URODZINOWY ANDRZEJ GOŁOTA
Dziś rocznicę 48. urodzin świętuje jeden z najpopularniejszych polskich pięściarzy, czterokrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej, Andrzej Gołota (41-9-1, 33 KO). Wsławiony dramatycznymi walkami z Riddickiem Bowe, był w drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku jednym z najbardziej rozpoznawalnych Polaków. W wielu zakątkach świata na pytanie o naszych znanych rodaków wymieniano Jana Pawła II, Lecha Wałęsę i właśnie Andrzeja Gołotę. Jeden ze swoich wierszy poświęciła mu nawet noblistka Wisława Szymborska.
Warto pamiętać, że Gołota to także jeden z ostatnich utytułowanych polskich pięściarzy amatorskich. Oprócz licznych trofeów w rywalizacji krajowej (m.in. czterokrotny mistrz Polski) zdobył również wicemistrzostwo świata juniorów oraz brązowe medale na igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach Europy. Jako zawodowiec przez kilka lat klasyfikowany był w ścisłej czołówce wagi ciężkiej, w czasach świetności tej kategorii wagowej. Mike Tyson, z którym Gołota także spotkał się w ringu, nazwał swojego rywala dwukrotnym niekoronowanym mistrzem świata.
Z okazji urodzin redakcja BOKSER.ORG składa Andrzejowi Gołocie serdeczne życzenia zdrowia, szczęścia i radości z życia!
"ale w tych lepszych walkach np. z Bowe prezentował się znakomicie"
Rzeczywiście , z Tysonem, Lewisem, Grantem, Brewsterem prezentował się jak prawdziwa duma Polski, aż chciało się jechać zagranicę, by wykrzyczeć wszystkim, że jest się Polakiem
36 letni golota dal super walke z byrdem i aby nie zrobic mega skandalu
dali remis bo wtedy z pasem zostaje mistrz, a z ruizem to byl wal nad waly.
Taki urok goloty, czesto spiety, strachliwy ale potrafiacy pieknie boksowac
tluc najlepszych a przefrac z o wiele gorszymi, ale to dla tego goscia zarywalo sie noce.
Człowieku, tylko kim byli Lennox czy Tyson? Absolutoryjny top wszech czasów, nawet nie chcę mi się porównać ich do Wildera, Kliczki czy Tysona bo to byłoby niesmaczne. Gołota trafił na okres bardzo mocnej wagi ciężkiej, jednej z najmocniejszej w historii.
o
Co do psychiki to bardzo dużo złego zrobił Andrzejowi Duva, bo po pierwszej walce z Bowe'm powinni zrobić mu swoiste pranie mózgu. Może by z tego wyszedł, a tak to konferencje ile to ochraniacz na torbę wytrzyma itp.
Do Lennoxa to juz wychodził bez głowy. Przestraszony i bez wiary. Choć nie spałem wtedy nawet minuty i Adndrzej dostał wpierdol to właśnie wtedy wierzyłem w niego najbardziej.
Na Adamka również wstawałem na każdą walkę. Na kilku byłem na zywca, ale tak już serducho nie biło jak wtedy.
Ajtuj choc Polak to tylko balon i kura dla Wasyla i nie tylko...
Nie ma na koncie nikogo dobrego.
Przegrywał (często w kompromitującym stylu) wygrane walki.
Ludzie podniecają się walkami z wypalonym R. Bowe, któremu się nie chciało trenować (a w których Andrew i tak pękł psychicznie) a za jedną z najlepszych walk Gołoty uważają krwawą jatkę z bardzo przeciętnym Sandersem:-)
Goły to był dobry zawodnik, na pewno nie wybitny i na pewno miał w karierze raczej więcej szczęścia (title shoty na które nie zasłużył, dopchanie się do walki z Bowe po perfidnych faulach) aniżeli pecha, jak chcieliby niektórzy.
Ale jedno trzeba mu oddać - zrobił bardzo dużo dla promocji boksu w Polsce.
Dlatego ja patrze z przymrużeniem oczu również na wszystkich fanboyów wychwalających pod niebiosa Andrewa. Chłop swoje zrobił, przyniósł mnóstwo emocji swoimi walkami i bez względu na to czy wygrywał czy przegrywał to i tak obrósł legendą
Gołota to kontrowersyjna postać na maksa. Należę do tej grupy osób, które uważają go za zmarnowany talent. Był źle prowadzony, raczej chciano wycisnąć z niego jak największe pieniądze, niż dbać o jego karierę. Nie miał wokół siebie dobrych ludzi, a przecież to jest bardzo, ale to bardzo ważne, żeby pięściarz miał spokojną głowę i myślał tylko o boksowaniu. To prawda, że dużo winy leży po stronie Andrzeja, że takich ludzi sobie dobierał. Myślę, że najlepszym trenerem dla Gołoty był właśnie Sam Colonna. Była między nimi chemia. Mam wrażenie, że Gołota po prostu go lubił, a to już w przypadku Andrzeja dużo, bo to raczej typ samotnika, chodzącego własnymi drogami. Mimo wszystko ja mam do niego ogromny sentyment, bo to dzięki niemu zainteresowałem się boksem.
Powinien mieć pas choc przez chwilę chociażby po walce z Byrdem. Jak dla mnie walka z Ruizem to kolejny pokaz bezsilności mózgowej Andrzeja. Mógł go zniszczyć to wdał się w iście zapaśniczy styl gdzie królem był Ruiz i nie było z nim wygrac nie nokautując go.
Wycofanie się z Grantem jest kontrowersyjne, ale z Tysonem wcale się nie dziwie. Kontynuacja pojedynku na dobre zakończyłaby karierę, a wytrwanie 12 rund i ewentualna wygrana Tysona i tak zostałaby zmieniona na no contest przez używki w organizmie Mike'a.
Rzeczywiście , z Tysonem, Lewisem, Grantem, Brewsterem prezentował się jak prawdziwa duma Polski, aż chciało się jechać zagranicę, by wykrzyczeć wszystkim, że jest się Polakiem
Ale kompleksy ...
Kurde, to na prawdę w jego przypadku brzmi prawdopodobnie...
Najlepszy okres Goloty to lata 96 /00 do walki z Tysonem takie jest moje zdanie . Umiejetnosci miał takie ze mogł wygrac z kazdym nawet w tym bardzo dobrym okresie HW .Szkoda ze nie miał lepszej psychiki a w walce z Brewsterem Byrdem i Ruizem był juz po kontuzjach co było widac nie ten lewy prosty lewy sierpowy rowniez to było widac przy gardzie jak łokcie szeroko trzymał.Tak czy siak pas powinien miec po pokonaniu Byrda.
to nie są kompleksy - Gołota nie przyniósł nam niestety zbyt wielu powodów do dumy (z drugiej strony zbyt wielkiego wstydu też nie - ostatecznie to tylko bokser, w tym fachu zdarzały się o wiele większe świry).
Nikt też, prócz Polaków, nie określał go "ostatnią nadzieją białych" - za taką uważano Morrisona ew. wcześniej Cooney'a. Gołota znany był jako Foul Pole, to mówi samo przez się.
Data: 05-01-2016 17:00:40
Co by nie gadać to Andrzej był chyba jedynym takim rasowym prawdziwym ciężkim. 193 cm wzrostu, kawał chłopa był, silny, dobrze wyszkolony technicznie. Wprawdzie miał ten mankament w postaci psychiki, spinał się nie potrzebnie, wypadał przez to gorzej, ale w tych lepszych walkach np. z Bowe prezentował się znakomicie. Przecież ten Gołota z dobrych czasów to by gita stłamsił, zbił i upokorzył.
a jakiego zawodnika z czołówki Gołota upokorzył ?
wałak z Ruziem tez nie było , równa walka dla mnei minimlanie przez Gołote przegrana , kłócic to sie można o werdykt z byrdem ale nie Ruizem
Gołota w ringu wielokrotnie przyniósł nam wstyd takie są fakty , nigdy nie zapomne jak Vita kliczko zpytali sie o Andrzeja a ten od razu sie uśmiechnął , takie ssą fakty Gołota i w ringu i poza ringiem nie błyszczał
https://www.youtube.com/watch?v=-_t8GNJk-1s
Widze oczami wyobrazni jak Golota spycha leniwego Lewisa w dalszych rundach i okłada seriami i zaczyna przejmowac kontrolę w walce na proste.
Jednak tego raczej nie uswiadczymy juz
Data: 05-01-2016 20:55:44
Gołota bylby stylowym koszmarem dla Lennoxa Lewisa gdyby nie ten element zaskoczenia, slaba psychika Andrzeja i szybkie KO
byłby tez stylowym koszmarem dla Brewstera gdyby nie to ze dał sie znokautowac w minute , byłby tez stylowym koszmarem dla Ruzia gdyby tylko Ruiz nie boksował w swoim stylu itd
oj rafałku pało Ty nasza za robote sie weź bo z boksu to ty nie wyzyjesz
Wczesniej zrobił to Ray Mercer.
czy to nie czasem Ty, @szanowny kolego, jesteś autorem stwierdzenia, że "Ali miałby bardzo ciężką przeprawę z Gołotą w formie z Sandersa"?
Data: 05-01-2016 21:48:41
maro1988,
czy to nie czasem Ty, @szanowny kolego, jesteś autorem stwierdzenia, że "Ali miałby bardzo ciężką przeprawę z Gołotą w formie z Sandersa"?
nie pierdol że takie coś padło na orgu ??? ;)
padło, padło:-) A nawet lepiej @szanowny kolega twierdził, że Ali by takiego Gołoty nie pokonał.
Temat o Alim, którego okrzyknięto 3 najlepszym sportowcem w dziejach. Swoją drogą pewien kontrowersyjny redaktor orga stworzył niegdyś artykuł, w którym wysnuł podobną tezę:-)
Autor komentarza: kermitt
Data: 05-01-2016 20:55:44
Gołota bylby stylowym koszmarem dla Lennoxa Lewisa gdyby nie ten element zaskoczenia, slaba psychika Andrzeja i szybkie KO
byłby tez stylowym koszmarem dla Brewstera gdyby nie to ze dał sie znokautowac w minute , byłby tez stylowym koszmarem dla Ruzia gdyby tylko Ruiz nie boksował w swoim stylu itd
oj rafałku pało Ty nasza za robote sie weź bo z boksu to ty nie wyzyjesz"
---
Kolego, umowmy sie, te nokauty wynikaly glownie z psychiki. A z Ruizem wygrał
swoja droga Gołota miał w chuj szczescia ze trafił na wielkie nadzieje Polaków i białych na mistzra swiata w HW dzieki czemu zarobił w chuj kasy na która w duzej części nie zasłużył
ja mam do Gołoty cały czas jakas dziwną symaptie , Adamka wręcz nieznosze ale od strony czysto sportowej to Gołota moze Góralowi buty czyscic , Goralowi ktory tez do wybitnych bokserów ( typu ALI , SRR czy RJJ ) nie nalezy
A Lewis wygrał zarówno z Mercerem (chociaż walczył w tym pojedynku głupio), jak i z Bruno, na podstawie walki z którym @rafal twierdzi zapewne, że Gołota byłby koszmarem stylowym dla Lewisa..."
---
Nie tylko na tej podstawie. Już oczywiscie pomijając to 'rafał' nie wiem do kogo kierowane
Bruno bil dobry jab, ale miał 6'3", Gołota mial 6'4", mała roznica, ale w przypadku dwoch zawodnikow o porownywalnie dobrym prostym robi to znaczenie.
Kolejna rzecz, Bruno bil ten jab bardziej z odchylenia, Golota bil go bardziej robiąc presję. On by stopniowo zwiekszal na Lewisie presję, a ze Lewis poldystansu nie lubil, to z czasem mogloby byc mu ciezej z Gołotą niz było Bowe'mu
Gołota mimo paru blamaży i tak zostanie w mojej pamięci do końca życia na żadnego innego polskiego boksera z taką chęcią nie zarywałem nocek.Sentyment pozostał
ale co w półdystansie prezentował Gołota? Widziałeś walkę z Norrisem? Ponadto - Gołemu siadła psychika nawet z Grantem, więc o jakim wypunktowaniu Lewisa my tutaj piszemy?
kermitt,
ale co w półdystansie prezentował Gołota? Widziałeś walkę z Norrisem? Ponadto - Gołemu siadła psychika nawet z Grantem, więc o jakim wypunktowaniu Lewisa my tutaj piszemy?"
---
Czy Ty jaja sobie robisz?
Dwie walki Goloty z Bowe to byl majstersztyk Goloty w poldystansie dzieki ktoremu rzucał nim po dechach jak nikt nigdy, a Ty zadajesz takie pytania?
Czy jest na sali lekarz??
"Autor komentarza: GROiLLORTData: 05-01-2016 22:26:47
kermitt,
ale co w półdystansie prezentował Gołota? Widziałeś walkę z Norrisem? Ponadto - Gołemu siadła psychika nawet z Grantem, więc o jakim wypunktowaniu Lewisa my tutaj piszemy?"
---
Czy Ty jaja sobie robisz?
Dwie walki Goloty z Bowe to byl majstersztyk Goloty w poldystansie dzieki ktoremu rzucał nim po dechach jak nikt nigdy, a Ty zadajesz takie pytania?
Czy jest na sali lekarz??
Jest Rafałku lekarz jest więc weź grzecznie tabletki i spać bo inaczej przyjdą sanitariusze i cię w kaftan wrzucą
Data: 05-01-2016 23:06:58
@rafalku niezwykle cenię sobie Twoje wpisy, ale trochę przeginasz. Niestety na sali (btw jakiej sali? Czyżbyś przebywał w pewnym miejscu, o przebywanie w którym podejrzewa Cię część @orgowiczów?) nie ma lekarza, więc przyjmijmy Twoją wersję wydarzeń. A więc Andrew był mistrzem pół dystansu (wystarczy przytoczyć epickie boje ze wspomnianym już Norrisem, czy niebywale groźnym Sandersem) i na pewno przełamałby Lennoxa, gdyby tylko nie przegrałby w 1 rundzie. Pozdrawiam serdecznie!
biorąc dodatkowo niezwykle mocny kończący cios Andrew najprawdopodobniej w 2 rd wygrałyby przez KO
@rafalku niezwykle cenię sobie Twoje wpisy, ale trochę przeginasz. Niestety na sali (btw jakiej sali? Czyżbyś przebywał w pewnym miejscu, o przebywanie w którym podejrzewa Cię część @orgowiczów?) nie ma lekarza, więc przyjmijmy Twoją wersję wydarzeń. A więc Andrew był mistrzem pół dystansu (wystarczy przytoczyć epickie boje ze wspomnianym już Norrisem, czy niebywale groźnym Sandersem) i na pewno przełamałby Lennoxa, gdyby tylko nie przegrałby w 1 rundzie. Pozdrawiam serdecznie!"
--
O czym Ty drogie dziecko piszesz?
Gołota -Sanders, punktacja:
Judge: Debra Barnes 100-90
Judge: Paul Venti 99-90
Judge: Kason Cheeks 97-93
Czyli praktycznie deklasacja. Jako, ze walka byla w duzej mierze w poldystansie, to co podpowiada logika małemu mozdzkowi wobec tych faktow? No? No? Ano tak, że Gołota DOBRZE walczyl z poldystansie.
Paniał juz? Bo widze ze trzeba tlumaczyc jak dziecku
Gołota wlasnie w poldystansie obcykał Bowe'a w taki sposob, ze ten lezal kilka razy na deskach. Wiele akcji bylo w poldystansie, wiele przy linach.
Jak pisalem, Golota bil prosty przy pressingu i spychaniu rywala, Bruno bił jab z odchylenia. Prosty Goloty bylby tutaj skuteczniejszy na Lewisa. Spychalby go ciagle, a Lewis wraz z uplywem rund rozleniwiał się i nie lubil gdy rywal nieprzerwanie bił prostymi i pojedynkowal sie z nim na proste. Z czasem oddawal w nich inicjatywe. Tym szybciej byloby to z swietnie bijacym prostymi (brąz na olimpiadzie w zlotych czasach) Gołotą.
Gdyby Golota wszedl w rytm, to bylby koszmarem stylowym Lewisa.
Mowi Ci to ktos kto w odroznieniu od Ciebie stawial na Fury'ego w ostatniej walce, a nie pisal jak Ty, ze Kliczko zabije Fury'ego w kilka rund...lol
A więc:
gdyby tylko ten Gołota wszedł w rytm, gdyby tylko miał lepszą psychikę, gdyby nie wychodził do walki usztywniony, gdyby nie padł w 1 rundzie. Zabrakło tak niewiele...
Poza tym - rzeczywiście - krwawa łaźnia z journeymanem Sandersem, to dowód na to że Goły był urodzonym pół-dystansowcem, masz rację.
I na koniec:
Autor komentarza: GROiLLORTData: 02-10-2015 16:48:58
MLJ
Data: 02-10-2015 16:42:12
No to za dwie miesiące skończy sie pieprzenie Fury'ego..
Pełna zgoda - skończy się pieprzenie T.Fury (nowemu mistrzowi nie przystoi niepoważne zachowanie) i jednocześnie zacznie się pieprzenie KoksoPrzytulaska usprawiedliwiającego w żałosny sposób sromotną porażkę.
Autor komentarza: GROiLLORTData: 28-11-2015 18:41:13
Cóż, mimo że na niespodziankę jako taką zazwyczaj nie ma co liczyć, gdyż niespodzianki mają to do siebie, że zdarzają się bardzo rzadko, stawiam na T.Fury. TKO w drugiej połowie walki.
etc. itd.
Autor komentarza: grizzlyData: 22-07-2015 18:11:57
Walka potrwa minimu 5 rund i Kliczko moze wygrac i jest faworytem, ale bedzie sie musial duzo wiecej zapracowac niz by chcial.
etc. itd.
Coś jeszcze, mój rozchwiany emocjonalnie przyjacielu?
Poza tym - rzeczywiście - krwawa łaźnia z journeymanem Sandersem, to dowód na to że Goły był urodzonym pół-dystansowcem, masz rację."
1. Wynik: 100-90 na kartach punktowych oraz fakt, ze walka w lwiej czesci czasu toczyla sie w poldystansie są bezposrednim dowodem na to, ze Golota w tym poldystansie walczyl dobrze oraz, że słabo walczyć nie mógł, bo to zaprzeczałoby wysokiemu zwyciestwu punktowemu w walce glownie poldystansowej. Myśl. Z litosci juz nie wspomne o walce z Bowe'm, gdzie poldystans Goloty doprowadzil do kilku nokdaunow Bowe'a. Z litosci, zeby Cie calkiem nie kompromitowac i Twojej idiotycznej teorii o slabym poldystansie Goloty
2. Co do Fury- Kliczko rzeczywiscie wyglada na to, ze stawiales na Fury'ego, dodatkowo widze, ze Wildera stawiasz na faworyta z Powietkinem.
Wydaje sie wiec chlopcze, ze mamy stosunkowo podobne spojrzenie, choc ja wyrazam je w teoretyczny spokojny sposob, Ty wypisujesz malo smieszne i prymitywne ironie
Tak jak zwykle przed pojedynkiem Kliczko-Fury zmieniałeś co chwilę zdanie tyle że na RP podaj nam twój oficjalny typ Wilder - Szpilka jak według ciebie będzie wyglądać pojedynek.Podaj teraz bo znając życie do 16 tu nie wytrwasz
10 rundowe męczarnie z średniej klasy journeymanem, którego Grant rozbił wcześniej w 2 rundy, świadczą właśnie o słabości Gołoty w walce w półdystansie. KD na Bowe w 5 rundzie był wynikiem bardziej mocnego prawego a nie ciosów w półdystansie, natomiast umiejętności Andrew w zwarciu po KD w 2 rundzie (gdzie jakiekolwiek uppercuty?) można było w pełnej krasie zobaczyć, gdy desperacko atakował naruszonego Riddicka. Dążenie obdarzonego średnim ciosem outside fightera-boksera Gołoty do walki w półdystansie (lub jak kto woli nieumiejętność utrzymania nawet średniej klasy przeciwników na dystans) było jedną z jego największych słabości.
Ponadto - "ironia" nie posiada liczby mnogiej. Kto jak kto, ale tak wszechstronnie wykształcony erudyta jak Ty, powinien o tym wiedzieć.
Nie ma co porównywać poprzednich dekad do czasów 2005+ dlatego, że to już inny system prowadzenia karier, gdzie zawodnicy są holowani, gdzie journeyman to journeyman, a w zestawieniach top15 federacji są przypadkowi ludzie.
Chciałbym coś napisać fanom Gołoty, kibicom Polskich bokserów: Nie musicie się wstydzić, Gołota był kontrowersyjną postacią, ale nikt, żaden ekspert na świecie nie powie, że był bumem. Andrzej umiejętnościami był ponad pretendentów (najniebezpieczniejszemu w 90tych w 2 pierwszych rundach pokazał dlaczego jest czołówką). Nie odnosił sukcesów jak Holyfield, Bowe, Tyson czy Lewis, ale tak jak oni odbiegał od reszty. Zresztą dwa pojedynki z Bowe każdy widział. Riddick został zniszczony i już nigdy nie wrócił do siebie, został rozwalony psychicznie. Był dumnym zawodnikiem tak jak młody Foreman i nie brał nigdy porażek pod uwagę. Te dwie wojny powinny być przerwane przez sędziego, ponieważ zawodnicy byli tak zmęczeni, że jeden prowokował drugiego do fauli.
Skoro Andrzeja można stawiać w roli faworyta z Morrisonem, Mercerem, McCallem czy Holyfieldem, a Polak w rozkładzie ma jeszcze Danella Nicholsona, Tima Witherspoona, Orlina Norrisa to jak można go uznawać za przeciętnego zawodnika? ;)
Suma sumarum przyczyną braku takiej pieczątki "approved" w CV Gołoty były dwa wałki z Byrdem oraz Ruizem. Gołota jest w topowych zestawieniach zagranicznych ekspertów, szanowany przez rywali, pamiętany na scenie amatorskiej, ale najważniejsze jest to żeby nie został zapomniany przez nas kibiców, przez Polaków i prawdziwych fanów boksu ;)
Data: 06-01-2016 05:08:25
Skoro Andrzeja można stawiać w roli faworyta z Morrisonem, Mercerem, McCallem czy Holyfieldem, a Polak w rozkładzie ma jeszcze Danella Nicholsona, Tima Witherspoona, Orlina Norrisa to jak można go uznawać za przeciętnego zawodnika? ;)
OMG jeszcze dodatkowo dwa wałki z Ruizem i Byrdem
to sie własnei nazywa niedzielnia
Po 5 rundach Ruiz miał już taką stratę punktową, że nie był w stanie tego nadrobić. (dwa punkty odjęte za deski i jeden za uderzenie w tył głowy) Nie wygrał kolejnych rund, a jedyne co robił to klinczował i pchał Andrzeja na liny, ale Gołota był dla niego za ciężki by mógł go przestawiać po ringu. Ruiz przegrał zdecydowanie. Nawet jeśli wygrał kilka rund spośród pozostałych 7 to nie wygrał ich wszystkich, a Andrzej też był lepszy w większości. Nawet HBO wypunktowało przewagę Andrzeja.
Opinie w internecie, pod nagraniami są jednoznaczne "Robbery" "Scandal verdict". Oczywiście pojawiają się skrajne komentarze jak "Ruiz won all rounds" Są to najczęściej niedzielni kibice z kraju Ruiza albo (o dziwo) Polacy zakompleksieni na punkcie Gołoty. Ta sama kategoria Polaków co przeklinała na Justynę Kowalczyk. Są to oczywiście idiotyczne komentarze, które nijak mają się do przebiegu walki. Są to próby umniejszania Polskim sportowcom, próba pokazania, że Polacy to psy, które mają być potulne i jeśli wałek jest skandaliczny to należy pokiwać głową oraz potwierdzić, że faktycznie Gołota nic nie osiągnął, był nikim, był tylko Polakiem i należy bić brawo Ruizowi.
Pomijam, ze nie wiem jakiego 'rafała' Ty we mnie widzisz, to moge Ci podac jak widze walke Wilder- Szpilka.
No wiec Szpilka bez szans wiekszych niz iluzoryczne.
1. Wilder swoimi bardzo dlugimi łapami i walka na rozkroku bedzie Szpilke trzymal na dystans i spychał pod liny tak, jak Kliczko spychał małego Haye'a. Problem Szpilki bedzie lezal w tym, ze nie bedzie mial za bardzo jak uciec spod 'celownika'. Bedzie chcial uciec w ktoras strone bedac przy linach, ale nie ma za bardzo jak uciec, aby nie byc na celowniku.
2. Wilder bedzie go rozbijał swoim ostrym lewym prostym, gdy tylko Szpilka bedzie probowal skrocic dystans,
3. Wilder bedzie się cofał z niebezpiecznym wyprowadzaniem od czasu do czasu podbrodkowego lub sierpa kontrującego.
4. Szpilka w ringu bedzie wygladał przy Wilderze jak pchła. Kompletnie nie ten budulec, nie te bary, nie ten mięsień, obręcz barkowa, nie ta klatka. Po prostu bedzie to wygladalo jak walka pieska z dinozaurem.
5. Od czasu do czasu mały Szpilka w desperacji i założonej gardzie sprobuje przedostac sie do poldystansu z jakimis ciosami, ale bedzie to przypominało bicie pięściami w stalowego robota. Szpilka bedzie sie odbijal jak pilka.
6. Widz bedzie mial wrazenie, ze Wilder moze skonczyc to w kazdej chwili.
Reasumujac, 5% szans dla Szpilki.
Wilder oczywiscie wygra, wygra przed czasem. O rundę mnie nie pytaj, bo to jak wrozenie z fusow. Gdyby Wilder wychodzil jak Mike Tyson (nie mylić z: gdyby Wilder byl Tysonem), zeby zniszczyc rywala jak najszybciej, to powiedzialbym ze 3 rundy to max. Ale Wilder lubi sie czasem bawic, czasem poleniwić. Dlatego nie ma sensu strzelać ktora bedzie to runda.
__
@GROiLLORT
Nie ma sensu nawet dyskusja, jesli Ty uwazasz ze Golota mial slaby poldystans, albo ze nie umial utrzymac dystansu (a nie, ze po prostu sam sie pchal w poldystans bo to lubil), jesli dodatkowo uwazasz, ze Golota nie umial bic uppercutow, czy ze nie bil ich, to nie mamy o czym rozmawiac. Masz zbyt duze braki. Nadrob je i pogadamy
Proponuje Ci kolego kontroluj sie z tymi tekstami. Na razie tylko ładnie proponuje
Nie ma to jak porównać złotej medalistki Kowalczyk, która zdobyła złoto ze złamaną nogą , do typa którego największym osiągnięciem, jest ucieczka z ringu
10 rundowe męczarnie z średniej klasy journeymanem, którego Grant rozbił wcześniej w 2 rundy.
A tego ze Grant lezał z Golota trzy razy juz nie dopisałes .
masz rację, jeżeli chodzi o wymyślanie alternatywnej, fantastycznej wizji boksu mam spore braki, nie wiem tylko jak mógłbym je nadrobić.
Andrzej uwielbiał półdystans tak bardzo, że specjalnie przeciągał legendarne boje z cruiserem Norrisem, czy Sandersem, aby tylko w tym półdystansie jak najwięcej pobyć...
maro1988,
I po co miałbym to pisać? Żeby udowodnić, że Endrju przegrywał wygrane walki?
Gołota bylby stylowym koszmarem dla Lennoxa Lewisa gdyby nie ten element zaskoczenia, slaba psychika Andrzeja i szybkie KO. Gdyby ta walka potrwala dluzej i Andrzej wszedl w rytm, mysle ze bylby koszmarem dla Lewisa. Dobry prosty, wysoki (prawie wzrostu Lewisa), walczacy na rozkroku, pressingu, silny fizycznie, bijacy w poldystansie.
Widze oczami wyobrazni jak Golota spycha leniwego Lewisa w dalszych rundach i okłada seriami i zaczyna przejmowac kontrolę w walce na proste.
Jednak tego raczej nie uswiadczymy juz
*
*
Nie wiem skąd ten pomysł.
Oczywiście teraz można gdybać. Dość bezsensownie zresztą, ale ja myślę, że wcześniej, czy później powtórzyłby się scenariusz z pierwszej rundy.
Gołota miał jedną taką solidną wadę - był pykaczem. Oczywiście bardzo mocno bijącym pykaczem, ale to nie był typ ringowego zabójcy. On lubił, gdy stoją na przeciwko siebie i biją "raz ty, raz ja".. W dodatku lubił "przysnąć" w trakcie takiego pykania.
Lewis wręcz odwrotnie. Lubił uśpić rywala, przyspieszyć znienacka, a gdy trafił, to już kończył robotę. Jeśli nie od razu, to niebawem.
Nawet solidny psychicznie Gołota w którymś momencie dałby się zaskoczyć i scenariusz by się powtórzył, myślę.
Gołota był światową czołówką, ale Lennox Lewis to był inny poziom wg mnie.
Nie wiem skąd ten pomysł.
Oczywiście teraz można gdybać. Dość bezsensownie zresztą, ale ja myślę, że wcześniej, czy później powtórzyłby się scenariusz z pierwszej rundy.
Gołota miał jedną taką solidną wadę - był pykaczem. Oczywiście bardzo mocno bijącym pykaczem, ale to nie był typ ringowego zabójcy. On lubił, gdy stoją na przeciwko siebie i biją "raz ty, raz ja".. W dodatku lubił "przysnąć" w trakcie takiego pykania.
Lewis wręcz odwrotnie. Lubił uśpić rywala, przyspieszyć znienacka, a gdy trafił, to już kończył robotę. Jeśli nie od razu, to niebawem.
Nawet solidny psychicznie Gołota w którymś momencie dałby się zaskoczyć i scenariusz by się powtórzył, myślę.
Gołota był światową czołówką, ale Lennox Lewis to był inny poziom wg mnie."
----------------------------------------------------------------------------
Podaj mi jedną walkę Gołoty (oczywiscie nie licząc ostatnich cyrków )
w ktorej ten byl nokautowany w pozniejszych rundach. Grant? Przeciez Golota wstal i mogl bic sie dalej, nikt nie wie czemu zrezygnowal, ale wiadomo, ze chodzilo o psychike.
Kto w takim razie? Generalnie Golota zawsze jesli byl nokautowany, to w pierwszych rundach.
Nie ma ani jednej walki w ktorej ktokolwiek znokautowalby go w pozniejszych rundach.
To tylko gdybanie, ale Lewis byl leniwy, nie lubil zawodnikow bijacych dobrze prosty, zawodnikow technicznych i o dobrych warunkach. Z Mercerem juz po kilku rundach nie było zywiolowego dynamicznego Lewisa. Tak samo z Bruno. Tak samo z Mavrovicem. I tak tez byloby z Gołotą. Kilka rund i Lewis coraz bardziej oddawalby inicjatywe w prostych Golocie, coraz latwiej tez Golota wbijalby sie do poldystansu ze swoimi podbrodkami.
Golota zameczalby Lewisa ciągłym prostym, presją, wchodzeniem do poldystansu i biciem swoich 'młynków'. On to wszystko robił z lekkością, bez przygotowania i nie tak przewidywalnie jak Holyfield. Mial bardzo dobry lewy prosty.
Lewis juz z Mavrovicem mial klopoty i niezasluzenie wygral tak wysoka przewaga punktowa. To samo z Mercerem. Z Golota byloby to samo, czyli rowna walka w ktorej mozna by bylo wypunktowac to na Golote.
Wystarczyloby przetrwac pierwsze rundy i złapać rytm i byc mniej spietym. Golota nie stalby wtedy jak slup soli na agresywny atak Lewisa, ale pochylal się, oddawał, pracowal w rytmie, tak jak z Bowe'm
Nigdy sie tego juz nie dowiemy, jednak wiem co mowie.
Co do GROILLORT- kolego tlumaczylem Ci juz 100-90 Golota wygrywa u sedziow w walce glownie poldystansowej a Ty piszesz ze mial zly poldystans. Nie wiem czy Ty jestes normalny, czy masz jakies klopoty z mysleniem?
Jeśli bierzesz pod uwagę medale to Gołota jest mistrzem olimpijskim, więc Twoja teza, że jego największym osiągnięciem jest ucieczka z ringu się nie zgadza.
Może miałby szansę z Lewisem, ale nie w 1 walce. Miał prawie roczną przerwę po dwóch wojnach z Bowe, powinien stoczyć jakiś pojedynek na rozluźnienie. Ray Mercer doznał kontuzji pleców przez co Gołota pauzował. Szanse na rewanż dostałby gdyby nie wycofał się z Grantem. Kolejna szansa na rewanż byłaby po zdobyciu pasa Byrda. Lennox był najlepszy w 90tych, uważam, że Andrzej po prostu zasłużenie przegrał. Sędzia mógł pojedynek puścić dalej i mogłoby być ciekawie, ale właśnie Gołota był po tych dwóch wojnach z Bowe i mogłoby to go narazić na jakąś kontuzję. Gołota vs Lennox w tamtych czasach to był pojedynek o bycie numer 1 wagi ciężkiej i Lewis musiał to wygrać za wszelką cenę. Wyszedł do Polaka z szacunkiem, obaj się badali i ostatecznie wygrał ten, który pierwszy trafił dobrą kombinacją. Na początku pressing był po stronie Andrew, ale Lewis świetnie to rozegrał, co zresztą pokazał w niejednym pojedynku. Zgadzam się z tym, że Gołota był ciężki do znokautowania, z Lewisem niepotrzebnie biegł na niego podczas liczenia, zamiast sobie postać i przeczekać by więcej czasu minęło do gongu. Porażka z Brewsterem w 1 rundzie kiedy miał prawie 38 lat będąc past prime to żadna ujma na honorze, a sam Lamon nie naruszył za specjalnie Gołoty. Po prostu rzucał się na niego, a Andrew przewrócił się trzy razy. Reguła 3 nokautów i porażka. Zapewne gdyby nie ta reguła obraz pojedynku wyglądał by inaczej. Jednak nie ma co gdybać.
Suche fakty są takie, że pomimo tego, że Gołota był czołówką 90tych i wczesnych lat XXI wieku to miał przykrą karierę zawodową,ze zwrotami akcji rodem z Hollywood. A na koniec przegrana z Saletą, która też musiała zakończyć się kontrowersyjnie po ciosach na tył głowy i zapaśniczym rzutem na matę. Dodatkowo młodzież zapamięta go raczej jako starszego, grubego pana z porażek z Adamkiem (Polskim Alim) i Saletą oraz tego, że wycofał się z naspeedowanym, faulującym Tysonem (z powodu kontuzji rzekomo) i przegrał z Lewisem w 1 rundzie. (czytałem na zagranicznych forach, że podobno lekarz wstrzyknął mu lidokainę i musiał płacić przez to odszkodowanie, ile w tym prawdy to nie wiem)
widzisz łatwiej by ci było jakbyś nauczył się punktować walki , ja punktowałem Gołota z Ruizem wielokrotnie , raz dla jednego fanpage na FB i wyszła mi wygrana ruzia , minimalna ale wygrana i praktycznie nikt sie z ta punktacja nie kłócił
dwa Gołota to nie tylko walki z Byrdem i Ruizem , Gołota to rowniez walki z LL, Grantem , Brewsterem i Tysonem
Data: 06-01-2016 12:16:36
i przegrał z Lewisem w 1 rundzie. (czytałem na zagranicznych forach, że podobno lekarz wstrzyknął mu lidokainę i musiał płacić przez to odszkodowanie, ile w tym prawdy to nie wiem)
a ja czytałem ze Gołota miał wrodzona wade, dokładnie tą samą która całe życie dreczyła Władka Kliczke brak jajec
rywal Andre powinnien byc mniejszy wolniejszy , waciany , gorszy technicznie i najwazneijsze nie powinnien za duzo oddawac wtedy Gołota daja dobre walki hehe
https://www.youtube.com/watch?v=8iunp1tYOko
około 1 min i trudno sie z takim podejsciem nie zgodzic
Lewis wygrał zasłużenie z Mavrovicem, sam się dziwiłem ile bomb ustał Chorwat. Wydaje mi się, że z Mercerem też, ale dzisiaj sobie obejrzę i popunktuje. Generalnie to dobrze argumentujesz, że Gołota miał predyspozycje do tego żeby dać dobry pojedynek Lewisowi, a nawet prowadzić z nim na punkty. Mógł go nawet złapać jako pierwszy kombinacją, ale tak nie było. Zawodnikiem, który miał największe szanse z Lewisem był Riddick Bowe, który został zniszczony przez Gołotę. Bowe mimo tego, że dostawał straszne lanie od Polaka to był mądrzejszy, również posiadał świetny jab. Na portalach prowadzone są dyskusje czy był lepszy od młodego Foremana. Kondycje posiadał lepszą, cios podobny, jab lepszy.
George zachwalał Lennoxa, który w swoim prime naprawdę stanowiłby problem dla największych. Nie widzę Wladimira w starciu z Lennoxem, nie ta liga.
tylko ze walki z Bowe , LL i Grantem były przed wypadkiem
Bowe zniszczony przez gołotę a wszędzie piszą że jednak przez Holyfielda :)
Chwalisz Gołego za męczarnie z Sandersem w kontekście potencjalnego przełamania w półdystansie TOP 10 HW ever Lewisa?
Ten półdystans był zmorą Gołoty i brał się ze słabej psychiki. Czy Ty naprawdę sądzisz, że Endrju wolał się tłuc z Sandersem, dostawać czyste bomby od małego Norrisa zamiast korzystać ze swoich największych atutów (prostych i pracy nóg połączonych z przyzwoitą techniką) i punktować ich z dystansu? Goły w zwarciu nie miał zbyt wielu argumentów, Goły w zwarciu nie mógł wykończyć naruszonego, wypalonego Bowe, Goły w zwarciu się frustrował przez co walił z bani, bił w jaja i gryzł.
@rafałku, @rafałku - w jednym masz rację - dalsza dyskusja nie ma sensu. Czytanie boksu idzie Ci równie opornie co @spamdogowi szukanie pracy. Musisz zacząć oglądać walki a nie kierować się suchymi informacjami z boxrec'a. Poczytaj trochę synu, pooglądaj trochę walk, odśwież pojedynki Endrju z Norrisem, Bowem, Sandersem i grubym Po'uhą a wtedy będziesz miał jakieś szanse w dyskusji.
@tolek78
Proponuje Ci kolego kontroluj sie z tymi tekstami. Na razie tylko ładnie proponuje
Ty to możesz sobie proponować człowiek który wszystkich i wszędzie obraża chłopie i tak za parę dni stąd polecisz to sobie trochę pohasaj.Rafałku odpowiedz jak to się dzieje że z każdej strony o boksie wielokrotnie byłeś wyrzucany????
Masz swojego mistrza półdystansu:-)
Uśmiechnął się dlatego, że wiedział o co dziennikarz chce spytać. Gołota to temat przewałkowany milion razy. Widziałem wypowiedź Vitalija gdzie mówił, że Gołota był jednym z niewielu białych ze wschodu i to jeszcze w topie i tym samym ułatwił drogę reszcie ;)
Jajca miał większe, ale w pewnych momentach psychika nawalała, najbardziej jak musiał robić coś przeciwko niemu samemu, kiedy trener miał jego zdanie w dupie albo przeciwnik faulował.
Kto był mały waciany? Pouha, Tyson, Mollo, Ruiz? A kto niski? Sanders, Lennox, Bowe, Grant, McBride? Albo kto wolniejszy? Byrd, Brewster, Norris, Nicholson, Witherspoon, Adamek?
Wladimira najcenniejsze nazwisko na rozkładzie to Chris Byrd ;) 10letni dominator ;)
Data: 06-01-2016 12:46:06
Milan oczywiście!trzeba jednak przyznać,że każda walka dłuższa,krótsza była górą emocji i nieprzewidywalności.tego pragnęli i pragną kibicexD.pamietam szczególnie zawód po decyzji sędziów w walce z byrdem,ale to na gorąco było i po czasie nie ma o czym mówić.chyba każdy ma własny obraz gołoty,trochę brakuje mi szacunko do niego i tyle.
tak Gołota dawał zajebicte emocje , ciągłe zawody a na walke z Brewsterem wstali wszyscy i kolejny zawód, troche czasu mija i na Austina znowu sie cała Polska łapie
ja nie mam na celu umniejszać Andrzejowi ale stawianie go w czołowce lat 90 tych to dla mnie naduzycie
Data: 06-01-2016 11:54:45
szansepromotions
Jeśli bierzesz pod uwagę medale to Gołota jest mistrzem olimpijskim, więc Twoja teza, że jego największym osiągnięciem jest ucieczka z ringu się nie zgadza."
Gołota mistrzem olimpijskim? W którym życiu?
Władimir pokonał równiez Haye i Powietkina z którymi Gołoty tez nie widze,
najbardziej irytująca rzecz u Gołoty była sytuacja jak am naruszonego rywala i zamiast go konczyc to zaczyna kłuć go jabem
@rafałku, czy tobie coś czasem nie spadło na tą biedną, wykształconą ("ironie" hehe) głowę? Jakiś wielki sopel np.?
Chwalisz Gołego za męczarnie z Sandersem w kontekście potencjalnego przełamania w półdystansie TOP 10 HW ever Lewisa?
Ten półdystans był zmorą Gołoty i brał się ze słabej psychiki. Czy Ty naprawdę sądzisz, że Endrju wolał się tłuc z Sandersem, dostawać czyste bomby od małego Norrisa zamiast korzystać ze swoich największych atutów (prostych i pracy nóg połączonych z przyzwoitą techniką) i punktować ich z dystansu? Goły w zwarciu nie miał zbyt wielu argumentów, Goły w zwarciu nie mógł wykończyć naruszonego, wypalonego Bowe, Goły w zwarciu się frustrował przez co walił z bani, bił w jaja i gryzł.
@rafałku, @rafałku - w jednym masz rację - dalsza dyskusja nie ma sensu. Czytanie boksu idzie Ci równie opornie co @spamdogowi szukanie pracy. Musisz zacząć oglądać walki a nie kierować się suchymi informacjami z boxrec'a. Poczytaj trochę synu, pooglądaj trochę walk, odśwież pojedynki Endrju z Norrisem, Bowem, Sandersem i grubym Po'uhą a wtedy będziesz miał jakieś szanse w dyskusji."
--------------------------
1. Lewis mial kiepski poldystans. Wlasciwie to bardzo kiepski, niewiele lepszy od Wladimira. Bil uppercuty, ale bil je wyprowadzajac cios z dystansu, czesto tez łapał rywala za glowe i 'doprowadzał' do swojego uppercuta.
A to nie jest poldystans. Ponadto jakie meczarnie? Bo Golota nie znokautowal Sandersa to oznacza, ze ma kiepski poldystans? Czy Ty coś myslisz? Są rozni bokserzy, niektorzy nie maja atomowej bomby, taki Glazkow, brazowy medalista olimpijski, zreszta tak jak Golota, nie nokautuje swoich rywali, ale wypunktowuje ich i taki laik jak Ty tez by nazwal to 'meczarniami'. Ali tez mial 'meczarnie' wszak mial tylko 37 KO na 55 walk, co geniuszu?
Gołota zdeklasowal Sandera w sposob CZYSTO TECHNICZNEJ WALKI. Wlasnie 10-rundowa walka w poldystansie wygrana az 100-90 najlepiej pokazuje umiejetnosci TECHNICZNE Gołoty w poldystansie.
MYŚL, to logika.
2. Ten filmik z walki z Pouhą nie wiem czego ma dowodzić? Przeciez Samoańczyk zlapal go jednym ciosem, zamroczyl, wiec logiczne, ze Golota nie bedzie wtedy sie ładnie bił w poldystansie. Po raz drugi: MYŚL.
3. Skoro juz naprawde az tak prosisz mnie abym wyłuszczył Twoje braki w wiedzy, to prosze bardzo:
https://youtu.be/F1JFYM2fvZQ?t=982
Tu masz ten swoj 'kiepski poldystans' laiku. Gołota cała walkę w ten sposob okladal w poldystansie Bowe, młynek na dół, uppercuty, krótkie sierpy. Cała koncepcja Goloty w tej walce ktora doprowadzila go do nieformalnej wygranej, opierala sie wlasnie na lewym prostym i swietnym POLDYSTANSIE. To w nim czesto ranil Bowe'a. Sandersa natomiast ośmieszył i zdeklasowal w poldystansowej walce 100-90. Doucz sie w koncu dziecko a potem trać moj czas, bo nie mam go na tyle zeby Cie ciągle uczyć
Można tylko spekulować. Nie ma co porównywać pięściarzy z topu 2010+ do pięściarzy z topu z 90tych. Tak samo z 90tych do 70tych. 20 lat to za dużo by móc porównywać. (Można porównać np. 90 do 80 albo 90 do 2000-2009, tak samo 60 i 70 jak i 60 i 50, ale porównywać 50 i 70 jest bez sensu).
Aktualnie dopiero co tworzy się nowa czołówka, nowy ścisły top, dlatego, że średnio co 20-25 lat powstaje nowa era pięściarzy. Do 2005 roku wielu odeszło, a od 2005 do 2010 zaczęli pojawiać się nowi prospekci w ich miejsce do czołówki np. Chagaev, Haye, Povetkin, Chambers, Arreola, do 2010 również odeszło jeszcze więcej pięściarzy także tych, którzy debiutowali w rankingach od roku 2000, pojawiając się przez chwilę bądź przez przypadek. 2010-2015 widzimy nazwiska w zestawieniach federacji, które wgle nie powinny się pojawić. Wladimir mógł trzaskać sobie obrony z pięściarzami, którzy nie powinni dostać walki o pas.
Teraz Wladimir ograniczony pod względem kantowania uczciwie przegrał z Furym, który próbował już od kilku lat z nim zawalczyć. Tworzy się nowy ład. Odpadają nazwiska drogą eliminacji poprzez starcia czołówki, a nie jak wcześniej to było, że się unikano nawzajem. Dzięki temu stworzy się ścisły top20. Top w którym już raczej zabraknie miejsca dla Wladimira. (pod względem osiągnięć w latach 2000-2010 jest numerem 1, ale nie zawalczył z najlepszymi ponieważ ich uniknął, wybili się sami albo odeszli na emeryturę) Wladimir był dominatorem w bardzo słabych czasach.
Powracając do głównego wątku mojego komentarza: Nie porównuj dekad, które różni 20 lat. Takie porównania są abstrakcyjne. Drogą abstrakcji mogę odpisać, że Povetkin + Haye = coś podobnego do Gołoty w prime.
Tylko spójrz, że gdyby nie dwa wałki to jego kariera byłaby przypieczętowana i podsumowana. Wszelkie dyskusje nie byłyby prowadzone w nieskończoność. Dla mnie Gołota i Michalczewski i tak będą ikonami Polskiego boksu zawodowego, jego prekursorami, a brzemieniem tego będzie, że obaj będą wyklinani. Polak Polakowi nóż w gardło przecież. Hejter zawsze znajdzie wymówkę. W przypadku Gołoty to wycofanie się z Tysonem, w przypadku Michalczewskiego "Narodowość". U Adamka będzie to "wata, pazerność, walki z nołnejmami" u Diablo "psychotropy, walczy u Wasyla, podstawiani rywale" z kolei u Szpilki "siedział w więzieniu" a u Fonfary "tyle ciosów z Cleverym i go nie usadził, wata"
byłby tez stylowym koszmarem dla Brewstera gdyby nie to ze dał sie znokautowac w minute , byłby tez stylowym koszmarem dla Ruzia gdyby tylko Ruiz nie boksował w swoim stylu itd
oj rafałku pało Ty nasza za robote sie weź bo z boksu to ty nie wyzyjesz
Jaki śmieszny komentarz. Sugeruje, że autor żyje z boksu, albo co najmniej potrafiłby.
@kermitt
Jako argument za umiejętnościami Gołoty w półdystansie dodałbym jeszcze drugą rundę walki z Tysonem. Intuicyjne uniki, doskonałe odchylenia, ruchliwość, wyczucie. A to wszystko z mistrzem półdystansu w walce gdzie bomby latały gęsto a Gołota pomiędzy tymi bombami i dawał radę. Po tej rundzie chyba pomyślał "Niezły wariat ze mnie, mało kto ma jaja, żeby dać taką rundę". Do trzeciej rundy nie wyszedł, bo pomyślał "Ale nie aż taki wariat, żeby dać kolejną taką rundę".
Gołota w prime mógł walczyć z każdym zawodnikiem w historii, z Alim, Tysonem, Foremanem. On wcale nie miał słabej psychiki, trochę się tylko czasami usztywniał na początku. Gołota miał mocną psychikę tylko miał też dystans do boksu i nigdy nie zapominał o tym, że to nie jest walka na śmierć i życie. Pamiętał o tym, że walkę można w każdej chwili zakończyć i tak robił.
Nie przesadzałbym z tą nienawiścią Polaka do Polaka. Jeśli ktoś chce to przecież do każdego może się przyczepić, co sam zresztą zauważyłeś. Nie uważam jednak, żeby było to u Nas aż tak powszechne, aby na tle innych nacji robić z tego jakąś naszą narodową przywarę. Poza tym całkowicie nie rozumiem jak możesz stawiać nazwisko Gołoty obok Michalczewskiego? Przecież Andrzej jest powszechnie lubiany, a Darek wręcz przeciwnie.
ile tym tam widzisz tych podbródkowych? :)
Masz poważne problemy z logiką, mój sfrustrowany kolego.
Skoro Goły dostawał po łbie w zwarciu od journeymana Po'uha (niepochodzącego z Samoa, wbrew temu co twierdzisz), skoro lał go mały Norris (obejrzyj w końcu tą walkę!), skoro nie umiał przełamać przeciętniaka Sandersa, skoro nie umiał wykończyć naruszonego Bowe, będącego z dala od swojej najlepszej formy (delikatnie rzecz ujmując), skoro pękał psychicznie w KAŻDYM ważnym pojedynku, to jak niby miałby przełamać Lennoxa?
Jak Ty chcesz nauczać dzieci w tej swojej podstawówce, nauczycielu matematyki, skoro masz problemy z wyciąganiem podstawowych, logicznych wniosków?
@grzelak - z całym szacunkiem, ale to że Goły próbował się bić z Tysonem (który już stracił z resztą swoje najważniejsze atuty) nie świadczy o niczym innym niż o głupocie Endrju. I przez tą głupotę skończyło się tak jak się skończyło.