KELLY PAVLIK CHCIAŁBY ZOBACZYĆ GOŁOWKINA Z ALVAREZEM
Kiedyś waga średnia należała do Kelly'ego Pavlika (40-2, 34 KO), ale jego piękną karierę zatrzymały demony przeszłości i kłopoty z alkoholem. Dziś jej królem jest Giennadij Gołowkin (33-0, 30 KO). Wielki poprzednik Kazacha uważa, że popularny "GGG" nie ma w chwili obecnej godnego - jak to ujął, "partnera do tańca". Czeka więc na jego potyczkę z Saulem Alvarezem (45-1-1, 32 KO).
- Trochę mi szkoda Gołowkina. To naprawdę dobry pięściarz, ma wszystko co trzeba, tylko poza godnymi rywalami. Kiedy ja boksowałem, waga średnia była naprawdę mocna. Cotto to świetny zawodnik, lecz on w rzeczywistości bardziej należy do kategorii półśredniej niż średniej. Limit 160 funtów nie jest dla niego naturalny. Przecież niektórzy zawodnicy schodzą po dziesięć kilogramów by osiągnąć wymaganą granicę. Na miejscu Miguela wróciłbym do dywizji półśredniej. Lepszym kandydatem do walki z Gołowkinem byłby Canelo. Póki co Giennadij nie pokonał jeszcze nikogo by się nim zachwycać. Uważam go za niezwykle utalentowanego chłopaka, ale zobaczmy jak wypadnie na tle Alvareza - powiedział Pavlik.
Notabene dziś przypada trzecia rocznica ostatniego występu "Ducha". 7 lipca 2012 roku pokonał na punkty Willa Rosinsky'ego, mając go raz na deskach.
Niestety przegrał..z alkoholem.
Po części racja, ale żaden z nich nie był GGG, który postawił wysoko poprzeczkę. Na tą chwilę GGG jest nie osiągalny dla "dawnych" bokserów wagi średniej, włącznie ze Sturmem który dał mega walkę z ODLH.
Z całym szacunkiem dla meksykańca..wpierw pojedynek z Cotto.
Wygrany moim skromnym zdaniem przegra z Kazachem każdy z nich wyżej wymienionych o ile wyjdzie do ringu.. Dlatego chciałbym osobiście aby był to Alvarez bo on może wyjdzie, a jak wygra Cotto to się obsra i WBC odłoży walkę..
Gienia jedzie obydwu bez cienia wątpliwości.
Z całym szacunkiem dla meksykańca..wpierw pojedynek z Cotto.
Wygrany moim skromnym zdaniem przegra z Kazachem każdy z nich wyżej wymienionych o ile wyjdzie do ringu.. Dlatego chciałbym osobiście aby był to Alvarez bo on może wyjdzie, a jak wygra Cotto to się obsra i WBC odłoży walkę..
Gienia jedzie obydwu bez cienia wątpliwości.
alvarez zaliczy dechy
Szanuje twoje odmienne zdanie
Nowy jesteś XD
Pavlik dobrze prawi odnośnie GGG. Natomiast nie uważam żeby kategoria średnia w czasach kiedy walczył była mocna.
Niestety przegrał..z alkoholem.
Furmi Data: 07-07-2015 17:32:44
Miranda i Taylor... może nie mega hit, ale dużo trudniejsza droga niż GGG. Wtedy zarówno Miranda jak i Taylor byli dużymi nazwiskami. Był też młody Sturm, niepokonany w tym limicie Abraham, "Winky" Wright. Trochę mocniejsza była ;)
*
*
Faktycznie wagę średnią już wtedy powoli zaczynał ogarniać kryzys (czyli starzy mistrzowie odchodzili, młodzi byli za młodzi), ale za czasów Pavlika waga średnia była jeszcze bardzo ciekawa.
Do wymienionych można jeszcze dorzucić takich pięściarzy jak: Martinez - przeszedł z niższych wag do średniej, Hopkins (już powoli odchodził wyżej), Pirog zaczynał poważne walki w MW, podobnie Jacobs (choć po nim było widać, że mocno pompowany), Chavez Jr już prawie, Williams był wprawdzie junior średnim, ale występował też w średniej.
To tyle tak na szybko. Parę jeszcze nazwisk dałoby się znaleźć. Np De La Hoya, który wtedy jeszcze sam nie wiedział czy kończyć, czy walczyć, i w jakiej kategorii.
Sporo się wtedy ziało. Było "parę" walk na szczycie.
W porównaniu do tego co teraz, to było naprawdę emocji mnósto.
Prime Pavlik znokautowałby Gołovkina"
tez tak uwazam .
poki co gieniek nie walczyl nawet w polowie z kims tak dobrym jak prime Pavlik
Ładnych pare lat tu surfuje :) ale malo sie udzielam :)
Alvareza tez a o Cotto nawet nie wspominam
Pavlik tez moim zdaniem nie oparlby sie ciosom GGG
zawsze jest tsak ze jak ktos odstaje poziomem od reszty stawki to mu sie zarzuca ze leje leszczy bo wszyscy przy nim wygladaja na leszczy i zaczyna sie gadka o slabosci danej wagi w obecnych czasach
np Kliczko lal wszystkich przez 10 lat to amerykanie twierdzili ze HW ma kryzys. przez dekade? bez jaj