PETER FURY: KLICZKO W REWANŻU BĘDZIE LEPSZY, ALE TYSON ZNÓW WYGRA

Tyson Fury (25-0, 18 KO) na każdym kroku podkreśla, że swój sukces zawdzięcza wujkowi Peterowi, który kilka lat temu został jego pierwszym trenerem i rozruszał stojącą trochę w miejscu karierę tego olbrzyma. Szkoleniowiec ten przekonywał wszystkich, że jego wychowanek pobije Władimira Kliczkę (64-4, 53 KO). Teraz z kolei przekonuje, iż rewanż zakończyłby się tak samo.

- Styl robi walkę, to proste. Tyson nie mógł zrobić wszystkiego co założyliśmy, bo rywal był świetnie wyszkolony, ale tak samo Kliczko nie zrobił wszystkiego, co on chciał. Jednego i drugiego stać na wiele więcej, lecz rewanż wyglądałby tak samo, nawet pomimo zmiany strategii - uważa trener nowego króla wagi ciężkiej.

- Po prostu teraz nadszedł czas Tysona, tym bardziej, że stać go na znacznie więcej. To była jego pierwsza walka o tak dużą stawkę i pierwszy poważny test. Przeszedł go pomyślnie, więc wyobraźcie sobie, jak teraz będzie zrelaksowany podczas walki. W drugiej walce Kliczko z pewnością będzie w lepszej formie, lecz również Tyson będzie dużo lepszy. Podczas każdej walki zawodnik jest o jeden cios od katastrofy. Uderzenia mijają cel o centymetry i wszystko może się zdarzyć, jestem jednak przekonany, iż w rewanżu to znów Tyson będzie zwycięzcą - dodał Peter Fury.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 30-11-2015 11:25:52 
Akurat o tym pisałem, więc powtórzę tu.

Co do Emanuela Stewarda, to wg mnie wyrządził mu trochę niedźwiedzią przysługę.
Kliczko nigdy nie był dobry w półdystansie. Steward, widząc jego atuty, całkowicie wykluczył u niego półdystans, postawił na jego walkę tylko w dystansie, w półdystansie nauczył go klinczować, faulować.
Kliczko, nie dość, że w półdystansie był zawsze słaby, to od ponad tych dziewięciu lat nie boksował blisko rywala, w zwarciu - cały czas tylko na dystans, w razie skrócenia odległości przez przeciwnika, od razu klincz.

Teraz trafił na gościa, z którym musiał walczyć skracając dystans, musiał podchodzić bliżej, musiał wchodzić w półdystans. Niestety (dla niego) jest już właściwie kompletnym zerem w tym elemencie. Na dystans też kompletnie nie szło,bo rywal (Fury) na dystans był świetny, w dodatku lepsze warunki.
M. in. dlatego przegrał tak sromotnie. Bo nie oszukujmy się - Kliczko nie istniał w tej walce.

Czy jeśli dojdzie do rewanżu, Kliczko pokaże coś więcej, coś innego? Może gdzieś tam bardziej zaryzykować (Fury się zdekoncentrować , zagapić na moment) i czysto trafić jakimś solidnym ciosem. Ale to mało prawdopodobne, na to bym nie liczył.
"Zaległości" z nieumiejętności walki w półdystansie, z nieumiejętności szybkiego skracania dystansu (jego praca nóg wówczas wyglądała wręcz komicznie, nie mówiąc o kompletnym braku pomysłu jak uderzyć i gdzie, żeby nie otrzymać bomby kontrującej) już na pewno nie nadrobi. Tym bardziej, że to jego pięta Achillesowa i zawsze był słaby w tym elemencie.
Nie widzę jego szans w rewanżu i trudno się spodziewać innego Kliczki, innego obrazu walki. Bo nie zakładam, że Fury byłby gorzej przygotowany.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 30-11-2015 11:45:13 
Witek w takiej sytuacji wywolalby wielka bijatyke i wymiane po mordach do upadlego
Wladek to nie ten charakter

mimo wszystko nadal uwazam ze to Kliczko przegral walke bardziej niz Fury ja wygral
co nie zmienia faktu ze jest nowy mistrz i teraz on rzadzi
 Autor komentarza: kibicfg
Data: 30-11-2015 14:08:29 
Kliczko walczyl tragicznie. Byl ewidetnie do ustrzelenia. Mimo to Furemu sie to nie udalo a napewno mial swiadomosc ze sedziowie mogli te walke wypunktowac inaczej. Kliczko oczywiscie nie przegral sromotnie mimo beznadziejnej postawy. Z tymi zachwytami nad Furym poczeklabym do rewanzu. Kliczko powinien zaprezentowac sie znacznie lepiej. Z tym rzadzaniem Furego rowniez bylbym ostrozny. Podejrzewam ze w kontrakcie bylo dokladnie zapisane na jakich zasadach odbedzie sie rewanz i sa to warunki Kliczki nie Anglika.
 Autor komentarza: F30
Data: 30-11-2015 14:36:56 
czy warto walić głową w mur i przekonywac że stara jak zasada że styl robi walke nadale obowiązuje ?
chyba nie warto , wielu userów zrozumie z jakiego pokroju zawodnikiem mają do czynienia odnośnie Tysona w momencie jak w podobnym stylu jak Kiczko ( albo jeszce gorszym ) przegrają Wilder , Powietkin czy Ortiz .
 Autor komentarza: boxing
Data: 30-11-2015 14:57:47 
według mnie Kliczko walczył z kontuzją, nie odwołali walki choć to wcześniej planowali - zapewne TV nie chciało stracić więcej niż mu dali te 20 baniek ... ale to na mój nos tylko tak sobie gdybam
 Autor komentarza: boxing
Data: 30-11-2015 14:59:52 
a to, że nic nie pokazał to już inna sprawa
 Autor komentarza: Koment
Data: 30-11-2015 15:31:01 
Kliczko będzie musiał teraz udowodnić, że jest prawdziwym wojownikiem i wyraznie pokonać Tysona, jeśli przegra kolejną potyczkę w złym stylu rzuci się to cień na jego dotychczasowe sukcesy podkreślając słabość wagi ciężkiej.
 Autor komentarza: Adih4sh
Data: 30-11-2015 15:58:31 
Apropo walki Furego z innymi wysokimi ciężkimi. Witek na pewno jak zwykle by wywołał bijatykę.
To jest wojownik z krwi i kości, gdzie nawet nie musiał by ryzykować bojaźnią o swoją szczękę.
Podobnie Wilder czy Anthony również nie cackali by się. Ciekaw jestem z kim Tyson będzie bronił tytułu.
 Autor komentarza: F30
Data: 30-11-2015 16:20:20 
a witek walczy ? Wilder zorbił bijatyke ze Stiverne ? hehe
 Autor komentarza: Adih4sh
Data: 30-11-2015 16:29:55 
Witka tak sobie tylko przemierzyłem. Każdy wie że zakończył karierę. A co do Wildera i Stivernea: A co ma piernik do wiatraka ? Haitańczyk to bosker innego pokroju. Z jednym walka będzie inna a z innym inna. Wilder będzie mógł sobie na więcej pozwolić ze słabo bijącym Anglikiem.
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-11-2015 16:41:14 
@AutorKomentarza

Dobrze napisane.

Tak jak napisałeś, Władimir po prostu nie jest wszechstronnym zawodnikiem.

Potrafi walczyć na dystans i używa tylko parę wyuczonych akcji, najczęściej: lewy-lewy--lewy-lewy-klincz i tak cały czas, aż "przyceluje" i wtedy prawy.

Nie pamiętam kiedy ostatnio zadał jakiś cios podbródkowy...
 Autor komentarza: sylweek1208
Data: 30-11-2015 17:01:36 
Tez cos wrazenie mam, ze Władek jakby walczył z kontuzją...cieszy mnie, że nie tłumaczy sie tym ale cos musi byc na rzeczy. Inna sprawa, ze zawsze Kliczko ma klauzulę rewanżu w kontrakcie. Więc jeszcze Fury nie dyktuje warunków.
 Autor komentarza: F30
Data: 30-11-2015 17:22:15 
Autor komentarza: sylweek1208
Data: 30-11-2015 17:01:36
Tez cos wrazenie mam, ze Władek jakby walczył z kontuzją...cieszy mnie, że nie tłumaczy sie tym ale cos musi byc na rzeczy. Inna sprawa, ze zawsze Kliczko ma klauzulę rewanżu w kontrakcie. Więc jeszcze Fury nie dyktuje warunków.

brawo że to zauważyłeś , powiem wiecej lekarze już zdiagnozowali kontuzje ( jest info u konkurencji )
okazało się że to wrodzona kontuzją braku jajec
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-11-2015 17:28:40 
@F30 - XD

Dałem się w pierwszym momencie nabrać jak to czytałem...;-D
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 30-11-2015 19:27:25 
Autor komentarza: F30Data: 30-11-2015 17:22:15

dobre:) też jak LLL nabrałem się jak zacząłem to czytać.
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 30-11-2015 19:55:37 
Widać niektórzy nadal nie mogą tu na forum pogodzić się z porażką Władymira Kliczki i wypisują banialuki. Fury zabrał Włada do szkoły i pokazał mu na czym polega boks. Rewanż może być jeszcze gorszym upokorzeniem dla Włada. Zaznaczam, że może być, ale nie musi ponieważ nie wiadomo jak Fury przygotuje się do tego rewanżu, czy nie zlekceważy tym razem Włada. Natomiast Wład musiałby diametralnie zmienić swój styl. Według mnie on tego nie potrafi. Wład jest po prostu bardzo dobrym rzemieślnikiem, jest pracowity, ambitny, ale nigdy nie będzie drugim Royem Jonesem Jr. Taki talent albo się ma albo nie. Fury to posiada. Myślę, że Witalij również.

Podam przykład. Do ligi tych utalentowanych zaliczam też Jurgena Braehmera. Pamiętam, że gość miał dużo konfliktów z prawem, rezygnował z boksu, potem wracał, wdawał się w bójki, nie przykładał się do treningów, ostatni przychodził na salę, a pierwszy wychodził. Tak było w grupie Uniwersum, w której walczył też Aleksy Kuziemski. Aleksy dobry chłopak, mega pracowity. Trzeba go było wyganiać z sali, ale gdy przyszło skonfrontować się Braehmerowi z Kuziemskim to różnica na korzyść Niemca była nieporównywalna. Braehmer robił z Aleksym co chciał.
Tak niestety jest. Matka natura nie jest sprawiedliwa. Jedni mają talent i nawet nie muszą się przykładać do zdrowego trybu życia, do treningów, a i inni choćby nie wiem jak cieżko pracowali, byli ambitni to pewnego poziomu nie przeskoczą.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.