MANSOUR KONTRA BREAZEALE 16 STYCZNIA NA GALI SZPILKA-WILDER!
Amir Mansour (22-1-1, 16 KO) miał pierwotnie w miniony weekend krzyżować rękawice z Arturem Szpilką. Z kolei Dominic Breazeale (16-0, 14 KO) tego samego wieczoru miał zmierzyć się z Charlesem Martinem. Obie te walki ostatecznie nie doszły do skutku, z różnych powodów, ale teraz Mansour i Breazeale rozstrzygną pewne sprawy między sobą.
Do ich pojedynku dojdzie 16 stycznia w hali Barclays Center na Brooklynie, gdzie... Szpilka (20-1, 15 KO) zaatakuje Deontaya Wildera (35-0, 34 KO) i należący do niego pas federacji WBC wagi ciężkiej.
- Wszystko jest już potwierdzone, podpisałem kontrakt - mówi niedoszły rywal "Szpili". - Breazeale trochę potrafi, wszak rekord 16-0 nie zbuduje każdy, ale on więcej gada niż robi. Tym razem spotka na swojej drodze zawodnika, z którym jak dotąd nie miał jeszcze do czynienia. To dla niego ogromne wyzwanie, ale dla mnie również spore - powiedział Mansour, który rywalizował ze Szpilką o miano pretendenta dla Wildera. Ostatecznie wybór padł na Polaka.
- Wyszło jak wyszło, muszę więc dalej robić swoje. Taki jest biznes w tym sporcie. Mistrzowie wybierają sobie łatwiejsze opcje, by dłużej pozostać na tronie. Wszyscy widzieli co robi Kliczko przez kilka lat i teraz idą jego śladami - dodał leworęczny i mocno bijący Amerykanin.
Mansoura oszukano z Washingtonem, jest mocno zdeterminowany, nie popuści, jakby co.
ciekawi mnie jaki pomysł na Szpilkę mają jego promotorzy, mając na uwadze jego przegraną z Wilderem. Czy odbudowa z 2-3 leszczami czy od razu walka z Amirem/Breazeale. Dwie porażki z rzędu to byłby koniec amerykańskiej przygody łysego i powrót do Łapina, jak piesek z podwiniętym ogonkiem.