MATEUSZ TRYC: MAM SWOJE CELE I NIE ODPUSZCZĘ

Jeden z zawodników z najdłuższym stażem w Rafako Hussars Poland - Mateusz Tryc (-81kg), wystąpi w meczu z Caciques Venezuela w lidze WSB. - Mam swoje cele i nie odpuszczę - mówi pięściarz, który był już dwa razy w ćwierćfinale ME, a teraz walczy o wyjazd na Igrzyska do Rio de Janeiro.

Poprzedni sezon Husaria, w składzie między innymi z Dawidem Michelusem i właśnie Mateuszem, zakończyła porażką spotkanie z zespołem Caciques 1:4 (walkę wygrał Michelus -60kg) w Pruszkowie. W tych rozgrywkach na wyjeździe znów lepsi byli Wenezuelczycy 3:2. W nocy z 27 na 28 lutego kolejne spotkanie tych drużyn odbędzie się w Caracas.

- Zobaczymy kto tym razem będzie moim rywalem, czy tak jak poprzednio niewygodny mańkut Albert Ramirez, czy ktoś inny - powiedział Tryc, który w kwietniu 2015 przegrał z Wenezuelczykiem niejednogłośnie na punkty (48-46, 46-48, 46-48).

Mimo kilku przegranych w World Series of Boxing Mateusz, ćwierćfinalista ubiegłorocznych Mistrzostw Europy, dostał kolejną szansę od trenerów.

- Z nikim nie przegrałem wyraźnie, wszystkie walki były wyrównane. Jeśli trenerzy chcą na mnie postawić, to dla mnie motywujące. Ja zawsze muszę być gotowy do walki - dodał

Dwa tygodnie po tej walce z Wenezuelczykiem bokser z Wyszkowa przegrał zdaniem sędziów 1:2 z Arkadiuszem Szwedowiczem w finale Mistrzostw Polski w Szczecinie. Dziś obaj zawodnicy są w Husarii i trenują teraz na zgrupowaniu w Wałczu. Szwedowicz dostał szansę debiutu w styczniu – w pierwszej rundzie był lepszy od zeszłorocznego brązowego medalisty mistrzostw świata Rosjanina Pawła Siliagina, ale ostatecznie przegrał na punkty.

- Nie wiem, czy bym zaboksował lepiej, dopóki nie wyjdzie się do ringu, to tego nie sposób sprawdzić i słowa nie odpowiedzą. A jeśli chodzi o Arka, nie chcę się wypowiadać na jego temat. Zostałem oszukany w walce z nim i dlatego jest Mistrzem Polski. Czuję się bardzo oszukany. Były sparingi przed Mistrzostwami Europy, pojechał lepszy, teraz też są sparingi i wszystko widać czarno na białym – powiedział Tryc, który był już złotym medalistą MP.

Oprócz niego, w składzie na przyszłotygodniowy mecz w Caracas, jest także Mateusz Polski (-60kg). Wkrótce poznamy nazwiska całej piątki pięściarzy, którzy pojadą do Ameryki Południowej. A sam Mateusz dodaje, że nie kończy z boksem olimpijskim, choć już niektórzy widzieliby w walkach zawodowych.

- Ja mam swój plan i postawione cele, do których dążę i na pewno nie odpuszczę – mówi zawodnik, który dodatkowo z Michałem Olasiem i Radomirem Obruśniakiem jest w kadrze niemieckiego klubu Bundesligi Nordhäuser SV. Za miesiąc ten zespół ma mecz ligowy z BSK Seelze.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.