ZAPOMNIANY MISTRZ - PANCHO VILLA

Dzisiaj największą gwiazdą z Filipin jest niewątpliwie utytułowany Manny Pacquiao, ale niewielu fanów boksu zawodowego wie, że "Pac Man" nie był pierwszym pięściarzem ze swojego kraju, który podbił Amerykę. 1 sierpnia 1901 roku w mieście Ilog na Filipinach urodził się Francisco Villaruel Guilledo, lepiej znany jako niesamowity Pancho Villa (77-4-4, 22 KO).

Znakiem rozpoznawczym Pancho Villi był jego destrukcyjny, wściekły atak na przeciwnika. Zawodnik ten potrafił wyprowadzać całą lawinę uderzeń z różnych płaszczyzn, czym wzbudzał strach u przeciwników, a podziw i uznanie kibiców.

W roku 1919 mając 17 lat Pancho zadebiutował na zawodowych ringach i aż do 1922 roku  występował tylko w swojej ojczyźnie, gdzie stoczył 55 walk, z których przegrał tylko dwie. Wywalczył wówczas tytuł orientalnego mistrza wagi muszej i koguciej. Niedługo później młody wojownik postanowił spróbować swojego szczęścia w Ameryce i dzięki efektownemu stylowi szybko odniósł wielki sukces. Villa potrzebował zaledwie trzech miesięcy pobytu w USA, aby zdobyć tytuł mistrza Ameryki wagi muszej, nokautując Johnny'ego Buffa (31-12-3, 14 KO).

Widząc jaki talent drzemie w pięściach przybysza z Filipin, bardzo szybko jego promotorem został znany Tex Rickard. Efektem tej współpracy był pojedynek z wielką ówczesną gwiazdą Jimmym Wildem (132-3-1, 99 KO) o mistrzostwo świata dywizji muszej. Do pojedynku urodzonego w Walii Wilda z filipińskim żywiołem doszło 18 czerwca 1923 roku na wypełnionym po brzegi nowojorskim stadionie Polo Grounds. Pancho od razu ruszył do huraganowego natarcia, którym zaskoczył i zmiażdżył faworyta, nokautując go ostatecznie w siódmej rundzie. W taki oto sposób został pierwszym Filipińczykiem, który zdobył zawodowe mistrzostwo świata.

Przez następne dwa lata uwielbiany Villa walczył niezwykle często, za każdym razem dając z siebie wszystko. Był niepokonany w 25 pojedynkach, a swój pas mistrzowski obronił czterokrotnie. Pozostałe walki nie miały w stawce tytułu, ale nie znaczy to, że zawodnicy podchodzili do nich z lekceważeniem. W tamtych czasach pięściarze bili się ze sobą zawsze niemal na śmierć i życie, stawiając sobie wygraną za punkt honoru.

4 lipca 1925 roku Pancho stoczył ostatnią walkę w karierze, krzyżując pięści z przyszłym czempionem wagi półśredniej, "Pająkiem z Belfastu", Jimmym McLarninem (55-11-3, 21 KO). Niestety dzień wcześniej filipiński mistrz cierpiąc na okropny ból zęba poddał się zabiegowi wyrwania jednego z zębów mądrości. Zabieg tak go osłabił, że Pancho nie sprostał Irlandczykowi i przegrał z nim jednogłośnie na punkty, praktycznie całą walkę używając tylko jednej ręki, drugą bowiem zasłaniał opuchniętą i wciąż bolącą po zabiegu część twarzy. Następnego dnia Pancho poddał się kolejnym zabiegom dentystycznym, a w ranę wdało się zakażenie. Pomimo zaleceń lekarza zamiast leżeć i brać lekarstwa, zawsze kochający zabawę Filipińczyk ruszył z przyjaciółmi w kilkudniowe "tango". 13 lipca przewieziono go do szpitala, gdyż infekcja zaatakowała gardło pięściarza i znajdował się w krytycznym stanie. Zmarł następnego dnia. Za miesiąc obchodziłby 24. urodziny.

Pochowano go z honorami na cmentarzu w stolicy kraju Manili. W 1994 roku w dowód uznania jego osiągnięć włączono go do International Boxing Hall of Fame.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 03-08-2015 17:35:07 
Dzięki za artykuł!
Takie ciekawe artykuły przypominające sylwetki dawnych mistrzów , czy też niekoronowanych mistrzów z chęcią i z zainteresowaniem się czyta.
 Autor komentarza: eromer
Data: 03-08-2015 17:36:40 
ciekawa historia...na ile format pozwala - ciekawie opowiedziana
dzięx!
 Autor komentarza: boxxx
Data: 03-08-2015 17:42:13 
To był mistrz !
 Autor komentarza: Szymonides22222
Data: 03-08-2015 18:19:52 
jaki zapomniany? w tamtych czasach był na fali i rozpoznawalny, nie ma ci liczyc ze za dekde Kliczko bedzie na sutach jejciu ,, jejć
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 03-08-2015 18:54:17 
Z takiej głupoty umrzeć...
 Autor komentarza: MadButcher
Data: 03-08-2015 21:12:23 
Dobra robota ten artykuł.
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 03-08-2015 21:57:17 
dobry artykul
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.