HOUSTON: WYGRANE CHARLO I TRUDNY POWRÓT HARRISONA

Jermell Charlo (27-0, 12 KO) podąża śladami brata. Podczas rozegranej w nocy naszego czasu gali w Houston rozprawił się w dobrym stylu z cenionym Joachimem Alcine (35-8-2, 21 KO).

Charlo przeważał od początku, a gdy w końcu w szóstej rundzie posłał przeciwnika na deski, za moment pojedynek został przerwany.

- To był kiedyś dobry zawodnik, ale dziś to już zupełnie inna generacja pięściarzy. Na pewno jestem na innym, wyższym poziomie niż dzisiejszy przeciwnik - mówił zadowolony ze swojego występu Charlo.

Po szokującej porażce w lipcu wygraną powrócił teraz Tony Harrison (22-1, 18 KO), lecz znów okazało się, że kondycja nie jest jego najmocniejszą bronią. Przez osiem rund obijał i robił co chciał z Cecilem McCallą (20-3, 7 KO), tymczasem w dwóch ostatnich zupełnie osłabł i musiał walczyć o przetrwanie. Jeden z arbitrów wygłupił się punktacją 100:90, lecz dwaj pozostali typowali już tak, jak to naprawdę wyglądało, czyli 98:92.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 01-11-2015 13:19:08 
Joachim Alcine ceniony był kiedyś. Teraz to już dziadek sprzedający nazwisko.
 Autor komentarza: CELko
Data: 02-11-2015 08:58:37 
Tony Harrison mistrz kondycji, skoro walczy o przetrwanie po 8 rundzie z jakimś waciakiem mającym tylko i wyłącznie przypadkowo podobne nazwisko do Atomowego Byka, to ja mu sukcesów nie wróże.

Charlo nie miał problemów i nikt takich się też nie spodziewał.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.