TRENER NAMAWIA SMITHA NA SPORTOWĄ EMERYTURĘ

Joe Gallagher - szkoleniowiec Paula Smitha (35-6, 20 KO), namawia swojego podopiecznego na zawieszenie rękawic na kołku. Pięściarz z Liverpoolu w tym roku skończy 33 lata.

Dwukrotny mistrz Wielkiej Brytanii najbardziej znany stał się dzięki swoim porażkom. W zeszłym roku przegrał walkę o mistrzostwo świata wagi super średniej federacji WBO z Arthurem Abrahamem - zdaniem niektórych niesłusznie, choć to bardzo naciągana teoria. Po prostu zbyt wysoko... W lutym doszło do rewanżu i znów lepszy okazał się Niemiec. W minioną sobotę tego odważnego chłopaka porozbijał i zastopował Andre Ward. W połowie dziewiątej rundy ręcznik na znak poddania rzucił właśnie Gallagher.

- Poprosiłem go, żeby już skończył. Nie ma przecież nic więcej do udowodnienia. Dwukrotnie atakował tron mistrzowski, a teraz spotkał się z jednym z najlepszych zawodników zestawienia P4P. Cóż jeszcze mógłby zrobić? Ma dobrą robotę w telewizji i według mnie powinien się skoncentrować teraz właśnie na tym. Żałuję tylko jednej rzeczy. Moim zdaniem gdybyśmy od początku wspólnie pracowali, to doprowadziłbym go do mistrzostwa świata. Teraz jest już za późno - stwierdził trener Smitha.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: lRollinsl
Data: 24-06-2015 21:59:01 
Smith chyba naprawdę ma zamiar kończyć, więc nie ma raczej powodu go na to namawiać.
Na koniec kariery zgarną dwie solidne wypłaty (czy nawet trzy), a do Warda wyszedł niezbyt przygotowany.

Czy będzie kończył, czy jeszcze nie - mało kogo to obchodzi. Przynajmniej mnie.

Że Abraham miał z nim problemy, to nie dziwi, bo z Abrahama taki mistrz. Że Ward miał z nim bardzo łatwą przeprawę, to też nie dziwi. Nie dość, że pięściarz ten niczym specjalnym się nie wyróżnia, to jeszcze nawet nie chciało mu się przygotować należycie.
 Autor komentarza: lRollinsl
Data: 24-06-2015 21:59:22 
* zgarnął
 Autor komentarza: lubieznyzenon
Data: 25-06-2015 02:20:49 
Sportową emeryturę to on miał już w walce z Wardem. Sam fakt, że tak przeciętny gość miał przyjemność zmierzyć się z geniuszem i zgarnąć za to 200 ty. dolców jest wystarczającym powodem do zakończenia kariery. Teraz mógłby służyć wyłącznie jako worek do nabijania rekordów. Maksimum czym może zostać w tej chwili to fajnym nazwisku półciężkich prospektów.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.