MICHAŁ SYROWATKA: SPODZIEWAŁEM SIĘ WIĘCEJ PO STALIARCZUKU

W poprzednią sobotę w Tarnowie Michał Syrowatka (15-1 4 KO) pokonał zdecydowanie na punkty doświadczonego, dobrze znanego polskim kibicom Andrieja Staliarczuka (11-26-5, 2 KO), który kilka niespodzianek w karierze sprawił. Po łatwej przeprawie Michał nie ukrywa, że spodziewał się po rywalu trochę więcej. Kto następny? Może Przemysław Runowski (11-0, 2 KO)?

- Odpoczywam po walce, choć powiem szczerze, że spodziewałem się dużo więcej po Białorusinie. Od początku do końca kontrolowałem ten pojedynek i nawet przez moment nie czułem zagrożenia ze strony rywala. Ten występ miał na celu przede wszystkim podtrzymanie mojej aktywności, a przy tym zarobienia też trochę pieniędzy, ponieważ na tę chwilę utrzymuję się tylko z boksu. Ciężko jest mi cokolwiek konkretnie powiedzieć odnośnie mojej przyszłości. Teraz  czeka mnie dłuższa przerwa i być może zaboksuję jesienią na kolejnej gali Polsat Boxing Night, o ile w ogóle będę brany pod uwagę. Wcale bym się nie obraził, gdyby naprzeciw mnie stanął inny Polak, na przykład Przemysław Runowski. Gdyby jednak do takowej konfrontacji miało dojść, to chciałbym wcześniej stoczyć jakąś walkę poprzedzającą ten występ - kontynuował podopieczny Andrzeja Liczika.

- Jest jeszcze sporo czasu, więc wiele może się wydarzyć. Na pewno w kontekście ewentualnej walki z Przemkiem jedno musi się zgadzać, czyli pieniądze. W najbliższym czasie chciałbym spotkać się z moimi promotorami i ustalić plan działania na drugą połowę roku, bo nie ukrywam, że zależy mi na ciągłym rozwoju sportowym i toczeniu coraz to lepszych pojedynków. Coś mi się obiło o uszy, że Andrzej Gmitruk ma w planach we wrześniu zorganizowanie kolejnej gali i być może właśnie na niej powrócę po wakacjach - dodał Syrowatka.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.