakerem. Powiedziałbym Hayemaker, ale to Hayefaker, bo w ostatnich latach wycofał się z wielu walk. Bał się, był całkowicie przerażony Tysonem Furym. Nie raz, ale dwa. Wycofuje się, a potem walczy z klaunami. Z Markiem De Morim i tym innym gościem, Lurchem [Arnoldem Gjergjajem]. Ci jego dwaj ostatni rywale byli po prostu śmieszni - stwierdził 33-latek.
Bellew już wcześniej zapowiedział, że może walczy z Haye'em w limicie wagi ciężkiej. Ze swoich słów bynajmniej się nie wycofuje.
- Ważyłem 95 kg, kiedy wszedłem na ring z Ilungą Makabu. Nie ma więc żadnego problemu. Uwierzcie mi, że jak trafię Haye'a takim samym lewym sierpem, jakim trafiłem Makabu, on również pójdzie spać - oświadczył.
Faworytem z Davidem nie będzie absolutnie szczególnie jak nie zmuszą Davida do zgubienia paru kilogramów ale tak naprawdę po tej "ciężkiej" kontuzji nie wiadomo jak Haye zniesie trudniejszą walkę niż te typu lewy prosty Davida= deski u asa który z nim walczy.
Haye jednak umiejętności i doświadczenia nie stracił, a ta walka nie odbedzie sie w Cruiser jeśli w ogóle to w HW i tam David by Tonego uspał jak weterynarz psa to nie ta liga.
Povetkin był zalany tłuszczem w katastofalnej formie,Povetkin z Dietetykiem,aptekarzem i dobrym sztabem zlałby Hucka tak że niemiec wylądował by w śpiączce ,po za tym Huck nie pasowałby mu stylowo ,czego nie można powiedzieć o tym zestawieniu bo Haye zawodników swoich rozmiarów składa dość łatwo.
Haye jest cięższy, starszy, wyraźnie wolniejszy i mniej dynamiczny, wraca po poważnej kontuzji i bez Bootha w narożniku.
On nie jest już tym samym pięściarzem. W dodatku po długiej przerwie przyszłoby mu zawalczyć z kimś kto nie ustępuje mu szybkością.
Nie twierdzę że by przegrał (szanse na to jednak są) ale bardzo możliwe że walka z "banalnego nokautu na zawodniku z ligi niżej" przerodziłaby się w niezłe męczarnie.
W ciężkiej to Haye zawsze był w ringu tym szybszym (czasami niewiele ale jednak). W walce z Bellew mogłoby się okazać że ciężko mu się w ringu odnaleźć gdy po tylu latach ta przewaga nie jest tak widoczna.
Niech przykład Chambersa który zrobił sobie wędrówkę to Cruserów będzie przykładem że nie zawsze to tak pięknie później wygląda.
Ale powtórzę jeszcze raz. Walka w limicie w którym Haye nawet nie będzie się musiał specjalnie wysilić to ogromne ryzyko porażki przed czasem. Nie zmienia to faktu że biorąc pod uwagę walkę z Makabu Bellew jakieś tam szanse zawsze ma tym bardziej że jak pisałem wyżej David to na dzień dzisiejszy zawodnik okraszony pewną niewiadomą. Nie wychodzi poza pewien poziom przez 3 walki gdzie dowiedzieć się o nim coś więcej nie sposób.
słyszałeś historie spiskową dlaczego Kliczko przegrał walke,powiem ci żeby Briggs przestał go stalkować,Murzyn tak go wkurwiał że Wlad nie mógł wytrzymać i przegrał,ciekawe co zrobi Hayemaker .
Bellew pokonał dobrego zawodnika fakt, ale faktem jest też to że zajarał się tym jak dziecko i przecenia swoje możliwości.
A nie 99,9 do 0,1?
Haye jest szybszy? Tia. Szczególnie po powrocie. Bellew jakby nie patrzeć był w stanie wyprzedzać takiego zawodnika jak Makabu. David przyzwyczajony do przewagi w tym aspekcie po spotkaniu z zawodnikiem z niższej już jakby nie patrzeć kategorii mógłby się zdziwić a ty razem z nim.
Silniejszy fizycznie może i jest ale Haye nie polega w swoim boksie na sile fizycznej... Cios ma nokautujący ale Bellew też raczej potrafi uderzyć niemiło.
Kiedyś Haye byłby murowanym faworytem. Dziś jest tylko faworytem.
Oczywiście trzeba przyznać, że David Haye również dokładnie przygotowuje się do swoich rywali, ale moim zdaniem Davidowi będzie trudniej, gdyż Bellew wydaje się być bardziej wszechstronny. No ale podkreślam David Haye faworytem.
O ile nie strzelą do niego ze snajperki (choć wtedy ranny również mógłby walczyć dalej) bądź Tony nie miałby w ringu AK47 wszystko na niebie i Ziemi wskazuje na deklasację w 10 sekund...
nie rozumiem po co te ironie? Realne szanse Bellewa w tej walce nie przekraczają 5-10%. Jego szybkość (w której moim zdaniem Haye mu nie ustepuje) nic mu nie da. Podobnie jak w walce z Stevensonem, którego nie potrafił trafić. Tony bije, średnio nawet jak na wagę cruiser. Całość będzie wyglądała jak walka z młodszym bratem.