BERTO POWSTAŁ Z DESEK I UDANIE ZREWANŻOWAŁ SIĘ ORTIZOWI

Niemal dokładnie pięć lat musiał czekać Andre Berto (31-4, 24 KO), by dopaść Victora Ortiza (31-6-2, 24 KO) i odpłacić się mu za pierwszą porażkę w karierze. Ale warto było czekać, bo wygrana w rewanżu smakowała lepiej niż cokolwiek innego.

Początek spokojny w wykonaniu obu zawodników, ale gdy po przypadkowym zderzeniu głowami z czoła Ortiza pociekła krew, ten postanowił trochę podkręcić tempo. Uderzał i odskakiwał, wykorzystując dobrą pracę nóg. Dwadzieścia sekund przed końcem drugiej rundy szybko skrócił dystans i bezpośrednim lewym krzyżowym posadził rywala na tyłku.

Trzecie starcie równe, może z nieznaczną przewagą Ortiza, ale na więcej nie było go stać. Berto wyszedł niezwykle zdeterminowany na czwartą odsłonę po głośnych reprymendach w narożniku i już w dwudziestej sekundzie prawym podbródkowym idealnie na szczękę przewrócił Victora. Ten poderwał się w miarę szybko, lecz widać było, że błędnik ma jeszcze mocno naruszony. Berto natychmiast doskoczył i zapominając o obronie zasypywał rywala lawiną ciosów. Sam przyjął nawet lewy sierp, ale niczym czołg nacierał i pół minuty później kombinacją prawy krzyżowy-lewy hak posłał Ortiza po raz drugi na deski.

Sędzia Jack Reiss bardzo długo liczył do dziewięciu i dał szansę Ortizowi na dojście do siebie. Ale gdy spytał, czy wszystko z nim w porządku i czy chce kontynuować potyczkę, Victor powiedział dość.

- Nie byłem zraniony w drugiej rundzie. Czekałem na ten rewanż całe długie pięć lat i muszę przyznać, że żadne inne zwycięstwo nie smakowało tak dobrze. Możemy spotkać się po raz trzeci - stwierdził tryumfator.

- Trafił mnie ciosem, którego po prostu nie widziałem. Od dawna nie miałem wakacji, teraz więc zrobię sobie krótką przerwę, ale obiecuję wam, że jeszcze wrócę - odparł pokonany Ortiz.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Ajapatyka
Data: 01-05-2016 04:54:26 
A pomyslec ze Floyd mimo wszystko ich bez problemu ogral, to ze bylo ko na Ortizie przez wielu obserwatorow cos "chamskiego" to i tak wygrywal caly czas. Ludzie zacznijcie Mayweathera sznowac... Pokonuje bez problemu ich obu + jeszcze Pacquiao i Marqueza a nawet Rudego to o czyms swiadczy. Mayweather mimo wszystko to gosc ktory sie bawil z czolowka i wygrywal bez problemu. Niby wszystkim wam sie jego styl nie podobal to i tak jest klasowym szermierzem. Floyd bedzie i jest krolem tych czasow czy komus sie podoba czy nie. Zasluguje na podziw. Jego byt teraz to jest klasa sama w sobie. Okej jest jeden ktory dorasta mu do piet a mianowicie jest nim GGG ma wszystko zeby byc kims, po ostatnie walce zaczalem go lubic, jest niesamowty ma wielki talent ktory nie moze wykorzystac przez jego promotora a serio miedzy jego waga nizej i wyzej nie widze goscia ktory ma jakies szanse z nim. Jest stary ale moze zastapic Mayweathera, widzial bym go w walce z Brookiem ale on napewno nie byl by na straconej pozycji. Moje top 3 wszechwag.

1.Kowaliov
2.Golowkin
3.Fury
 Autor komentarza: TheKudiq
Data: 01-05-2016 06:49:44 
Ortiz rozbity.
 Autor komentarza: kabat0302
Data: 01-05-2016 08:58:12 
Niezłe zakończenie niesamowicie zmotywowany Berto po tej porażce z pięciu lat i ewidentnie rozbity Ortiz,mimo wszystko kolejna niespodzianka i szybkie zakończenie :)
 Autor komentarza: Rolan
Data: 01-05-2016 09:02:55 
Ajapatyka
Ale ja bardzo szanuje Floyda, po prostu go nie lubię. Do każdej z walk, które wymieniłeś mam jakieś ale. Z Ortizem Floyd zachował się jak ku***s. Wiem to było legalne, ale jest w sporcie coś takiego jak fair play. Rudego w ogóle nie zaliczam do ścisłego topu bo kilka walk miał remisowych. Marquez oszukany na wadze, a sam wyciągnięty z niższej. No i wisienka na torcie Pacman. Po bardzo ciężkim nokaucie to nie był ten sam zawodnik. Zwycięstwo bez ryzyka. Niemniej jednak każde z tych zwycięstw było dużym dokonaniem. Nie wiem może jestem uprzedzony do Floyda, może nie podoba mi się jego zachowanie pozaringowe.
 Autor komentarza: MLJ
Data: 01-05-2016 09:18:28 
Nie lubię Ortiza, bo mimo że często daje kapitalne walki, potrafi też się poddać, co Meksykanowi z amerykańskim paszportem nie wypada..
Z Maidaną się poddał, dziś chyba też..
 Autor komentarza: Pyskatyy
Data: 01-05-2016 09:27:32 
@kabat0302

Niespodzianka? Ja tam zdecydowanie stawiałem na Berto.

@ajapatyka

Nie tylko Gołowkin dorasta Floydowi do pięt. Gonzalez, Rigondeaux, Łomaczenko czy Ward są niemniej utalentowani. Ale to jest zawodowy boks i tu trzeba wielu innych czynników, aby osiągać sukcesy zarówno sportowe jak i finansowe.
 Autor komentarza: GaD1
Data: 01-05-2016 10:57:22 
Ortiz jak zwykle kiedy robi się ciężko odpuszcza.
 Autor komentarza: kabat0302
Data: 01-05-2016 12:54:59 
pyskatyy:
chodzi mi o to,że to Ortiz wygrał pierwszą batalię i zadał pierwszą porażkę Berto,ale Andre wyszedł bardzo zmotywowany i niestety Ortiz nie stanął na wysokości zadania a ma 29 lat lecz wypalony totalnie
 Autor komentarza: Pyskatyy
Data: 01-05-2016 14:02:11 
@kabat0302

No tak, ale kiedy to było? Obaj dostali wypłaty od Floyda, więc mogliby leżeć do góry jajami, ale Ortiz to facet, który tych jaj chyba nie ma, a mówiąc dosłownie nie ma on psychiki do tego sportu.
 Autor komentarza: kabat0302
Data: 01-05-2016 18:51:21 
pyskatyy

Zgadzam się to było 5 lat temu i walki z Mayweatherem to zasiliły konta obu bokserów na tyle aby skończyć z boksowaniem taka polityka.Wystarczy przyjrzeć się Vitorowi na 6 porażek 5 przed czasem ale jednak pokazywał niejednokrotnie,iż może dać dobrą walkę,zaciętą i wogóle ale jego czas się skończył po Floydzie na dobre niestety.Można powiedzieć zaczął Maidana skończył Floyd :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.