MICHAŁ OLAŚ: WIELE SIĘ NAUCZYŁEM OD TRENERA KORCZYNSKIEGO

- Wiele się nauczyłem od trenera Sergieja Korczynskiego, kiedy wspólnie pracowaliśmy w Dolce&Gabbana Milano Thunder i cieszę się, że dołączył do Husarii - mówi Michał Olaś (-91kg), który powalczy w piątkowym meczu Rafako Hussars Poland z Caciques Venezuela.

Spotkanie w Pruszkowie - początek o godzinie 20:30, inauguruje występy biało-czerwonych w VI sezonie ligi World Series of Boxing. Bilety są do kupienia na stronie internetowej abilet.pl, a transmitować je będzie telewizja Polsat Sport. Ważenie już w czwartek o w Hotelu Gromada koło lotniska o 14:30.

- Trener Siergiej Korczynski, którego poznałem za czasów boksowania we Włoszech, zawsze słynął z profesjonalnego podejścia do pracy. Każdy trening mieliśmy rozpisany w szczegółach. Dla nas, bokserów, to autorytet, który kładzie nacisk i na przygotowanie fizyczne, i na elementy techniczno-taktyczne. Koledzy z Husarii też już się przekonali, że preferuje boksowanie z dystansu, dużo uwagi poświęca poprawnemu zadawaniu ciosów, ale też unikom, przepuszczaniu ataków rywala i kontratakowaniu. To nam wpaja na treningach na Torwarze - mówi aktualny wicemistrz Polski w wadze ciężkiej.
 
Pięściarz z Warszawy wraz z zespołem Dolce&Gabbana Milano Thunder zdobył mistrzostwo ligi WSB. Głównym trenerem był wtedy Sergiej Korczynski, obecnie współpracujący w Rafako Hussars Poland ze Zbigniewem Raubo i Jerzym Baranieckim.

- Z komunikacją w narożniku nie ma żadnych problemów, bowiem część z nas zna angielski, a tym językiem operuje trener Sergiej Korczynski, a poza tym ukraiński, rosyjski i polski są bardzo do siebie podobne. Kiedy jest coś bardzo skomplikowanego, pomocą w tłumaczeniu służy trener Jerzy Baraniecki - powiedział Michał, który w piątek spotka się z Kolumbijczykiem Deivisem Blanco Julio z Caciques Venezuela.

W poprzednim sezonie Olaś stoczył jedną wygraną walkę w WSB. Tym razem ma szansę pokazać się w większej liczbie meczów, bowiem kłopoty zdrowotne od jakiegoś czasu trapią innego zawodnika wagi ciężkiej, wicemistrza Europy Igora Jakubowskiego.

- Widzę jak przez te lata na plus zmieniła się liga, nie ma już przypadkowych bokserów, nie ma słabych drużyn. Mimo że jesteśmy w mocnej grupie, to moim zdaniem stać nas na awans do fazy pucharowej.

Na liście uczestniczących zespołów nie ma jednak na przykład Włochów, którzy swego czasu mieli bardzo mocny skład. Niedawno Michał miał okazję odwiedzić Thunder Gym w Mediolanie, czyli klub, w którym trenował prawie rok podczas pobytu we Włoszech

- Spotkałem jednego starego znajomego. Część chłopaków boksuje na zawodowych ringach, część zakończyła karierę, jak to w życiu. Nasza drużyna dość szybko się rozpadła, bowiem jakieś kłopoty podatkowe miał główny sponsor Dolce&Gabbana. Na pamiątkę mam garnitury tej prestiżowej firmy, ale zakładam je tylko na wyjątkowe okoliczności – mówi Olaś.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.