GERBER NOKAUTUJE SPARINGPARTNERÓW I CZEKA NA SOBOTĘ
Wczoraj minął dokładnie rok od kiedy Edmund Gerber (24-2, 15 KO) zaboksował po raz ostatni. Były pretendent do tytułu mistrza Europy wagi ciężkiej w końcu zaleczył kontuzję i w najbliższą sobotę wystąpi podczas gali Czagajew vs Pianeta w Magdeburgu. I podobno jest w wysokiej formie.
Pierwotnie rywalem Kazacha z niemieckim paszportem miał być Jason Bergman, ale wycofał się z pojedynku, a w jego miejsce sprowadzono Lubosa Sudę (33-9-1, 25 KO).
- Ten rok przerwy to był dla mnie trudny okres. Cieszę się więc z tego powrotu. Nie wiem dlaczego Bergman wycofał się z walki, choć niektórzy już wcześniej mówili, że on mnie unika - stwierdził Gerber, który podczas przygotowań zbudował tak wysoką formę, że podobno znokautował aż trzech swoich sparingpartnerów.
Stawką potyczki Gerber vs Suda będzie pas WBC Silver International.
A on nie miał skończyć kariery
*
*
Na pewno mógłby. Kto jeszcze chce go oglądać i po co?
Nie pamiętam jak to tam było z jego karierą, czy miał kończyć, czy nie.
Jeśli jednak miał kończyć, a nie kończy, to...
strasznie zawiódł wielu :-)
NIe mniej ma dobry rekord, jest dobrze znany w środowisku i coś tam potrafi. Jak dla mnie były dobry testem dla bardziej zaawansowanych prospektów. Z Gitem chętnie bym go widział. Wygrana wyznawcy PDW była by już jakimś osiągnięciem. Oprócz Jenningsa to z nikim lepszym os Gerbera nie walczył. Adamka z walki z Gitem zaliczam do przeciętniaków a Mollo traktuję jak zwodnika który musiał sobie przypominać jak to jest boksować.