KIEDYŚ POKONAŁ TYSONA, TERAZ POPROWADZIŁ MARTINA DO TYTUŁU

Henry Tillman w czasach amatorskich dwukrotnie pokonał Mike'a Tysona w eliminacjach olimpijskich i to on sięgnął po złoto w Los Angeles w 1984 roku. Teraz jest drugim trenerem Charlesa Martina (23-0-1, 21 KO), który tydzień temu dokonał tego, co nie udało się Tillmanowi - zdobył tytuł mistrza świata wagi ciężkiej w gronie zawodowców.

- Współpracuję z nim od sześciu, może nawet siedmiu lat, czyli jeszcze w jego czasach amatorskich. Teraz szukamy nowej sali, w jakiej moglibyśmy dalej trenować - mówi mistrz olimpijski.

Martin pokonał w niedzielę nad ranem Wiaczesława Głazkowa. Walka na dobrą sprawę się jeszcze nie zaczęła, a Ukrainiec padł bez ciosu na matę ringu. Doznał poważnej kontuzji kolana i w tak dziwnych okolicznościach Martin sięgnął po wakujący pas organizacji IBF.

- W moim odczuciu Charles wygrałby to przed czasem, to była tylko kwestia czasu. Dobrze dobierał swoje ciosy i nie uderzył niczym niepotrzebnym. Nie było żadnych nieprzemyślanych ruchów. Po piątej rundzie przyśpieszyłby i zrobił swoje - przekonuje członek obozu nowego championa.

- Chciałbym zobaczyć Charlesa jeszcze w dwóch walkach w tym roku. Potem czeka nas obowiązkowa obrona narzucona przez federację. Dziś waga ciężka pozostaje otwarta. Pojawiło się sporo młodych i utalentowanych pięściarzy. W pierwszej dziesiątce trudno wskazać tego jednego. Jest Luis Ortiz, Anthony Joshua, Tyson Fury, a Kliczko po porażce może dostać nowej motywacji i wrócić silniejszy. Wilder z walki na walkę też wydaje się być coraz lepszy, ale to samo można powiedzieć o Charlesie. Przed nim z osiem, może nawet dziesięć lat na wysokim poziomie. Ma szybkie ręce i dużo siły. Chcę tylko, by teraz pozostał aktywnym zawodnikiem - dodał Tillman.

- Chciałbym zmierzyć się z Furym bądź Wilderem. Następnym krokiem powinna być walka z najlepszymi dostępnymi rywalami, a takimi są dziś właśnie oni - wtrącił sam Martin.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Adii1766
Data: 23-01-2016 15:42:39 
Pokonał powinno być napisane w cudzysłowiu przegrał z kretesem a sędziowie podarowali mu zwycięstwo w prezencie tak samo jak żółtkowi w walce z Royem Jonesem w finale turnieju 1988;]
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 23-01-2016 16:23:04 
Up,

Tillman wygrał te walki a już na pewno o "porażce z kretesem" nie może być mowy, ale szkoda, że redakcja nie wspomniała apropos tych eliminacji ile wynosiła różnica wieku między Tysonem i Tillmanem i jak się skończył ich pojedynek na zawodowstwie:-)
 Autor komentarza: Ewelka
Data: 23-01-2016 16:29:44 
Pierwsza obowiązkowa obrona pasa( a może i szybciej) i będzie nowy mistrz tej federacji...
 Autor komentarza: Adii1766
Data: 23-01-2016 16:46:14 
GROiLLORT To nie wiem jaką ty walkę oglądałeś bo chyba nie wspomnianej dwójki tylko inną ;] Sędziowe w amatorstwie gdyby ich posadzić w sądzie karnym to niewinnemu człowiekowi dali by dożywocie a bandytę oczyściliby z zarzutów + przysadzając nu odszkodowanie za szkody moralne płynące z przebywania w tymczasowym areszcie;]
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 23-01-2016 16:57:14 
No qrva, ludzie nie przesadzajcie.
Nie wiem kto wymyślił taki tytuł, ale redakcja bokser.org mogłaby to mienić. Tym bardziej, że z treści nie wynika, żeby Tillman, czy ktokolwiek wypowiedział e słowa.
Tillman był starszy o Tysona kilka lat, więc nie dziwne, że wygrywał z Mike'iem w amatorce. Poza tym jest drugim trenerem, czyli tak naprawdę nikim.
Celowo nie wspominam o tym, jak wyglądał przebieg walki, żeby się już nie denerwować.

Takie tytuły to mogłyby sobie dawać przygłupie brukowce, w celu przyciągnięcia idiotów. Stronie bokser.org raczej na takiej "widowni" nie zależy...
 Autor komentarza: Whisper
Data: 23-01-2016 17:03:36 
Tilman dwukrotnie wygrał przez wałek. News a'a Onet.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 23-01-2016 17:09:30 
Adii1766Data: 23-01-2016 16:46:14

GROiLLORT To nie wiem jaką ty walkę oglądałeś

xxx

po pierwsze chyba Ci umknęło, że były dwie walki Tyson-Tillman w amatorce,
po drugie "piszesz o porażce z kretesem" zapewne nie zdając sobie sprawy, że to był boks amatorski nie zawodowy, ciosy Tysona były mocniejsze, bardziej wyraziste, ale Tillman wsadził młodemu Mike'owi sporo jabów. Styl Tysona nie był stworzony do boksu amatorskiego!
 Autor komentarza: Adii1766
Data: 23-01-2016 17:49:39 
GROiLLORT Z kretesem to innymi słowy zdecydowanie to czy to był amatorski czy zawodowy nie ma nic do rzeczy zarówno w amatorstwie jak na zawodostwie tyson zrobił do jednej bramki tego tillmana a jego styl gdy był jeszcze pod skrzydłami casa damato a póżniej kevina rooneya był idealny to wygrywania walcząc zarówno półdystansie jak i na dystans .Czy lennox lewis zasłużył na wygraną z riddickiem bowem w seulu? Nie , dostał prezent od sędziego który zatrzymał walkę po serii kilku czysto przyjętych ciosów na środku ringu. To kpina z tego zawodu , zawodnik powinien być liczony dopiero wtedy gdy przewróci się po ciosie , a gdy wstanie przez wymówieniem 8 powinien mieć okazje to dalszej walki , to nie sędzia powinien decydować czy zawodnik jest w stanie walczyć rolą sędziego jest zatrzymać walkę jeśli zawodnik się przewróci i nie wstanie na 10 wszystkie inne przypadki to wsted dla tej dyscypliny . A wracając do Tysona jego styl walki gwarantował zwycięstwo czy z każdym nie jego winna że sędziowie wykazują się brakiem profesjonalizmu jeśli chodzi o swój fach;]
 Autor komentarza: Champion20
Data: 23-01-2016 18:05:52 
Co do walka Martina z Głazkowem chyba nikt normalny nie uważa że gdyby walka trwała dłuzej to i tak wygrałby Martin. Martin to najsłabszy mistrz w historii wagi ciężkiej tak tak nie boje się użyć tego słowa to najsłabszy mistrz w historii nie pamietam słabszego
 Autor komentarza: towd
Data: 23-01-2016 18:26:44 
A na zawodowstwie złożony w runde :D
https://www.youtube.com/watch?v=qsdWc8Km3-g
 Autor komentarza: Jajunio
Data: 23-01-2016 18:46:17 
Pewnie znalazłby się w historii jakiś mistrz HW, z którym Martin miałby szanse, ale umówmy się nawet przygotowany Szpilberg zrobiłby Martina.
 Autor komentarza: Adii1766
Data: 23-01-2016 19:22:13 
towd Warto też dodać że również po zmianie stylu na słabyszy z 10 razy gorszym trenerem a mimo to szybki nokaut;]
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 23-01-2016 19:24:52 
Tyson mial wtedy 17 lat a Tillman 23l.
To byla walka juniora z seniorem.
 Autor komentarza: hms
Data: 23-01-2016 19:59:25 
Mniejsza o sposób wygranej i czy w ogóle powinna mieć miejsce, Tillman może o sobie powiedzieć, że dwukrotnie pokonał Tysona, ale nigdy nie został mistrzem, w przeciwieństwie do Martina, który nie może powiedzieć żeby pokonał kogokolwiel
 Autor komentarza: Clevland
Data: 23-01-2016 20:16:17 
Szkoda że Szpilka porwał się z motyką na Wildera.
Może pokonałby Martina.
A tak po ciężkim k.o. jest poważny znak zapytania w kwestii dalszej odporności..
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 23-01-2016 21:40:59 
Skończcie, qrva, już z tym Szpilką.

Ta cała walka i ten nokaut mają jeszcze takie "drugie dno"
Gdyby to nie była walka o pas, gdyby to była walka dwóch jakichś tam anonimowych pięściarzy, na neutralnym terenie, to walkę prawdopodobnie na punkty prowadziłby Szpilka.

Ale walka była o pas, posiadaczem i "rodzynkiem" był Wilder itd...
Szpilka radził sobie dobrze, zwietrzył swoją szansę. Wiedział, że żeby wygrać z Wilderem w Stanach, na jego własnym terenie, musi pokazać coś więcej, musi wygrywać rundy wyraźnie, musi zadawać więcej ciosów. To sprawiło, że mimo iż radził sobie świetnie, musiał podjąć większe ryzyko i samemu prowokować ataki.

M.in. albo nawet głównie dlatego, nadział się na tę kontrę.

Czy komuś się podoba, czy nie, tak sprawa wygląda.

Gdyby pretendent nie musiał mistrza w ringu sponiewierać, mówiąc bez ogródek - nawpierdalać mu, aż miło, to całkiem możliwe, że walka potrwałaby 12 rund, Szpilka wychwalany był za świetny pojedynek, a dyskusje czy wałek był okrutny,czy taki w normie, trwałyby do dziś. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 23-01-2016 21:42:49 
Aha! Przecież nie jest to artykuł o Szpilce i tej walce. Nawet nie zauważyłem z tego "wzburzenia" ;-).
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 24-01-2016 11:45:31 
Martin znalazł sie we wlasciwym miejscu o wlasciwym czasie :)

Takich czasów doczekalismy ze wczesniej jedna powazna walka dzieliła pretendenta od pasa poważnej (phi takich coraz mniej) federacji dzis jak pokazuje przyklad Martina nawet mniej niz wygranie jednej walki hehe To nawet taki Gołota czy Adamek 100razy bardziej zasluzyli na pas niz Karolek (zycie jest niesprawiedliwe? ;) który NIKOGO nie pokonał a rozkład przeciwników ma gorszy nawet od Szpilki LoL
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.