PIĘĆ NAJWIĘKSZYCH ZWYCIĘSTW WŁADIMIRA KLICZKI

Już 24 października na ringu w Dusseldorfie Władimir Kliczko (64-3, 53 KO) po raz kolejny zmierzy się ze śmiałkiem, który pragnie jego detronizacji. Ukraiński król wszechwag, w którego posiadaniu znajdują się pasy WBO, WBA, IBF i IBO, tym razem za rywala ma niezwykle pewnego siebie Tysona Fury'ego (24-0, 18 KO). Eksperci przewidują jednak, że sama pewność siebie i ekscentryczny styl bycia niepokonanego Brytyjczyka nie pomogą mu w sprawieniu sensacji i zachowaniu czystego konta. Przecież już wielu świetnych zawodników próbowało dokonać tej sztuki i żaden z nich nie znalazł recepty na siłę i technikę mistrza. Warto przypomnieć niektóre triumfy "Dr Stalowa Pięść". Oto i one.

5. Sułtan Ibragimow (22-1-1, 17 KO) – 2008 rok.
W lutym 2008 roku na ringu w Madison Square Garden doszło do pierwszej walki unifikacyjnej w wadze ciężkiej od czasu pamiętnej bitwy Evandera Holyfielda z Lennoxem Lewisem w 1999 roku. Kliczko, który miał na swoim koncie pas IBF, bez problemów dołożył do kolekcji należący do rosyjskiego mańkuta tytuł WBO. Ibragimow, który jako amator odnosił wiele sukcesów, zdobywając m.in. srebro na igrzyskach i mistrzostwach świata, a przystępując do starcia z Władimirem był niepokonany, tym razem okazał się bezsilny. Po tej bolesnej i jednostronnej lekcji boksu Rosjanin zawiesił rękawice na kołku.

4. Kubrat Pulew (20-1, 11 KO) – 2014 rok.
Stawką tego ciekawie się zapowiadającego pojedynku, mającego miejsce w listopadzie 2014 roku w Hamburgu, był tylko pas IBF, albowiem Bułgar postanowił nie uiszczać opłat za pozostałe trzy (WBO, WBA i IBO). Niepokonany i groźny pretendent nie bez przyczyny nosił przydomek "Kobra" i wielu kibiców spodziewało się sensacji. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. Bojowy challenger został szybko rozmontowany przez ukraińską wieżę i poległ z kretesem w piątej rundzie. "Dr Stalowa Pięść" zafundowała mu klasyczne KO, detonując na jego szczęce potworny lewy sierpowy.

3. Samuel Peter (35-5, 28 KO) – 2005 rok.
Po bolesnych przegranych z Corrie Sandersem (42-4, 31 KO) w 2003 i Lamonem Brewsterem (35-6, 30 KO) w 2004 roku, na młodszego z ukraińskich braci spadła fala krytyki. Władimir znalazł jednak świetny sposób, aby uciszyć swoich wrogów, krzyżując pięści z niebezpiecznym nigeryjskim zabijaką. Do walki z niepokonanym wówczas "Nigeryjskim Koszmarem" doszło we wrześniu 2005 roku w Atlantic City i była to jedna z najcięższych przepraw Ukraińca. Władimir w czasie dwunastu zaciętych rund aż trzy razy lądował na deskach, ale mimo to udowodnił, że ma serce do walki i ostatecznie zasłużenie tryumfował na punkty. Dzięki temu zwycięstwu Kliczko został także oficjalnym pretendentem do tytułu IBF należącym wówczas do Chrisa Byrda, z którym zmierzył się w kolejnym swoim występie.

2. David Haye (26-2, 24 KO) – 2011 rok.
Zapowiadająca się na jedną z najlepszych walk w wadze ciężkiej bitwa Brytyjczyka z Ukraińcem, okazała się jednostronnym sparingiem. W lipcu 2011 roku w Hamburgu Władimir stanął oko w oko ze słynącym z niezwykłej szybkości i piekielnego uderzenia mistrzem WBA. O gorącą atmosferę i ogromne zainteresowanie fanów przed tym pojedynkiem zadbał oczywiście czarnoskóry "Żniwiarz", którego niewybredne wypowiedzi i słynna na cały świat koszulka z odciętymi głowami ukraińskich braci, wywołała prawdziwą medialną burzę. W efekcie w dniu walki przed telewizorami zasiadły miliony (w Ukrainie aż 40% całej populacji), spodziewając się dramatycznego show. Takiego jednak nie było, a winą za to obarczono Dawida, który unikał walki i robił co mógł, by przy minimalnych stratach dotrwać do końcowego gongu. Co prawda w jedenastej odsłonie był liczony, ale Anglik upadł bardziej przez poślizgnięcie niż od ciosu rywala. Po walce wyspiarz próbując zapewne ratować resztki swego honoru tłumaczył swoją postawę złamanym palcem u nogi, ale to tylko pogrążyło go jeszcze bardziej.

WŁADIMIR KLICZKO: SERWIS SPECJALNY

1. Aleksander Powietkin (29-1, 21 KO) – 2013 rok.
Ten pojedynek zostanie zapamiętany na lata. W październiku 2013 roku rosyjski promotor Władimir Hriunow dopiął swego i oferując Kliczce 23 miliony dolarów sprowadził go do stolicy swojego kraju. Tam czekał na niego niebezpieczny, utalentowany i niepokonany faworyt gospodarzy. Dwaj złoci medaliści olimpijscy byli krytykowani za jakość widowiska, ale król mógł być tylko jeden. Po raz pierwszy w tej walce i zarazem pierwszy raz w karierze Rosjanin upadł na deski w drugiej odsłonie po precyzyjnym i mocnym lewym sierpowym. W siódmej rundzie Ukrainiec rzucał go na matę jeszcze trzykrotnie, ale faworyt gospodarzy jakimś cudem zdołał dotrwać do zbawiennej przerwy i ostatecznie do końca pojedynku. Punktacja sędziów (trzy razy 119-104 dla Władimira) w pełni oddaje dominację czempiona IBF, WBA, WBO i IBO, jaka miała miejsce tej nocy.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: un4given
Data: 12-09-2015 11:04:43 
"Dwaj złoci medaliści olimpijscy stworzyli razem świetne widowisko..."

Że co ? ;x
 Autor komentarza: qwerty890
Data: 12-09-2015 11:07:21 
Walka Powietkina z Kliczko może byłaby zapamiętana jako świetne widowisko gdyby nie klincze Włada.
 Autor komentarza: slayer85
Data: 12-09-2015 11:19:36 
@un4given

Właśnie sobie pomyślałem, że chyba jeszcze śpię, bo to po prostu niemożliwe, aby poważny dziennikarz to napisał ;D
 Autor komentarza: rocky86
Data: 12-09-2015 11:21:24 
"Dwaj złoci medaliści olimpijscy stworzyli razem świetne widowisko"

buhahaha, no gdyby to było połączenie zapasów z judo, to pewnie tak by określili ten bój.


Jedna z najbrudniejszych walk ever
 Autor komentarza: Matys90
Data: 12-09-2015 11:28:38 
1)'Dwaj złoci medaliści olimpijscy stworzyli razem świetne widowisko' - WTF?
2)'Punktacja sędziów (trzy razy 119-114 dla Władimira) nie oddaje w pełni wyraźnej dominacji czempiona' - WTF2?

Nieudolne tłumaczenie panie Czuba, po pierwsze punktacje były 3x 119-104, co absolutnie w pełni oddaje dominację czempiona, a po drugie:

'What looked like a close fight on paper was, in reality, another easy win for Klitschko,'

nie oznacza, że karty punktowe nie oddały dominacji Kliczko, tylko że ta walka na papierze zapowiadała się na wyrównaną, a okazała się kolejnym łatwym zwycięstwem Kliczko.
 Autor komentarza: southpaw
Data: 12-09-2015 11:36:13 
Hah, nieźle. Pamiętam, że walka z Saszą to było piękne widowisko. Kliczko zapłacił za ten artykuł czy kogoś za bardzo poniosło po piątku?
 Autor komentarza: Vitalij71
Data: 12-09-2015 11:45:54 
Oglądąłem wczoraj powtórkę Włada z Povietkinem
nie zle "z poniewierał "Povietkinem 3 razy "Sasza" na dechach, był tam miedzy innymi tam też cios na skroń i pierwsze deski Povietkina to że wstał po takim soczystym ciosie i walczył dalej to 'szacun "dla ruska.
Walka była jednostronna ale brzydka ( też za sprawą Włada ale Povietkina który pochylał się do pasa Władowi ) nie podobała mi się.
Najładniejszy nokaut na Pulevie ale jedną z niełatwych walk miał Władmir 2008 roku z Tony Thopsonem thompson był wtedy niezłej formie( nie tak jak w 2012) był poza tym wysoki 196 czy nawet 197 niewygodny stylowo było widać lekkie ślady walki na twarzy Włada po tej walce .
a nokaut na Thompsonie w 11 rundzie był widowiskowy i efektowny wysłał do snu thompsona


Ciekawi mnie bardzo walka krzykaczem Furym to chyba nie będzie spacerek dla Włada ale stawiam wyraznie na punkty dla Włada lub jego nokaut pod koniec walki

a najtrudniejszym rywalem będzie Wilder jeśli wogle do tej walki dojdzie kiedyś
 Autor komentarza: deeceWzp
Data: 12-09-2015 11:50:20 
śmiem powiedzieć że jak by doszło teraz do rewanżu kliczko-povietkin wynik mógłby być w drugą strunę.
 Autor komentarza: Taksowkarz
Data: 12-09-2015 11:52:37 
MMA w wykonaniu Włada z siódmej rundy to wstyd dla całego świata boksu.
 Autor komentarza: Taksowkarz
Data: 12-09-2015 11:53:12 
*Chodzi o walkę z Saszą
 Autor komentarza: dywizjon303
Data: 12-09-2015 11:54:14 
Najciekawsza z tych wymienionych walk to oczywiście ta z nigeryjskim prosiakiem,,to było cos niesamowitego...
 Autor komentarza: matd
Data: 12-09-2015 12:24:18 
No fakt,z Povietkinem to byla tragedia. Ale mimo ,ze nie da rady usprawiedliwic Wladimira ,to Sasza tez draznil jak cholera. Pochylal sie do pasa i laz jak ćma do swiatla tym łbem.. A Kliczko tez mi sie wydaje ,ze jakby mniej faulowal to i tak nie dal by sobie zrobic krzywdy. A przynajmniej mogl tylko klinczowac a na cholere on sie tak wieszal ? Zeby oslabic ? Samymi klinczami by go wymeczyl.
 Autor komentarza: Barkley00
Data: 12-09-2015 12:50:44 
Walka z Powietkinem to ma byc wielkie zwycięstwo?
To było najgorsze gówno (niektórzy mówią na to walka bokserska) pełne po brzegi fauli, zapasów, rzutów, wrestlingu. Jawna korupcja ze strony sędziego ringowego Luisa Pabona, syf gnój i malaria. Grabimir powinien był zostac ukarany odjęciem punktu już w 2-3 rundzie, a dalej w przypadku dalszych fauli zwyczajnie zdyskwalifikowany. Ten tak zwany "czempion" sklinczował więcej razy niż zadał ciosó. 2 knockdowny to żart, jeden rzut, jeden ciosem przedramieniem. Nie wiem kto normalny uzna tę gówno-walkę za jakikolwiek "wielkie zwycięstwo".
 Autor komentarza: Barkley00
Data: 12-09-2015 12:52:08 
Swoją drogą ciekawe dlaczego autor tego groteskowego tekstu nie wspomnieł o jakości tego pseudo pojedynku z Powietkinem?
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 12-09-2015 13:03:26 
Formalnie najcenniejsze skalpy KoksoPrzytulaska to posiadacze pasów Haye, Ibragimov i Byrd x2 (Povietkin miał pseudo-pas, Pulev nie pasuje do tego towarzystwa). Cechą wspólną wszystkich (z jednym wyjątkiem) tych pojedynków była ich mierna atrakcyjność. Szczególnie tyczy sie to walk z kacapami. Jak było z Povietkinem wszyscy wiemy, sposób w jakim Kliczko walczył z małym Ibragimovem i przebieg tej walki, to również kolejny z mocnych argumentów na tezę, że Kliczko psychiki wielkiego mistrza po prostu nie ma. Klincze, deptanie, faule, 0 ryzyka. Natomiast najważniejszą dla Władzi walką był chyba Peter I. Koksiarz wracał po ciężkich porażkach, walczył z groźnym rywalem, był w opałach i wygrał. Ciężko mi to przyznać, ale był to nawet ciekawy pojedynek. OK, po tym trudnym wyznaniu muszę się chyba iść przewietrzyć.
 Autor komentarza: Versalce
Data: 12-09-2015 13:18:59 
Faktycznie walka Kliczki z Powietkinem to wygrana numer 1, bo Ukrainiec za faule powinien być zdyskwalifikowany. Poza tym, walcząc na zasadach bokserskich mógłby nie sprostać Rosjaninowi, więc ta wygrana to duży sukces, a właściwie prezent od sędziów (głównie ringowego sprzedawczyka - Luisa Pabona).
 Autor komentarza: Barkley00
Data: 12-09-2015 13:22:29 
Smutne jest to, że ta sprzedajna suka Luis Pabon zamiast dostac dożywotnio zdyskwalifikowany, to sobie dalej sędziuje walki mistrzowskie, zwykle nieudolnie, nie panując w ringu nad pięścierzami.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 12-09-2015 14:15:25 
Versalce vel Rollins.
Jak tam nadal twierdzisz że do walki z Furym nie dojdzie? xD
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 12-09-2015 15:43:25 
nr1 + opis nieporozumienie
 Autor komentarza: lukaszs1990
Data: 12-09-2015 23:02:57 
Tak by the way to „iron fist” jest przydomkiem Witalija, Władimir ma pseudonim „steel hammer”
 Autor komentarza: adambw
Data: 13-09-2015 00:08:39 
ja jestem ciekawy jaka dluga pauze sobie zafunduje fury po walce z kliczka....po walce z ktoryms z kliczkow chyba kazdy zawodnik robil dluzsza pauze,ciosy swoje robia ,wszystko sie gdzies odklada...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.